#21 Bostoński Tygodnik

Pomysły są po to, żeby je realizować. Jakiś czas temu wpadła mi do głowy myśl, żeby w formie wymiany zdań z Timim pozostawiać w formie pisanej masę myśli jakie przebiegają przez głowę przy okazji meczów, czy też innych wydarzeń związanych z Celtami. Myśli są ulotne, naszych rozmów i rozważań na czacie nie widać już po godzinie plotkowania – dlatego taka forma zagości (myślę, że na stałe) na naszej stronie. Dziś kolejny odcinek, w którym porozmawiamy o naszej drużynie. Jak zawsze będzie to zbiór myśli ważnych, mniej ważnych, kompletnie nieistotnych i tych pozornie bez znaczenia. Zawsze dobrze jest pogadać, poplotkować i zostawić coś po sobie. Taki bonusik od nas dla was – bo „Dzień Święty należy Święcić”.

[Adrian] Sezon ogórkowy w pełnej krasie. Poza kilkoma plotkami nic się nie dzieje. Jednak w tym roku nowy sezon rozpoczniemy wcześnie, bo już 4 października meczem przedsezonowym z Filadelfią – to już tylko 70 dni. Wytrzymamy??

[Timi] A ja już zapowiadałem, że będziemy musieli czekać gdzieś do połowy października – więc taką informacją tylko ułatwiasz to czekanie! No ale taki urok sezonu ogórkowego – w każdym razie poczekajmy jeszcze do sierpnia, bo wtedy to się dopiero nic nie dzieje…

[Adrian] Obstawiam, że plotki i przymiarki na wszelkie wymiany tak szybko się nie skończą. Poza tym, jest jeszcze kilku wolnych agentów, kilku zawodników w Europie… Jedna duża wymiana może poruszyć pół ligi. Musimy też pamiętać, że wiele zespołów znajduje się poniżej salary floor – tak łatwo tym razem nie będzie to wypełnić, bo przecież stare kontrakty są dość niskie a salary floor w tym roku wyjątkowo wysokie – no i mało już jest kontraktów niekorzystnych.

[Timi] No i są też Igrzyska Olimpijskie, gdzie jednak chyba znów będziemy mieli do czynienia z dość jednostronną rywalizacją – może i w kadrze USA nie ma tych największych, ale nawet ten drugi czy trzeci garnitur gwiazd nie powinien mieć większych problemów ze zdobyciem złota. Chciałbym się oczywiście mylić, bo mimo wszystko bardzo fajnie byłoby pooglądać w sierpniu dużo koszykówki na wysokim poziomie i dużo zaciętych meczów. Szkoda też trochę, że nie zobaczymy w Rio naszego Kelly’ego Olynyka – z powodu urazu i tak by nie zagrał, a na dodatek Kanada nie zdołała się w ogóle zakwalifikować w turnieju ostatniej szansy.

[Adrian] Zdecydowanie najciekawszą sprawą był wywiad jakiego udzielił Jae Crowder. Padło kilka mocnych stwierdzeń. Do tej pory z ust Jae nie padały jakieś kategoryczne opinie – raczej był trochę wycofany i mocno ważył słowa. Tutaj przedstawia chyba nie tylko swoje stanowisko, ale też reszty naszych zawodników wobec decyzji Duranta. Nawet Marcin Gortat poniekąd poczuł się dotknięty jednym zwrotem.

[Timi] Za takie rzeczy w Bostonie kochają zawodników, natomiast na pewno Crowder narobił sobie teraz trochę wrogów w lidze – po Durancie to pewnie spłynie jak po kaczce, bo on i tak mierzy się teraz z dużą falą hejtu, ale tacy Raptors czy Wizards mogą czuć się urażeni. Co by jednak nie mówić – Crowder powiedział brutalną prawdę i tylko brutalną prawdę. Celtowie mieli rozpracowanych Warriors, pokazali to KD, a on zrobił psikusa i tych Warriors wybrał. Raptors rzeczywiście nie są zespołem, o który powinniśmy się martwić, bo to Cavs są mistrzami i grają w tej samej konferencji. No a z Wizards rzeczywiście wygraliśmy w zeszłym sezonie cztery razy, poza tym oni nawet do fazy play-off nie awansowali, więc dlaczego Horford miałby wybrać Waszyngton ponad Boston?

