Nowojorska Masakra Piłą Mechaniczną

Dzisiejszy mecz w MSG był czymś wyjątkowym. Prawdziwa koszykarska uczta dla fanów Celtics, podczas której mogliśmy zachwycać się dobrą grą praktycznie wszystkich zawodników. Blow-out był wyjątkowo soczysty, Bostończycy prezentowali się wyśmienicie po obu stronach parkietu, a dodatkowym smaczkiem było to, że graliśmy przeciwko New York Knicks w ich własnej sali, czyli magicznym MSG. Te wszystkie elementy spowodowały, że nawet zatwardziali zwolennicy tankowania nie mieli serca biadolić nad  nadspodziewanie dobrym bilansem naszych ulubieńców. Zawodnicy z Nowej Anglii prezentowali się lepiej praktycznie w każdym aspekcie koszykarskiego rzemiosła. Rozniesli rywali na deskach 46 do 26 (!), rozdali niemal dwa razy więcej asyst i rzucali na kosmicznej skuteczności (54,2% FG i 56% zza linii!). Ciekawostką jest fakt, że popełnili więcej strat od Nowojorczyków, ale tak naprawdę nie było to w stanie zmienić zupełnie niczego i Gino Time stał się faktem!

 

Brandon Bass

Bardzo dobry mecz Bassa. Brandon zbierał, przechwycał i blokował. Maksymalnie utrudniał  życia Carmelo Anthony’ego, nie pozwalając mu  na zbyt wiele w ataku. Rzucił 16 oczek na dobrej skuteczności i nie bał się indywidualnych akcji pod koszem Knicks. Doskonale prezentował się także na linii rzutów wolnych. Bardzo realne jest, że ktoś będzie zainteresowany pozyskaniem Bassa w takiej formie.

16pt (4-8FG), 8rb, 1as, 3stl 1blk

 

Gerald Wallace

G-Force nie podjął ani jednej próby rzutowej w 22 minuty gry, co powoli staje się w jego przypadku normą. Trochę więcej pokazał w obronie, gdzie przechwycił dwie piłki i popisał się blokiem. Niestety jego całkowita produktywność była słaba i momentami można było zapomnieć, że przebywa na boisku. Zanotował również najwięcej strat z całej celtyckiej drużyny

0pt (0-0FG), 3rb, 2as, 2stl, 1blk, 3TO

 

Vitor Faverani

Niestety Faverani nie utrzymuje poziomu, jaki zaprezentował w pierwszych meczach sezonu, a okrojone minuty na pewno mu w tym nie pomagają. Podobnie, jak Wallace, nie podjął on żadnej próby z gry (z tym, że przebywał na boisku około trzy razy krócej). Zebrał dwie tablice, popełnił dwa przewinienia. Jakby tego mało dopisał na swoim dorobku również 2 głupie straty. Nieładnie.

0pt (0-0FG), 2rb, 2TO

 

Avery Bradley

Pierwsze co rzuca się w oczy w przypadku Bradleya, to jego rekord kariery pod względem zbiórek. Dzięki temu zanotował na swoim koncie solidne double-double. Pomimo przeciętnej skuteczności z gry, warto zwrócić uwagę na perfekcyjną dyspozycję zza łuku oraz na linii. Avery tradycyjnie dorzucił do tego dobrą obronę na piłce i mocno utrudniał rozgrywanie piłki obwodowym zawodnikom drużyny przeciwnej. Dobrze podwajał krycie, co w pewnym momencie zaowocowało wręcz bezczelnym wygarnięciem piłki z rąk Stata. Trochę cichy występ, ale na pewno solidny.

13pt (4-11FG, 2-2 3PT), 10rb, 2as, 1stl

 

Courtney Lee

Courtney był jednym z niewielu jasnych punktów bostońskiej ławki i jedynym rezerwowym, który rzucił dwucyfrową liczbę oczek. Lee kolejny mecz rzuca na dobrej skuteczności i pod tym względem jest w tym sezonie jednym z najlepszych zawodników w drużynie. Zrobił co do niego należało. Dał energię z ławki, iskrę w ofensywie i zaangażowanie w grze obronnej. Wielu z Was pozytywnie wypowiada się o grze Lee w tym sezonie i nie sposób nie przyznać Wam racji.

