Pomysły są po to, żeby je realizować. Jakiś czas temu wpadła mi do głowy myśl, żeby w formie wymiany zdań z Timim pozostawiać w formie pisanej masę myśli jakie przebiegają przez głowę przy okazji meczów, czy też innych wydarzeń związanych z Celtami. Myśli są ulotne, naszych rozmów i rozważań na czacie nie widać już po godzinie plotkowania – dlatego taka forma zagości (myślę, że na stałe) na naszej stronie. Dziś kolejny odcinek, w którym porozmawiamy o naszej drużynie. Jak zawsze będzie to zbiór myśli ważnych, mniej ważnych, kompletnie nieistotnych i tych pozornie bez znaczenia. Zawsze dobrze jest pogadać, poplotkować i zostawić coś po sobie. Taki bonusik od nas dla was – bo „Dzień Święty należy Święcić”.
[Adrian] To ostatni Tygodnik przed Draftem, a co za tym idzie nie może być innego tematu. Zaczynamy od naszego najwyższego wyboru. Danny agresywnie handluje 3 wyborem i to nie jest żadne zaskoczenie. Spodziewaliśmy się tego i chyba nawet bardzo chcemy przemienić ten talent w klocek, który przybliży nas do bycia organizacją gotową do detronizacji Cavs na Wschodzie.
[Timi] A przemieniajmy, jeśli to rzeczywiście ma z nas uczynić lepszą drużynę – odkąd tylko wylosowaliśmy trójkę to wiadomo było, że na stole jest każda opcja i nie było pewne, że Celtowie ten numer użyją. Szkoda jedynie, że to nie jest jedynka czy dwójka, bo wtedy ta siła argumentu w wymianach byłaby jeszcze większa, ale wciąż – trójka to cały czas wysoki wybór w coraz lepiej zapowiadającym się drafcie.
[Adrian] No szkoda, ale pisałem już wiele razy – wierzmy w przeznaczenie. Kiedyś mieliśmy 2 wybór i niestety skończyło się fatalnie. Co ma być to będzie. Nie przewidzisz czy z Singrama będą tacy koszykarze na jakich się zapowiadają, bo być może wtedy byśmy tym wyborem nie handlowali i nie przewidzisz czy za ten 3 wybór nie dostaniemy kogoś, kto może odmienić naszą role na Wschodzie. Przypomnę rozczarowanie 6 wyborem dwa lata temu, potem rozczarowanie, że to Smart a nie jakiś inny zawodnik, a czy teraz przyszłoby komuś do głowy, żeby wybrać kogoś innego niż Marcusa?
[Timi] Wiggins szturmem ligi nie wziął, Aaron Gordon błysnął na razie głównie w konkursie wsadów, a Parker, Embiid oraz Exum mieli lub mają duże lub ogromne problemy zdrowotne. Więc ten Smart naprawdę nieźle wygląda w tym towarzystwie, mimo że bardzo często spotykam się z opiniami kibiców innych drużyn, że w Bostonie mocno przeceniają Marcusa – ale to efekt tego, że naprawdę docenić Smarta można tylko po dokładnym obserwowaniu jego osoby.
[Adrian] Jak się za wyznacznik bierze staty meczowe, to może ktoś taką opinię wygłosić, że go przeceniamy. Odmeinne zdanie mogą mieć ludzie dokładnie obserwujący grę Marcusa i przeciwnicy, którzy muszą grać na niego. Także trenerzy innych drużyn doceniają Marcusa. Wielu kibiców zapomina, że od pewnego poziomu w tej lidze liczy się obrona. Tego przecenić nie można. Marcus może i robi 10 pkt na mecz, ważne jest to, że jego rywal zamiast 25 rzuci 15. Do tego wpływ na team defence – tak jak napisałem, od pewnego poziomu to obrona gra w tej lidze.