[Adrian] Właśnie takie mówienie „prosto z mostu” jest w NBA rzeczą dość niespotykaną, bo króluje kurtuazja. Tego cmoknąć, tamtego cmoknąć, podkreślić jak to wszyscy są silni… A tu pach, pach, pach i 3 trupy. Marcin Gortat nawet napisał, że zrobił sobie zrzut ekranu słów Crowdera – moim zdaniem powinien sobie zrobić zrzut ekranu ostatnich wyników jakie jego drużyna osiąga z Bostonem. W tym wywiadzie nawet nie było złośliwości. Czy zmobilizuje tym przeciwników – może tak, ale co z tego.

[Timi] Szkoda jedynie, że przy jednoczesnym wzroście uznania dla Crowdera w Bostonie, spadnie nieco to uznanie wśród kibiców innych drużyn – także DeMarre Carroll już zdążył odpowiedzieć, że te wypowiedzi Crowdera to przez brak doświadczenia w fazie play-off. Ale przecież tam naprawdę nie było żadnych złośliwości, lecz tylko brutalna prawda, jednak Crowderowi i tak się dostanie, bo większość kibiców drużyn przeciwnych wyciągnie pojedyncze słówka, zdania i nawet się nie postara, by przeczytać całość wypowiedzi naszego zawodnika.

[Adrian] Wszystko jak zawsze zweryfikuje parkiet. To co napisałeś o wyciąganiu pojedynczych słówek to niestety choroba naszego wieku – na Twitterze mieści się 140 znaków i tylko tyle trafia do większości kibiców. A to o co mu naprawdę chodziło nie jest ważne – od dawna liczy się klikalność artykułów, więc i tytuł musi być krzykliwy i historia mocno podkręcona. Bostońscy kibice pokochają go jeszcze bardziej a inni niech się martwią o wyniki spotkań z nami.

[Timi] To może kończąc już wątek Crowdera dodam tylko jedno – on przy okazji zdradził jeszcze, że ledwie kilka tygodniu temu przestał odczuwać bóle w kostce. Z tego wyciągniemy dwie rzeczy: raz, że to było naprawdę poważne skręcenie kostki i może lepiej było nie wracać tak szybko na parkiet (ale jednym z większych błędów Ainge’a było to, że w zeszłym sezonie nie było backupu dla Crowdera), a dwa, że w przyszłym sezonie Crowder powinien wrócić jeszcze mocniejszy. Już zapowiedział, że tym razem uda mu się załapać do najlepszych obrońców sezonu.

[Adrian] Kwestia Westbrooka chyba została rozstrzygnięta – jego obóz twierdzi, że to Westbrook trzyma swoją przyszłość w garści, a co za tym idzie chce wejść na rynek wolnych agentów. Owszem wymiana jest możliwa – tylko nikt nie da nic wartościowego za nawet takiego zawodnika, który może po sezonie odejść.

[Timi] Niby tak, choć po wycofaniu oferty kwalifikacyjnej dla Waiters pojawiły się głosy, że jest to ruch, który pozwala Thunder negocjować przedłużenie kontraktu z Westbrookiem. No cóż, ten ruch rzeczywiście na to pozwala, natomiast wydaję mi się, że to jednak było przede wszystkim po to, aby się Waitersa pozbyć, a sam Westbrook chyba rzeczywiście wejdzie na rynek wolnych agentów – i Presti nauczony porażką z Durantem może w lutym naprawdę zdecydować się na transfer, pytanie tylko, kto i co mu wtedy da.

[Adrian] Wprawdzie Westbrook to wyższa półka niż Horford czy Howard, ale moim zdaniem szukanie zainteresowanego w lutym skończy się tak samo – nikt nic nie da za wypożyczenie zawodnika na 2-3 miesiące. Waiters jest zawodnikiem niepotrzebnym w większości zespołów – w większości, bo w Nets czy Phili biorą jak leci. A nie przepraszam – Filadelfia podpisała Hendersona, no to został już tylko Brooklyn.

