#2 Nadal 40 zwycięstw do PO

Nowy sezon, nowe wyzwania. Nie tylko przed naszą drużyną. Nowe wyzwanie postawiłem tez sobie. Moi redakcyjni koledzy po każdym spotkaniu piszą recapy, ja postanowiłem w tym sezonie w pewnym stopniu usystematyzować cykl „Statystycznie patrząc”. Po każdym spotkaniu dostaniecie taką analizę jak dzisiejsza. Przyjrzę się grze naszego zespołu i poszczególnym zawodnikom bardziej szczegółowo. Opis meczu i podstawowe informacje o zdobyczach punktowych to jedno, a analiza słabych i mocnych stron zespołu i zawodników to inna sprawa. Myślę, że taka forma i wiedza jaką zamierzam wam przedstawić to zupełnie nowa jakość. Startujemy!

Mała zmiana nastąpiła po drugim meczu w mojej analizie. Tabelkę z danymi jakie zespołowo oddawaliśmy rzuty, zastąpiła większa tabela ofensywnych poczynań naszych zawodników. Teraz już każdy będzie wiedział, kto nie słucha Stevensa i forsuje rzuty w mid. Myślę, że taka formuła jest optymalna, ale będzie uzależniona od konkretnego meczu.

Większość tych enigmatycznych danych w tabeli znacie, jeśli będzie coś nowego to wyjaśnię w tekście. W nawiasach ilość zdarzeń do konkretnej pozycji.

 Off Rtg  Def Rtg  Pace  Ast % OReb% DReb%
 91,1 102,4 111,7 71,9  13,7  77,5

Startujemy z ta biedą którą graliśmy. Atak nie wyglądał dobrze i to wiecie po wyniku. Obrona na zeszłorocznym poziomie. Szybkie tempo ale niestety nie zostało spożytkowane. Dzielenie się piłką kolejny raz na bardzo dobrym współczynniku. Zbiórki w ataku – katastrofa! W obronie dużo lepiej – wynik lepszy niż ubiegłoroczne. Jednym zdaniem – cała para poszła w gwizdek.

 0-5 Ft 5-9 Ft  10-14 Ft 15-19 Ft 20-24 Ft 25-29 Ft
Off 66,7(24)  27,3 (11) 25,0(4)  17,6(17) 41,7(12) 23,5(17)
Def 52,2(23)  50,0(10)  50,0(10)  33,3(9) 38,9(18) 30,0(10)

Popatrzmy jak graliśmy w ataku i obronie w poszczególnych strefach. W najbliższej strefie graliśmy na bardzo wysokiej skuteczności – tak wysokiej, że nie rozumiem co zrobił z tym wszystkim Stevens. No chyba, że zawodnicy tak dokładnie go słuchają, że wiedzą lepiej co jest dobre dla zespołu, ale do tego wrócę w kilku słowach na koniec. Zatrzymaliśmy Toronto w tej strefie idealnie – mało rzutów i przeciętna skuteczność – Phila miała większą. Im dalej od kosza tym słabiej. U nas istny festiwal cegieł – a pomocnikiem murarza był prawie każdy. Natomiast Raptorki radziły sobie całkiem sensownie. Rozrzucali naszą obronę niczym sołtys gnój po polu. Witamy w strefach mid-range – przypomnę, że rzutów z tej strefy miało nie być wcale. Trzecia strefa, czwarta strefa i 3 rzuty z piątej strefy to razem 24 rzuty na tak żałosnej skuteczności, że mój Junior częściej trafia a ma 5 lat i 118 cm wzrostu. 4 celne z 24 – serio? (choć po analizie statystyk indywidualnych wydaje mi się, że wkradł się błąd  bo powinno być 6 z 26, no ale nie będę polemizował z oficjalnymi danymi NBA) Tak będziemy grać? Dość powiedzieć, że pomimo żałosnej skuteczności za 3 pkt – bo było to mizerne 26,9% – była ona o 9% większa od skuteczności z mid. To już wiecie czym zabiliśmy ten mecz.

