O skrzydłowym z odzysku

Jednym z najciekawszych ruchów w kończącym się offseason w wykonaniu Dannego było bez wątpienia pozyskanie Evana Turnera. Sam byłem zwolennikiem – blisko rok temu, przed wymianą do Indiany – pozyskania tego zawodnika, jednak moje pozytywne nastawienie do niego hamowali inni uczestnicy naszego „życia” na czacie, opiniami jakie mieli o nim kibice drużyny z Filadelfii. To, że łaska kibica na pstrym koniu jeździ wiadomo nie od dziś – więc warto przyjrzeć się grze Turnera w zeszłym sezonie. Czy Danny dobrze zrobił podpisując go na dwa lata? Jak to mam w zwyczaju – niech przemówią statystyki. Tak długo jak nie wymyślą lepszego sposobu na porównanie zawodników – tak długo będziecie oglądać moje tabelki :)

Evan jako #2 draftu w 2010 roku dość brutalnie zderzył się z rzeczywistością NBA. Bardzo wysoki wybór w drafcie, upoważniał kibiców do sporych oczekiwań – jednak trafił na zły okres w Filadelfii. Najpierw był tylko rezerwowym, a gdy po odejściu Iguodali mógł myśleć o wyjściowej piątce, oraz właściwym rozwoju – to właśnie wymiana Iggego przekreśliła wszystko. Oddanie Iguodali, Vucevicia i Harklessa, w zamian za Bynuma i Richardsona myślę, że z perspektywy czasu spokojnie można zakwalifikować jako katastrofę dla jego drużyny. Ostatni sezon to pogoń za jak największą ilością przegranych, z Carterem-Williamsem na PG (MCW wprawdzie zachwycił większość kibiców), a który wolał odpalać prawie 4 „trójki” na mecz ze skutecznością niewiele przekraczającą 20%, niż podawać. Wymiana do Indiany była już tylko gwoździem do trumny poprzedniego sezonu dla Evana. Nie będę rozstrzygał, dlaczego tak a nie inaczej potoczył się ten okres gry dla Pacers. Stephensona i Turnera (jako sprawców złej atmosfery i afer w zespole) już nie ma w Indianie, pozostał Paul George i jego sławny wpis na Twitterze o przemocy w rodzinie, oraz Hibbert i wspomnienia po jego formie z drugiej części sezonu.

Turner wylądował w Bostonie na dwa lata, za niespełna 3,3 mln za sezon. Jedno co można na wstępie napisać, to jest to bardzo niski kontrakt, nawet mając w pamięci jego grę w Indianie. Amerykańscy blogerzy głównie z celticlife.com w kilku już artykułach oceniają podpisanie Turnera jako wielki błąd, wytykając mu brak efektywności w ataku i jeszcze gorszą grę w obronie. No to czas najwyższy sprawdzić, czy amerykańscy blogerzy i dziennikarze mają rację, czy jak w przypadku pozyskania do Bostonu Monroe racji nie mają. Jednak, żeby dobrze ocenić ruch Dannego warto przeanalizować kilka aspektów z gry Evana – a najlepiej na tle innych zawodników. Do porównania zaprosiłem:

Kawhi Leonard – 3,0 mln (wciąż na rookie contract)

Evan Turner – 3,3 mln

Trevor Ariza – 8,6 mln

Jeff Green – 9,2 mln

Gordon Hayward – 14,7 mln

Chandler Parsons – 14,7 mln

Wybór nie był przypadkowy. Trudno porównać nowy nabytek zespołu, nie umieszczając w zestawieniu Jeffa. Leonard to wschodząca gwiazda tej pozycji. Hayward i Parsons to dwaj skrzydłowi, których kontrakty wprawiły w osłupienie większość komentatorów i kibiców, dlatego warto im się przyjrzeć na tle naszych zawodników. Ariza – wprawdzie starszy od reszty – podpisał nowy kontrakt, który w mojej opinii jest bardzo sensowny w kontekście jego umiejętności. Ktoś może napisać, że brakuje zawodnika X czy Y, ale nie ma to tak naprawdę znaczenia. Najważniejsze jest porównanie umiejętności defensywnych i ofensywnych Evana z Jeffem, a także mała analiza, jak on się prezentuje na tle dużo bardziej docenianych zawodników.

jeff-green-evan-turner

Warto zacząć od tradycyjnej tabelki ze statystykami poszczególnych zawodników w ostatnim sezonie – w przeliczeniu na 36 min.