[Timi] Skoro już jesteśmy przy Brooklynie to warto wspomnieć, że te ich ruchy to tak naprawdę nie wyglądają wcale źle, ale nie są tu ruchy, które cokolwiek większego tam zmienią. Innymi słowy – Nets robią dobrze, ale i tak będą źli. Chyba nie widzę w tym momencie gorszego składu w lidze, bo już nawet w tej nieszczęsnej Filadelfii z trójką podkoszowych i Benem Simmonsem na czele widać więcej potencjału – przy czym i tak mam nadzieję, że w tym przyszłym sezonie w tych ośmiu meczach z Sixers i Nets nasi Bostończycy zrobić bilans 8-0.

[Adrian] To zależy czy nasi zawodnicy wyciągnęli wnioski z wpadek z takimi czerwonymi latarniami jakie notowali w ostatnim sezonie. W końcu kosztowało nas to rozstawienie w PO oraz dużo łatwiejszego przeciwnika. A Brooklyn podpisuje zawodników idealnych na ławkę rezerwowych – tylko starterów tam nie ma. Czy będą najsłabszym zespołem ligi w nadchodzącym sezonie? Być może nie, być może taka drużyna odrzutów z eksportu zepnie się w walce o lepsze kontrakty za rok lub dwa.

[Timi] Myślę, że doświadczenie Ala Horforda pomoże plus to jednak już kolejny rok naszej młodej drużyny i kolejne ponad 80 meczów w nogach i przede wszystkim w głowach, więc takich porażek powinno być mniej, choć one zapewne będą, bo trudno jest ich w ogóle uniknąć na przestrzeni 82-meczowego sezonu regularnego. A ten Brooklyn raczej w gronie najsłabszych będzie, teraz tylko pozostaje pytanie, czy będą jeszcze słabsi.

[Adrian] No to wracamy do plotek o Blake’u Griffinie – Los Angeles Clippers wzmocnili swoją rotację Brandonem Bassem, czy na wypadek kontuzji Griffa, czy na wypadek ewentualnej wymiany to już inna kwestia. Patrzeć teraz na ich podkoszowy tłok to robi się ciekawie – Griffin, Jordan, Bass, Speights oraz dwóch z draftu Johnson i Stone. Ostatnie doniesienia to raczej medyczne przecieki – ponoć po ostatniej kontuzji pozostał ślad, a może nie do końca została wyleczona i dlatego LAC bierze pod uwagę jego wymianę.

[Timi] Tam już odkąd wygrywali bez Griffina przebąkuje się o tej wymianie, więc coś rzeczywiście może być na rzeczy, ale tu znów jest taka kwestia, że Blake latem 2017 roku także może wejść na rynek wolnych agentów, więc znów pojawia się dwojakie ryzyko – dla Clippers, że stracą szansę na otrzymanie coś w zamian oraz dla drużyny, która zdecyduje się po niego transferować, że straci go po kilku miesiącach gry. A co do podkoszowej rotacji to niby dwóch młodych z draftu jest, ale tam trenerem wciąż jest Doc Rivers.

[Adrian] Na rynku transferowym jest o Rudy Gay i Greg Monroe – ich cena jest bardzo niska i w grę mogą wchodzić tylko wybory i to późne pierwszorundowe. Mamy cały arsenał na 2019 rok – czy powinniśmy być zainteresowani którymkolwiek z tych zawodników?

[Timi] Na temat Grega Monroe spuszczę zasłonę milczenia, natomiast Gay to już nieco bardziej intrygująca opcja, ale przecież mamy Jae Crowdera, więc pozyskiwanie Gaya nie jest wcale dużym wzmocnieniem – jeśli w ogóle jest wzmocnieniem, tym bardziej, że na sezon 2017/18 ma w kontrakcie opcję zawodnika wartą $14 milionów dolarów, której raczej nie zdecyduje się wykorzystać, biorąc pod uwagę, ile pieniędzy lata na rynku wolnych agentów.

