Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że jeśli nie dojdzie do jakiejś wymiany związanej z naszym 6 wyborem, lub nie nastąpi coś zaskakującego podczas samego draftu i nie wybierzemy nikogo z Topowej 4 (Parker, Wiggins, Embiid, Exum) tego draftu, to pozostanie nam wybrać, albo najbardziej pasujący element do naszej układanki, albo największy talent z pozostałych prospectów. Ostatni wywiad z Dannym wskazuje raczej na drugą ewentualność – wybór największego talentu.
Możemy teraz rozpocząć polemikę, kto jest większym talentem Randle, Vonleh czy Gordon, – ale moim zdaniem szkoda czasu, można teoretyzować tak do jutra. Pamiętając jednak ze Randle jest o rok starszy od pozostałej dwójki, a dodatkowo jest czystym Pfem – pozostaje mi Vonleh i Gordon. Obaj to tweenerzy – Vonleh zawieszony między pozycjami PF/C a Gordon między SF/PF. Jeśli do łamigłówki dodamy, że bardziej poszukujemy na pozycję C, niż fałszywego SFa, to pozostaje Noah Vonleh. Deja vu z wczorajszym tekstem? – taki żarcik sytuacyjny :D
OK – już nie będą pisał o tweenerach w NBA, bo doskonale pamiętacie wczorajszy tekst o Gordonie.
Czy Noah Vonleh może być C w warunkach NBA? Moim zdaniem nie, ale o tym później – teraz wystawie mu laurkę.
Rodzina Vonleh pochodzi z Liberii, dziadek Noah – Blahsue Vonleh był przywódcą klanu Doe, lepiej to chyba brzmi niż wodzem plemienia, ale meritum sprawy takie, że pamięć o nim w Liberii jest bardzo szanowana. Rodzina Vonleh osiadła w USA w stanie Massachusets, a sam Noah wychowywał się w Haverhill, do Ogródka miał z rodzinnego domu 35 mil – trudno nie przypuszczać, że kibicował Celtom. Edukację kontynuował w New Hampton, gdzie był najlepszym zawodnikiem drużyny.
Po ostatnim sezonie w HS, Noah uczestniczył w kilku turniejach dla najbardziej perspektywicznych graczy. W tym czasie ESPN pozycjonował go na 8 miejscu wśród młodych zawodników jego rocznika. Podczas jednego z takich campów miał okazję zmierzyć się na parkiecie z Wigginsem, ówczesną jedynka rankingu ESPN.
Jako tak wysoko oceniany prospect miał kilka propozycji z bardzo dobrych ośrodków akademickich. Jednak wybrał strasznie pechowo. Zgodził się grać w Indiana Hoosiers, motywując to tym, iż to jeden z najlepszych zespołów w kraju. Jednak sezon Hoosiers był fatalny, przegrali aż 13 razy. Tym bardziej szkoda talentu Vonleha, gdyż miał także możliwość gry w Kansas, Ohio State czy w UCLA. Szczególnie w tym ostatnim miałby szanse wraz z Andersonem stworzyć naprawdę super duet.
Jeśli pamiętacie moje teksty o nadchodzącym drafcie, które zamieszczałem na naszej stronie przez ostatnie pół roku, to na pewno kojarzycie tego zawodnika. Zawsze pisałem o jego umiejętnościach tylko dobrze, bo zwyczajnie na to zasługiwał. W moim podsumowaniu po zakończeniu sezonu zasadniczego w NCAA umieściłem go na 4 miejscu, wyżej od Exuma, Gordona czy mojego ulubieńca Andersona. Widziałem w nim naprawdę megapotencjał na pozycję C w Bostonie.
Tak samo wszystkie mocki oraz eksperci widzą w nim materiał na bardzo dobrego zawodnika.
Noah rozegrał bardzo dobry sezon w swoim zespole. Jego statystyki to 11,3 pkt, 9,0 zb, skuteczność 53%, skuteczność za 3 pkt 49%, 1,4 blk, 0,6 as i 0,9 stl. To wszystko w tylko 26 minut spędzanych na boisku. Jak jeszcze dodamy że 10 meczów w sezonie zakończył dorobkiem na poziomie double-double – to mamy pełen obraz tego, jak dobrze prezentował się on w rozgrywkach NCAA.
No ale przechodzimy do tego, co jest sednem problemu. Za każdym razem gdy pisałem o tym zawodniku, zgłaszałem tylko jedną uwagę – jego wzrost. Oficjalne pomiary podczas Draft Combine w Chicago nie napawają optymizmem. Pokuszę się o pewne porównanie.
W kolejnych pozycjach dane z oficjalnych pomiarów podczas Draft Combine – wzrost bez obuwia, rozpiętość rąk, rozciągłość (uniesiona ręka w górę).
Vonleh – 6’8” – 7’4.25” – 9’0”
Sullinger – 6’7.75” – 7’1.25” – 8’9.5”
Sanders – 6’9.25” – 7’5.75” – 9’4”
Drummond – 6’9.75” – 7’6.25” – 9’1.5”
Jak widzicie, Noah ma warunki fizyczne niewiele lepsze od naszego Jareda, jego dość specyficzna budowa ciała, dodatkowo niweluje atut jakim są dość długie ręce. Porównanie z Sandersem czy Drummondem, wypada już jednak słabo, a przecież to i tak nie są kolosy jak na warunki NBA.
Jedyny ratunek w tej sytuacji dla Vonleha, to możliwość stworzenia z Jaredem bardzo dobrego wymiennego duetu pod koszem, który w ataku, będzie groził dobrym rzutem za 3 pkt. Jest to o tyle istotne, że na początku swojej przygody z Celtami coach Stevens mówił o dużej ilości rzutów zza łuku, jakie by chciał aplikować rywalom, a i warto pamiętać o niesamowitej ilości opcji taktycznych przy tak rozciągniętej obronie przez obydwóch wysokich. Gra Jareda w obronie nie wyglądała źle, nawet przeciwko bardzo wysokim środkowym, czy Noah będzie potrafił zagrać tak samo lub odrobinę lepiej mając tylko niecałe 7 milimetrów więcej?? To chyba kluczowe pytanie jakie stawia sobie Danny przy rozpatrywaniu jego osoby przed Draftem.
Noah Vonleh jest niewiele straszy od Aarona Gordona, niespełna 4 tygodnie. Ma ogromny talent i jest bardzo pracowity. Posiada tyle samo, a może i więcej zalet niż Aaron Gordon – jedyny mankament to brak kilku centymetrów. Być może on jeszcze urośnie, powtarzałem to od początku rozgrywek NCAA i niestety nie poszedł w ślady Olynyka. Uważam, że ten mankament przekreśli jego przyszłość w naszej organizacji.