Ploteczki

14 dni – dokładnie tyle pozostało do trade deadline. To zdecydowanie najciekawszy dzień w NBA, gdy do gry wkraczają nie zawodnicy a managerowie. Tweeter się grzeje, ale najpierw przez wiele godzin nakręcają się kibice. Atmosfera napięcia trwa przez wiele dni – to właśnie ten czas – uwielbiam to. Boston dysponuje ogromną ilością picków i chyba nadszedł czas pociągnąć za cyngiel. Jeszcze 2 tygodnie temu, było naprawdę cicho odnośnie aktywności naszego GM’a. Teraz nazwisko Ainge pojawia się tak często, że jesteśmy codziennie najczęściej opisywaną organizacją na tweeterze. Dziś proponuję mały przegląd tego co może się wydarzyć.

DWIGHT HOWARD

Nie bardzo wierzę w tak wielkie zainteresowanie nim przez naszą organizację. Howard (jeśli wierzyć jego otoczeniu) oczekuje nowej umowy – ostatni złoty strzał w jego karierze. Dla zawodnika z jego stażem w NBA to będzie maksymalny kontrakt na poziomie 29 mln. Wszystko byłoby OK, gdyby nie jego zdrowie. Wprawdzie Danny lubi ryzykować, ale… Nie wierzę też, że Houston tak zwyczajnie go odda. Plotki mówią, że będą chcieli go podpisać ponownie po wyoptowaniu się latem. W tym sezonie DH miał już 21 meczy double-double – to tylko o 2 mniej niż rok temu – trafiają mu się potężne mecze, ale… 29 mln przez 5 lat? 150 milionów? Czy to ma jakikolwiek sens? Wprawdzie dałby naszemu zespołowi wszystko to czego potrzebujemy – zbiórki, rim protection (choć ta nie jest już na poziomie sprzed kilku lat) oraz systematyczność w punktowaniu przez wysokiego. Z drugiej strony – gdy przychodził KG też miał mieć paliwa na rok lub może dwa. Miał 31 lat a pomimo tego różnicę na parkiecie robił przez kolejnych 5 sezonów. Jednak przez prawie cały czas gry w Wilkach był zdrowy. Patrząc na statystyki Howarda – ale nie te meczowe, bo w Houston jest mocno ograniczony grą Hardena a na statystyki per 100 possession – jego gra wcale nie jest dużo słabsza. Na przykład zbiórki w ataku – miał tylko 2 lepsze sezony w karierze pod względem wykorzystywania szans na zbiórkę. Tak samo miał tylko 2 sezony lepsze jeśli mówimy o skuteczność do 1 metra od kosza, gdzie jest on maszyną do zabijania przeciwników.  Muszę przyznać – sam nie wiem czy wciąż jestem na NIE. Zostały jeszcze 2 tygodnie – dużo czasu na przemyślenia.

AL HORFORD

Jedno jest pewne – on się nie obrazi na wszystkich i wszystko, Al nie będzie po roku czy dwóch nieszczęśliwy. Horford nie musi być największą gwiazdą zespołu żeby być zawsze uśmiechnięty. Co do zdrowia – mam trochę inne zdanie niż wszyscy którzy nazywają go szklanym. Miał zwyczajnie pecha – w tak intensywnym sporcie jak współczesna koszykówka to się zdarza. Jego maksymalny kontrakt po tym sezonie to będzie około 25 milionów, ale nie ma żadnych doniesień jakoby on tego maksa oczekiwał. Raczej mówi sie o kwocie 20 mln co jest dużo mniej niż oczekuje Howard. Jest rok młodszy i poniekąd zdrowszy. Atlanta raczej nie będzie ryzykować utraty takiego zawodnika – moim zdaniem jednak go przehandlują 18 lutego. Najprawdopodobniej będzie też trzeba za niego oddać mniej, niż za Howarda. Punktuje podobnie, ma dużo większy zasięg rzutu (jeśli w przypadku Howarda można mówić o jakimkolwiek zasięgu), lepiej podaje ale… dużo słabiej zbiera. Nasza drużyna wygrywa prawie 80% meczów, gdy uzyska przewagę na deskach. Rim protection w tym sezonie to 48,2 – dla porównania Howard 51,7 a Olynyk 51,1.

DANILO GALLINARI

Dzisiejsze doniesienie jakoby Danilo był nietykalny, bo Denver chce budować na nim drużynę wkładam między bajki. Mają 4 zawodników młodego pokolenia, którzy spadli im dosłownie z nieba. Mudiay – 19 lat, Harris – 21 lat, Jokić – 20 lat i Nurkić – 21 lat – to jest przyszłość ich organizacji. Danilo ma 27 lat, jeszcze sporo gry przed nim, ale moim zdaniem nie w Denver. To nie ma żadnego logicznego uzasadnienia. W tym sezonie kręci najlepsze cyferki w karierze i nie będzie lepszego momentu, żeby na nim zarobić. Denver na pewno ma 2 picki w pierwszej rundzie w tym drafcie – może mieć jeszcze dwa, zależy od postawy Memphis (musieliby być poza PO) oraz Portalnd (muszą być w PO). Mają 4 młodych i naprawdę perspektywicznych zawodników – przy szczęściu i skautingu Denver mają szanse na kilku kolejnych. Wymiany Gallinariego, Farieda i Bartona może im dać kolejne wybory, oraz weteranów potrzebnych do szlifowania młodych talentów. O tym, że chcę w Bostonie Gallego piszę od prawie roku. Teraz jest okazja – lepszej nie będzie.

GREG MONROE

Szybko opadł entuzjazm w Milwaukee. Zresztą MCW też jest w handlu. Nie ma się co dziwić – koncepcja Kidda kompletnie nie wypaliła. Złośliwi twierdzą, że za udany poprzedni sezon odpowiada Knight a nie Kidd – w sumie też jestem złośliwy. No ale do rzeczy – Greg jest w handlu. Nie – Danny nie jest zainteresowany, ale… Mówi się o dwóch zespołach, które szukają trzeciej drużyny do przeprowadzenia wymiany. No jak na trzeciego i można coś zyskać – to na pewno Danny się tam wkręci. Proponuję NYK – Robin tam naprawdę nie pasuje, a ja wciąż go chce w Bostonie – mniej niż Horforda, ale chyba bardziej niż Howarda. W tym sezonie Robin Lopez ma rim protection lepsze od DAJ’a czy Davis’a.