#18 Bostoński Tygodnik

Pomysły są po to, żeby je realizować. Jakiś czas temu wpadła mi do głowy myśl, żeby w formie wymiany zdań z Timim pozostawiać w formie pisanej masę myśli jakie przebiegają przez głowę przy okazji meczów, czy też innych wydarzeń związanych z Celtami. Myśli są ulotne, naszych rozmów i rozważań na czacie nie widać już po godzinie plotkowania – dlatego taka forma zagości (myślę, że na stałe) na naszej stronie. Dziś kolejny odcinek, w którym porozmawiamy o naszej drużynie. Jak zawsze będzie to zbiór myśli ważnych, mniej ważnych, kompletnie nieistotnych i tych pozornie bez znaczenia. Zawsze dobrze jest pogadać, poplotkować i zostawić coś po sobie. Taki bonusik od nas dla was – bo „Dzień Święty należy Święcić”.

[Adrian] Jak się okazało po latach, nie tylko Boston był zainteresowany Bradem Stevensem. Phoenix byli nawet szybsi od Celtics i rozmawiali z nim wcześniej. McDonough przyznał ostatnio, że rozmawiali z Bradem o jego zatrudnieniu, byli u niego w domu, ale nic z tego nie wyszło. Kilkadziesiąt dni później Stevens był już w Bostonie. Zastanawia mnie, czy Brad już był po słowie z Dannym, że im odmówił, czy Danny zafiniszował w doskonały sposób.

[Timi] Podejrzewam, że McDounough i Ainge mieli upatrzonego Stevensa jeszcze zanim Ryan odszedł do Phoenix, by tam pracować jako samodzielny GM. Gdy odchodził to popełniłem mały profil jego osoby i pisałem tam m.in. że on na pamięć zna wszystkie hale uniwersyteckie, więc tym bardziej znał wszystkich zawodników i trenerów. W związku z tym sądzę, że McDonough po przejściu do Suns gdzieś tam próbował tego Stevensa też zwerbować, ale może zainterweniował Danny? A może sam Ryan się zreflektował, że to tak nieładnie? Trudno powiedzieć, z wypiekami na twarzy czekam na autobiografię Danny’ego, ale też na kolejne sukcesy Prezydenta Brada w Bostonie.

[Adrian] Jedyną drużyną z którą spotka się i Durant, i Horford jest Boston. Jeśli wierząc plotce, że Horford jest tym zawodnikiem z którym chce grać Durant to bardzo dobry prognostyk. Z drugiej strony ostatnia wymiana Ibaki, wskazuje, że Durnat woli grać z zawodnikami, którzy mogą dać drużynie sporo na wielu płaszczyznach. Choć osobiście kompletnie nie rozumiem jak ta wymiana może przekonać KD do pozostania w OKC.

[Timi] No chyba że Thunder zdołają wygospodarować sobie miejsce na Horforda, bo ponoć chcieliby to zrobić, tyle że będą się musieli naprawdę sporo natrudzić, by tyle cap space’u wygenerować. To chyba jednak ostatecznie potwierdza, że Al jest na tej liście Duranta. A co do transferu Ibaki – dostali młodego two-guarda, gdzie mieli braki od czasu oddania Hardena, ale też zawodnika, który przyjaźni się z KD. Oddali jednak ważne ogniwo swojego zespołu, przy czym Ibaka to w ostatnim czasie był w zasadzie tylko człowiek od stania w rogu i blokowania rzutów.

[Adrian] No wiadomość, że OKC stoi w kolejce po Horforda, rzeczywiście chyba potwierdza jego obecność na „liście KD”. Jednak zrobienie miejsca w salary na Horforda – ooooo wyższa szkoła jazdy. Muszą zrzucić Kentera i Singlera – a nie są wybitniakami, żeby ktoś przyjął za friko te 22 mln. Picki maja słabe i odległe, bo dopiero na Draft 2020 roku mogą oddać pierwszorundowy i w dodatku jego realizacja może odłożyć się w czasie nawet o 3 lata. Dość zabawne, ale tylko Boston może im w tym być pomocny do 3 lipca, zrzucając kontrakty Amira i Jonasa które są niegwarantowane do tej daty. Gdyby nie to, że też stoimy w kolejce po Duranta i Horforda moglibyśmy zrobić doskonały interes. OKC pozostanie jeszcze furtka sign&trade z ATL, no ale tu trzeba będzie dorzucić coś poza Kanterem i Singlerem – nawet sam Sabonis to za mało za taki interes.

