#3 Statystycznie patrząc

Za nami 21 meczów nowego sezonu, po raz kolejny postanowiłem rzucić okiem na statystyki. To trzeci artykuł z nowej serii, gdzie co 2-3 tygodnie będę porównywał osiągnięcia naszej wyjściowej piątki. Tym razem tylko jeden zawodnik. Wskoczył do składu i… Nic nie zapowiada, że z podstawowego składu zostanie odesłany na ławkę. Tyler Zeller – zaskoczenie na plus. Przed sezonem wydawało się, że Danny pozyskał wreszcie do składu typowego centra, który rozwiąże nasz odwieczny problem na tej pozycji. Wprawdzie każdy miał świadomość, że to nie jest topowy zawodnik, jednak oczekiwania jakieś były – mniejsze czy większe, indywidualna sprawa każdego kibica.

Przed sezonem spodziewałem się Zellera w s5 – nawet w 10 pytaniach twierdziłem, że ma wszystko co powinien mieć, żeby w podstawowym składzie zagościć. Wprawdzie już mecze przedsezonowe sugerowały, że w podstawowym składzie wychodzić będzie Olynyk, jednak był mocnym kandydatem do wyjściowego składu. Sezon zaczął od serii meczów z nieprawdopodobną skutecznością, czym zachwycił wszystkich. Rezerwowy który wchodzi na kilka- kilkanaście minut i robi to czego od niego sie oczekuje, to zawsze skarb. Gdy ta skuteczność zaczęła trochę szwankować, zapaści dostał Olynyk jak też i cały zespół. Zeller zadebiutował w wyjściowym składzie w meczu z San Antonio i… na ławkę już sie nie wybiera. A przynajmniej nie zamierza oddać tego miejsca bez walki.

Oczywiście nie rozpatrujemy gry Tylera jako jednego z najlepszych środkowych ligi, czy nawet słabego wschodu. Choć kurcze… Od kiedy zagościł on w wyjściowym składzie to gra na naprawdę dobrym poziomie. Na jak dobrym postaram się pokazać za pomocą niezawodnej tabelki ;) Porównamy też kilka parametrów z innymi zawodnikami i każdy będzie mógł sam wyciągnąć wnioski.

0-5 5-9 10-14 Rim Blk/g 2pt% Ft% Rb/g Rb/36 Pts/g Pts/36
 57.1 33.3 30.4  50.4  0.9  .629 .892 8.0 11.1  12.1 16.8

Powyższa tabela uwzględnia tylko 8 ostatnich spotkań w s5. Gdy trafił on do wyjściowego składu i rywalizuje z podstawowymi zawodnikami drużyn przeciwnych  Tyler spędza średnio 26 minut na parkiecie, aż chce się napisać – tylko 26 minut. Paradoksalnie minuty zabiera mu Bass. Gdyby nie 19 minut Brandona, zupełnie inaczej rozkładały minuty Sullingera, Olynyka i Zellera.

Zaczniemy od ataku. Nikt już chyba nie ma wątpliwości, że Zeller potrafi grać mega skutecznie. Przekonali sie o tym choćby zawodnicy Lakers.

