No dzieje się coraz więcej…

Sporo się ostatnio dzieje w NBA i to w kontekście mojego Bostonu, że grzechem byłoby nie napisać tych kilkunastu zdań. Czasami pozornie nieważna informacja, może rzucić nowe światło na interesujące nas sprawy, a okres robi sie coraz bardziej “gorący”. Draft już za 2 tygodnie, a za trochę ponad 3 tygodnie zaczyna sie nowy sezon. Tak, tak – 21 dni i mamy nowy sezon. Na pierwszy ogień pójdą wymiany wybranych w drafcie zawodników, później przedłużanie umów z zawodnikami którym pokończyły sie kontrakty a na deser podpisywanie wolnych agentów. Tym razem Danny będzie wszędzie – mamy 4 picki, mamy Crowdera który u nas zostać musi i mamy silosy zielonych na rynek FA.

Druga odsłona krótkich informacji co w trawie, znaczy sie co na parkietach NBA piszczy. Dzieje się dużo, choć to przecież okres ogórkowy dla Bostonu. Plotki, ploteczki – jedne z sensem inne kompletnie bez. Zawsze warto wiedzieć więcej niż za mało.

Dobrą informacją jest to, iż Robert Upshaw dostał pozwolenie na powrót do treningów. Wprawdzie czerwona flaga pewnie już przylgnie do niego na stałe (zważywszy, że druga to można nazwać go kolekcjonerem), ale lekarze nie odebrali mu możliwości walki o kontrakt. Dla nas może to oznaczać, iż po pierwsze Danny nie zaryzykuje pierwszorundowego picka na zawodnika z problemami nie tylko z narkotykami ale i ze zdrowiem, a po drugie, że jest szansa iż nikt nie zaryzykuje i wybierzemy go z drugorundowcem.

Gdyby ktoś był ciekawy dlaczego Kevon Looney tak spada w mockach to informuję, że został oflagowany. Looney cierpi na astmę – nie pierwszy i nie ostatni sportowiec grający z tą chorobą. Choćby Paul Pierce miał swego czasu atak astmy (niby od papierosów, które palili kibice w Chinach, ale bądźmy poważni). Najbardziej znanym astmatykiem wśród zawodników NBA to chyba był Dominique Wilkins – a może zakodowałem jego, bo na koniec kariery wpadł pograć do Bostonu.

Love w Bostonie, Love jednak nie dla Bostonu, Love jedna nogą w Bostonie, Love zostaje w Cavs – tak wygląda ostatnie 10 dni i kwestia Kevina. Byle do 30 czerwca – wtedy albo zrezygnuje z opcjonalnego kolejnego sezonu, albo nie. Jak zrezygnuje to będzie mógł podpisać kontrakt z każdym zespołem – nawet z Cavs i wtedy… Love w Bostonie, Love jednak nie dla Bostonu, Love jedna nogą w Bostonie, Love zostaje w Cavs…

Jae Crowder zdrowieje, ma się coraz lepiej – ale nie o tym. Crowder chce grać w Bostonie, Danny chce by Crowder grał w Bostonie, kibice chcą go w Bostonie – to sie nie może skończyć inaczej niż podpisaniem nowej umowy. Teraz bawie się we wróżbitę Adriana – 2 lipiec, nowa umowa i 23 mln za 4 lata gry.

Satnam Singh Bhamara to gorące nazwisko w NBA, chłopak nie zgrał jeszcze nawet minuty w poważnych rozgrywkach w USA a mówią o nim wszyscy. Dość zaskakujące, bo on zgłosił się do draftu tylko dlatego, że nie otrzymał żadnej oferty stypendium z NCAA. To trochę daje do myślenia – prawie 400 klubów akademickich i nikt nie zaryzykował. W NBA na pewno ktoś zaryzykuje, może nawet Boston – w końcu Indie to kraj gdzie mieszka prawie miliard ludzi więcej niż w USA. Nawet gdyby tylko co tysięczny młody yapiszon z Bollywood chciał koszulkę Satnama, to zyski idą w miliony dolarów a luxury tax z czegoś trzeba będzie płacić.

Interesująco rozwija się sprawa z 4 pickiem NYK. Pierwsze wiadomości mówiły o zainteresowaniu WCS, ale teraz na tapecie są dwaj zawodnicy – Cameron Payne PG (nie dziwie się, jest niesamowity) oraz Trey Lyles PF (tu się trochę dziwie). NYK chciałoby za pick 4 otrzymać dwa wybory w środku stawki, żeby przytulić obu. Patrząc na draftexpress to jeden jest 14 a drugi 18 – czyli w zasięgu naszego wyboru. Jak NYK wybierze Williego to warto patrzeć na ruchy jakie będzie wykonywał Danny. Przebijanie sie po drugi wybór w środku pierwszej rundy jest dużo łatwiejsze niż z 16 wyboru na top10.

Lakers tez niby chcą handlować pickiem. Nie wierzę w to za bardzo, ale nigdy nie mów nigdy. Na moje oko wybiorą Russella. Tak, tak – Phila weźmie Okafora i będą grali na Trzy Wieże :)

Kto zabrał wszystkie talenty Wojownikom ze Złotego Stanu?? Niepojęte…

To do przeczytania za tydzień, bo pewnie znowu będzie kilka ciekawostek.