C’s oficjalnie w playoffs!

Po dwóch ostatnich zwycięstwach playoffy były na wyciągnięcie ręki… a po dzisiejszej porażce Nets jest to już pewne na 100%! Pomimo, iż mecz odbył się w Brooklynie, drużyna Derricka Rose’a nie miała wiele problemów i wygrała 113-86. W najlepszym wypadku Nets mogą mieć taki sam bilans co Celtics, a jako że remis byłby rozstrzygnięty na naszą korzyść, to mamy gwarantowane co najmniej 8 miejsce. Na chwilę obecną jesteśmy na 7 pozycji, co oznacza starcie z Cleveland Cavaliers w pierwszej rundzie. To, czy tak się właśnie stanie – czy też spadniemy i będziemy grać przeciwko Atlanta Hawks – zależy od dwóch ostatnich spotkań naszych (z Raptors i Bucks) i Indiany Pacers (z Wizards i Grizzlies),

Pacers to bowiem jedyna ekipa mogącą nas wyprzedzić. W chwili obecnej mamy jedno zwycięstwo przewagi, na dodatek w przypadku remisu to my jesteśmy wyżej – co oznacza, że aby uniknąć Cavs, musielibyśmy oba mecze przegrać a Indiana oba wygrać. W każdym innym przypadku czeka nas seria z Cavaliers, którzy tym razem nie będą już oszczędzać swoich najlepszych zawodników. Czy komuś jest jednak z tego powodu przykro?

Warto zauważyć, że tylko jeden sezon trwała nieobecność Celtów w playoffach. Jak na drużynę w przebudowie, w której w międzyczasie zmieniło się praktycznie wszystko – wydaje się to być naprawdę niezłym wynikiem, zwłaszcza, że w 2013 wchodziliśmy do nich z dokładnie tej samej pozycji, którą – jak wszystko na to wskazuje – zajmiemy teraz. Jeśli nie liczyć kontuzjowanego Jareda Sullingera, to z tamtego składu ostali się tylko Brandon Bass i Avery Bradley. Były to niewątpliwie ciekawe dwa lata, ale wyraźnie już widać, że nie zostały one zmarnowane i w Bostonie wszystko zmierza w dobrym kierunku.

PS. Gdyby ktoś się zastanawiał, to nie ma też już żadnych – nawet teoretycznych – szans na dogonienie Bucks i wskoczenie na 6 miejsce. 3 mecze straty, 2 mecze do końca sezonu.