Zawodnik FGA FG% 2PA 2P% 3PA 3P% TRB AST STL PKT
Green 15.0  .412 9.9 .448 5.1 .341 4.9  1.8  0.7  17.7
Turner 15.0  .425 12.7 .444 2.3 .321 6.0  3.8  1.0  16.6
Hayward 13.3  .413 9.7 .453 3.6 .304 5.0  5.1  1.4  16.0
Parsons 12.8  .472 8.2 .528 4.5 .370 5.3  3.9  1.1  15.9
Leonard 12.1  .522 8.7 .579 3.4 .379 7.7  2.5  2.1  15.8
Ariza 11.3  .456 5.4 .509 5.8 .407 6.3  2.5  1.7  14.6

Jeśli chodzi o ilość zdobywanych punktów to Evan ustępuje tylko Jeffowi, a gdyby brać pod uwagę tylko okres jego gry w Phili to prowadziłby z 17,9 pkt. Drugą sprawą którą warto zauważyć jest ilość zbiórek. Wyższy od Turnera o 2 cale Jeff zbiera najsłabiej w zestawieniu. Turner wykorzystuje 2,4% okazji w ataku do zebrania piłki, gdy Jeff tylko 1,8%. Natomiast w obronie to odpowiednio 13,6% i 12,2% na korzyść Evana. Evan Turner najlepiej w karierze zbierał podczas PlayOff 2011-12 wtedy to w 34,5 min na mecz, miał tych zbiórek 7,5. To niewiele mniej, niż Jeff zbierał w dwóch ostatnich sezonach, tylko w przypadku Jeffa to razem w obu sezonach. Przechodzimy do asyst – Jeff jest nie tylko najsłabiej zbierającym zawodnikiem w zestawieniu, ale także najsłabiej asystującym. Evan notuje ponad dwa razy więcej asyst na mecz. Skuteczność to pieta achillesowa naszego nowego zawodnika, jednak jak można zauważyć Jeff orłem też nie jest. Dużo większa ilość rzutów za 2 pkt przy minimalnie mniejszej skuteczności jest akceptowalna. Jeśli brać pod uwagę tylko okres gry w Filadelfii to oddawał 13,3 rzutu za 2 pkt na 45,5%. Dużo słabiej prezentuje się skuteczność rzutów za 3pkt. Oddawał dużo mniej rzutów niż Jeff i na niższej skuteczności. Gdyby brać pod uwagę tylko okres gry w Indianie, to Evan miał 1,5 rzutu za 3 pkt na mecz, ale ze skutecznością 50,0% – a w PO nawet 57,1%. Dodam jeszcze, że gdy Evan w Indianie wychodził w podstawowej piątce i grał minimum 30 minut w meczu – to średnio zdobywał 19,8 pkt na mecz przy 61% skuteczności – jednak tych meczów było zaledwie kilka. To informacja o mniejszym znaczeniu, jednak pokazuje, że potencjał jest, tylko potrzeba sensownych partnerów na parkiecie, których przeciwnicy też będą bronić – bo jaki był sens pilnowania w Phili MCW za łukiem, gdy w styczniu rzucał bez opamiętania na 17%. W ostatecznym rozrachunku obaj oddawali równo po 15 rzutów na mecz – Jeff na 41,2%, Evan na 42,5% – różnica kosmetyczna. Chyba z czystym sumieniem możemy uznać, że mamy remis, jednak (z bokserskiej terminologii) ze wskazaniem na Evana jako bardziej perspektywicznego, dużo lepiej zbierającego i asystującego.

