#6 Draft 2015

Do draftu pozostało już tylko 42 dni. Robi sie coraz bardziej interesująco. Właśnie trwa Draft Combine, czyli coroczne ważenie, mierzenie i testowanie zawodników. Czekałem na ten moment, bo chciałem podać pewne dane o pewnym zawodniku, teraz już wszystko wiadomo. Choć pisałem o nim już kilkukrotnie, to zawsze ze sporą niepewnością czy będziemy aż tak ryzykować. Gdy zauważyłem go pierwszy raz, nie łapał się do żadnego mocka. Ot zawodnik jakich setki w NCAA. Jeden z najlepszych obrońców wśród wysokich, najlepiej blokujący w lidze a nie ma o nim nigdzie nawet słowa. Im bliżej draftu tyn ten zawodnik jest wyżej. Mam nadzieję, że to przyszły Celt – Robert Upshaw.

Robert Upshaw to 21-letni center, który jednak za sprawą pewnych wydarzeń ma za sobą tylko 2 lata gry w NCAA a nie trzy jak powinien. Napisałem dwa lata – ale to nadal na wyrost – wyrzucono go w pierwszym roku gry z uczelni, po rocznej karencji przygarnął go zespół z Waszyngtonu, by w trakcie sezonu wyrzucić z drużyny. No to już wiecie dlaczego Upshaw dostał przed draftem czerwona flagę, inaczej mówiąc jest na cenzurowanym u wszystkich zainteresowanych.

Średnio wierzę w pomiary dokonywane przez samych zawodników, ich agentów i ich zapewnienia. Dlatego tak czekałem na Draft Combine i oficjalne pomiary Roberta. Za każdym razem jak czytam, że jakiś zawodnik posiada elitarne wymiary jak na swoją pozycję włącza mi sie ostrzegawcza kontrolka która nazywam „bullshit”. Tym razem jednak wszystko sie sprawdziło – jest potwierdzone i można spokojnie napisać – Robert Upshaw to bestia.

O tym, iż pewne parametry dla pozycji centra są kluczowe nikogo przekonywać nie muszę, więc rzućmy okiem na jego wymiary. Wzrost to 6’10″75 bez obuwia, co w dzisiejszych czasach daje trochę ponad 7’0 w butach. Nie jest to najlepszy wynik spośród tegorocznych zawodników przewidzianych do draftu, bo Willie Cauley-Stein jest wyższy o pół cala, czyli 12 mm. Jednak Robert ma inne walory. Wingspan to 7’5″5 i jest to wynik doskonały, o 2 cale większy od WCS. Gdy mowa o takiej rozpiętości ramion na myśl wszystkim przychodzą tacy zawodnicy jak Shaq czy Cousins, bo dysponowali porównywalnym – Shaq trochę większym a Cousins identycznym. To nie koniec, bo jest jeszcze standing reach czyli zasięg – to 9’5 (znowu więcej o 2 cale czyli około 5 cm od WCS) a to jest dokładnie taki sam wynik jaki miał Shaq i Cousins. Teraz już wiadomo dlaczego jego warunki fizyczne można nazywać elitarnymi – jest potworem.

Poza warunkami fizycznymi warto wspomnieć o jego umiejętnościach czysto koszykarskich. Upshaw nie jest wirtuozem ataku, wprawdzie sezon zagrał na 59% skuteczności to nazwanie jego ofensywy przeciętną będzie nadal lekko na wyrost. Owszem doskonale kończy akcje na samej desce, w czym w NCAA pomagały mu warunki fizyczne, jednak bez wątpienia ma duże braki. Osobiście porównuje go do DeAndre Jordana – zawodnik do grania w stylu LobCity. Takie same kosmiczne problemy z rzutami wolnymi, oraz takie same atuty – OBRONA.

Robert Upshaw to jeden z najlepszych obrońców wśród podkoszowych jacy grali w tym sezonie w NCAA. Podczas 25 minut gry blokował przeciwników średnio 4,5 razu, co stanowiło najlepszy wynik na parkietach NCAA. Dla porównania – Okafor 1,4 blk w 30 minut, Towns 2,2 blk w 21 minut, Turner 2,6 blk w 22 minuty i WCS 1,7 blk w 26 minut. Notował też 8,2 zb i 10,9 pkt. Jednak zawsze najbardziej w przypadku zawodników z NCAA ciekawią mnie jak spisywał sie w meczach z dobrymi zespołami z Top 16 NCAA. Z San Diego #13 (miejsce w rankingu NCAA) – 7 pkt, 7 zb i 4 blk. Z Oklahoma #15 – 11 pkt, 4 zb i 2 blk. W meczu z Utah, najlepszy zespół przeciwko któremu grał Upshaw w tym sezonie, ćwierćfinalista March Madness gdzie ulegli Duke – 13 pkt, 9 zb i 6 blk. W drużynie Utah występuje Jakub Poetl, austriacki center, który był wysoko pozycjonowany do tegorocznego draftu jednak postanowił pograć w NCAA jeszcze rok.