[Timi] Ale to też po części świadczy o tym, że powrót Duranta do OKC nie jest wcale taki pewny. Większość obserwatorów mówi, że KD „raczej na pewno” pozostanie w Oklahomie, przynajmniej na ten jeden rok – ale patrząc na działania Thunder to ja mam spore wątpliwości. Najpierw transfer po Oladipo, teraz próby włączenia się w walkę o Horforda – czyli sami muszą czuć, że ten powrót Duranta to nic pewnego i wizja jego odejścia jest realna. Jasne, głupcem byłby ten, kto zostaje w tyle, gdy wszyscy inni idą do przodu – ale tu chodzi przede wszystkim o to, że jest naprawdę duża szansa, że KD zmieni tego lata otoczenie.

[Adrian] No szansa jest – to fakt, ale ja jakoś nie wierzę w to. Druga strona medalu jest taka, że nie mamy zielonego pojęcia o „układach” w samym OKC. Nigdy nie jest tak, że wszyscy ze wszystkimi się doskonale dogadują – wiele spraw wypływa z szatni po zakończeniu współpracy. Pamiętamy przecież, że tarcia na linii Rondo-Allen wyszły na jaw, gdy ten drugi przeniósł się w inne miejsce. Nie podejrzewam jakiś niesnasek na linii Durant-West, ale już coś na linii Durant-zarząd może być na rzeczy. Natomiast wracając do Horforda – on spotka się nawet z Houston i tu jestem trochę zaskoczony.

[Timi] Ale zobacz, że Houston spotkali się także z Bazemore’em i wytoczyli swoje „najcięższe” działa, bo na rozmowach obecne były nawet legendy Rockets. I co? I dawali o $2 miliony więcej niż Hawks, a Bazemore i tak wybrał powrót do Atlanty. Więc ja się o to Houston nie boje, bo Boston jest w stanie zaoferować o wiele więcej Horfordowi, który byłby głupi – według mnie – wybierając Rockets ponad Celtics.

[Adrian] Howard spotka się z Bostonem. To chyba kurtuazja z naszej strony niż faktyczne zainteresowanie, bo średnio widzi mi się dawanie mu dużego kontraktu. No ale gdyby nic nie wyszło z planów A, B i C – to plan H jest jakaś alternatywą. Danny gra zawsze na wielu frontach, ale czy ten front ma sens i za ile. Dodatkowo bukmacherzy z Las Vegas widzą w nas zdecydowanego faworyta w wyścigu po Howarda.

[Timi] To ostatnie to bardzo ciekawe, bo ja wcale nie uważam nas za faworytów, choć… dużo rzeczy ma tutaj wpływ. My jesteśmy zainteresowani, jak zawsze pojawiamy się przy każdej „dużej rybie”, natomiast to zainteresowanie Howardem było już przed tegorocznym trade deadline. Czy to ma sens? Według mnie tak, ale na krótkiej umowie i tylko w pewnych określonych warunkach, czyli tak jak mówisz byłby to zapewne plan z literką ze środka alfabetu.

[Adrian] Zaczynam rozumieć bukmacherów, bo jednak mają dużo większe znajomości wśród agentów. Rynek dla Howarda kurczy się z godziny na godzinę. Portland niby jest zainteresowane, ale to Hassan dostanie od razu propozycję maksymalnego kontraktu. NYK dogadało się z Noah. Orlando nie jest zainteresowane. Zostajemy my i Atlanta. Atlanta może jednak iść w przebudowę i to ryzyko dla DH.

[Timi] No to wypada czekać i zobaczyć, jak rozwinie się sytuacja. Dodatkowo, coraz częściej słyszy się, że Howard nie ma co w ogóle liczyć na kontrakt maksymalny – więc ja naprawdę jestem za, gdyby to miała być krótka umowa w okolicach $20 milionów za przyszły sezon. To się pewnie nie stanie, ale gdyby koniec końców Howard wylądował w Bostonie tego lipca jako takie „koło ratunkowe” to pewnie nie miałbym nic przeciwko.

