#45 Jeszcze 17 zwycięstw do PO

Nowy sezon, nowe wyzwania. Nie tylko przed naszą drużyną. Nowe wyzwanie postawiłem tez sobie. Moi redakcyjni koledzy po każdym spotkaniu piszą recapy, ja postanowiłem w tym sezonie w pewnym stopniu usystematyzować cykl „Statystycznie patrząc”. Po każdym spotkaniu dostaniecie taką analizę jak dzisiejsza. Przyjrzę się grze naszego zespołu i poszczególnym zawodnikom bardziej szczegółowo. Opis meczu i podstawowe informacje o zdobyczach punktowych to jedno, a analiza słabych i mocnych stron zespołu i zawodników to inna sprawa. Myślę, że taka forma i wiedza jaką zamierzam wam przedstawić to zupełnie nowa jakość. Startujemy!

Mecz kompletnie bez historii. Można go nawet nazwać sparingiem przed ważnym dla nas meczem z Waszyngtonem. Współczuje kibicom drużyny z Philadelphi. Jeśli jesteście zdziwieni zdjęciem to już tłumaczę. Oglądałem to spotkanie bardzo dokłądnie obserwując Noela – nie pierwszy raz, bo kilka dni temu tak samo obserwowałem go w meczu z NYK. Chłopak jest w obronie niesamowity. Wtedy bez różnicy mu było czy pilnuje Porzingisa czy Melo – obu ograniczał i blokował tak samo. Teraz kasował akcje Zellera, blokował Jerebko, wybijał piłki w koźle Thomasowi czy Bradleyowi. Straszną krzywdę robi mu ten debilowaty pomysł z wieloletnim tankowaniem i graniem nim na pozycji PF. To jest jeden z najlepszych w przyszłości defensywnych centrów, którzy nie są impotentami w ataku – nie zachwyca, ale dwa razy wszedł w z takim hakiem, że na takie zagranie ciężko znaleźć odpowiedź. Czy oddałbym za niego pick Nets? Oddałbym! To zawodnik, który może grać także w small-ballu. Jego zwinność i wręcz baletowa praca nóg pozwala bronić każdego i grać w każdym systemie. No ale dość zachwytów nad Nerlensem.

Większość tych enigmatycznych danych w tabeli znacie, jeśli będzie coś nowego to wyjaśnię w tekście. W nawiasach ilość zdarzeń do konkretnej pozycji.

 Off Rtg  Def Rtg  Pace  Ast % OReb% DReb%
104,3 84,6 108,1 67,4 30,6 73,5

Nie ma nad czym się rozwodzić. W pewnym momencie meczu prowadziliśmy prawie 30 punktami. Choć nastawienie było iście sparingowe. Słabo w ataku zagraliśmy tylko w 3 strefie gdzie mieliśmy skuteczność 22%. Reszta stref dobrze, lub wręcz doskonale w przypadku 5 i 6 strefy. Skuteczność za 3 punkty ponad 44% może się już nie przytrafić w tym sezonie. Rating defensywny wygląda imponująco, a w obronie nie urywaliśmy sobie rąk.

Tak szybciutko – bo naprawdę nie ma co analizować – Phila to żaden przeciwnik.

Amir – no w ataku rąk sobie nie urywał, natomiast w obronie zagrał poprawnie. Cieszy taka ilośc zbiórek!

Avery – za 3 mu siedzi już na dobre i niech tak zostanie na kilka kolejnych spotkań. Najlepszy defensywny rating z wyjściowego składu 83.

Evan – nie ceglił za 3 punkty i jest to dobra wiadomość! W 1 strefie bezbłedny.

Isaiah – McConnell dał mu się we znaki. No ale Azja swoje zagrał, choć tylko jedna celna trójka.

Jae – znowu mecz z dorobkiem punktowym na poziomie 20 – dobrze w obronie – czyli wszystko się zgadza.

Jared – jak to jest, że Noel może trafić 6 z 9 rzutów choć PF z niego jest żaden, a Jared kolejny raz nie potrafi przekroczyć 40% skuteczności i cegli z 5-6 metra gdy można swoją masą atakować szczypiorków z Phili?

Jonas – w ataku dramat – na deskach profesor.

Kelly – jeszcze dobrze nie wszedł na parkiet a już miał 2 faule. Niby poprawnie, ale to był słaby mecz KO.

Marcus – takiego Smarta chcę zawsze!

Tyler – i dobrze i źle. Dobrze bo w ataku był sobą – zebrał, dobił, zaatakował. Źle bo znowu pokazał jak nie łapać piłek i jak ich nie tracić.

Terry i RJ – wybiegli na parkiet i tyle można napisać.

Do następnego spotkania.