Teraz pora popatrzeć jak analizowani zawodnicy grają w obronie. W końcu to najważniejsza sprawa w bostońskich realiach. Turner ma łatkę słabego obrońcy – zobaczmy czy słusznie. Taką tabelkę już znacie z mojego ostatniego artykułu o centrach. Tym razem, aż 6 stref – bo trzeba uwzględnić też jak skrzydłowi bronią w dalszej odległości od kosza – wszystkie liczby to procenty na jakich rzucają przeciwnicy. Przypominam, że 1 ft (stopa) to w przybliżeniu 30 cm – czyli mamy tu strefy od środka obręczy kosza do 1,5 metra, od 1,5 do 3 metrów i tak dalej. Na zielono zaznaczone dwie wyróżniające się w strefie statystyki, a na czerwono dwie najsłabsze – ułatwi to porównania.

  0-5 ft   5-9 ft 10-14 ft 15-19 ft 20-24 ft 25-29 ft
Green 60.6 42.3 42.2 39.9 36.8 33.6
Turner 57.8 34.9 38.4 43.9 39.5 34.9
Hayward 60.9 41.1 42.7 40.6 39.9 32.7
Parsons 59.7 35.8 41.5 40.6 35.8 34.6
Leonard 55.8 37.8 36.7 38.3 39.8 34.1
Ariza 60.0 42.1 38.6 40.0 39.4 31.4

Pierwsze co rzuca się w oczy – Turner podobnie jak Leonard, wyróżnia się w aż 3 strefach obronnych. Obu łączy też to, że najlepiej bronią blisko kosza. Natomiast Jeff Green blisko kosza spisuje się fatalnie. Zaskakuje na pewno defensywna dyspozycja Haywarda, który w tym zestawieniu jest najgorszym defensorem. Nie ratuje go nawet dobra obrona w ostatniej strefie, gdyż miał tam tylko 346 (tylko Leonard miał mniej – 340) interwencji przy 664 Turnera (tylko Ariza miał więcej – 665). Świadczy to o tym, iż Evan zawsze był delegowany do obrony najlepszego strzelca zza łuku drużyny przeciwnej. W poprzednich sezonach ET notował w ostatniej strefie 32,4% i 33,2%. Jednak z czystej ciekawości, żeby zobaczyć dokładniej jak bronią nasi zawodnicy przeliczyłem uśredniona ilość zdarzeń w każdej strefie w której brali udział razy 2 lub 3 punkty (w 5 strefie ostatnie 30 cm jest już za 3 pkt, jednak nie mam dostępu do tak szczegółowych statystyk, dlatego przyjąłem tutaj wszystkie akcje jako 2 pkt) oraz uwzględniając ich indywidualna skuteczność obrony wyszło, że dzięki obronie Turnera stracilibyśmy 37 pkt w sezonie mniej. A biorąc poprawkę na te 5 strefę, gdzie Jeff broni lepiej to będzie to ok. 20-25 pkt w sezonie. Przyznacie, że to kolejny raz różnica kosmetyczna, ale kolejny raz na korzyść Turnera. W ostatecznym rozrachunku, skłonny jestem tu lepiej ocenić nasze E.T. – pozostawia po sobie lepsze wrażenie po analizie statystyk. Amerykanie się mylą, Turner nie jest aż tak złym obrońcą, on nie jest nawet najgorszym obrońcą w tym zestawieniu – gorsi lub porównywalni są zawodnicy z prawie pięciokrotnie większymi kontraktami.

Pora zająć się potencjałem zawodników po drugiej stronie parkietu. Jak pokazały ostatnie finały i perfekcyjna gra w ataku Spurs – nie tylko obroną zdobywa się pierścienie. Tabela analogiczna jak przy zestawieniu defensywy – 6 stref, z tym, że teraz procenty oznaczają skuteczność rzutów w danej strefie.

