Mimo iż New York Knicks są w tym sezonie najsłabszą drużyną ligi to gra z nimi zwłaszcza w TD Garden ostatnio bardzo nie leżała koszykarzom Boston Celtcics, którzy przegrali aż cztery z pięciu wcześniejszych takich pojedynków. Minionej nocy Celtom udało się jednak poprawić tę nie korzystną statystykę gdyż pokonali oni bez większych problemów zespół z Big Apple 115:94. Zwycięstwo to pozwoliło podopiecznym Brada Stevensa zbliżyć się do Play Offów. Na chwilę obecną do 8 miejsca tracą oni zaledwie 1.5 meczu.Do wygranej Koniczynki poprowadziła piątka Jonas Jerebko, Isaiah Thomas, Jae Crowder, Marcus Smart oraz Evan Turner.
Zwłaszcza temu ostatniemu ten mecz pozostanie na długo w pamięci gdyż zaliczył swoje pierwsze w karierze triple-double. Dla Celtów jest to drugie zwycięstwo odniesione w lutym przeciwko temu rywalowi.
Mimo iż zwycięstwo Celtics w tym spotkaniu było niepodważalne to ciężko napisać, że kontrolowali oni jego przebieg od samego początku. Długo gra była bardzo wyrównana, a po czterech minutach drugiej kwarty goście tego spotkania prowadzili nawet rekordowym dla siebie stosunkiem 6 punktów. Zieloni mecz przejęli na dobre od trzeciej kwarty, ale ważny był również zryw pod koniec ćwiartki drugiej kiedy to udało się im dość szybko odrobić stratę a nawet wyjść na minimalne prowadzenie.
Świetnie wyglądali prawie wszyscy Celtowie, bardzo dobrze znów po obu stronach parkietu wyglądał Jae Crowder a mnóstwo pozytywnej energii wniósł Jonas Jerebko. Bostończycy byli lepsi od swoich rywali praktycznie w każdym elemencie koszykarskiego rzemiosła. Wygrali walkę na tablicach (54:50), trafiali na dużo lepszej skuteczności (50,6 przy zaledwie 41,5 Knicks), o celnych trójkach nie wspominając. Oba teamy zanotowały po 13 straty, ale liczba punktów zdobytych po kontrach zdecydowanie przemawia na korzyść Bostonu (18:3). Jedynym elementem w którym lepsi okazali się przyjezdni były punkty zdobyte z pola trzech sekund (48:46). Porażką Celtów w tym elemencie nie ma jednak się co dziwić biorąc pod uwagę, że nie dość iż w obecnej rotacji podkoszowych trochę brakuje to w dodatku ci którzy zagrali mieli dość mocno ograniczone minuty.
Na +:
- Jonas Jerebko – świetny występ skrzydłowego pozyskanego z Pistons. Na parkiecie przebywał 21 minut a w tym czasie zdobył 20 punktów (na 70% skuteczności), 5 zbiórek, 2 asysty oraz przechwyt. Duży pozytyw tego spotkania.
- Evan Turner – jak już wspomniałem we wstępie ET zapisał na swoim koncie pierwsze w karierze triple-double. 10 punktów, tyle samo asyst oraz 12 zbiórek. Tylko 1 strata i ponad 50% skuteczności. Brawo!
- Marcus Smart – być może bardziej należało umieścić tu kogoś z dwójki Thomas/Crowder, ale duet ten ostatnio wygląda naprawdę bardzo dobrze, Smart zaś ostatnio miał trochę kłopotów zwłaszcza w ataku, dlatego wczorajszym występem zasłużył na tego plusa. 16 punktów, 3 trafione trójki a do tego 4 asysty i po jednym bloku i przechwycie.
Na -:
- Tyler Zeller – statystycznie może nie wygląda tragicznie, ale w obronie grał naprawdę bardzo słabo. Dużo lepiej defensywa Celtów prezentowała się bez niego.
- James Young – nie rozwija się tak jak powinien. Minie jeszcze sporo czasu zanim zacznie cieszyć kibiców swoją grą.
Kolejny bardzo ważny mecz – z Hornets – już jutro!