[Adrian] Gay może być rozpatrywany, ale chyba tylko w perspektywie doświadczonego zmiennika dla Jae (bo tym niedoświadczonym ma być Jaylen), oraz jako czwórka w niskich ustawieniach i to mi się trochę podoba. Kings są mistrzami złych decyzji – ubiegłoroczne rozdawanie picków za takich właśnie niechcianych zawodników to jedna z głupot dekady. Gay to byłoby poniekąd wypożyczenie zawodnika, no chyba, że Stevens naprawiłby kolejną zbłąkana owieczkę, bo on potrafi być scorerem którego szuka Danny.

[Timi] To już nawet sam DeMarcus Cousins przyznał, że on nie rozumie tegorocznych ruchów Kings – ale trudno znaleźć kogokolwiek, kto by zrozumiał ruchy Kings na przestrzeni ostatnich lat. A co do tego poszukiwania scorera to na rynku został jeszcze jeden taki strzelec, który jednak jest opcją bardzo kontrowersyjną – JR Smith pozostaje jednym z lepszych dostępnych wolnych agentów. Co myślisz o tej kandydaturze?

[Adrian] Myślałem o nim nawet pozytywnie, bo to dobry weteran i bardzo przydatny w rotacji zawodnik, ale jak pisze te słowa to ta kandydatura chyba upadła. Podpisaliśmy właśnie na rok Geralda Greena czyli mamy powrót GG po 8 sezonach tułaczki. Niesamowicie energetyczny zawodnik, skuteczny w ataku obręczy jak i na łuku. Miał w ostatnim sezonie sporo dobrych występów i już nie mogę się doczekać jak on będzie wyglądał pod Stevensem. Nasza ławka na obwodzie wygląda znowu naprawdę ciekawie – Smart/Green/Brown.

[Timi] Taki urok naszego tygodnika – a przecież pytałem ledwie kilkadziesiąt minut przed ogłoszeniem kontraktu z Greenem. Smith byłby ciekawszym rozwiązaniem, ale on raczej jednak zostanie w Cleveland. Green natomiast też wcale złym dodatkiem nie jest, cały czas potrafi wysoko latać i trafiać seriami, martwi jedynie fakt, że jest słabym obrońcą i z tego też powodu w zasadzie nie istniał w tegorocznej fazie play-off w Miami. Ale z drugiej strony w Bostonie ma kto kryć te defensywne niedociągnięcia niektórych zawodników.

[Adrian] Ja się cieszę, z Greena – choć przyznaje Ci racje, że JR Smith to byłoby lepsze rozwiązanie. Jednak Green wpada do nas na roczna umowę, a taka pewnie nie interesowałaby Smitha. Co ciekawe – Green ląduje u nas za minimum dla weterana czyli ok 1,5 mln. Jednak to nie koniec bo podpisaliśmy też Zellera – 16 mln za 2 lata gry, w tym drugi rok niegwarantowany. Ruch identyczny jak rok temu z Amirem czy Jonasem. Z tym, że Zeller dostał 8 mln za sezon, a to jest dużo za dużo. Absolutnie nie miał szans na takie pieniądze w innych organizacjach, niegwarantowany kontrakt na kolejny sezon czyni z tej umowy kontrakt spadający. Dodatkowo podpisaliśmy Demetriusa Jacksona i to na umowie gwarantowanej. Czwarty rozgrywający w Bostonie jest potrzebny mniej więcej jak świni siodło. Danny przygotowuje się do wymian, a wielkość kontraktu Zellera sugeruje grube ryby.

[Timi] Dokładnie, też się zdziwiłem odrobinę tymi ośmioma milionami, a tym bardziej się zdziwiłem kontraktem GWARANTOWANYM dla Jacksona. Ale skoro mamy pieniążki i umowa Zellera jest tylko na ten przyszły sezon to brawa dla Danny’ego. Demtrius podczas SL wyglądał całkiem nieźle, jakoś super może nie wypadł, ale ja nadal podtrzymuje moją opinię, że to może być naprawdę solidny backup na pozycji PG w NBA – a to jest dużo jak na pick, z którym został wybrany. No i cały czas słychać, że C’s pracują nad czymś większym, więc chyba rzeczywiście to wciąż nie jest koniec ruchów Ainge’a tego lata.

