#21-24 Krok po kroku do PO

No i trafiła się niezła obsuwa w tych moich analizach – co zrobić – życie. Dziś 4 mecze które zalegam, ale w innej formie. Do starej wrócę, gdy już będę na bieżąco. Kolejna obsuwa będzie w okresie świąteczno-noworocznym – ale bądźmy dobrej myśli. A Boston napiera na Wschodzie. Szkoda tylko, że ten Wschód jest nie tylko wyrównany, ale i moim zdaniem silniejszy i ciekawszy od Zachodu. Oczywiście na Zachodzie grają dwie aktualnie najlepsze drużyny NBA czyli GSW i SAS, ale pozostałe drużyny… Jeszcze OKC gra dobrze, natomiast reszta to „gonił ślepy kulawego”. Dobra forma zespołów ze Wschodu to dla nas i dobra, i zła wiadomość. Taki paradoks koszykarski, ale o tym na końcu.

Wyjazdowy trip kończyliśmy w Nowym Orleanie. 21 nasz mecz w sezonie zasadniczym wypadał z Davisem i spółką, którzy jednak są cieniami samych siebie z poprzedniego sezonu. Może nie był to dla nas spacerek, bo sporo zdrowia zostawiliśmy w obronie, ale na pewno dość przyjemne zwycięstwo. Zatrzymaliśmy ich zespołowo na 94 w defensywnym ratingu i to mówi wszystko. Sami byliśmy ponad 112 w ofensywnym. Był to doskonały mecz Amira który z Jaredem zatrzymali Davisa, nasi zawodnicy mieli defensywne ratingi poniżej 82. Kosmos! Był to pierwszy mecz w tym sezonie z Youngiem na parkiecie w większym wymiarze czasu i nie były to zmarnowane minuty. Mecz wygrany i to najważniejsze.

A później było tylko trudniej… Od 9 grudnia zaczęliśmy chyba najtrudniejszy okres w naszym kalendarzu. Na początek Chicago. Wprawdzie byłem dobrej myśli, ale… Zatrzymaliśmy Byki na defensywnym ratingu 96 i samo to jest dla mnie czymś niesamowitym. Tak samo jak 8 zawodników z dwucyforwymi zdobyczami punktowymi, choć co zaskakujące tylko niespełna 58% punktów naszej drużyny było asystowanych. Kolejny mecz w którym byliśmy słabsi na deskach – co powoli staje się dla nas normą, pomimo rekordów zbiórek jakie bije Jared. Jeśli Turner i Olynyk grają takie mecze, to nasza ławka wygrywa nam spotkania. Kelly zagrał nie tylko skutecznie w ataku, ale i bardzo dobrze w obronie – ratingi to 114 w ataku i 86 w obronie. Zdobył 1 punkt mniej, niż Gasol a potrzebował o 6 rzutów mniej – właśnie taki KO podoba mi się najbardziej, wprawdzie bez rekordu sezonu w punktach jak w kolejnym meczu ale tak samo dużo dający w obronie jak w ataku.

Taka przegrana jak z GSW hartuje. Dodatkowo uważam, że ta porażka była zespołowi potrzebna. Ale zacznijmy od kilku faktów, pomimo porażki udało nam się zatrzymać Goldeny poniżej 100 w ratingu defensywnym. W zbiórkach wykorzystaliśmy zaledwie 43% szans i był to najsłabszy wynik w sezonie. Mielismy też mniej przechwytów niż przeciwnik co zdarza się nam raz na 20 spotkań. Trudno nie wspomnieć o 28 punktach Olynyka, w obronie zanotował rating 98,6, czyli słabiej niż jesteśmy przyzwyczajeni. Trzeba jednak podkreślić, że i tak był to najlepszy rating spośród naszych wysokich. Jared ma jedną zasadniczą wadę, nie potrafi zrozumieć, że ma nie rzucać z dystansu i półdystansu bo kręci tam zatrważająco słabe procenty skuteczności. Wiem z kim graliśmy, ale on to robi bardzo często. W miesiącu grudniu ma 11% za 3 pkt – dobije do jednocyfrowego wyniku?? Thomas z 10 asystami to jest zawodnik jakiego chcę oglądać – już nawet puszczam w niepamięć rzut przez ręce Livingstona. Dlaczego taka porażka była nam potrzebna? Bo jesteśmy młodym zespołem w budowie – czasami naszym zawodnikom gotuje się w głowach. Tak było po serii wygranych z ATL, OKC i HOU, wtedy zawodnicy zaczęli wpadać w euforię jak to niesamowicie bronią. Dostali klapsa od Brooklynu bo zapomnieli, że każde zwycięstwo trzeba wydrzeć… Dlatego od czasu do czasu warto, żeby nasza drużyna poznała miejsce w szeregu. Porażka z GSW i tak była wliczona w sezon, a że przyszła w takich okolicznościach? To nic – wiem, że była ogromna szansa zakończyć ich serię, ale ta przegrana może wyjść drużynie na dobre w kontekście całego sezonu zasadniczego. Bez złotych myśli w wywiadach, bez samozachwytu, bez triumfalizmu – tylko walka i praca.

