W tym spotkaniu zobaczyliśmy jak bardzo Boston nie chce wygrywać. Mieliśmy masę szkolnych błędów, brak walki (zwłaszcza na tablicach) i wręcz “sprzedaną” końcówkę, w której zaliczyliśmy trzy straty pod rząd w clutch-time. Ciężko powiedzieć ile w tym zamierzonego działania, a ile braku formy, doświadczenia i zwykłego potencjału ludzkiego. Wiadomo natomiast, że nasi ulubieńcy byli dzisiaj gorsi od swoich przeciwników w niemal każdym aspekcie koszykarskiego rzemiosła (w oczy rzucać się może tylko słaba skuteczność Pistons zza łuku i na linii rzutów osobistych). Brad Stevens dosyć kontrowersyjnie rozdziela minuty na boisku.
Brandon Bass
Bass kontynuuje swoją przyzwoitą grę. Tym razem jednak zaprezentował coś zupełnie odwrotnego do tego, do czego nas przyzwyczaił. Świetną skuteczność z gry, zamienił na ceglenie. Brak agresji na tablicach zamienił z kolei na 8 zbiórek. Zdobył niestety mało punktów, dawał się również ogrywać podkoszowym Pistons. Na domiar złego, nieomal nie opuścił przedwcześnie boiska za 6 faul.
6pt (2-8FG), 8rb, 3as, 2stl, 1blk
Gerald Wallace
Wallace nawiązał do swojego występu sprzed tygodnia. Spędził niemal najwięcej minut na boisku i pod tym względem uległ nieznacznie tylko Brandonowi Bassowi. Nie przełożyło się to jednak na dobrą grę. Gerald nadal nie potrafi odnaleźć swojej roli w zespole. W ofensywie jest niemalże czarną dziurą. Czarną dziurą, która lubi notować straty, oraz być blokowaną (w meczu z Pistons przyjął na siebie aż trzy bloki). Zebrał tylko jedną piłkę. Zaliczył jednak najwięcej przechwytów w drużynie. Jednakże, na ten moment, G-Force zdecydowanie nie pracuje na swoją wymianę i już widać jak wielkim problemem dla Celtics będzie jego kontrakt
5pt (2-6FG), 1rb, 2as, 4stl
Vitor Faverani
Faverani w okrojonym wydaniu minutowym, jednak po raz kolejny w formie. Jako jedyny z naszych podkoszowych, potrafił przeciwstawić się duetowi Drummond-Monroe. Wykonywał ciężką pracę w naszym “pomalowanym”, w ataku z kolei rzucał celniej niż większość jego kolegów. Tym razem jednak nie był zbytnio aktywny, jeżeli chodzi o zbiórki, jednak nie musi wstydzić się swojego występu. W 18 minut gry wypełnił swoją linijkę statystyczną na niezłym poziomie. Wiedział o tym Stevens, trzymając go na ławce w końcówce spotkania.
8pt (4-6FG), 2rb, 1as, 2stl 1blk
Avery Bradley
Avery Bradley zdecydowanie znajduje się na linii pochyłej. Po raz kolejny zupełnie nie mógł się odnaleźć w ataku, pudłując aż 8 ze swoich 14 prób z gry oraz notując dwukrotnie więcej strat od asyst. Na domiar złego, nie prezentował się wybitnie również po bronionej stronie parkietu, gdzie przyzwyczaił nas już przecież do on-ball defense najwyższej jakości. Na swoim koncie zanotował co prawda aż 8 zbiórek i 3 przechwyty (ograniczając przy tym liczbę fauli), ale to o wiele za mało. W świetle jego ostatnich występów, brak nowego kontraktu AB wydaje się dobrą decyzją. Chyba najwyższa pora poważnie wziąć się do pracy, bo okres ochronny Bradleya skończył się już dawno.
