Wygrana z Wolves u siebie!

Boston Celtics wygrywają kolejne spotkanie w tych rozgrywkach, tym razem będąc lepszymi od ekipy z Minnesoty 101 – 97. Kluczowym zawodnikiem w ekipie gospodarzy był Jared Sullinger, który nie dał się grającemu na najwyższym poziomie Kevinowi Love, notując tej nocy solidne double-double. C’s legitymują się obecnie bilansem 12-14, najlepszym w dywizji atlantyckiej. Spotkanie było nierozstrzygnięte niemalże do samego końca, jednak to właśnie gospodarze potrafili zagrać bardzo dobrą defensywę w ostatnich minutach, będąc także skutecznymi w ataku.

 

BOXSCORE | GALERIA | SKRÓT

Jared Sullinger zdobył team-high 24 punkty, trafiając połowę z 14 oddanych rzutów, zbierając 11 piłek i rozdajac 5 asyst. Avery Bradely zanotował 19 punktów w 32 minuty. Kevin Love był zdecydowanie najefektywniejszy na parkiecie – 27 oczek i 14 zbiórek.

W przeciągu tego spotkania prowadzenie zmieniało właściciela aż 10-krotnie. 7 razy na tablicy widniał remis, a żadna z drużyn nie potrafiła wypracować sobie dwucyfrowej przewagi od początku do końca spotkania. C’s rozpoczęli bardzo mocno, wykorzystując dobra dyspozycję Bradleya i Sullingera, szybko obejmując 8 punktowe prowadzenie, zniwelowane w kolejnej kwarcie przez gości.

Celtics i Wolves mieli po 92 oczka na 2:22 do końca gry. Wtedy to Jared Sullinger trafił bardzo ważną trójkę, a chwilę później cały zespół świetnie zagrał w obronie. Na 1:06 do końca Nikola Pekivić zdobył punkty z pod kosza, zmniejszając różnicę między drużynami do zaledwie jednego oczka, jednak Jared Sullinger i Jordan Crawford byli skuteczni z linii rzutów wolnych, trafiając 3 z 4 prób i ustalając wynik spotkania.

625x527 (3)Timberwolves znani są z dobrej gry na deskach, mając w swoich szeregach takich walczaków jak Peković, czy Love. Tym razem także byli lepsi, ale zaledwie o jedną zebraną piłkę. Zanotowali 19 zbiórek w ataku, zamieniając je na 23 punkty z ponowienia. C’s zebrali 14 piłek w ataku, jednak prawie każda przyniosła punkty – 27 oczek drugiej szansy.

Celtics mieli niesamowite problemy z faulami, które łapali głównie broniąc Kevina Love’a. Nie twierdzę, że to Love był faworyzowany, ale jeżeli zapytacie Tommy’ego Heinsohna, to w jednym dwóch słowach opisze to spotkanie: „terrible calls!”.

MarShon Brook i Keith Bogans byli DNP. Bass spędził większość spotkania na ławce, mając na koncie 5 fauli po 26 minutach gry. W jego miejsce Stevens wpuścił Krisa Humphriesa, który spisał się całkiem nieźle, rzucając 8 oczek i zbierając 7 piłek. C’s rzucali na 44-procentowej skuteczności z gry, Wolves na zaledwie 37 %. Co ciekawe goście stracili piłkę tylko 7 razy.

HOT: Bradley – Obrońca C’s zaczął mecz mocno już od pierwszych sekund. Zdobył pierwszych 6 punktów w spotkaniu, a 5 z jego 7 trafień miało miejsce w pierwszych minutach spotkania.

NOT: Backcourt Minnesoty – Rubio i Brewer trafili łącznie 3 z oddanych 20 rzutów, razem zdobywając 8 oczek.

Kolejne spotkanie w nocy z środy na czwartek – C’s podejmą Detroit Pistons.