0-5 ft 5-9 ft 10-14 ft 15-19 ft 20-24 ft 25-29 ft
Green 59.4 37.5 22.9 33.3 33.6 35.5
Turner 55.1 35.0 38.5 41.2 33.9 28.6
Hayward 55.4 31.9 43.8 42.9 33.6 37.0
Parsons 58.9 45.8 46.8 31.6 37.2 36.5
Leonard 67.4 48.4 49.2 50.0 40.3 32.0
Ariza 60.3 30.8 21.2 35.5 45.9 35.8

Trudno nie zauważyć, że Jeff Green nie wyróżnia się w żadnej strefie, natomiast aż w 3 z 6 spisuje się słabo na tle innych zawodników z zestawienia. Turner w 2 z 6 strefach spisuje się słabiej niż pozostali. Szczególne dysproporcje między naszymi zawodnikami widać w strefie 3 i 4, czyli między 3 a 6 metrem od środka obręczy. W ogólnej statystyce „Mid Range” Jeff gra na 31,6% a Evan na 38,7%. Jeff nadrabia jednak ostatnia strefą i tutaj Evan ma duże pole do popisu w poprawianiu skuteczności – wprawdzie nie tak duże jak Jeff w 3 strefie, ale obiektywnie patrząc to ostatnia strefa jest ważniejsza.

Dodam jeszcze tabelę ze skutecznością zawodników z podziałem na poszczególne typy akcji.

  drive catch and shoot close shot pull up shot
Green 48.1 38.2 56.1 28.4
Turner 51.5 43.2 43.8 29.1
Hayward 40.1 34.7 41.0 40.1
Parsons 48.9 41.3 52.6 32.4
Leonard 53.8 42.4 59.5 42.5
Ariza 47.7 43.5 55.0 34.0

Jeśli chodzi o skuteczność w różnego rodzaju akcjach – Evan w dwóch typach się wyróżnia, a w dwóch spisuje się słabiej – Jeff natomiast wyróżnia się tylko w jednym typie akcji. Co warte odnotowania – Evan w żadnym typie akcji nie jest najsłabszy z porównywanych zawodników, natomiast Jeff owszem.

Trudno też nie zauważyć, że dominatorem w ofensywie jest Leonard – który wprawdzie słabo spisuje się w 6 strefie, jednak w pozostałych góruje nad resztą bardzo wyraźnie. Wracając jednak do interesującej nas pary – pozostaje mi stwierdzić, że znowu sytuacja jest patowa. Kolejny remis i kolejny raz bokserskie wskazanie na Evana. Na tle wszystkich zawodników w zestawieniu Evanowi dużo brakuje, żeby być wybijającą się postacią w NBA jako SF. Jednak czy można oczekiwać cudów za 3 mln, gdy tych cudów nie zapewniają zawodnicy za niecałe 15 mln? Stosunek jakości do ceny – bdb.

Podsumowując trzy mniej lub bardziej szczegółowe analizy, to trzykrotnie przyszło mi wskazać minimalną przewagę Evana. Skoro nie ma między tymi zawodnikami dysproporcji, a nawet ten zarabiający prawie trzykrotnie mniej trochę lepiej rokuje na przyszłość, nie tylko tym, iż jest 2 lata młodszy – to po co nam w drużynie Jeff?? Można sobie zadać jeszcze jedno pytanie – skoro w drużynie był już Green, Wallace i Young – to po co Danny podpisał Turnera? Czyżby ktoś z większym od Evana kontraktem był pierwszy na wylocie? Nie, nie myślę o Geraldzie.

A co do amerykańskich naukow… tfu… blogerów. Taka ciekawostka z meczów pomiędzy Bostonem a Detroit. Gdy przeciwko Olynykowi bronił Monroe, to Kelly w 1 strefie trafiał 2,3 rzutu na mecz ze 100% skutecznością. To co panowie amerykany – bierzemy Monroe za maksa i wyrzucamy ze składu Turnera grającego za frytki??

Może jeszcze dwa słówka o kontrakcie Gordona Haywarda. Matko boska.