[Adrian] Mówisz 20 mln? Gdyby nic nie wyszło z Duranta to jednak na coś te przynajmniej 45 mln do salary floor wydać trzeba. ja bym z chęcią zobaczył jak Howard wygląda w normalnej drużynie (tak – Houston to cyrk obwoźny) pod Stevensem. Powiem więcej – jeśli Durant podpisałby w OKC długą umowę, to nawet Howarda bym zaakceptował na dłuższej umowie, bo w 2017 roku na FA nie będzie nikogo niezastrzeżonego na FA ze środkowych. Smutne ale prawdziwe, kiedyś już pisałem, że NBA to sztuka budowania drużyny nie z tych co się chce, ale z tych co można. Z tym, że teraz już wiemy, że Howard dostał te 24 mln za sezon które chciał w Atlancie.

[Timi] Ale ciekawe, że dostał jednak umowę 3-letnią, bo on chciał cztery lata, a ja wieszczyłem maksymalnie dwa – jednak udało mu się spotkać gdzieś po środku z Hawks. Ale tak czy siak ta umowa nie jest wcale taka zła, jeśli oczywiście nie okaże się, że odezwą się problemy zdrowotne Howarda. Odpada nam jednak tym samym to jedno „koło ratunkowe”, gdyby nie udało się podpisać Horforda, ale jestem dziwnie spokojny, bo mamy tu naprawdę duże szanse.

[Adrian] To teraz pytanie – wolałbyś podpisać Howarda z rynku, czy uszczuplić nasze assety i zawalczyć o wymianę z Nets po Brooka Lopeza. Oczywiście w przypadku wymiany nie wchodzi w grę oddawanie ich wyborów na Draft 2017 i 2018. Patrząc na to co dostali za Tadka Younga nie są zbytnio wymagający.

[Timi] Jak zwykle powiem – to zależy. Z jednej strony wciąż trochę nie ufam zdrowiu Brooka, a i uważam, że Howard cały czas potrafi być bardziej wartościowym zawodnikiem. Ale z drugiej strony osłabilibyśmy tym samym Nets jeszcze bardziej, przez co zwiększyłaby się szansa na topowy pick w przyszłorocznym drafcie. Tyle że musielibyśmy coś w zamian jednak oddać i tu pojawia się właśnie „zależy co byśmy oddawali”. Nikogo z naszego trzonu nie chcę ruszać, wszystkimi wyborami poza tymi od Nets i Grizzlies jestem w stanie handlować.

[Adrian] Jeszcze jedna kwestia – podpisanie Howarda i nie wydawanie assetów na Lopeza, oznacza, że te assety moglibyśmy przeznaczyć na jakiegoś PFa. Na ten przykład Blake Griffin ma w 2017 ETO i być może Clippers chcieliby nim handlować, bo jak wiemy po ubiegłorocznych cyrkach – tam wcale chyba nie ma takiej chemii jakby się wydawało.

[Timi] Ja jestem bardzo ciekaw, jak Clippers przedstawili swoją wizję budowania zespołu z Durantem, jeśli na ten moment nie mają dla niego miejsca w salary cap, a jednym z łatwiejszych rozwiązań byłby… transfer właśnie Griffina. I tutaj do gry mogliby wejść Celtics, bo wiemy już, że Ainge lubi korzystać z okazji – jasne, że nie byłby zadowolony, że Durant wybiera Los Angeles, ale jeśli mógłby z tej decyzji wyciągnąć dla siebie Griffina to jestem w stu procentach pewny, że by to zrobił.

[Adrian] Z ostatnich doniesień wynika, że Evan Turner może oczekiwać na rynku FA oferty na poziomie 10 do 15 mln dolarów za sezon. No nie ma sensu z tym się ścigać. Można powoli godzić się z myślą, że Evan odejdzie – choć wierzę w negocjacyjne możliwości Dannyego. Chciałbym go tu w Bostonie, bo przez te dwa lata Stevens zrobił z niego zawodnika. Jednak realia są takie, że po podwyższeniu salary cap do 94 mln i ustawieniu salary floor na 85 mln wszystkie zespoły NBA mają w tym offseason do wydania ponad MILIARD dolarów.