Kolejnym naszym łupem była wygrana z Jordanem. Hornets wtedy byli 2 drużyną Wschodu. Z punktu widzenia osoby takiej jak ja, czyli lubiącej statystyki zaawansowane mecz niezwykły. W wygranym meczu mieliśmy rating ofensywny (95,7) gorszy od ratingu defensywnego (96,5). Zebraliśmy w obronie prawie 85% piłek na które mieliśmy szanse, co jak na naszą drużynę jest wynikiem niesamowitym oraz zebraliśmy zaledwie 6% piłek w ataku co też jest niewiarygodne – bo to najsłabszy nasz wynik w tym sezonie. Kolejny bardzo dobry mecz Amira – defensywny rating poniżej 82. Bardzo dobrze wydane 12 milionów. Amir w zwykłych statystykach wydaje się być przepłaconym zawodnikiem o jakieś 8 mln, ale to co daje drużynie widać tylko podczas meczów lub w zaawansowanych cyferkach – naprawdę go doceniam. Świetny mecz Thomasa – naprawdę im więcej podaje tym więcej pożytku dla drużyny.

Kilka refleksji po tych meczach. Zrobiliśmy ogromny postęp jako drużyna od początku sezonu. Dokładniej mówiąc balans między atakiem a obroną jest naprawdę dobry. Już nie chodzi o to, że jesteśmy najlepiej punktującą drużyna Wschodu – zwyczajnie nasza gra po obu stronach parkietu wygląda na przemyślaną, wytrenowaną i miłą dla oka. Gdy ESPN pisze, że Boston jest być może najlepszą drużyną na Wschodzie to wiem, że naprawdę musimy robić wrażenie, bo na tym portalu najlepszej prasy nie mieliśmy. W tych 3 meczach mieliśmy skuteczność w rzutach za 3 punkty 34,9% to prawie tyle samo co CAVS – 35% oraz GSW 36%. Notowaliśmy też tylko 0,3 mniej niż GSW a 0,8 mniej niż SAS asysty na mecz. Co ciekawe 6,5 blk na mecz to był 2 wynik w NBA.

Zastanawiający jest fakt, że Stevens odpalił kolejnego zawodnika. Zeller wydaje się być tylko wspomnieniem w rotacji – teraz przyszła pora na Jerebko. W ostatnich 3 meczach zagrał on razem 8 minut. 15 grudnia otworzy się transferowe okienko dla zawodników podpisanych latem – to już za kilka godzin. Czyżby obaj byli jedną nogą poza zespołem?? Razem z Lee? Bo nie mam wątpliwości, że jego kontrakt w porównaniu do gry Danny’ego parzy najbardziej.

Silny Wschód to problem bo trudniej dostać się do PO, ale… nawet Cavs nie wydają się poza zasięgiem w PO. Tym bardziej, że tabela jest aktualnie tak przetasowana, że w 1 rundzie można trafić prędzej na Hornets niż na LeBron’a. Niech sie ten Wschód trzyma – będą ciekawsze dla nas mecze posezonowe.

Teraz Cavs i Pistons w b2b – jeden win? Dwa? Zobaczymy.