Celtics wygrali ważne spotkanie na trudnym terenie w Cleveland 99:90 i utrzymali tym samym siódmą pozycję w Konferencji Zachodniej. Taki sam bilans, ale gorszy tie-breaker mają Brooklyn Nets, którzy mieli wczoraj blowout na Washington Wizards. Tuż za playoffową ósemką z meczem straty do wymienionej dwójki są Indiana Pacers, którzy wygrali wczoraj z Detroit Pistons. Cały boxscore możecie zobaczyć tutaj, a zdjęcia tutaj.
Celtics zaczęli mecz w Ohio z wysokiego C, wychodząc na dwucyfrowe prowadzenie już połowie pierwszej kwarty. Marcus Smart był dobry, miał 10 ze swoich 19 punktów w tej odsłonie. Cavaliers bez Kyriego Irvinga mieli problem z rytmem przez całą pierwszą połowę, forsowali trójki, które były głównie niecelne a z gry jako drużyna mieli niecałe 37%. Goście prowadzili po dwóch kwartach 54:40, a najwyżej nawet +16.
Po przerwie Cavs spróbowali jednak powalczyć o zwycięstwo. David Blatt trzymał na parkiecie przez całą trzecią kwartę Kevina Love, Matthew Dellavedovę i LeBrona Jamesa jako rozgrywającego (6 asyst w Q3). Dobrą zmianę dał Mike Miller, który jakby był w finałach NBA, trafił swoje trzy kolejne rzuty za trzy i dorzucił dwa osobiste na 11 punktów w kwarcie. Cavs wyszli nawet dwukrotnie na prowadzenie, bo tym razem to Celtics mieli duży problem z umieszczaniem piłki w koszu.
Dużo też dała zmiana akcentów w ofensywie Cleveland. James na piłce i próby dogrania jej w pomalowane w pierwszej kolejności otworzyły spacing gospodarzy i uwydatniły to, co jest największą bolączką w defensywie Bostonu, czyli obronę obręczy. Każdy trafiał spod kosza nad każdym przez te dwanaście minut po stronie parkietu bronionej przez gości.
W czwartej kwarcie David Blatt ze starterów wpuścił tylko Dellavedovę, a Brad Stevens przeszedł w atletyzm, smallball i trójki (Brandon Bass i Tyler Zeller do końca spotkania byli na ławce). To dało wygraną Celtics, bo Cavs są już pewni drugiego miejsca na Wschodzie. Oczywiście, takie sytuacje też trzeba wykorzystywać, a każde zwycięstwo w ostatnich meczach sezonu jest na wagę złota w kontekście utrzymania miejsca gwarantującego grę w playoffach. Ponadto piątka Celtów była minionej nocy w double-figures, a Evan Turner miał najlepsze w karierze 13 asyst.