[Timi] I także dlatego uważam, że Marcus jest jednym z naprawdę niewielu zawodników, których warto trzymać w zespole, a oddać tylko w przypadku, jeśli będzie to naprawdę konieczne, żeby pozyskać supergwiazdę. Choć i tu wolałbym go zatrzymać, bo od razu przypomina mi się sytuacja z transferem KG, gdzie Timberwolves chcieli Rondo i w pewnym momencie ten trade stanął pod znakiem zapytania właśnie z tego powodu, bo Ainge nie chciał ówczesnego młodziaka oddać. McHale w końcu odpuścił, zamiast Rondo do Minneapolis przeniósł się dawno zapomniany już Sebastian Telfair, a reszta jest już historią. Smart nie jest może tak dobrym rozgrywającym jak Rondo, ale podobnie ma problemy z rzutem i jest porównywalnie dobry w defensywie.
[Adrian] ESPN przedstawiło ranking z którego wynika, że to może być najsilniejszy draft w tym wieku. Komentatorzy i skaci rozpływają się nie tylko nad Simmonsem i Ingramem. Murray z tygodnia na tydzień zyskuje miano czarnego konia tego draftu. Mnie to cieszy, bo promuje chłopaka od wielu tygodni na naszej stronie. Jeśli Murray ma być mega talentem – to nasz pick wskoczył na podobny level co wybory Phili i Lolków. Dla Danny’ego to woda na młyn.
[Timi] Nie wiem, ekspertem od draftu nie jestem, natomiast pewne jest, że w każdym drafcie można trafić perełkę, trzeba tylko mieć trochę szczęścia. Trudno nam przewidywać przyszłość, choć z drugiej strony to też od właśnie tych przewidywań zależy bardzo wiele, no bo nikt nie da nam gwarancji, że za dziesięć lat będziemy rozpamiętywać tegoroczny draft głównie z powodu Ingrama i Simmonsa, ale teraz tak właśnie to wygląda i rzutuje na wartość poszczególnych picków. Bardzo fajnie, że wartość Murraya idzie w górę, bo tak jak mówisz – to woda na młyn i szansa, że któryś z GM-ów zachłyśnie się na tyle, że bardzo będzie chciał przesunąć się w górę draftu.
[Adrian] Podstawowym aspektem w ocenie wymienialności 3 wyboru i potencjalnie Murraya jest mega hype na takich zawodników za sprawą Splash Brothers, a także Devina Bookera. Jeśli ktoś myśli, że skauci i managerowi się na to nie łapią to jest w błędzie. To tacy sami ludzie jak my, którzy pomimo ogromnej wiedzy fachowej mają słabości jak każdy człowiek. Potrafią się zagotować, działać pod wpływem impulsu. Czasami decyzje podejmują też tacy laicy jak Vivek. Coś mi mówi, że Danny będzie miał możliwość wyboru kilku opcji.
[Timi] Dokładnie, trendy w lidze poszły w taką, a nie inną stronę i właśnie tacy strzelcy jak Murray czy Hield powinni doskonale się w tej lidze odnaleźć. Ingram też, natomiast przy Simmonsie trzeba postawić spory znak zapytania, ale podejrzewam, że gdy ten młodziak się wzmocni to będzie czynił podobne rzeczy jak LeBron na początku kariery. A rzut może przyjdzie z czasem. Więc mimo wszystko nie uważam, że tegoroczny nabór to tylko Simgram – jasne, ta dwójka może i ma najwięcej potencjału, ale za nimi jest mnóstwo bardzo perspektywicznych graczy, dlatego też ten trzeci pick też jest bardzo wartościowy i mam nadzieję, że dobrze posłuży Celtom w zbudowaniu drużyny.
[Adrian] Philadelphia handluje wysokimi – to już nie plotki, to potwierdzony fakt. W ostatnich dniach przebija się informacja, że bardziej wolą oddać Okafora. Moim zdaniem Danny powinien być pierwszy w kolejce, choć ja minimalnie wyżej oceniam Noela. Jednak Okafor to ogromne mięso pod naszym koszem, którego nie było tu od wielu, wielu sezonów.
