#2 Po owocach ich poznacie – SL

Za nami pierwszy etap poznawania nowych zawodników jacy w tym roku dołączyli do NBA. Jak co roku – zapraszam na małe podsumowanie tego jak grali pierwszoroczniacy, ale również i drugoroczniacy podczas Summer League. Co mnie cieszy najbardziej to fakt, iż wreszcie będziemy mogli ekscytować się postępami młodych cały sezon bo Jaylen Brown wylądował w Bostonie. W poprzednim sezonie nie bardzo miałem o czym pisać, bo praktycznie całe nasze stadko młodych bostończyków wylądowało w D-League. Teraz wraca ta seria na dobre i po każdym miesiącu będziemy się spotykać i analizować postępy jakie czyni JB9 na tle Simmonsa i Ingrama – bo to chyba będzie dla nas najważniejsze.

Nasze spotkania z młodymi zawodnikami podzieliłem na 4 części. Pierwsza dotyczy topowych zawodników tego draftu wraz z naszym Jaylenem Brownem, druga to silni skrzydłowi wliczając w to Guerschona Yabusele, trzecia to młodzi rozgrywający w tym Terry Rozier a końcowy odcinek poświecę na pozostałych naszych zawodników.

Yabu i reszta czwórek

Jeszcze 2-3 sezony temu wydawało się, że pozycja PFa to nasze najmniejsze zmartwienie. Życie jednak pisze dziwne scenariusze. Jak w każdym Drafcie, tak i w tym można było przebierać w czwórkach jak w ulęgałkach. Rzućmy okiem, czy dość kontrowersyjny wybór młodego Francuza miał sens z perspektywy jego gry w Summer League.

[table id=23 /]

Do porównania zaprosiłem 7 zawodników – praktycznie wszystkich z pierwszej rundy Draftu, którzy grali na pozycji PFa lub są do niej przymierzani.

Zacznę od Dragana Bendera, który to miał być numerem 3 tego Draftu. Rozpatrywaliśmy go w kontekście Bostonu i poniekąd słusznie, bo talent chłopak ma. Tak jak pisałem przed Draftem ma ledwo 18 lat i był najmłodszy – to było widać. Fizycznie odstawał bardzo i poniekąd to mocno rzutuje na jego grę. Nie zachwycił w żadnym elemencie, ale też nie można napisać, że chłopak się nie nadaje do NBA. Miał olbrzymie problemy z kończeniem akcji za 2 pkt, nie pomagała tu jego przewaga wzrostu jaką miał nad innymi zawodnikami – trafił tylko 5 z 17 prób za 2 punkty. Jak na zawodnika o takim wzroście to fatalna statystyka i rzeczywiście fatalnie to wyglądało. Biorę jednak olbrzymią poprawkę ze względu na jego wiek – za rok powinien już dominować. Dużo lepiej wyglądał na łuku, gdzie trafił 9 trójek. Średnio na zbiórkach – znowu wyszedł brak siły. Poczekajmy z oceną, bo wydaje mi się, że ten chłopak ma naprawdę fajną przyszłość przed sobą.

Drugi zawodnik w tym zestawieniu to Marquesse Chriss. Wydawało się, że wypadnie w Summer League dużo lepiej, że wykorzysta swój atletyzm i będzie nad obręczą fruwał, a wyszło połowicznie. Jedyną sprawą do jakiej nie można się przyczepić to zbiórki, bo tu spisywał się naprawdę dobrze. Zaskoczenie to skromna ilość bloków – przy takich warunkach fizycznych, to spore zaskoczenie na minus. Słabo przewiduje boiskowe wydarzenia przez co leżą bloki, asysty i przechwyty. Nie trafił żadnej trójki a oddał 7 rzutów. Spodziewałem się dużo więcej, miał być czarnym koniem tego Draftu a tymczasem wypadł jak zawodnik z końca 2 dziesiątki.