[Timi] Według mnie wybór Jaylena Browna z trójką był już niejako zapowiedzią tego, że raczej się z Evanem pożegnamy. Szczególnie ostatnim sezonem naprawdę podniósł swoją wartość i znów wrócił do bycia graczem NBA, który ma pozytywny wpływ na zespół – podejrzewam więc, że zainteresowanie jego osobą będzie całkiem spore. Fajnie by było, gdyby poczekał aż do wyjaśnienia się sytuacji w Bostonie, natomiast nie mam wątpliwości, że nie będzie żadnej obniżki. Swoją drogą, jeśli Turner będzie zarabiał $10-$15 milionów dolarów to jak rzeczywiście genialne są kontrakty Thomasa, Bradleya i Crowdera?

[Adrian] Evan Turner dostał od Portland kontrakt życia i powinien kupić Stevensowi jacht – naprawdę duży jacht. Będę tęsknił, bo przecież 17,5 mln nie przebijemy. Naprawdę będę tęsknił – bo ET budował się u nas powoli, ale skradł moje serce swoją grą i wywiadami. Nasz Tygodnik piszemy na bieżąco i rozmowa z wtorku w sobotę już jest inna – taki urok, ale uwielbiam to, bo właśnie taka jest NBA.

[Timi] Nic tu już nie jest aktualne, miało być $10-$15 milionów, a wyszło nawet więcej dla Turnera. Też będę tęsknił, ale to po części jest jednak bardzo dobra informacja dla Celtics. No bo to kolejny sygnał dla wszystkich zawodników, że dwa lata w Bostonie mogą zrobić z ciebie zawodnika na TAKI kontrakt. Turner w tym momencie przebija Jordana Crawforda i to o nim powinniśmy mówić jako o flagowym przykładzie pozytywnego wpływu Brada Stevensa na swoich zawodników. Mówił też o tym Jared Dudley, który zwrócił uwagę, że dla wolnych agentów tego niższego szczebla takie rzeczy są bardzo ważne, a w Bostonie role-players naprawdę dostają swoje szanse.

[Adrian] Kontrakty Thomasa, Bradleya i Crowdera są na poziomie najmniejszego maksa – z tym, że one są razem na tym poziomie. Jestem ciekawy kto w tym roku nas najbardziej zaskoczy takim maksem, że szczęka opadnie. Bo chyba każdy o zdrowych zmysłach woli mieć w drużynie za takie pieniądze taką trójkę niż na przykład sporadycznie zdrowego Beala, który chyba zostanie zmaksowany.

[Timi] No, już nawet nie chyba, a na pewno – jest maks dla Beala, natomiast jest także najwyższy kontrakt w historii, jeśli chodzi o średnią roczną pensję i myślę, że tu jest zaskoczenie. No bo Mike Conley z najbardziej niedocenianego zawodnika w lidze (na dodatek bez występu w ASG) został pierwszym w historii, który będzie zarabiał ponad $30 milionów dolarów. Ktoś już nawet policzył i mu wyszło, że grubo ponad miliard dolarów zostało wydanych w pierwszym dniu okienka – coś niesamowitego, a przecież tego będzie jeszcze więcej.

[Adrian] Po Drafcie Danny powiedział, że cieszy się, że już nie ma 8 wyborów w jednym roku. No poniekąd prawda – ma tylko 4 w 2017 i kolejne 4 w 2019 roku w tym 3 w pierwszej rundzie. Jednak muszę przyznać mu rację – co za dużo to i świnia nie zje. Ogrom assetów i picków sprawił, że część ligi potraktowała nasze oferty jak dojną krowę.