[Timi] Trzeci pick tegorocznego draftu za trzeci pick tamtego. Jak dla mnie wymiana całkiem równorzędna. No i Danny miał przecież oko na Okafora (hehe) już rok temu, gdy próbował przesunąć się w górę, a potem były jeszcze te plotki łączące Jahlila z Bostonem pod koniec trade deadline. Swoją drogą: a gdyby tak Okafor został jeszcze jeden sezon na uniwerku i dopiero teraz przystępował do draftu? Gdzie plasowałby się w mockach?
[Adrian] Oj – teraz zadałeś mega trudne pytanie. Bo Simmons i Ingram zapowiadają się wybitnie, ale Okafor to jednak środkowy, czyli najbardziej pożądana pozycja w lidze. Bez wątpienia Okafor byłby Top3 draftu. Czy Phila wybrałaby go z 1 pickiem? Pewnie nie, ale tylko z uwagi na Noela i wracającego do zdrowia Embiida. Za to Lakers mogliby stworzyć z Randlem duet podkoszowych. Tak czy siak my byśmy byli zadowoleni, bo ktoś z tej trójki wylądowałby u nas.
[Timi] Przy czym to właśnie Sixers go wybrali rok temu i to pomimo Noela i Embiida – choć wtedy pod sterami był jeszcze Hinkie. Lakers też początkowo mieli go wybrać, ale ostatecznie postawili na D’Angelo – niemniej jednak uważam podobnie, czyli że Okafor byłby także w top3 tegorocznego naboru, a biorąc pod uwagę, że to Sixers wybrali go rok temu to w tym być może byłby nawet jedynką.
[Adrian] Chyba nie, jednak postawiliby już na inne pozycje, bo rok temu trochę tego Okafora wzięli z przymusu. Choć jestem też pewien, że dziś tego żałują bo gdyby wybrali Porzingisa to mieliby wraz z Noelem mega duet pod koszem. No ale nie zaryzykowali, zaryzykował Nowy Jork. To jest właśnie magia draftu – niby wybierasz dobrze i bezpiecznie, a potem się okazuję, że gdybyś tylko zaryzykował to miałbyś już zamknięty frontcourt na lata. No ale o czym byśmy wtedy rozmawiali… To jest także piękno tej ligi.
[Timi] Jasne, ale przecież tak dużo zależy też od sytuacji, w której wylądujesz – Porzingisa rzucili na głęboką wodę, ale sobie poradził. Okafor z kolei całe życie przyzwyczajony był do wygrywania, a tu klops. Indywidualnie pokazał się całkiem nieźle, zresztą ja uważam, że on naprawdę ma świetne warunki, aby dobrze bronić – i nie chodzi mi tu tylko o zasięg ramion, ale o to, jak on porusza się na nogach – w ataku prezentuje niesamowitą wręcz pracę nóg jak na tak młodego zawodnika, przypominając w tym względzie Tima Duncana. I myślę, że jeśli trafi do dobrej drużyny to będzie tylko lepiej. 76ers psują zawodników, popsuli przecież Andrew Bynuma… (ok, on sam też się przyczynił).
[Adrian] Ewentualne pozyskanie Okafora jak dla mnie zamyka temat Lova w Bostonie, bo dwóch zawodników na wysokich pozycjach z przeciętna obroną to o jednego za dużo. Uważasz podobnie, czy chciałbyś zobaczyć ten eksperyment pod okiem Stevensa?
[Timi] Za dużo eksperymentów może skutkować złymi wynikami, dlatego tutaj odpowiedź jest prosta: mówię „nie” dla Kevina Love’a w Bostonie, jeśli wcześniej zostanie pozyskany Jahlil Okafor (i odwrotnie). No ale też powiedzmy sobie szczerze, że pozyskanie obu jednocześnie jest prawie niemożliwe, bo trzeci pick w drafcie mamy tylko jeden.