[Adrian] Temat wymiany z Filadelfią nie umiera, z tym , że teraz to nie mam zależny na tej wymianie. Wałkowaliśmy to już w kilku tygodnikach, ale chyba nigdy nie zadaliśmy sobie pytania – czy Okafor lub Noel w obecnej sytuacji są nam nadal potrzebni. Czy może jednak to jest plan C lub D a priorytetem powinien być zawodnik na czwórkę? Oczywiście fajnie byłoby mieć jednego z nich w swoim rosterze, ale gdy tu nie wylądują to chyba nic wielkiego się nie stanie.

[Timi] Horford to spore wzmocnienie pod koszem, ale ja uważam, że mimo wszystko przydałby nam się jeszcze jeden zawodnik na wysokie pozycje – i coraz bardziej jestem zdziwiony, że Ainge nie podpisał tego Sullingera na ten jeden rok i choćby te $5 milionów dolarów, które dostał od Raptors. Chyba rzeczywiście miał już dość robienia „ach”, by zaraz potem zrobić „och” – jak to bywało z Sullym. Noel cały czas bardzo nam pasuje, Okafor już nieco mniej, ale byłbym zadowolony, gdyby któryś z nich trafił do Bostonu. Jeśli nie – i tak mamy Horforda.

[Adrian] Tu chyba nastąpiło zmęczenie psychiczne Jaredem. Nie wiem kto bardziej był zmęczony – Danny czy Brad, bo w końcu to on musi wystawić skład. Rok temu Jared dostał ostatnie ostrzeżenie – zawalił się pomysł grania para Lee-Johnson z uwagi na katastrofalną dyspozycje Lee i tylko chyba dlatego Sullinger dostawał aż tyle minut. Grał bo Stevens nie miał wyjścia. Tym razem wyjście jest i czas było przeciąć tę pępowinę. W sprawie wymiany z Filadelfią baw mnie przecenianie Okafora przez wielu ekspertów czy kibiców – on nie jest wart picku Nets, a może inaczej – może jest tyle wart, ale Filadelfia nie ma szans odzyskać taki topowy wybór bo sami zepsuli rynek. Głosy które dochodzą z obozu Okafora świadczą o tym, że on sam najchętniej trafiłby właśnie do Bostonu – czy można nazywać to już syndromem Stevensa?

[Timi] Ja wciąż słyszę wiele głosów, że to właśnie Stevens cały czas jest najlepszym graczem Celtics i jednak cały czas jest w tym trochę prawdy, tym bardziej przy tego typu plotkach. Doceniają go gwiazdy (pamiętne wypowiedzi samego LeBrona), doceniają go zwykli role-playerzy, o czym mówił ostatnio Jared Dudley, a teraz można dodać do tego grona zawodników młodych, jednak tu zaskoczenia nie ma – Stevens ma przecież lata doświadczeń i sukcesów z NCAA, gdzie współpracował z nastolatkami, więc można chyba powiedzieć, że… wszyscy chcą dla niego grać.

[Adrian] Basketball Insider podsumował Summer League – na pierwszym miejscu (choć podkreślili, że miejsca są bez znaczenia) wśród odkryć drugiej rundy Draftu umieścił Abdela Nadera. Szczególnie zaimponował im fakt 48% skuteczności za 3 punkty w Las Vegas. Człowiek znikąd chyba ma największe szanse z naszych drugorundowych wyborów, żeby zagrać jakiekolwiek minuty w NBA w ramach krótkich kontraktów.

[Timi] Ten chłopak naprawdę imponuje pewnością siebie, bo nie jest wcale jakoś zawrotnie szybki, a on nie tylko rzuca całkiem nieźle zza łuku, ale też niesamowicie kończy swoje wejścia na kosz. Chyba jeszcze przed draftem porozumiał się z Celtics, że przyszły sezon spędzi w D-League, natomiast ja nie mam wątpliwości, że on w tych nadchodzących rozgrywkach mógłby dać Celtom więcej niż na przykład James Young przez swoje dwa lata w NBA.