[Timi] Jestem troszeczkę zaskoczony, że tak to wyszło, bo zapowiadało się na to, że przy rosnących umowach takie właśnie wybory w drafcie będą coraz bardziej wartościowe, tymczasem nic wielkiego z nich nie wynikło – choć to oczywiście na razie, bo przecież Marcus Smart będziemy następnym Garym Paytonem, Jordan Mickey to kolejny Serge Ibaka, Guerschon Yabusele będzie reinkarnacją Draymonda Greena, a Jaylen Brown pójdzie w ślady Paula Pierce’a. Myślę też, że wielu GM-ów jest teraz po prostu dużo bardziej wyczulonych na transferowanie z Dannym, stąd też wpadła mi do głowy taka myśl – może ten niby mały deal z Grizzlies miał na celu nie tylko potencjale wysoki zysk (pick w pierwszej rundzie), ale też teoretyczne przerwanie tej zwycięskiej serii Ainge’a w robieniu transferów? Może teraz choć na chwilę wróci u innych GM-ów wiara, że Danny może zrobić przeciętny deal?

[Adrian] Chciał pokazać, że czasami i z nim można wygrać? No możliwe, ale ja uważam tę wymianę za bardzo dobrą dla nas. Z tym, że to jest win-win. Memphis dostało dwa fajne talenty – nadspodziewane  jak na drugą rundę i w razie czego z małym ryzykiem finansowym – a my mamy kolejny pick w 1 rundzie, którym możemy kusić. No i zluzowaliśmy znacznie ten draft. Być może gdyby na rynku byli jacyś fajni weterani… no ale nie było i ten pick to naprawdę fajna sprawa.

[Timi] Mimo wszystko uważam jednak, że to średnia wymiana, choć jeśli rzeczywiście będzie z tego pick w pierwszej rundzie to wtedy nie pozostanie nam nic innego jak wrócić do tego draftu i przyznać Ainge’owi rację – no bo wtedy z dwóch picków z drugiej rundy zrobiłby się jeden w pierwszej. Chris Paul młodszy nie będzie, ale z drugiej strony Steve Ballmer raczej nie ma ochoty krzyczeć na swoich zawodników tak jak kiedyś robił to Donald Sterling, więc tak w zasadzie to Clippers raczej dużego dołka nie zaliczą w kolejnych latach. Doc, będziesz przebudowywał?

[Adrian] Moim zdaniem nie zaliczą dołka w 2019 roku i ten pick zostanie zrealizowany. Nawet jeśli będą kimś handlować to Griffin czy Jordan maja wystarczająca wartość, żeby dostać naprawdę sporo w zamian. Poza tym – prawda jest taka, że niewiele ryzykował. Mieliśmy dużo picków, a gdy zabrakło sensownych wymian to się okazało, że to było dużo za dużo. Potencjalny pick w 1 rundzie zawsze ma swoją wartość.

[Timi] Tym bardziej, jeśli został zrobiony z dwóch picków z drugiej rundy, a oba te wybory pochodziły z transferów takich zawodników jak… Brendan Wright oraz Joel Anthony. No cóż, trzymajmy kciuki, aby Danny raz jeszcze okazał się najmądrzejszym w tej wymianie, bo na ten moment ona na papierze wygląda całkiem średnio.

[Adrian] Zbliża się Summer League – już wiadomo, że zagra tam Rozier, Hunter, Mickey i Young. Oczywiście Brown zapewne też, bo dostanie od nas kontrakt. Natomiast kompletną niewiadomą jest jak zakończą się negocjacje z obozami Yabusele i Zizicia.

[Timi] Yabusele ponoć sam potwierdził, że zagra (a przynajmniej że ma taką nadzieję) i bardzo dobrze, bo chce go zobaczyć w akcji. Ale jego występ na SL nie oznacza jednak wcale, że nie będzie stashowany. Trochę bardziej skomplikowana sytuacja jest z Ziziciem, bo z tego co czytałem raczej nie zdążą załatwić wszystkich formalności związanych z jego umową w Zagrzebiu. Ponad to, Zizić miał grać dla Chorwacji w ramach kwalifikacji do IO, ale nie został ostatecznie powołany do kadry po tym, gdy szkoleniowiec dowiedział się, że rzekomo kontuzjowany Zizić grał na Eurocampie Adidasa, gdzie miał jedyną szansę zaprezentować się klubom w NBA.