[Adrian] Wątpię, żeby ktoś za Lova w aktualnej sytuacji rzucił topowe picki. Kiedy o tym rozmawiamy, wiemy już, że będzie g6 (a nawet w dniu publikacji Tygodnika wiemy, że będzie g7). Jednak w g5 była dość dziwna sytuacja między LBJ a KL. Przyznam się, że nigdy czegoś takiego nie widziałem w NBA – Love miał w 6 minucie pierwszej kwarty minę zabitego człowieka. Do końca meczu już nie istniał. Jeśli operacja „All In” znowu zakończy się porażką to LBJ będzie za wszelką cenę chciał coś zmienić, a wtedy on nie liczy się z kosztami. Będą handlować Lovem żeby pozyskać inne klocki – wtedy mamy szanse na trójstronną. Oddanie za Kevina dwóch „jedynek” jest już tylko wspomnieniem – teraz będą mogli mówić o szczęściu jak dostana dwa wybory w drugiej dziesiątce pierwszej rundy i pasujący klocek. Jego wartość rynkowa została zabita przez słabe sezony w Cavs i wysoki kontrakt.
[Timi] Heh, właśnie mi przypomniałeś, że Cavs rzeczywiście oddali za niego dwie jedynki – przy czym ta jedna to był Anthony Bennett, więc taka jedynka z gwiazdką. Teraz nikt już takiej paczki nie zaproponuje, a tym bardziej po tych finałach. No bo w poprzednich rundach prezentował się całkiem nieźle, ale te finały to już totalna katastrofa.
[Adrian] Kevin w g6 został praktycznie odstawiony od zespołu. W tym samym czasie Danny spotyka się z jego agentem, choć to agent też kilku innych zawodników np Barnesa, który w serii z Cavs udowadnia, że jednak od maxa jest bardzo daleko. W przypadki nie wierzę – w niedzielę Kevin Love zagra ostatni mecz w barwach Cavs. Jest już tylko kwestia ile trzeba będzie wysłać w zamian jeśli Danny zdecyduje się po niego sięgnąć.
[Timi] Barnes w ogóle mnie nie przekonuje, a jeśli on miałby dostać kontrakt maksymalny od Warriors to będzie tam najlepiej opłacanym zawodnikiem – a przecież to tylko trochę lepsza wersja Jeffa Greena. A samo spotkanie Danny’ego z Jeffem Schwartzem bardzo ciekawe i tworzące wiele domysłów, bo Schwartz jest też na przykład agentem Brandona Ingrama czy… Paula Pierce’a.
[Adrian] To przejdźmy do picku 12 – choć on należy do Utah. Potwierdziły się wcześniejsze plotki, że Utah chce ten pick wymienić. 12 wybór w tym drafcie może nam dać bardzo ciekawego zawodnika – wszystko wskazuje na to, że Deyonta Davis lub Skal Labissiere będą w zasięgu tego wyboru. Jest jeszcze Sabonis, Ellenson czy Chriss – no ktoś musi wypaść poza top10. Moim zdaniem Danny powinien o ten pick zawalczyć – być może jakimiś przyszłorocznymi, bo Utah może chcieć zachować sobie furtkę, jeśli nie znajdzie dobrej wymiany teraz.
[Timi] Czyli jest szansa na sytuację podobną do tej sprzed trzech lat, gdy Celtics poszli o trzy miejsca w górę i ściągnęli Kelly’ego Olynyka, oddając do Dallas kilka wyborów w drugiej rundzie draftu. Tak jak mówisz, byłoby wskazane dobić targu i gdzieś tam na początku drugiej dziesiątki się pojawić, bo tam jest szansa na wybór utalentowanego prospecta na pozycję podkoszową.
[Adrian] Szansa jest, ale chyba będziemy mieli olbrzymią konkurencję. Nie od dziś wiadomo, że Nets i NYK chcą pozyskać pick w pierwszej rundzie. Szczęście takie, że nie mają jakiś dobrych assetów, no ale nigdy nie wiadomo co tam w Utah sobie upatrzyli za ten wybór. Obstawiam, że będą chcieli weteranami wzmocnić młodą rotacje, mamy spadającego Amira i Jonasa – gdyby ktoś chciał swoich weteranów oddać w zamian za spadające kontrakty i jakieś picki, to jest szansa.