 Off Rtg Def Rtg Pace Rim 0-5 Ft 5-9 Ft  20-24 Ft 25-29 Ft
Smart 87,8  98,9 108,6 100,0(3) 61,5(13)  50,0(6) 37,5(8) 28,6(7)
Bradley  97,2 118,9 107,4 100,0(1) 50,0(16)  100,0(3)  33,3(12)  100,0(2)
Crowder 90,4 104,7 111,3 0,0(1) 50,0(18)  100,0(4)  20,0(10) 42,9(7)
 Lee  79,7  95,6 120,2 50,0(4) 54,5(11)  0,0(0) 25,0(8)  50,0(2)
 Zeller  98,6 117,1 106,6 33,3(3)  55,6(9) 0,0(0) 28,6(7) 100,0(1)
 Thomas  97,5 95,9 114,2 0,0(0) 46,2(13)  28,6(7)  45,5(11) 14,3(7)
 Turner 93,1 104,7 111,3 50,0(2)  50,0(8) 50,0(10) 62,5(8) 28,6(7)
 Johnson  92,6 95,8 112,9 33,3(6)  55,6(6)  16,7(6)  50,0(10)  16,7(6)
Sullinger 89,1 104,6 113,5 50,0(2) 55,6(9)  25,0(4) 75,0(4)  33,3(3)
Olynyk 90,6  89,1 114,2 75,0(4) 40,0(5)  66,7(6) 28,6(7) 16,7(6)

No i  rzut oka na naszych zawodników. Lee pomimo indolencji w ataku, dobrze bronił i świetnie napędzał akcje. To samo Kelly Olynyk, który razem z  Thomasem był zawodnikiem plusowym w tym meczu. Aż dwóch – z tym, że Kelly mało pograł – co uważam za dziwne. Owszem nie siedziały mu trójki – w obronie obręczy słabo – ale Toronto nie grało pod kosz – strzelali z obwodu, a tam Kelly wykonywał kawał dobrej roboty. To samo Amir – wszędzie w obronie spisywał się dobrze lub bardzo dobrze a pomimo tego zagrał niecałe 19 minut. Wtedy gdy powinniśmy grać najlepiej spisującymi się zawodnikami w tym meczu – graliśmy small-ballem który tak się sprawdzał, że wyrwaliśmy klapsy. Ale do tego wrócę na koniec. Zapaść Averego w obronie jest duża – w sumie równie dobrze mógłby nie bronić – pewnie efekt byłby taki sam – dobra, przesadzam, ale niewiele. Smart pod koszem został rozjechany, powinien wyciągnąć wnioski, bo on ma cały czas na naukę – nawet obrony w której spisuje się przecież dobrze. Zeller – drugi as w obronie – a i tak lepszy od Averego. Drugi mecz Azji i drugi raz zaskakuje w obronie – na plus – to lubię.

 0-5 Ft 5-9 Ft 10-14 Ft 15-19 Ft 20-24 Ft 25-29 Ft
Smart 0,0(1)  0,0(1) 0,0(1) 33,3(3) 100,0(1) 0,0(4)
Bradley 0,0(0) 0,0(0) 0,0(0) 33,3(3) 0,0(3) 60,0(5)
Crowder 0,0(1)  0,0(1) 0,0(0) 50,0(2) 0,0(1) 0,0(1)
 Lee 66,7(3)  0,0(2) 0,0(0) 0,0(0) 0,0(0)  0,0(0)
 Zeller  80,0(5)  0,0(1)  0,0(0) 0,0(2) 0,0(0) 0,0(0)
 Thomas  71,4(7) 50,0(2)  0,0(0)  0,0(3)  0,0(2) 50,0(2)
 Turner  0,0(2)  33,3(3)  50,0(2)  0,0(3) 0,0(0)  0,0(1)
 Johnson  100,0(1) 100,0(1)  0,0(0)  0,0(0)  100,0(1)  0,0(0)
Sullinger  100,0(1)  0,0(0) 0,0(0)  0,0(0) 100,0(2) 0,0(0)
Olynyk  100,0(3) 0,0(0)  0,0(1) 0,0(1)  100,0(1) 0,0(4)