Wielkie zaskoczenie tego Draftu – Thon Maker poszedł z 10 wyborem. Wszyscy zastanawiali się, czy on będzie przygotowany do rywalizacji z zawodnikami po NCAA a częściowo już po debiutach na parkietach NBA. No i wypadł dobrze. W spotkaniu z reprezentacja D-League wykręcił 17 zbiórek i tym samym, mocno „nadmuchał” sobie te staty, ale aż tak dobrze mu nie szło, bo z Dallas przez 30 minut zebrał tylko 3 piłki. Gdy dominował swoimi warunkami fizycznymi na parkiecie, wyglądał jak bestia, gdy pojawiał się w pomalowanym jakiś inny duży już było przeciętnie. Nie zanotował ani jednej asysty a to spory wyczyn gdy na parkiecie przebywa się 152 minuty w 5 meczach. Osobna sprawa to jego wiek. Jego agent i Thon zarzekają się, że ma lat 19 – internetowe śledztwo jednak pokazało sporo nieścisłości. Zdjęcia które miały być z HS ponoć były ze szkoły wcześniejszej, jednak jak wytłumaczyć fakt, że Thon jest w albumie absolwentów w jednym roczniku wraz z innymi dzieciakami, którzy są 4 lata starsze? Chyba jednak ma 23 lata i wtedy jego wyczyny już takiego wrażenia nie robią.

Kolejna niespodzianka w Drafcie i z 15 wyborem idzie Juan Hernangomez. Wprawdzie Denver przyzwyczaiło nas, że stawiają od pewnego czasu na europejskich podkoszowych, ale jednak zaskoczenie było. Juan pokazał się z dobrej strony, choć blokować nie potrafi i pewnie nigdy nie będzie nawet namiastką rim protectora. Jego największa siła to atak i tutaj przyznać trzeba punktował bardzo dobrze. Szkoda, że koledzy wykorzystywali go w ataku tak mało, bo zapowiada się na dobrego strzelca. Zaskoczyło mnie, że dobrze radził sobie na tablicach, bo obstawiałem słabą zbiórkę u niego. Dużo widzi na parkiecie i widać w nim europejską szkołę, oraz ogranie na parkietach ze starszymi od siebie zawodnikami. Zdecydowanie wybór na plus, pod warunkiem, że dobra obrona nie jest jednym z głównych kryteriów doboru zawodnika do składu.

Henry Ellenson został wybrany z numerem 18, czyli już po naszym Yabu. Nie będę ukrywał, że w NCAA ten chłopak bardzo mi się podobał – wprawdzie dostrzegałem w nim sporo wad, ale potencjał ma. Poza obroną, to potencjał ma nawet duży. Bronić nie umie, podawać też nie – co za tym idzie, do systemu Stevensa to kandydat mizerny. No ale kilka słów o nim napisać trzeba. Grając drugie skrzypce w drużynie wygrali 4 mecze, gdy w meczu z Orlando White dostał aż 36 minut i wykręcił 22/11 to przegrali. Brak agresji w obronie, błędy w ustawieniu, brak siły fizycznej były aż nadto widoczne. Jedna asysta przy 148 minutach na parkiecie to też wynik dramatyczny. Patrząc na rocznik to jest młodszy od Yabusele 2 lata, ale to „złudzenie optyczne” – tak naprawdę to tylko 13 miesięcy – a dysproporcja siły olbrzymia. Zobaczymy jak chłopak będzie wyglądał za rok.

To kolejne wielkie zaskoczenie tego draftu – spadek Skala Labissiere aż na 28 wybór to spora niespodzianka. Przygarnęli go Kings i to chyba najlepszy ich wybór od czasu wybrania z 60 pickiem Thomasa. No ale wracamy do Skala – zaprezentował się dobrze. Nasuwa się pytanie – gdyby Danny nie planował stahsować naszych wyborów poza Brownem to czy bylibyśmy nim zainteresowani? Jego statystyki są trochę napompowane, bo Skal był rezerwowym – więc bierzcie poprawkę na te cyferki, głównie rywalizował z ławkowiczami co na poziomie Summer League oznacza rywalizację z chłopakami z D-League. Zbiórkami nie powalał, bo wiele razy przegrywał z niższymi od siebie o głowę. Sytuacja podobna do Bendera – słaby fizycznie jest, to można wyeliminować, ale w długiej perspektywie. Nie mam najmniejszego pojęcia jak Kings chcą dać mu minuty, pewnie wyląduje w D-League.