[Timi] Jeśli tacy Nets będą chcieli pozyskać pick w pierwszej rundzie to raczej nie obejdzie się bez oddania Brooka Lopeza, a to będzie działać zresztą tylko na naszą korzyść, no bo przecież jeżeli Nets postawią na młodzież to lepsi niż w tamtym sezonie nie będą. Natomiast druga drużyna z Nowego Jorku mogłaby zaproponować nam na przykład tego drugiego Lopeza – ciekawe, czy Ainge wolałby zostawić sobie pick i przesuwać się ewentualnie w górę, by wybrać młodego podkoszowego, czy też raczej oddać ten wybór i mieć uznanego już i solidnego Robina. Jeśli mamy grać o coraz wyższe cele to stawiam, że Ainge bardziej by się chylił ku tej drugiej opcji.
[Adrian] Temat Nets staje się coraz bardziej ciekawy. Chicago handluje Butlerem, zaczynją krążyć plotki o handlu Rosem – co jest logiczne, bo przebudowa z nim kompletnie nie ma sensu. Na przyszły rok mają też chroniony top10 pick Kings. Gdzie wysłać Rosa? No jedynie do takiego śmietnika jak Nets, bo im to bez różnicy – tankować nie mogą a grać nie mają kim. Byki za Rosa nie dostaną nic – mogą sie tylko modlić, żeby ktoś te 21 mln im zabrał. Natomiast masz rację, że w przypadku NYK to Danny wolałby Robina. Kompletnie nie rozumiem, dlaczego ludzie tak go deprecjonują. To jest jeden z najsolidniejszych defensywnych klocków w lidze. Gdyby doszedł Durant to nie wyobrażam sobie grania bez takiego klocka. Robin za 13 mln? Z pocałowaniem w ręke!!! To jest 4 mln mniej niż bezużyteczni w dzisiejszej NBA Kanter czy Monroe. Amir +#16 +#35 – jak dla mnie promocja. No ale zależy dużo od tego co tam Jax wymyślił z Hornaskiem. Chyba dalej będą marzyć o Finałach z Melo :D
[Timi] No i niech tego Rose’a wysyłają do Nets, to nam nawet na rękę, bo już każdy – oprócz samego Rose’a – zdążył się zorientować, że on ma już niestety pograne. Niestety, bo przecież sami byliśmy świadkami narodzin jego gwiazdy – pamiętam jego debiut w fazie play-off jakby to było wczoraj. Słyszę natomiast sporo głosów, że ten przyszłoroczny nabór ma być pełny potencjalnych gwiazd i trochę silniejszy niż ten tegoroczny (do którego już się co prawda przekonałem, choć i tak brałbym przede wszystkim Ingrama i Simmonsa, tego drugiego mniej, ale wciąż), więc nasze prawo do zamiany picków z Nets znów może przynieść bardzo dobry wybór.
[Adrian] No o ile picki Nets 2017 i 2018 nie zostaną użyte tego lata do pozyskania kogoś. Szkoda, że nie wyciekła ta enigmatyczna lista Duranta z nazwiskami zawodników z którymi on chce walczyć o pierścień. Dla nas byłaby to mega podkładka pod rozważania, przymiarki wymian i rozmowy na sezon ogórkowy.
[Timi] Ano szkoda, ale najważniejsze, że mają ją w Bostonie i Ainge dostał kilka tygodni na przygotowanie się, a ja cały czas wierzę, że ta szansa na Duranta jest. A w tej chwili tylko to się liczy, bo żeby móc podpisać z nim umowę to najpierw musisz znaleźć się w gronie drużyn, z którym jest skłonny porozmawiać. I nie ma tych drużyn za dużo, a są wśród nich Celtics. I to jest fajna sprawa.
