Celtics rozgrywają najgorszy sezon od kilku lat, a mimo tego, porażka z Oklahoma City Thunder różnicą 22 oczek to dopiero drugi blowout w tych rozgrywkach. Celtics, bez wspracia Courtneya Lee, który w nocy został przehandlowany za Jerryda Baylessa do Memphis Grizzlies, nie nawiązali walki praktycznie przez całe spotkanie, z będącymi w wysokiej formie Grzmotami. Prawdziwe były słowa Geralda Wallace’a, który przed spotkaniem twierdził, że ten trip może “zniszczyć” Celtics – Koniczynki mają przed sobą kilka ciężkich spotkań i niczym dziwnym będzie przedłużenie serii porażek. W drużynie C’s najlepiej spisali się Crawford, Bradley i Green.
Reggie Jackson zanotował najlepszą koszykarską noc w swoim życiu, zdobywając 27 oczek, a Kevin Durant był blisko skompletowania triple-double z 21 punktami, 7 zbiórkami i 8 asystami. Tych dwóch panów było killerami, którzy w znacznym stopniu przyczynili się do czwartej porażki z rzędu Koniczynek. Jeff Green i Avery Bradley zdobyli po 19 punktów. Jordan Crawford zdobył 17 oczek, rozdał 7 asyst i zebrał 2 piłki. Była to 7 porażka w przeciągu ostatnich 8 spotkań i gołym okiem widać, że Celtowie nie tankują – grając z tymi drużynami są po prostu gorsi koszykarsko. Jedyną pozytywną statystyką była dzisiaj ta, odzwierciedlająca skuteczność z dystansu – 11/23 to skuteczność Celtów zza łuku.
C’s utrzymywali się dosyć blisko swoich przeciwników przez całą pierwszą połowę, tracąc “tylko” 10 punktów, jednak wszystko zmieniło się w trzeciej kwarcie. Po krótkiej rozgrzewce Thunder wzieli się do roboty i runem 10-0 powiększyli przewagę do różnicy 21 oczek. Celtics nigdy nie zbliżyli się na odległość mniejszą niż 14 punktów.
Brak Lee w szeregach Celtów na pewno nie był problemem dla Keitha Bogansa. Zawodnik, który pół roku temu dołączył do Celtics z Brooklyn Nets narzekał ostatnio, iż dostaje zbyt mało minut gry. Było to jego pierwsze spotkanie od 30 listopada. Bogans trafił 1 rzut, który oddał, czyli trójkę z osi boiska po podaniu Phila Presseya. W czasie gry równym prawie 14 minutom, Bogans rozdał jeszcze 2 asysty i zanotował jedną zbiórkę.
Reggie Jackson wszedł w buty kontuzjowanego Russella Westbrooka i poradził sobie fantastycznie. Jackson to rodowity Bostończyk absolwent bostońskich uczelni, który był przymierzany do C’s z pickiem nr 25, niestety Thunder zgarnęli go z wcześniejszym, 24 wyborem. To nie był udany draft dla Celtów – kiepska kariera JaJuana Johnsona i jeszcze gorsza powracającego po dwóch latach MarShona Brooksa. Natomiast w dzisiejszym meczu, 23 letni zawodnik spudłował tylko 3 z oddanych 12 rzutów.
Jeff Green ucierpiał mocno przy starciu z Nickiem Collisonem w trzeciej kwarcie i był zmuszony opuścić boisko, na szczęście o własnych siłach, już na nie nie powracając. Był to niepokojący widok – Green leżący w bezruchu przez kilka minut na parkiecie od razu przypomniał kibicom sytuację Andersona z ostatniego meczu w TD Garden, czy urazy Pietrusa i Danielsa w minionych sezonach. Z dobrej strony pokazał się także Kendrick Perkins, zdobywając 12 oczek przeciwko drużynie, w której stawiał swoje pierwsze kroki w koszykówce i w której zdobył mistrzowski pierścień. Jared Sullinger rozegrał kolejne kiepskie spotkanie, co z pewnością spowodowane jest urazem dłoni. Miejmy nadzieję, że Brad Stevens da mu chwilę odpoczynku, ponieważ kontuzja odciska piętno na jego grze. Kilka minut w końcówce wyłapał także Vitor Faverani.
HOT: Reggie Jackson – 9/12 z gry, 3/3 z dystansu, 27 oczek, czyli zarówno game-high, season-high i career-high tego zawodnika.
NOT: Boston Celtics – C’s zdobyli zaledwie 5 punktów drugiej szansy (1 na 10 z ponowień). Jared Sullinger spudłował 8 z oddanych 11 rzutów. C’s trafili tylko 15 z 24 wykonanych rzutów osobistych.