#41 Wygrana wbrew wszystkiemu

Nowy sezon, nowe wyzwania. Nie tylko przed naszą drużyną. Nowe wyzwanie postawiłem tez sobie. Moi redakcyjni koledzy po każdym spotkaniu piszą recapy, ja postanowiłem w tym sezonie w pewnym stopniu usystematyzować cykl „Statystycznie patrząc”. Po każdym spotkaniu dostaniecie taką analizę jak dzisiejsza. Przyjrzę się grze naszego zespołu i poszczególnym zawodnikom bardziej szczegółowo. Opis meczu i podstawowe informacje o zdobyczach punktowych to jedno, a analiza słabych i mocnych stron zespołu i zawodników to inna sprawa. Myślę, że taka forma i wiedza jaką zamierzam wam przedstawić to zupełnie nowa jakość. Startujemy!

Waszyngton drukarniami stoi. Nie rozpieszczają nas sędziowie w tym sezonie. No ale wbrew wszystkiemu wygraliśmy. Kolejny raz zagraliśmy koszykówkę, która jest cudowna do oglądania – prawie 240 punktów zdobytych przez obie drużyny w regulaminowym czasie gry – musi cieszyć oko kibica i wzbudzać zadowolenie zarówno organizacji jak i stacji TV. Natomiast od strony taktycznej, nasza defensywa nie stanowiła zapory nie do przejścia jaką chce prezentować Stevens.

Większość tych enigmatycznych danych w tabeli znacie, jeśli będzie coś nowego to wyjaśnię w tekście. W nawiasach ilość zdarzeń do konkretnej pozycji.

 Off Rtg  Def Rtg  Pace  Ast % OReb% DReb%
115,7 111,6 103,8 69,2 37,8 68,2

Kolejny mecz z rzędu w którym nasza zdobycz punktowa po asystach oscyluje wokół 70%. Pod tym względem jesteśmy 4 drużyną w lidze, a co ciekawe na 3 miejscu jest nasz rywal z Waszyngtonu. Na atakowanej tablicy spisywaliśmy się wyśmienicie – jesteśmy pod tym względem 8 drużyną ligi ze średnią 25,1% – najlepsze jest OKC ze średnią 29,9%. Zbiórki w obronie to nasza bolączka – zajmujemy 6 miejsce od końca, a żeby zobrazować wam jak fatalne jest to 68,2% z naszego ostatniego meczu – to podam, iż najsłabszy zespół w tym elemencie czyli Bucks zbiera na poziomie 72,3%. Ratingi ofensywy i defensywny to czyste szaleństwo – znaczy się ofensywny możemy mieć taki zawsze – defensywnego na tym poziomie wolałbym nie widzieć już nigdy.

 0-5 Ft 5-9 Ft  10-14 Ft 15-19 Ft 20-24 Ft 25-29 Ft
Off 55,2(29) 55,6(9) 28,6(7) 55,6(9) 35,7(14) 30,0(20)
Def 55,6(27) 46,2(13) 40,0(5) 56,3(16) 35,7(14) 21,4(14)

Popatrzmy jak graliśmy w ataku i obronie w poszczególnych strefach. Dość specyficzna sytuacja, bo oba zespoły w 5 strefie oddały dokładnie tyle samo rzutów z identyczną skutecznością. Dobrze broniliśmy w 6 strefie – co jest dla nas dość charakterystyczne, bo pod tym względem jesteśmy 8 obroną w NBA – zatrzymujemy przeciwników średnio na 31,5% przy 10,1 rzutu na mecz. W pierwszej strefie zagraliśmy podobnie jak przeciwnik – co nie znaczy, że dobrze bo jesteśmy 17 obrona ligi – najsłabsze zespoły pod względem obrony w 1 strefie to Sacramento i Houston – to taka uwaga dla tych, co myślą, że Cousins i Howard są lekiem na wszystkie bolączki. We wszystkich strefach poza 1 jesteśmy w Top11 ligi – z akcentem na 5 strefę gdzie bronimy najlepiej w całej lidze.

Amir – wykonał naprawdę sporo pracy w obronie, zaliczył 2 bloki, ale reszta linijki – poza skutecznością – jest mało prezkonująca. Tak samo jak jego ratingi. Szczególnie zbiórki w obronie – wykorzystał tylko 8% szansy na zebranie piłki – tylko Bradley miał gorsze statystyki w tym elemencie.

Avery – dalej szuka formy strzeleckiej sprzed kontuzji. Trafił mega ważny rzut za 3 pkt, choć cały mecz nie siedziało. 4 asysty to bardzo dobry wynik, bo tylko raz w tym sezonie zanotował ich więcej.

Evan – po serii słabych występów, wreszcie jego i gra, i linijka wyglądały dobrze. Drugi mecz z rzędu gdzie nie oddał rzutu za 3 pkt – w styczniu ma skuteczność 13% więc niech ta seria trwa.

Isaiah – gdyby nie 7 strat i tylko 1  trafiony rzut za 2 punkty z 7 prób byłoby bardzo dobrze. Nadrabiał wszystko wjazdami po faul. Od 3 spotkań Azja ma skuteczność za 3 pkt powyżej 60% i średnią punktową w styczniu 25,2.

Jae – 22 punkty, 8 zbiórek i 6 asyst – bestia! Choć w końcówce dał sie sprowokować do pyskówki jak rookie, no ale to był jego 82 mecz w wyjściowym składzie w NBA – rookie sezon włąśnie się zakończył. Gdzie jest jego sufit?

Jared – no i Timi w komentarzu pod ostatnią moją analizą meczową miał rację, że 1 celna trójka w tamtym spotkaniu zachęci Jareda do kolejnych prób – poleciały 2 cegły, choć prentensję mam tylko o jedną – bo tutaj było jeszcze dużo czasu na akcję i nie była ona konieczna. Jared miał najlepszy defensywny rating z wyjściowego skłądu 104,1.

Jonas – dobre 14 minut Szweda. Co ostatnio za często się nie zdarzało.

Kelly – tym razem Kelly nie mógł wstrzlić się za 3 punkty, ale miał najlepszy defensywny rating w zespole 94,9 z zawodników grających więcej niż 5 minut – Zeller mial lepszy, no ale to był epizod. 3 mecz z rzędu a 5 w styczniu z dwucyfrową zdobyczą punktową.

Marcus – jedyny w zespole z ujemnym ratingiem netto. Kolejne 3 cegły za 3 punkty – w styczniu z 30 odpalonych trójek trafił tylko 4 – Marcus – no błagam…

Tyler – dalej zagubiony, z ofensywnej bestii jaką był rok temu poostały tylko wspomnienia.

Do następnego spotkania.