[Adrian] To lecimy dalej z naszymi wyborami. Nasz 16 wybór to już wróżenie z fusów. Nikt o zdrowych zmysłach nie odważy się przewidywać co się wydarzy, bo w naszym przypadku ogromny wpływ będzie miała sytuacja z wcześniejszym wyborem. Mamy chyba kilka możliwości – jedną z nich jest pozyskanie Valentina, bo to defensor i strzelec w jednym. Muszę się przyznać, że długo się opierałem jego kandydaturze, ale wydaje mi się to bardzo rozsądnym wyborem.
[Timi] Tyle tych picków mamy, że wszystkich nie wykorzystamy – dlatego mam nadzieję, że Danny rzeczywiście spakuje kilka do jednego worka i uda mu się pójść w górę z jednym chociaż wyborem. Najlepiej tak, jak już wcześniej o tym mówiliśmy – natomiast Valentine to też jest ciekawa opcja, przy czym NBADraftNet poinformowało, że zaskakująco dużo zawodników z tegorocznej klasy ma problemy zdrowotne i jednym z tych zawodników jest właśnie Valentine, który według amerykańskiego portalu może spaść nieco w drafcie przez kłopoty z kolanami.
[Adrian] Na razie nic nie słychać o czerwonych flagach. Kłopoty zdrowotne a czerwona flaga to spora różnica. W tyle głowy mam też brudne zagrywki rożnych agentów mówiących tu i tam o konkurentach swoich podopiecznych. Koniec końców sztaby medyczne w każdej drużynie w tym okresie też mają pełne ręce roboty – zobaczymy co przyniosą dwa ostatni dni przed Draftem, bo wtedy dużo rzeczy wychodzi na jaw.
[Timi] Albo i nie wychodzi, bo przecież ci sami agenci niektóre informacje starają się zataić. Najlepszym przykładem jest ten Kris Dunn, którego obóz wprost nie chciał wysłać dokumentów medycznych do Bostonu i Phoenix. To oczywiście nie musi wcale odstraszyć tych dwóch zespołów, ale na pewno daje do myślenia – przy czym uważam, że dziś wszystko powinno być transparentne i udostępnianie takich danych powinno być obligatoryjne.
[Adrian] Dla mnie to w ogóle jest absurdalna sytuacja z Draftem. Liga nad tym straciła całkowicie kontrole. Zawodnicy i agenci wybierają sobie czy będą na Draft Combine, a jak się już pojawią to idą tylko na wywiady i nawet nie chcą brać udziału w oficjalnych pomiarach. Nawet nie wspominam, że zawodnicy nie biorą udziału w testach sprawnościowych, czy badaniach medycznych. Absolutnie się zgadzam z Twoją tezą o obligatoryjności – ale dorzucam tutaj całe Draft Combine z testami medycznymi, sprawnościowymi i pomiarami. Granie w NBA nie jest obowiązkowe, zarabianie milionów tez obowiązkowe nie jest – chcesz brać udział w tym cyrku? To masz być do dyspozycji każdego podczas Draft Combine i masz udostępnić wszystko o sobie. Jak się nie podobają takie warunki – to liga chińska też dobrze płaci i można palić lolki.
[Timi] Tak być powinno i dziwi mnie, że gdy w tej lidze rzucane są tak ogromne pieniądze pewne rzeczy wciąż da się ominąć czy przeskoczyć – przecież nie do pomyślenia jest, że jakiś zawodnik, który z góry na wejście dostaje kilka milionów dolarów, bo przecież gracze z pierwszej rundy mają umowy gwarantowane, może ukrywać czy zatajać jakieś informacje medyczne na temat swojego stanu zdrowia. Silver jak do tej pory spisywał się całkiem nieźle w swojej roli, przynajmniej moim zdaniem i prócz rękawków oczywiście, dlatego mam nadzieję, że i tu porządek zostanie zrobiony, choć nie widzę, aby po drugiej stronie oceanu ktokolwiek głośno o tym mówił. Może sam podniosę ten temat na reddicie, o!