13pt (6-14FG), 8rb, 3as, 3stl, 6TO
Courtney Lee
Courtney Lee w swoim stylu. 22 minuty, podczas których najlepiej szło mu zbieranie fauli i strat. Co prawda na jego koncie pojawiły się, zapewne przypadkowo, punkty i asysty, ale “raz do roku…”. Podtrzymuję to co napisałem ostatnim razem – na ten moment Courtney jest niewymienialny (no chyba, że w pakiecie, jako kula u nogi). Zawodnik potencjał miał, pieniądze odpowiednie dostał. Niestety jednak jego przygoda z Bostonem to w większości zwykłe pasmo nieszczęść. Ale może taki jest plan Danny’ego. Lee jako nasza główna siła rażenia w drodze po wysoki pick?
6pt (2-5FG), 1rb, 2as, 1stl, 3TO
Jordan Crawford
Jeden z dwójki zawodników, którzy zanotowali na swoim koncie dodatni bilans +/-, kiedy przebywali na parkiecie. Jordan rzucił 13 punktów na przyzwoitej skuteczności, dokonując dobrej selekcji rzutowej. Dał energię z ławki, nie będąc przy tym jeźdźcem bez głowy. Po pierwszych meczach sezonu jest naszym najrówniej grającym rezerwowym. W tym samym czasie co Lee, dokonał na boisku o wiele więcej, chociaż suche statystyki tego do końca nie odzwierciedlą.
13pt (5-10FG), 3rb, 1as, 1stl
Jeff Green
Bezbarwny występ Greena, który dodatkowo dostał mocno okrojone minuty. Na potwierdzenie moich słów dodam, że więcej na boisku przebywali chociażby Lee, Crawford czy Olynyk. Jeff był mało widoczny, nie zaprezentował również ciągu na kosz. Trafiał na przyzwoitej skuteczności. Jednak mimo wszystko, nie jest to Green, jakiego chcemy oglądać.
7pt (3-5FG), 2rb, 2as
Kelly Olynyk
Liczyłem na przełamanie młodego Kanadyjczyka, i takowe nastąpiło. Olynyk rzucił najwięcej punktów w drużynie. Zebrał również najwięcej zbiórek. Pokazał kilka ciekawych zagrań w post-up i nie bał się szukać gry. Dodatkowo trzeba pamiętać, że przeciwko sobie miał takich doskonałych zawodników jak Monroe, Drummond i Smith. Część kibiców zdążyła już mu przykleić łatkę miękkiego, tudzież przecenianego. Kelly nie powiedział jednak ostatniego słowa
15pt (6-11FG), 8rb, 2stl
Jared Sullinger
Kolejny z naszych młodych podkoszowych, który jednak zaprezentował się wyraźnie gorzej od Kanadyjczyka. Lubiany Sully trafił tylko 1 rzut z gry (przy 6 próbach). Dorzucił do tego 4 zbiórki (wszystkie po bronionej stronie parkietu) oraz blok. Na boisku poruszał się dosyć niepewnie i ociężale, tak jakby jeszcze nie do końca znał swoją rolę. Pomimo trafienia fade-awaya wyjątkowej urody, jego występ jednak musimy uznać za stosunkowo nieudany.
4pt (1-6FG), 4b, 1blk
Marshon Brooks
Brooks wreszcie doczekał się swoich minut na boisku. Otrzymał ich co prawda jak na lekarstwo (tylko niecałe 7). Zaprezentował się podobnie jak większość jego kolegów z drużyny. Zawodnik spudłował oba rzuty z gry, z czego jeden zakończył się blokiem rywali. Unikał również pozostałych, czystych pozycji rzutowych. Co jednak ciekawe – to z nim Celtics zanotowali najlepszy bilans +/- (+6 mianowicie). Wydawać by się mogło, że w obliczu ofensywnej niemocy Celtów, Brooks otrzyma więcej minut. Być może jednak jest coś, o czym nie wiemy my, a wie Brad Stevens.
2pt (0-2FG), 1as
Keith Bogans
Występ za krótki do oceny.
0pt (0-1FG)
bez oceny
MVP: Kelly Olynyk
X-Factor: Jordan Crawford
6th Man: Kelly Olynyk
Najlepszy obrońca: Vitor Faverani
Największe zaskoczenie: Kelly Olynyk
Największe rozczarowanie: Avery Bradley
Bohater najlepszej akcji: Put-back Olynyka