#10 Zostało 35 zwycięstw do PO

Nowy sezon, nowe wyzwania. Nie tylko przed naszą drużyną. Nowe wyzwanie postawiłem tez sobie. Moi redakcyjni koledzy po każdym spotkaniu piszą recapy, ja postanowiłem w tym sezonie w pewnym stopniu usystematyzować cykl “Statystycznie patrząc”. Po każdym spotkaniu dostaniecie taką analizę jak dzisiejsza. Przyjrzę się grze naszego zespołu i poszczególnym zawodnikom bardziej szczegółowo. Opis meczu i podstawowe informacje o zdobyczach punktowych to jedno, a analiza słabych i mocnych stron zespołu i zawodników to inna sprawa. Myślę, że taka forma i wiedza jaką zamierzam wam przedstawić to zupełnie nowa jakość. Startujemy!

Niesamowity mecz w Houston a końcowy wynik, tak naprawdę nie oddaje tego jak bardzo Rakiety zostały zdemolowane. Moje pytanie jak ma wyglądać dalsza część tego cyklu spotkała się z jednogłośną aprobatą wprowadzonych zmian. No to tak zostanie. Jeśli macie jakiś propozycje, to piszcie w komentarzach, nigdy nie jest tak dobrze, żeby nie mogło być lepiej.

Większość tych enigmatycznych danych w tabeli znacie, jeśli będzie coś nowego to wyjaśnię w tekście. W nawiasach ilość zdarzeń do konkretnej pozycji.

 Off Rtg  Def Rtg  Pace  Ast % OReb% DReb%
106,2 92,1 103,8 61,4 33,3 70,2

Nasza obrona powoli staje się najlepszą w lidze. Aktualnie jesteśmy na 3 miejscu razem z GSW i to było widać w tym spotkaniu. Dobre spotkanie w ataku, choć o rewelacji być nie może, w końcu Smart z Olynykiem razem trafili 4 rzuty z 22 oddanych – w tym 1 trójke z 12 prób. Znowu dobrze dzieliliśmy sie piłką – znaczy się, dobrze do połowy 4 kwarty – przy blisko 30 punktowej naszej przewadze zaczęła się impreza w naszych szeregach. Gdyby ostatnie 7 minut zagrać tak jak 3 kwartę, Houston chyba nie wyszłoby z 80 punktów. Wygraliśmy zbiórki – w ofensywie kolejny raz na świetnym poziomie, ale te w defensywie… 70% to naprawdę słaby wynik – słabiej zbiera tylko Bucks z Monroe bo wykorzystuja zaledwie 67% szans na zbiórkę w obronie. Nie idźmy tą drogą.

 0-5 Ft 5-9 Ft  10-14 Ft 15-19 Ft 20-24 Ft 25-29 Ft
Off 71,9(32) 58,3(12) 0,0(2) 30,0(10) 44,4(18) 15,8(19)
Def 56,7(30) 30,0(10) 25,0(4) 42,9(7) 42,9(21) 25,0(12)

Popatrzmy jak graliśmy w ataku i obronie w poszczególnych strefach. Zdemolowalismy ich w dwóch najbliższych strefach podkoszowych. Pierwszy nasz mecz w tych rozgrywkach z tak doskonałą skutecznością w pierwszej strefie. Ani Howard ani Capela nie byli wstanie nas tam zatrzymać. Wreszcie porządka skutecznośc z 2 metra. Nadal za dużo rzutów w mid. Zza łuku nadal słabo – 30% to nie jest dobra skuteczność. Nadal pzowalamy na zbyt wysoką skutecznośc w tym elemencie przeciwnikowi.

Amir – lubi sobie poleżeć ;) Kolejny mecz gdzie ze statystyk ogólnych (6 pkt, 6 zb, 3 as, 3 stl i 1 blk) nie wynika, jak OGROMNĄ pracę na parkiecie dla zespołu wykonuje Amir. Najwyższy rating ofensywny w zespole – 120,4. Rim protection na 40% – bardzo dobra obrona, pozwolił tylko na 36% skuteczności w strefie do 1,5 metra od kosza. To jest cały Amir – żal tylko, że tak sporadycznie partnerzy wrzucają mu piłke pod kosz.

