Draft 2014 już dawno za nami, nie oznacza to jednak, że przestał ekscytować. Moim zdaniem wręcz przeciwnie – teraz zacznie się najciekawsze. Tak medialnego i głośnego draftu w NBA nie było od wielu lat. A tej lidze nic nie służy lepiej, niż wielkie medialne widowiska. Przychodzi czas zderzenia się ze sportową rzeczywistością najlepszej koszykarskiej ligi świata. Tu nikt w obronie uniwersyteckiemu celebrycie nie odpuści, jesteś tak dobry jak twój ostatni mecz. O tym jak brutalne może być zderzenie się #1 lub #2 wyboru w drafcie z tą ligą, przekonało się już wielu młodych i zdolnych. Wszyscy kibice, dziennikarze i komentatorzy od dziś zaczną rozliczać młodych zawodników z ich gry, postępów i walki na parkiecie.
Po pladze kontuzji w grudniu, przyszedł styczeń i dużo lepiej nie jest. Wrócił Gordon wyleciał LaVine. Straszny sezon pod względem kontuzji. Dziś bardzo krótko, bo zawalony jestem robotą jak wóz drabiniasty sianem. Bez filmików – poszukacie sobie, bo chciałbym jeszcze skrobnąć inny art – także towarzysze pomożecie?? Jedyna prawidłowa odpowiedź to – pomożemy! ;) Kolejność raczej przypadkowa – jakieś nowe nazwiska, cykliczny raport czas zacząć.
Andrew Wiggins
listopad – 12,3 pkt, 3,8 zb, 1,0 as
grudzień – 14,6 pkt, 4,1 zb, 1,8 as
styczeń – 19,8 pkt, 4,6 zb, 2,5 as
Co można napisać o tym dzieciaku, poza samymi komplementami? Zwykły dyletant może bredzić, iż Wiggins dostanie ROTY tylko dzięki kontuzji Parkera. Każdy kto ogląda mecze Wilków zauważy jego kosmiczny talent. Kanadyjczyk wzniósł sie na niesamowity pułap – być może Parker też by zaczął grać na takim poziomie i walka o ROTY byłaby ozdobą tego sezonu (tego sie nie dowiemy), ale umniejszanie jego talentu to absurd.
Zach LaVine
listopad – 8,0 pkt, 2,0 zb, 2,2 as
grudzień – 10,2 pkt, 2,9 zb, 5,0 as
styczeń – 6,9 pkt, 1,8 zb, 2,7 as
Istna amplituda – raz w góre raz w dół. Teraz jeszcze uraz i powrót Rubio – chyba szczyt osiągnięć był w listopadzie, ale to dobry rookas. Warto obserwować co pokazał nam w meczu z Bostonem.
KJ McDaniels
listopad – 10,6 pkt, 3,4 zb, 1,1 as
grudzień – 8,2 pkt, 4,2 zb, 1,2 as
styczeń – 9,3 pkt, 3,8 zb, 1,8 as
Chłopak wybrany z 32 numerem trzyma poziom. Już teraz można powiedzieć ze to był najlepszy drugorundowy wybór Phili w ostatnim drafcie a mieli tych wyborów aż 5. Na chwilę obecną to nawet najlepszy zawodnik Phili także biorąc pod uwagę wybory pierwszorundowe.
Jusuf Nurkic
listopad – 3,4 pkt, 2,9 zb, 0,8 blk
grudzień – 7,5 pkt, 5,5 zb, 0,8 blk
styczeń – 7,7 pkt, 8,0 zb, 1,8 blk
Polecony przez naszego rodaka Jusuf trzyma poziom – nawet chyba zaskoczył swoja postawą Denver, bo coraz głośniej się mówi o wymianach z McGee i Hicksonem. A mi cały czas w głowie siedzi pytanie – czy gdyby był dostępny przy naszym drugim wyborze to Danny postawiłby jednak na Younga czy Nurkicia. Odwieczne dylematy kibica…
Elfrid Payton
listopad – 7,0 pkt, 3,4 zb, 4,6 as
grudzień – 6,7 pkt, 3,1 zb, 5,6 as
styczeń – 10,7 pkt, 4,3 zb, 6,9 as
Mówiło sie o nim, że to najlepszy typowy Pg tego draftu. Rzeczywiście, podaje niesamowicie i rzeczywiście nie potrafi rzucać za 3 pkt. Poprawił skuteczność wjazdów na kosz, poprawił skuteczność rzutów wolnych, daje coraz więcej asyst, lepiej broni – Orlando może być zadowolone.
Marcus Smart
listopad – 6,0 pkt, 2,8 zb, 1,0 as, 24% za 3 pkt
grudzień – 5,3 pkt, 2,4 zb, 2,6 as, 38% za 3 pkt
styczeń – 7,5 pkt, 2,4 zb, 4,3 as, 43% za 3 pkt
Naszego zawodnika wszyscy znamy już dość dobrze – zarówno jego wady, jak i zalety. Doskonała obrona, coraz lepszy rzut z dystansu, zbyt mało wejść na kosz. W styczniu na parkiecie średnio 25 minut czyli moim zdaniem o 10 za mało. Dodatkowo duża ilość tych minut na Sg z uwagi na obecność Turnera. Cały czas pozostaje otwarte pytanie – Pg czy Sg? No i chyba w trosce o naszą przyszłość ET go home ;)
Przy okazji meczu z Utah reporterzy podsłuchali rozmowę Exuma ze Smartem.
– Cześć, jestem Dante – wybrali mnie wyżej od Ciebie, ostatnio rzucam średnio po 14 punktów.
– Cześć, jestem Marcus – gówno dziś rzucisz.
Tak było – potwierdzone info ;)
Jerami Grant
grudzień – 3,8 pkt, 2,6 zb, 0,4 as
styczeń – 7,2 pkt, 2,9 zb, 1,1 as
Wybrany z 39 numerem przez Philadephie dwudziestolatek stracił przez kontuzje i okres przygotowawczy i listopadowe mecze. Zaczął jednak dostawać coraz większe minuty w rotacji i spłaca kredyt zaufania. Trafiając 47% za 3 pkt przy ponad 2 rzutach na mecz pokazuje paluszek tym co twierdzili, że z dystansu nie istnieje.
W poprzednim odcinku kończąc napisałem, iż mam nadzieję, że w kolejnym zadebiutuje Young. No ale poza jednym wyjątkowym meczem dostaje Młody śmieciowe minuty. Trudno – trzeba być cierpliwym. W kolejnym docinku pewnie powróci Aaron Gordon – w styczniu rozegrał zaledwie kilka meczów po kontuzji. W LAL wyskoczył Clarkson a w NYK Galloway – zobaczymy czy utrzymają i formę, i miejsce w rotacji. Do przeczytania w marcu.