No i tak doszliśmy do Guerschona Yabusele. Patrząc tylko na statystyki pkt/zb to wypadł najsłabiej z całej tej grupy. Nawet po przeliczeniu do per36 nie jest tak dobrze jakbym chciał żeby było. Jednak to tylko część cyferek – miał bardzo dobrą skuteczność za 2 punkty, jako jedyny z tej grupy potrafi dobrze podać, przechwycić piłkę i zablokować rzut. Człowiek orkiestra i gdyby tylko rzut za 3 pkt siedział lepiej – byłbym mega zachwycony jego występami. To co najbardziej w nim niesamowite – to jego dynamika. Wiele razy widzieliśmy akcje, gdzie dostaje piłkę na obwodzie, rozpędza w ułamku sekundy swoje 125 kilogramowe ciało i skutecznie atakuje obręcz. Gdy już ruszy na kosz i gdy znajdzie swoją ścieżkę to jest „unblockable”. Coś niesamowitego – gdyby w noc Draftu ktoś mi powiedział, że ten kulturysta potrafi tańczyć w pomalowanym jak baletnica zabiłbym go śmiechem. Uniwersalnośc Yabu imponuje mi niesamowicie i nie dziwie się, że zaimponowała naszemu GMowi i trenerowi. Te wszystkie porównania przed Draftem z Darymondem Greenem dają jakiś obraz tego jakim wyjątkowym talentem jest Guerschon, tym bardziej, że Draymond spędził pełne 4 lata w NCAA – gdy wchodził do NBA był 2 lata starszy od Yabu a wcale lepiej się nie prezentował. Podczas swojego pierwszego Summer League na parkiecie spędzał średnio 25,9 minuty – notował 6,4 pkt,  7,6 zb, 1,6 as, 1,4 stl, 0,6 blk i 28% z gry. Zobaczymy czy za kilka lat Yabu doścignie oryginał.

[table id=26 /]

Podsumowując chciałbym znowu napisać swoje zestawienie talentu, przydatności i jakieś prognozy na przyszłość jak w poprzednim odcinku.

Gdy wezmę pod uwagę talent jaki zawodnicy zaprezentowali podczas Summer League to najbardziej zaimponował mi mimo wszystko Bender, braki straszne, ale jego ruchy to jednak inny poziom. Przy drugiej pozycji mam sporą zagwozdkę – czy to co prezentował Maker to talent czy taka przewaga wieku nad innymi. Ze względu na te niejasności – pominę go w tym i kolejnych zestawieniach. Drugie miejsce to dla mnie Chriss, później Labissiere i nasz Yabusele, ale tutaj to już naprawę minimalne różnice w subiektywnych odczuciach. Gdyby ktoś pozycję od 2 do 4 zrobił kompletnie randomowo, to bym nawet nie protestował.

Pod względem gotowości do NBA to moim zdaniem najbardziej przygotowany (bo duży naciska tutaj kładę na to co zaprezentowali w obronie, oraz najmniejsze braki w poszczególnych elementach) jest nasz Yabu. Najsilniejszy, jeden z najszybszych oraz z najmniejszymi brakami w obronie, choć do wybitności to daleko. Drugi jest Chriss, a później jest przepaść.

Kto zrobi największą karierę? Wróżbita Adrian nieśmiało twierdzi, że chyba Chriss z Benderem będą przewodzić temu rocznikowi „czwórek”. Skal i Yabu to dość podobny kaliber – Yabu ma tę przewagę, że nie musi już pracować nad siłą – teraz pozostała mu technika i łapanie doświadczenie. No ale to wróżenie z fusów – w końcu rok temu Skal był wymieniany jako 1 pick w tym Drafcie a o Yabu słyszała tylko jego rodzina.