Jego 12,1 pkt średnio w meczu to wynik naprawdę dobry. Biorąc pod uwagę tylko miesiąc grudzień, czyli 7 ostatnich meczów – jest to 12,9 pkt na mecz. Tylko 12 zawodników grających na C z wyjściowych składów, którzy rozegrali w grudniu przynajmniej 3 mecze mogło pochwalić sie lepszymi zdobyczami punktowymi, jednak nikt z nich nie grał na takiej skuteczności jaka w grudniu osiągnął Tyler – 64,9%. Gdy przeliczymy to na 36 minut – Zeller ustępuje już tylko 11 zawodnikom. W tym miejscu muszę dodać, że nasz zawodnik z całej tej czołowej grupy wysokich oddaje najmniej rzutów. A teraz czas wrzucić kamyczek w ogródek pana Stevensa. Jakim cudem wciąż nie widzę kilku stałych zagrywek na Zellera? Skoro powiedziało się A i dało mu miejsce w wyjściowym składzie, to warto powiedzieć B i rozpisać kilka zagrywek na swojego wysokiego. Jego 8,1 sytuacji rzutowej w meczu przy innych centrach wygląda co najmniej skromnie – jeśli dodamy do tego na jakiej skuteczności gra Tyler – to ja tu widzę marnowanie okazji do łatwych zdobyczy punktowych. Być może on nie utrzyma takiej skuteczności – co jest bardzo możliwe – ale skoro Marc Gasol ma 13,2 sytuacji na mecz i gra na skuteczności 46,8%, to nie wydaje mi się, żeby ktokolwiek miał pretensje do trenera czy zawodnika gdyby jego skuteczność spadła o 10 czy nawet 15% przy 5 rzutach na mecz więcej. Świetnie za to wygląda progres jaki robi Zeller – jego skuteczność wzrasta z 44% w 1 roku, przez 54% w drugim roku do obecnych 64%.

Trochę słabiej wygląda sytuacja ze zbiórkami. W przeliczeniu na 36 minut, wygląda to przyzwoicie, a do takich zawodników jak Vucević czy Valanciunas brakuje mniej niż 1 zbiórka na mecz. Tyler zbiera lepiej niż Noah, Gortat czy Jefferson – ale oni mają inne walory. Licze na jego rozwój w tym aspekcie, bo przecież wprawdzie to dopiero 3 jego sezon na parkietach NBA, jednak w wyjściowym składzie nie rozegrał jeszcze pełnego sezonu.

W obronie Zeller spisuje się poprawnie. Jeśli chodzi o same bloki, to jego 1,2 blk per 36 to całkiem sensowny wynik – oczywiście należałoby go poprawić jednak 0,1  – 0,2  straty do Robina Lopeza, Hibberta, Chandlera czy Valanciunasa napawają optymizmem. Tak samo jak jego obrona w poszczególnych strefach. Jest dużo lepiej niż to co grał w  s5 Olynyk. Warto jednak porównać Zellera do dużo bardziej uznanych zawodników. Jego 50,4% Rim Protection to wynik lepszy od: Vucevic 54,8%, Noah – 54%, Jefferson 55,1%, Horford 57,1%, Chandler 51,3%. Do takich zawodników jak  Robin Lopez  48,3%, Marc Gasol 48,3% czy Drummond 47,9% dużo nie brakuje. Jego linijka w 3 najważniejszych strefach obrony dla wysokiego w miesiącu grudniu to 58/31/29 dla porównania – Marc Gasol 58/44/32, Jordan 56/43/40, Hibbert 59/42/44, Gortat 63/37/39, Chandler 65/38/55 czy Monroe 69/50/40.  Jest naprawdę przyzwoicie. Czego brakuje? Kilku spektakularnych akcji w obronie – blok który trafi do najlepszych akcji nocy czy tygodnia w TV. Nic bardziej nie pomaga obrońcy niż lekki strach – kto by chciał sie znaleźć w TV jako ten co został brutalnie skarcony.

Podsumowując,  tak jak nie byłem zachwycony pomysłem Brada na wystawianie Tylera w s5 – tak teraz posypuję głowę popiołem. Zawsze gdzieś w myślach kołatały się obrazy jak nie potrafi złapać piłki w ręce, jak nie odczytuje akcji Rondo, który podaje mu piłkę za plecami (jak można tego nie oczekiwać???),  gdy w wielu meczach przedsezonowych czy gdy wchodził z ławki był zawsze tam gdzie nie powinien. Zeller jednak zmienia się, a co najważniejsze jego ewolucja następuje dość szybko. Musze przyznać, że sam go nie doceniałem aż nie rzuciłem dokładnie okiem w statystyki. Zagrał wprawdzie kilka meczów gdzie cyferki wyglądały bardzo dobrze, ale to postęp w obronie zrobił na mnie największe wrażenie. Mam tylko nadzieje, że będzie sie dalej rozwijał i podobne wyczyny będziemy oglądać bardzo często.