Tobias Harris wg kilku źródeł jest dostepny w potencjalnych wymianach. Nie ukrywam, że podczas ostatniego offseason widziałem go jako jeden z celów dla Danny’ego. Wtedy Orlando postanowiło dać mu dość lukratywny kontrakt. Choć – przeciez już rok wcześniej rynek obfitował w takie a nawet wyższe umowy dla zawodników. Ten sezon nie jest dobry dla cyferek Harrisa, zdobywa mniej punktów dla drużyny. No ale skoro jest dostępny – to warto przeanalizować sytuację. Czy jego kontrakt jest rzeczywiście tak zły? Czy jego gra rzeczywiście jest dużo słabsza niż sezon wcześniej? Co musielibyśmy oddać wzamian za Tobiasza? Zapraszam do przeczytania mojego punktu widzenia.
Zaczniemy od kontraktu. Jego nowa umowa która obowiązuje od tego sezonu to 64 mln w 4 lata gry – sporo. Jednak jest ona dość sensownie skonstruowana. W pierwszym sezonie jest to 16 mln, w drugim wzrasta do 17,2 mln, w trzecim wraca na poziom 16 mln i w ostatnim sezonie jest to 14,8 mln. 17 mln to dużo, ale trezba pamietać, że wzrasta salary cap i w przyszłym sezonie to będzie 19% salary, natomiast w sezonie 17/18 to będzie już mniej niż 15%. Trzeba dodać, że Harris latem skonczy dopiero 24 lata – wciąż może się rozwijać i chyba ma jeszcze sporo do swojego sufitu. W przyszłym seoznie jego kontrakt będzie o 5 mln mniejszy niż maks dla zawodnika z takim stażem w NBA a za dwa sezony to będzie prawie 11 mln mniej niż maksymalny kontrakt. To wygląda już lepiej. Osobną kwestią jest czy zasługuje teraz na 16 mln. Oczywiście NIE, ale nie jest to najgorszy kontrakt w NBA. Niestety takie są realia.
W tym sezonie Tobias notuje średnio 13,7 pkt i 7,0 zb. Jest to wynik gorszy niż rok temu gdzie notował 17,1 pkt. Jednak jak przyjrzymy sie dokładniej nie ma tu mowy o jego słabszej grze. Rok temu oddawał 14 rzutów na mecz teraz tylko 11. Poprawił skuteczność za 2 pkt z 50% na 52,3%. Więcej zbiera piłek z 6,3 na 7,0 – choć gra odrobinę mniejsze minuty. Jedynie rzuty za 3 pkt słabiej wykonuje. Harris wykorzystuje 19% szans na zbiórkę w obronie – to poziom naszego Amira. Patrząc na skład Orlando wszyscy zostali obdzieleni prawie równo ilością szans na zdobycie punktów – troche więcej oddaje ich Vucevic, ale nie przekłada sie to na wyniki drużyny. No ale to problemy Orlando i ich nowego trenera. Harris gra na pozycji Sf i Pf – podział jest prawie identyczny. W zeszłym sezonie było podobnie i to na pozycji Pf spisywał się odrobine lepiej. Podczas draft combine miał w butach 6’8 – ponoć podrósł o 1 cal do 6’9 i jest to możliwe, bo przeciez przyszedł do NBA jako 18 latek.
Czy nadal widze go w naszych barwach. Oczywiście, że tak. Nie jest na pewno moim topowym celem – ale skoro jest szansa na pozyskanie Tobiasa to Danny powinien to rozważyć. Nie wiadomo czy uda się zrealizować inne plany związane z wymianami, a Harris na pewno jest poszerzeniem rotacji i to o zawodnika, który może dać minuty na dwóch pozycjach. Na pewno przejąłby minuty od Jerebko, oraz cześci minut innych zawodników. Bez wątpienia pasuje on do small-ballowych koncepcji Stevensa.
Co za niego oddać? Na pewno nie pick Nets. Orlando cudów za niego nie dostanie – bo jednak konrakt niski nie jest. Zespoły tankujące swojego skarbu nie oddadzą, topowe drużyny maja wybory pod koniec 3 dziesiątki. Ja bym zaproponował wybór Dallas i do tego drugorundowiec Phili. Harris to 19 wybór draftu w 2011 roku, którego samo Orlando zaniżyło wartość.