[Adrian] Nasz ostatni wybór w pierwszej rundzie to moim zdaniem powinno być pełne ryzyko. Mam na myśli Thona Makera. On chyba nie zasługuje jeszcze na wybór w pierwszej rundzie, ale jest atletycznym freakiem z dobrymi podstawami. Wciąż surowy, ale sufit wydaje się być zawieszony mega wysoko. W drugiej rundzie to byłby steal, ale ktoś na pewno zaryzykuje.
[Timi] Ja do końca przekonany nie jestem, ale tak jak wcześniej sam zauważyłem – nie wszystkie picki wykorzystamy na zawodników, którzy od zaraz wejdą do rotacji. Maker byłby trochę takim stashem, przy czym niekoniecznie musielibyśmy wysyłać go do Europy czy z powrotem do Australii, ale dać mu kilka lat na rozwój w D-League. Patrząc jednak na to, jak kibice podchodzą np. do Jamesa Younga to obawiam się, że te oczekiwania nie byłyby wcale takie małe i Maker takiego spokoju by nie miał. Ale na pewno warto jego kandydaturę rozważyć.
[Adrian] Ty mówisz Young a ja mówię Mickey, który jak na razie ma spokój, gra sobie w D-league i nikt się go nie czepia. Ba – kibice, w tym i ja wierzą w niego chyba dużo mocniej teraz niż podczas draftu. Young to specyficzny przypadek bo rozbudził spore nadzieje i nagle zgasł. On nadal jest bardzo młody, bo w tym drafcie będzie kilkudziesięciu starszych od niego zawodników. Czy Maker dostałby kredyt zaufania kibiców? Myślę, że bez problemu.
[Timi] Ale jestem pewien, że za rok lub dwa – jeśli Mickey dalej będzie częściej grał w D-League niż w NBA – to ludzie zaczną także i na nim wieszać psy. Natomiast my jesteśmy dopiero po drugim sezonie Younga – a ja sam wystawiłem mu przecież ledwie dwójkę, no bo po prostu nic w tym sezonie nie zrobił – a ludzie już chcą kończyć ten projekt. Ja się nie zgadzam, uważam, że w poprzednim sezonie nie zrobił widocznego progresu i za to należy mu się bura, ale nie można tak łatwo poddawać się z rozwojem tak młodych zawodników.
[Adrian] Hmmm no teoretycznie to masz Timi racje, natomiast w praktyce Young blokuje miejsce w rotacji i 2 mln w salary. Ten projekt może zostać zakończony właśnie z tych względów. Te 2 miliony to może być albo nie być w przypadku pozyskania kogoś z FA. A teraz ja postawię sprawę trochę inaczej. Gdybyś musiał zrobić miejsce w rosterze, lub poszukać jeszcze wolnych 2 mln to na miejscu Danny’ego kogo byś się pozbył z rotacji? Dla mnie Young jest pierwszy na takiej liście z wszystkich zawodników mających w pełni gwarantowane kontrakty na przyszły sezon.
[Timi] Ok, tu masz rację, on jest pierwszy na takiej liście, natomiast jeśli takiej potrzeby nie ma to dajmy mu w spokoju się rozwijać – a na razie takiej potrzeby rzeczywiście nie było, lecz mimo to wiele osób chciałoby się go pozbyć tak po prostu. A te dwa miliony przy takich wzrostach progu salary cap to niekoniecznie musi być albo nie być, natomiast tak czy siak prawie pewne jest, że w dłuższej perspektywie nie zatrzymamy całej naszej młodzieży – tym bardziej, że w teorii jeszcze ośmiu kolejnych graczy pozyskamy w zbliżającym się drafcie.
[Adrian] Daleki jestem od natychmiastowego zwalniania Younga, jednak nawet gdyby nie wystąpił przypadek o którym napisałem wyżej, ale potrzebne byłoby miejsce w rotacji dla np. Thona Makera, który niekoniecznie może chcieć być stashowany to… No sorry James, ale ten Thon może być ciekawszym projektem. Zobaczymy co przyniesie czwartkowa noc.