[Adrian] Sytuacja z Ziziciem jest faktycznie patowa. Wygląda to tak jak w zeszłym roku gdzie na Summer League pojechaliśmy bez centra. Można się do tego przyzwyczaić po tylu latach, ale wolałbym Zizicia w składzie nie tylko na Summer League. Wolałbyś Zizicia w rosterze, czy Zellera na kolejny sezon? Dla mnie Zizic bez cienia wątpliwości. Co do Yabu – chcę go zobaczyć i to chcę, żeby trochę nim poeksperymentować i spróbować nim grać na C. Tak – chcę zobaczyć jak 120 kilogramowe monstrum spisuje się na piątce. Ma rzut, ma dynamikę i ma szybkość – jeśli będzie sobie radził na SL, to jest szansa, że w NBA w ustawieniach smallballowych bedzie sobie radził właśnie na piątce.

[Timi] Przy całej mojej sympatii do Zellera (i także przy fakcie, że byłem pierwszym, który rok temu o tej porze dawał mu osiem cyfr w nowej umowie) to jednak wolałbym Zizicia. A co do Yabu to przecież porównania z Draymondem nie są wyssane z palca, a zdaje się, że Guerschon ma chyba nawet jeszcze lepsze warunki, by sobie z powodzeniem na pozycji numer pięć radzić. Byle tylko ten hype nie przerósł nam naszego małego czołgisty.

[Adrian] To jest Boston – tu hype jest zawsze. Te porównania nie są wyssane z palca – masz rację, ale jednak Draymond to bardzo nietuzinkowy zawodnik i jeśli Danny znalazł podobnego – to czapki z głów. Chyba Yabu jest tym zawodnikiem, który ekscytuje mnie najbardziej z tego Draftu. To podobna sytuacja jak rok temu z Mickeyem – najbardziej byłem ciekawy i najbardziej kibicuje takiemu underdogowi. Niesamowita sprawa dla kibica.

[Timi] No ekscytacja jest duża, bo mało kto o nim wiedział (pozdrowienia dla Delfina, który miał go na #23 picku w swoich typowaniach, a potem musiał tłumaczyć, kto to w ogóle jest), a może się okazać, że Ainge trafił perełkę. Trzymajmy za niego kciuki, co ciekawe on dopiero rok uczy się angielskiego, a już mówi całkiem płynnie i można z tego wnioskować, że to kolejny inteligenty i ciężko pracujący zawodnik, a na takich Danny chce opierać drużynę.

[Adrian] Bez znajomości ostatecznego składu na Summer League oczekiwania mam naprawdę spore – nie tylko jeśli chodzi o grę, ale również o wynik. Wprawdzie to kompletnie nieistotne osiągnięcie, ale w Las Vegas oczekuję wygranej całego turnieju.

[Timi] A ja co do wyniku oczekiwań nie mam żadnych, choć oczywiście chciałbym, aby nasi zawodnicy doszli w Las Vegas jak najdalej, bo to by oznaczało, że rozegrają największą możliwą ilość spotkań. A to przecież głównie o to chodzi w tych letnich przygotowaniach. I tak swoją drogą, nie mam pojęcia, jak ja przeanalizuje występy naszych młodziaków w tym roku, skoro tak w zasadzie wszyscy zawodnicy w składzie powinni być przez nas bardzo dokładnie obserwowani.

[Adrian] No nazbieraliśmy tych młodziaków i możemy mieć spory ból głowy z niskimi pozycjami, ale na C bez Zizicia obraz będzie niepełny i to mnie trochę martwi, bo kurcze – ja naprawdę wierzę w tego chłopaka. Dobrze, że znowu gramy dwa turnieje w ramach Summer League, nota bene szkoda, że nie więcej. Pamiętaj, że później nastąpi przerwa na ponad 2 miesiące – więc czasu na analizę nie zabraknie.

Na zakończenie jeszcze jedna sprawa. Dałem ciała w rozstrzygnięciu konkursu. Wprawdzie zwycięzca pozostaje bez zmian (bo trafił naszego Jaylena Browna), ale tak samo dobrze (6 poprawnych pozycji) typował ARCHINHO91. Wprawdzie wyniki wyedytowałem, ale nikt nie wraca dwa razy do takiego wpisu. Więc z tego miejsca jeszcze raz gratuluje 6 celnych strzałów!