10pt (4-7FG, 2-4 3PT), 1rb, 1stl

 

Jordan Crawford

To już kolejne spotkanie, w którym popularny Dzwonnik z TD Garden jest liderem swojej drużyny (pamiętacie przedsezonowe zapowiedzi?) i prowadzi ją do zwycięstwa. 23 oczka, kapitalna skuteczność i karkołomne rzuty zza łuku. Ale Crawford to nie tylko maszynka do rzutów. Rozdał 7 asyst, nie popełniając przy tym ani jednej straty! Pół koniczynki odejmuję za oddanie kilku głupich prób i nie zachowanie zimnej głowy (w tym meczu nas to nic nie kosztowało, ale kiedyś może być inaczej). Tradycyjnie w obronie również jest wiele do poprawy. Niemniej jednak występ Jordana naprawdę robił wrażenie i jestem strasznie ciekaw co teraz kłębi się w głowie Danny’ego.

23pt (8-14FG, 6-12 3PT), 3rb, 7as

 

Jeff Green

Całkiem niezły występ Greena, jednak miałem wrażenie że zbytnio odpowiada mu pozostawanie na uboczu. Brakuje mi częstszych prób wzięcia ciężaru gry na swoje barki. Jednak swoje zadania wykonał poprawnie. Dorzucił solidne 16 punktów, rzadko myląc się przy rzutach z gry. Pokazał również trochę walki na tablicach oraz kluczowych podań. Nieźle radził sobie w defensywie. Występ jednak „tylko” dobry.

16pt (6-9FG), 6rb, 3as

 

Jared Sullinger

Sully był dzisiaj naszą drugą siłą ofensywną. Zdobył 21 punktów, a przy kilkunastu rzutach pomylił się tylko cztery razy. Warto dodać, że jego repertuar w ataku był bardzo szeroki, od put-backów, przez fade-awaye i rzuty hakiem, aż po dwukrotne rażenie za trzy punkty. Jared posiada masę i nie waha się jej użyć. Zanotował kosmiczny wskaźnik +43, kiedy przebywał na parkiecie i miał wielki wkład w to jak ten mecz wyglądał. Kiepsko dzisiaj wypadł w walce o zbiórki, ale częściowo dlatego, że wszystkie „kradł” mu Bradley

21pt (9-13FG, 2-3 3PT), 3rb, 2as, 1stl

 

Kris Humphries

Kris jest jednym z równiej grających Celtów i raczej nie zdarza mu się zawodzić, kiedy już pojawia się na parkiecie. Wprowadził on wiele zaangażowania do gry zawodników z Beantown i dobrze kierował obroną w naszym pomalowanym. Popisał się bardzo efektownym blokiem, dobrze bronił Pick and Rolle i skutecznie zastawiał się pod koszem. Solidny, naprawdę solidny mecz Humphriesa.

6pt (2-5 FG), 7rb, 2as, 1blk

 

Phil Pressey

Pressey ciągle dostaje spore minuty od Stevensa i powinien być za nie wdzięczny. Niestety nie odwzajemnił się dzisiaj na parkiecie, notując naprawdę niezachwycający występ. Spudłował wszystkie swoje próby z gry, a cały występ zakończył ledwie z jednym punktem. Nie imponował również umiejętnością rozgrywania akcji i brakowało mu dzisiaj wyraźnie pomysłu. Długo i niedokładnie rozprowadzał piłkę, notując niemal tyle strat co asyst (u rozgrywającego rzecz niedopuszczalna).

1pt (0-3G), 2rb, 3as, 2TO

 

Marshon Brooks

Brooks wreszcie doczekał się występu dłuższego niż podgrzewanie pieroga w mikrofalówce. Od początku było widać, że strasznie mu zależy i chce pokazać trenerowi jak bardzo się mylił każąc mu podawać ręczniki i bidony. Wyszło mu to poniekąd dobrze, gdyż zdobył szybkie 8 punktów w niecałe 6 minut, trafiając na stuprocentowej skuteczności. Niestety popełnił dwie głupie straty i grał trochę samolubnie. Potrafię jednak trochę zrozumieć takie zachowanie Marshona, którego cierpliwość na pewno jest już na wyczerpaniu. Może jednak to już pora zabrać te kilka minut Presseya i podarować je Brooksowi?

8pt (2-2FG, 1-1 3PT), 1rb, 1stl

 

MVP:  Jordan Crawford

X-Factor:  Jared Sullinger

6th Man: Courtney Lee & Kris Humphries

Najlepszy obrońca: Brandon Bass

Największe zaskoczenie:  Słabość Knicks

Największe rozczarowanie: Niedziałający Boxscore

Bohater najlepszej akcji: Festiwal strzelecki Crawforda w trzeciej kwarcie