[Timi] W praktyce nie ma szans, żebyśmy te osiem picków wykorzystali, no chyba że wybierzemy trzy razy w pierwszej rundzie na teraz, a wszystkie pięć z drugiej przeznaczymy na zawodników, których potrzymamy jeszcze poza USA – przy czym to i tak będzie za dużo młodzieży w składzie, bo są przecież jeszcze zeszłoroczni draftees.
[Adrian] Pojawiły sie pogłoski o ewentualnej wymianie #3 za Butlera. Wtedy w ruch pewnie pójdą także inne pierwszorundowe wybory. Być może do wymiany za Butlera – a być może w innych wymianach, bo wtedy będzie Bostońskie „All In”. Zmierzam do tego, że nasze picki drugorundowe będą służyły do uzupełnienia rotacji. Masz jakiś faworytów aktualnie pozycjonowanych poniżej pierwszej rundy?
[Timi] Przed draftem wrzucę listę ciekawych zawodników pozycjonowanych właśnie gdzieś tam w okolicach przełomu pierwszej i drugiej rundy, ale też dalej. Czy mam faworytów? Zhou Qi jest moim faworytem do stashu (będzie mógł dołączyć do NBA dopiero w 2017 roku). A poza tym lubię Malcolma Brogdona i Wayne’a Seldena (obaj to rzucający obrońcy), no i od początku mojego zainteresowania tym draftem bacznie przyglądam się połączeniu Thomasa i DMC: jest taki zawodnik Isaiah Cousins, który zapowiada się na całkiem niezłego combo-guarda, jednak ustrzelić perełkę w drugiej rundzie będzie niezwykle ciężko – i uda się to tylko nielicznym.
[Adrian] Z chińczykiem się zgadzam – dobry materiał na stash. Natomiast ja mam kilku faworytów. Jednym z nich jest Pascal Siakam. Ma już wprawdzie 22 lata, ale w NCAA grał tylko 2 bo pochodzi z Kamerunu. W drugim sezonie robił 20 pkt, 12 zb i 2 blk. Porównują go do naszego Jordana Mickeya, ale Pascal jest wyższy o kilka centymetrów i to taka atletyczna maszyna mogąca łatać C w dobie smallballu. Naprawdę podoba mi się ten chłopak. Drugi mój faworyt to Juan Hernangomez. Zaimponował mi na workoutach gdzie był maszynką zza łuku. Zapowiada się na fajną rozciągającą czwórkę.
[Timi] O Siakamie nigdy wcześniej przed draftem nie słyszałem, dopiero parę tygodni temu to nazwisko wyskoczyło gdzieś w okolicach początku drugiej rundy, teraz jest w kilku mockach nawet w końcówce pierwszej. A nazwisko Hermangomeza może być znane sprzed roku – wtedy w drugiej rundzie Sixers wybrali jego starszego brata Guillermo, ale przetransferowali jego prawa do Knicks. Ci jednak zrobili stash, zostawiając go w Realu Madryt. Teraz pytanie, czy i Juan będzie otwarty na podobną propozycję, bo gdyby wybrali go C’s to jest duże prawdopodobieństwo, że woleliby zostawić go jeszcze w Europie. Z drugiej strony, tak jak mówisz – to utalentowany i młody wysoki z dobrym rzutem, a to dziś w NBA rzecz bardzo pożądana, więc na pewno warto mu się przyjrzeć.
[Adrian] Uważam, że kluczowe w tym drafcie będzie pierwsze 15 minut. Jeśli nie będzie niespodzianki na pierwszych dwóch wyborach, oraz jeśli nie usłyszymy o wymianie związanej z naszym pickiem to możemy rozglądać się za stashami. Jeśli jednak Danny pociągnie za spust… Wtedy będziemy szukać uzupełniań rotacji, bo jeden klocek pociągnie za sobą kolejne i możemy w pierwszej rundzie wcale nie wybierać.