Popatrzmy teraz na atak – było słabo, ale nie wszędzie co już sygnalizowałem przy statystykach całego zespołu. Nasi wysocy blisko kosza radzili sobie naprawdę dobrze, w drugiej strefie tylko Lee sobie nie radzi i to w sumie do powrotu z Europy sobie nie radzi – kompletnie nie czuje piłki. To nie sa rzuty które minimalnie są niecelne, pechowo odbijają się od obręczy – to są koszmarne missy. Amir był wczoraj w ataku perfekcyjny o ile tak można napisać o zawodniku, który dostał piłkę na rzut 3 razy i wszystko wykorzystał. Porozmawiajmy o MID – Avery 1 z 4, Smart 1 z 4, Zeller 0 z 2, Turner 1 z 5, Thomas 0 z 3, Olynyk 0 z 2 – skala dramatu! Bradleyowi siedzi rzut za 3 pkt a on znowu popełnia te same błędy rzucając z mid. Rzutów z mid nie da się całkowicie wyeliminować, czasami zespół jest zmuszony oddać rzut z tej strefy – ale zmuszony a nie w 7 sekundzie akcji odpalać cegły, a w zasadzie to pustaki, bo nic nie wpadało. O właśnie – my nie ceglimy z mid – rzucamy pustakami!

Napisze szczerze – ten mecz mi podniósł ciśnienie i to z kilku powodów. Gubienie się w obronie na obwodzie – to co było naszą siłą w drugiej części poprzedniego sezonu gdzieś się ulotniło. Nie ma powodów do paniki – rok temu zaczynaliśmy na tym samym poziomie co jesteśmy teraz – jeśli przypomnicie sobie jeden z moich artów – to tam po kilkunastu spotkaniach na łuku broniliśmy jako jeden z najgorszych zespołów w NBA. Myślałem, że skoro niski skład pozostał bez zmian to nie będziemy startować od zera – a jednak startujemy. Niewykorzystywanie naszych wysokich – po to wzmocniliśmy się pod koszem, żeby tam grać jak najwięcej. Amir pokazał już, że można wykorzystywać go w ataku bez ograniczeń. Zawsze się przebije, zroluje, odejdzie i jest SKUTECZNY. A co najważniejsze zespół nic nie traci w obronie przy jego aktywności w ataku.  Blisko kosza Toronto miało duże problemy z Jaredem i Olynykiem. W przypadku Jareda został wyfaulowany – trudno, ale Kellym można było grać, bo w obronie dawał to czego potrzebowaliśmy – ograniczał i to dobrze rzuty z dystansu.  Zeller przez cały mecz nie zebrał ani jednej piłki – przegraliśmy deskę o 15 zbiórek, zważywszy, że zebraliśmy ich tylko 38 to jest to dramat. Najlepiej zbierający Amir grał o 2 minuty dłużej od Zellera. Nie rozumiem tego.

A teraz kamyczek w ogródek Stevensa. Napisałem, już kilka słów czego nie rozumiem – ale najbardziej nie rozumiem taktyki na 4 kwartę. gdy w 3 kwarcie 4 faul złapał Valanciunas, wszedł za niego Biyombo i też błyskawicznie złapał 4 faul. Pomyślałem sobie – oki,  woda na młyn naszych wysokich. Probelm w  tym, że nasz trener pomyślał inaczej i grał small-ball. Zamiast wykorzystać słabość i problemy Toronto sam nakręcał ich atak. Niscy zawodnicy Rapsów nas niszczyli – niszczyli naszych niskich i gramy 4 niskimi zawodnikami. Pisałem, że Amir może bronić na trójce, do tego Lee i skoro za faule spadł Sully, który dobrze się chwilami spisywał – to jedziemy z Olynykiem i niech się Toronto martwi jak powstrzymać naszych wysokich w pomalowanym. Mieliśmy tam bardzo dobra skuteczność, ale sporadycznie się tam wbijaliśmy. Jeden Valanciunas to za mało na 3 naszych wysokich – Scola tytanem obrony nie jest. Do tego Thomas i Smart – można było tak grać. Zamiast tego oglądaliśmy Turnera podającego do kamerzysty i Crowdera, któremu tak samo mecz nie wyszedł.

No chyba, że Brad Stevens postanowił dać nauczkę swoim zawodnikom, za wygrany mecz z Philą. Taki paradoks – kara za zwycięstwo – też grali dużo w mid, choć ten element miał zostać ograniczony do minimum. Tym razem pozwolił im grać wbrew założeniom, wbrew ocenie sytuacji na parkiecie, żeby po meczu pokazać – patrzcie co narobiliście. To jest wasze MID-RANGE! Jeśli tak, jeśli na początku sezonu postanowił wylać zimne wiadro wody na rozpalone głowy chłopaków – to nie mam pytań. Ostudzić emocje po łatwych zwycięstwach w preseason i sparingu kilka dni temu z Philą – być może tak, bo innego wytłumaczenia na to nie mam.

Do przeczytania po meczu z San Antonio!