Całkiem niedawno napisałem w jednym artykule, że właśnie takiego zawodnika jak Robert potrzebujemy. Dokładnie takiego i nie zamierzam sie z tego wycofać. Problemem było tylko z którym pickiem go powinniśmy wybrać. Gdy wspomniałem o nim pierwszy raz wydawało się, że będzie to steal z pieckiem w drugiej rundzie, później już trzeba było brać pod uwagę pick 28 od Clippers. Aktualnie Upshaw wzbudza spore zainteresowanie i w grę wchodzi albo wybór z naszym pickiem nr 16 lub wymiana wyboru od Clippers na wyższy w okolicach 20.

Bardzo ciekawa sytuacją nastąpiła podczas Draft Combine. Robert Upshaw jest zawodnikiem z czerwoną flaga, za dwukrotne wydalenie z drużyny uniwersyteckiej – nie dokończył sezonu i wystąpił w dość skromnej ilości spotkań. Nie był do tej pory zbyt dobrze oceniany przez komentatorów, własnie za swoje poza boiskowe zachowanie – jednak odmówił udziału w grze „5 vs 5”. Taka sytuacja zdarza sie bardzo sporadycznie w przypadku zawodników, którzy nie sa pewniakami do wyboru w pierwszej rundzie, a już kompletnie nie przypominam sobie takiej sytuacji z zawodnikiem który dostał „red flag” z innych powodów niż medyczne. W ostatnim okresie nastąpił też wysyp plotek, jakoby Upshaw był na celowniku Bostonu. Natomiast nie było żadnych informacji o jakichkolwiek rozmowach podczas Draft Combine z innymi klubami. Niektórzy zawodnicy mieli kilkanaście takich wywiadów oficjalnie potwierdzonych z różnymi klubami, natomiast o moim dzisiejszym bohaterze kompletna cisza. Ogólnie sytuacja z Upshawem jest bardzo enigmatyczna, nawet nieśmiało postawiłem tezę, że jest on w jakiś sposób dogadany z naszym GMem.

Posiadamy wybór w połowie stawki, co jest zdecydowanie za późno na wybranie perspektywicznego pierwszoroczniaka, a nawet za późno na takich zawodników jak choćby WCS. Pisałem też, że jestem w 90% pewny, że Danny po raz kolejny zaryzykuje i jak w przypadku Avery’ego czy Jareda, wybierze zawodnika oflagowanego. Czy będzie nim Robert Upshaw? Jakieś drobne na chrupki dla syna, jestem w stanie zaryzykować nawet w zakładzie. Upshaw to zawodnik jakiego potrzebujemy w składzie najbardziej – wprawdzie ma 21 lat, jednak to wciąż bardzo młody zawodnik – rówieśnik Smarta. Na pewno zaniepokojenie budzi jego przeszłość – bo czynnikiem decydującym o jego wyrzuceniu z dwóch drużyn była trawka z informacji, jakie wyszukałem na forach zespołów w których grał. Natomiast należy sobie zadać pytanie – zaryzykować z zawodnikiem, który idealnie wpasowuje się w potrzeby naszej drużyny, czy bezpiecznie wybrać najlepszy dostępny talent – czyli kolejnego zawodnika na pozycję PF. Czy wybór z 16 pickiem defensywnego centra, który jest już dobrym obrońcą rim mogącym jednak skończyć jak Sanders to aż tak duże ryzyko?

Moim zdaniem nie, z kilku powodów. Wybór nawet dużego talentu na inna pozycję niż C i Sf w naszym przypadku to marnowanie draftowej szansy, pod warunkiem, że nie jesteśmy w stanie tego wyboru przehandlować na zawodnika od razu dającego nam upgrade nad Zellerem czy Crowderem. Być może Robert będzie bustem i to z powodów pozaboiskowych, jednak mamy w swoim sztabie trenera, który potrafi sobie poradzić z zawodnikami mającymi słabość do zioła (pamiętacie jeszcze Jordana Crawforda z którego Brad zrobił zawodnika tygodnia w NBA). Większej wtopy niż z Fabem Melo być nie może, to zwyczajnie niemożliwe, więc nie ma się czego bać. Od wielu lat pozycja centra dla naszej organizacji jest newralgiczna, więc każde ryzyko związane z próba załatania tej dziury jest z góry usprawiedliwione. No i najważniejsze – ten chłopak ma to coś, to nieuchwytne i nieopisane coś, czego nie ma np Zeller – wychodząc na parkiet zamienia się w zwierzaka. To samo ma Crowder i Smart – a ja mam słabość do zawodników, którzy podczas gry zmieniają się z uśmiechniętych chłopaków w bezlitosnych bydlaków. Bad Boys Boston.

Sami zobaczcie o kim dziś tyle napisałem i kto jest moim faworytem w wyścigu po zielona koszulkę.