#6 Po owocach ich poznacie

Draft 2014 już dawno za nami, nie oznacza to jednak, że przestał ekscytować. Moim zdaniem wręcz przeciwnie – teraz zacznie się najciekawsze. Tak medialnego i głośnego draftu w NBA nie było od wielu lat. A tej lidze nic nie służy lepiej, niż wielkie medialne widowiska. Przychodzi czas zderzenia się ze sportową rzeczywistością najlepszej koszykarskiej ligi świata. Tu nikt w obronie uniwersyteckiemu celebrycie nie odpuści, jesteś tak dobry jak twój ostatni mecz. O tym jak brutalne może być zderzenie się #1 lub #2 wyboru w drafcie z tą ligą, przekonało się już wielu młodych i zdolnych. Wszyscy kibice, dziennikarze i komentatorzy od dziś zaczną rozliczać młodych zawodników z ich gry, postępów i walki na parkiecie.

Kosmiczny brak czasu to i moja cykliczna rubryka zanotowała spory poślizg. No ale jestem, czas podsumować co się działo u rookasów w miesiącu lutym. Kolejność raczej przypadkowa – jakieś nowe nazwiska, cykliczny raport czas zacząć.

Andrew Wiggins
listopad – 12,3 pkt, 3,8 zb, 1,0 as
grudzień – 14,6 pkt, 4,1 zb, 1,8 as
styczeń – 19,8 pkt, 4,6 zb, 2,5 as
luty – 16,8 pkt, 4,8 zb, 2,3 as

Zaczynamy od najlepszego zawodnika ostatniego draftu. Wigg wprawdzie trochę stracił po powrocie Rubio, ale nadal jest to zawodnik, którego w składzie chciałby mieć każdy trener i każdy GM. Mocno spadła mu skuteczność za 3 pkt, no ale tak to jest jak się gra obok Hiszpana, którego nikt pilnować nie musi bo i po co.

Zach LaVine
listopad – 8,0 pkt, 2,0 zb, 2,2 as
grudzień – 10,2 pkt, 2,9 zb, 5,0 as
styczeń – 6,9 pkt, 1,8 zb, 2,7 as
luty – 4,5 pkt, 1,9 zb, 1,4 as

Istna amplituda – raz w góre raz w dół. Szkoda go, szkoda chłopaka na role zmiennika Rubio – ma papiery nie tylko na spektakularne wsady. Jednak można napisać to wprost – Rubio jest chyba niewymienialny i jeśli pamiętacie jak Zach zareagował podczas Draftu, to dokładnie taka jest jego sytuacja.

KJ McDaniels
listopad – 10,6 pkt, 3,4 zb, 1,1 as
grudzień – 8,2 pkt, 4,2 zb, 1,2 as
styczeń – 9,3 pkt, 3,8 zb, 1,8 as
luty – 6,0 pkt, 2,6 zb, 0,7 as

Chłopak wybrany z 32 numerem trzymał poziom, aż go „psychiczny” GM z Phili nie wymienił za frytki. W Houston gra mało albo wcale. KJ ma sporo wad, ale też i kilka mega zalet. Będzie wolnym agentem – nie obraziłbym się, jakby taki energizer na SG zawitał na ławkę Bostonu.

Jusuf Nurkic
listopad – 3,4 pkt, 2,9 zb, 0,8 blk
grudzień – 7,5 pkt, 5,5 zb, 0,8 blk
styczeń – 7,7 pkt, 8,0 zb, 1,8 blk
luty – 9,4 pkt, 9,1 zb, 1,7 blk

Jedyna rzecz jaka mi przeszkadza w Nurkiciu, to jego notoryczne problemy zdrowotne. Denver jednak zdecydowanie postawiło na niego, co potwierdzili wymiana choćby McGee. Przyszłość jest jego – podoba mi się bardziej ten zawodnik, niż hypowany Noel (którego tez bym z przyjemnością przytulił w składzie Celtów).

Elfrid Payton
listopad – 7,0 pkt, 3,4 zb, 4,6 as
grudzień – 6,7 pkt, 3,1 zb, 5,6 as
styczeń – 10,7 pkt, 4,3 zb, 6,9 as
luty – 7,8 pkt, 5,1 zb, 6,2 as

Skuteczność coraz lepsza, przestał rzucać za 3 pkt, a właściwie przestał ceglić za 3 pkt. Rzuty wolne na 50% – Rondo 2.0 i nie piszę tego złośliwie. Ten chłopak naprawdę może być jak Rondo.

Marcus Smart
listopad – 6,0 pkt, 2,8 zb, 1,0 as, 24% za 3 pkt
grudzień – 5,3 pkt, 2,4 zb, 2,6 as, 38% za 3 pkt
styczeń – 7,5 pkt, 2,4 zb, 4,3 as, 43% za 3 pkt
luty – 9,8 pkt, 4,8 zb, 4,3 as, 28% za 3 pkt

Czy jest jeszcze jakiś kibic Bostonu niezadowolony z wyboru Marcusa? Nie widzę, nie słyszę – dziękuję. Strzał w przysłowiową dziesiątkę. Ofensywa coraz lepsza, wprawdzie zwiększenie ilości minut spowodowało gorszą skuteczność zza łuku, ale jestem pewien, że Smart to opanuje. Nie można było wybrać lepiej.

Jerami Grant
grudzień – 3,8 pkt, 2,6 zb, 0,4 as
styczeń – 7,2 pkt, 2,9 zb, 1,1 as
luty – 8,6 pkt, 3,7 zb, 1,7 as

Jerami gra coraz lepiej, wiec można postawić pytanie na co go Phila wymieni. Obstawiam drugorundowy pick tak chroniony, że go nie zrealizują.

Jordan Clarkson
grudzień – 3,2 pkt, 1,2 zb, 0,7 as
styczeń – 9,8 pkt, 2,3 zb, 2,0 as
luty – 13,8 pkt, 3,8 zb, 4,0 as

Wybrany z 46 numerem przez Wizards Jordan robi różnicę na parkiecie. Wprawdzie Lakers grają na poziomie D-League, ale on pokazuje poziom NBA. Szkoda, że po tym sezonie pewnie przepadnie, bo LOL mają inne priorytety…

Langston Galloway
styczeń – 11,9 pkt, 3,9 zb, 3,0 as
luty – 11,2 pkt, 5,6 zb, 3,0 as

Wyskoczył jak Filip z Konopi i to on jest najlepiej grającym zawodnikiem Knicks. Po tym sezonie czeka go to samo co Clarksona, szkoda. Niby już 23 lata, ale swoje 5 minut wykorzystuje dobrze.

Nie będę po raz kolejny pisał, że już w następnym odcinku trafi tu Young, bo to zaczyna przypominać operę mydlaną. Nie trafi. Szkoda, wierzę w niego – ale jego gra za bardzo przypomina Grzybka Brooksa. Może w przyszłym sezonie, coś się zmieni. Za to kilku innych zawodników zostało odkurzonych po kontuzjach, czy nagle dostali szanse po wymianach i być może za miesiąc tu zagoszczą. Konkretnie mówię o McGarym i Payne.