[Adrian] Z D-League nie jest tak daleko do NBA jak z Europy. Ciężko znaleźć zawodnika, do którego mamy prawa a który mógłby dać mniej niż James Young. Jednak nie zaczynajmy tematu Younga – mam nadzieje, że Danny ten temat zakończy w ten offseason definitywnie. Wracając do Abdela – to taki Evan Turner, który gdy tu trafił wydawał się zapchajdziurą, a przerodził się w jednego z najwartościowszych ławkowiczów w lidze. Wybór Abdela postrzegaliśmy jako typowa zapchajdziura bo mieliśmy za dużo wyborów, a tymczasem w Summer League zachwycił wszystkich.

[Timi] No to teraz tylko trzymać kciuki, aby Nader też zaliczył taką metamorfozę jak Turner – nie wróżę mu co prawda w przyszłości takiego kontraktu, jaki tego lata otrzymał Evan, ale potencjał pokazał naprawdę fajny. Żaden zawodnik w historii wybrany z 58 numerem draftu nie został all-starem, jednak Nader powinien mierzyć przynajmniej w to, aby stać się najlepszym graczem wybranym z 58 numerem – zadanie w teorii trudne wcale nie jest, do pokonania m.in. Lester Hudson wybrany przez Celtics i Doca Riversa w 2009 roku.

[Adrian] Yabusele wylądował ostatecznie w Chinach i to w naprawdę fajnym zespole, bo rekiny z Szanghaju to dobra ekipa. Właścicielem jest legendarny Yao Ming i miejmy nadzieje, że od czasu do czasu zagląda na salę treningową, bo od niego można się wiele nauczyć. Młodsi nie pamiętają, ale to był zawodnik nie tylko górujący nad innymi monstrualnym wzrostem, ale też o  niesamowitych umiejętnościach technicznych – przez większość sezonów nawet w dalekim mid-range notował skuteczność ponad 40%.

[Timi] Szkoda, że to nie jest jednak jakaś silna liga europejska, ale z drugiej strony Yabusele powinien mieć w Chinach spore pole do popisu i grać tam naprawdę sporo, a to chyba będzie lepsze dla jego rozwoju niż granie kilku/kilkunastu minut z ławki w lidze hiszpańskiej czy francuskiej – tym bardziej, że jego poprzedni klub niestety zaliczył spadek. Po lidze letniej jestem jednak pod dużym wrażeniem naszego Yabu, bo on naprawdę zapowiada się na bardzo fajnego zawodnika.

[Adrian] Bukmacherzy z Las Vegas widzą w nas 4 siłę w NBA. Muszę przyznać, że tak optymistyczny to nawet ja jako fanatyk nie jestem. Co ciekawe – twierdzą, że jeszcze przed startem sezonu będzie w NBA duża wymiana i to z naszym udziałem.

[Timi] Słyszę ostatnio sporo opinii, że Boston będzie gdzieś w okolicach 50 zwycięstw, ale zdarzają się też takie typy – jak właśnie ten – które przewidują nawet znacznie więcej. Ja powiem tak: pamiętasz punkt zwrotny ubiegłego sezonu i jaki wtedy mieliśmy bilans? To było w styczniu, bilans był bodajże na równi, o ile dobrze pamiętam to 18-18, kiedy Stevensowi w końcu wykrystalizowała się rotacja, a raczej kiedy w odstawkę poszedł David Lee. No i warto pamiętać, że najprawdopodobniej gdyby nie kontuzje Olynyka oraz Crowdera to już w zeszłym sezonie przekroczylibyśmy granicę 50 wygranych w sezonie regularnym i bylibyśmy trzecią siłą Wschodu.

[Adrian] W ostatnich sezonach zawsze przytrafiał nam się jakiś przełom, dwa sezony temu był to luty i sprowadzenie Azji, sezon temu styczeń i sytuacja o której napisałeś. Prawem serii w tym sezonie powinien to być grudzień i…