Avery – kolejny raz z ławki i kolejny raz na doskonałym poziomie. Skuteczny, uważny i bardzo dobry w obronie. W 5 strefie nie pozwolił na ani jeden celny rzut z 6 prób zawodników Houston. Defensywny rating to 76,5 i był to drugi wynik w zespole. Najszybciej graliśmy z Bradleyem na parkiecie. Czy Stevens chce zostawić Averego poza s5?

David – Lee zagrał najmniej minut w zespole i nie powinno to nikogo dziwić, kto oglądał ten mecz. W 5 minut 2 razy bronił rim i dwa razy Houston trafiło. Niepojęte jak bardzo on nie przypomina zawodnika jakim był kiedyś. Po 10 meczach tego sezonu zaczynam sie zastanawiać – Danny już szuka wymiany, czy jeszcze się grzecznie uśmiecha?

Evan – jego linijka imponująca nie jest, ale to Evan ma najlepszy rating defensywny w naszym zespole – 73,4. Kulał atak, ale tak już z tym Turnerem jest i chyba mieliśmy wystarczająco dużo czasu, żeby oswoić sie z jego bardzo nierówną grą. Z rachunku prawdopodobieństwa wychodzi mi, że z Dallas Turner zrobi z 14 punktów i 6 asyst ;)

Isaiah – tym razem Azja na słabym ratingu defensywnym. Choć w obronie nie było dramatu z nim na parkeicie. W mid oraz na łuku pozwalał jednak na skuteczność powyżej 50%. Gdy przebywał na parkiecie 46% punktów pochodziło z jego asyst – dodać do tego jego doskonała skuteczność w tym meczu i śmiało można zaryzykować tezę – gdy Azja był na parkicie 75% punktów było jego bezpośrednią lub pośrednią zasługą.

Jae – takiego Crowdera chcę oglądać zawsze. Bardzo dobra skuteczność i świetna obrona. W rim protection przeciwnicy grali na 0%. Ograniczył Houston jak tylko potrafił sam dając zespołowi bardzo dużo w ataku. No i poczęstował szturchańcem Hardena który dostał za to technika bo chciał oddwać :D

Jared – tym razem mniej aktywny w zbiórkach, szczególnie na bronionej desce. Słabo w rim i był to średni tak naprawdę mecz w wykonaniu Jareda. Pomasował się z Howardem i trzymał go bez rzutu, co jest oczywiście plusem.

Jonas – dał bardzo dobre 14 minut. Co było do zebrania to zebrał, co było do trafienia to trafił. Jedynie trochę za dużo pozwalał przeciwnikowi w najbliższej strefie pod koszem – rzucali mu na 70%.

Kelly – jeśli chodzi o atak – to pomilczmy. 8 punktów źle nie wygląda, ale 1 z 6 za trzy już tak. Za to w obronie Kelly jakiego bardzo często oglądamy w tym seoznie. Rim protection na 16,7%, dobrze na zbiórkach, jeden bloczek i wkurzony Howard nie potrafiący na KO zrolować do kosza.

Marcus –  wszystkie ofensywne talenty zostawił w Oklahomie. Jednak z nim na parkeicie byliśmy +30. Pomimo dramatu w ofensywie jego rating był 120,1 czyli drugi w drużynie – to pokazuje jak bardzo Smart jest potrzebny drużynie nawet jak sam nic nie trafia. Jednak to jego jedyne punkty z gry zamknęły ten mecz – na 7 minut i 17 sekund do końca spotkania zapakował i było +29 dla Bostonu. Kurtynę można był spuszczać. Harden oddał tylko 10 rzutów z gry – Bostońska bestia zawsze była czujna. Nie ma takiego grania po 30 rzutów ;)

RJ – 11 minut które po prostu były. Dwie niecelne trójki, bardzo przecietnie w obronie w 5 strefie i to tyle co można napisać o Hunterze.

Terry – 6 minut, czyli 2 punkty i asysta. Wybronił jeden rzut zza łuku. Fajnie, że Stevens daje mu czasami liznąć parkiet NBA.

Tyler – sensowne 14 minut. 9 punktów i 5 zbiórek to jego najlepsze cyferki w tym sezonie. Do tego pierwszy przechwyt w tych rozgrywkach i chyba powoli kara za brak formy sie kończy, a Zeller wróci do rotacji. Wybronił oba rzuty Houston pod samym koszem.

Do następnego spotkania.