#365 Bostoński Tygodnik

Niedziela, czyli czas na Bostoński Tygodnik, gdzie porozmawiamy nie tylko o Bostonie, ale o NBA. Dziś kolejny odcinek, w którym porozmawiamy o naszej drużynie. Jak zawsze będzie to zbiór myśli ważnych, mniej ważnych, kompletnie nieistotnych i tych które Adaś (nie)skomentuje. Zawsze dobrze jest pogadać, poplotkować i zostawić coś po sobie. Taki bonusik od nas dla was – bo “Dzień Święty należy Święcić”.

[Adrian] A któż to wrócił na łamy Tygodnika. Mam nadzieje, że akumulatory w pełni naładowane, przynajmniej na kolejne 7 lat :D Przyznaj się – brakowało Ci tych regularnych pogaduszek o Celtach?

[Timi] Brakowało, choć tak Wam dobrze szło z Adasiem, że trochę żal to przerywać! Bo przecież nawet nie tyle, że się nie pozabijaliście, ale dostarczyliście przez te tygodnie masę fantastycznych tygodników i to też pozwoliło mi się momentami oderwać od pewnych spraw. W tym miejscu wielkie podziękowania dla Adama za wspaniałe zastępstwo i dla Was obu za wszystkie mniej i bardziej ukryte wiadomości i życzenia powrotu do zdrowia w moim kierunku. Mam nadzieję, że w którymś z marcowych tygodników będę mógł już przekazać, że te problemy zdrowotne zostawiłem za sobą.

[Adrian] Od razu pozabijaliście :D Wiadomo, że moja racja jest mojsza i tyle. To było 11 Tygodników – aż sprawdziłem i dosłownie nie wierze, że aż tyle – tak to zleciało. Przy okazji – jak sprawdzałem tę liczbę, to w oczy rzuciła mi się pewna statystyka – ostatni Tygodnik to był mój 540 artykuł na naszej stronie :D W to to już w ogólnie wierze, że to tak zleciało.

[Timi] Rzeczywiście sporo tych tygodni minęło i też mam takie wrażenie, że zleciało to wszystko bardzo szybko. W moim przypadku to nawet lepiej, bo czas w szpitalu potrafi się bardzo dłużyć, a kilka wizyt – każda na minimum trzy dni – od początku grudnia jednak zaliczyłem.

[Adrian] A skoro wróciłeś – to nie mogę nie zapytać o kilka spraw, które wydarzyły się pod Twoją nieobecność. Mike Muscala – hit czy kit? Na pewno prawie wszyscy liczyli na większe nazwisko – tymczasem Mike wszedł z marszu do drużyny i zaczął kręcić świetne cyferki to raz, a dwa – dobrze wpasował się w system. Stevens co pół roku dokłada nam cegiełkę,  a teraz ta cegiełka to w dodatku praktycznie za darmo i jeszcze ma opcje zespołu na przyszły sezon.

[Timi] Czasem o tym, jak powinno się danego zawodnika przyjąć w nowym zespole, mówi to, jak jest żegnany przez kibiców dotychczasowej drużyny. I w tym przypadku fani OKC mieli niemalże łzy w oczach, widząc jak Mike Muscala opuszcza ich klub. Nie jest to najgłośniejsze nazwisko, ale Stevens już nas przyzwyczaił do tego, że tu nie o nazwiska koniecznie chodzi. Muscala już w pierwszym meczu pokazał, że on będzie tutaj doskonale pasował. Jako uzupełnienie rotacji podkoszowej jest idealnym wręcz transferem, tym bardziej biorąc pod uwagę to, ile trzeba było wydać na innych podkoszowych, którzy na dodatek nie potrafią rozciągać gry tak dobrze, jak on.

[Adrian] Odchodził z OKC niczym All Star – warto też dodać, że on zarabia tylko 3,5 mln, co na tle innych podkoszowych dostępnych na rynku, jest kwotą wręcz śmieszną. Mike da sporo dobrych rzeczy w sezonie zasadniczym, ale chyba w PO nie ma co na niego liczyć, choć chciałbym się mylić. Jakieś doświadczenie ma, w końcu razem z Horfordem w Atlancie trochę w tych PO pograli.

[Timi] Zarobki faktycznie małe, ale dla Celtics ta kwota to jednak jest dużo więcej ze względu na podatek. A słychać jeszcze od Wyca Grousbecka, że to ostatnie miejsce w składzie raczej na pewno uzupełnimy, więc kwota podatku do zapłaty jeszcze dodatkowo wzrośnie. Natomiast wracając jeszcze do Muscali, to m.in. Morant w jednym z ostatnich meczów przed All-Star Game pokazał, że Mike wyciągnięty na wyspę przez niższych i szybszych zawodników nie ma niestety szans na równą walkę, dlatego też rzeczywiście należy trochę utemperować oczekiwania wobec niego i jego minut w momencie, gdy nadejdzie czas playoffs.

[Adrian] Dużo większa ze względu na Luxury Tax, ale jakie to byłoby Luxury, nie od 3,5 mln Muscali, a od 9,5 mln Jakoba Poeltla. Te kwoty nie tyle rosną co szybują. Przykładem niech bedzie GSW, które dzięki spuszczeniu Wiesmana do Pistons, to na jego kontrakcie – 9,6 mln – zaoszczędzili 131 mln Luxury Tax. My jeszcze tak wielkiego podatku, jak zespoły rokrocznie wchodzące w ten podatek nie płacimy, ale ta kwota robi wrażenie, za gościa co jest kompletnie nieprzydatny w walce o baner. No a Wyc potwierdza to, o czym mówi od dawna – pieniądze nie stanowią problemu, gdy idziemy bić się o misia.

[Timi] I za to trzeba grupę właścicieli pochwalić, bo dotrzymują słowa. W przeszłości bywało tak, że koszta trzeba było ciąć, natomiast teraz jest zielone światło na duże wydatki, co też na pewno mocno ułatwia pracę GM-a Stevensa.

[Adrian] Jesteś zaskoczony, że w Trade Deadline najbardziej chytry z managerów czyli Danny Ainge, tak mało dostał za swoich zawodników? Conley, Alexander-Walker, Beasley i Vanderbilt poszli za w sumie jeden pick Lakers 2027 i to chroniony Top4, a przecież jednak przyjął 47 mln Westbrooka. Plan w Utah jest, bo oni teraz mają tylko na 2027 rok 4 picki w pierwszej rundzie – swój, Cavs, Soty i Lakers. Bardzo duże pole manewru, do ewentualnych wymian, zamian i swapów.

[Timi] Trochę zaskoczenia było, tym bardziej że Lakers udało się nałożyć w sumie dobrą protekcję na ten swój pick z 2027 roku (chociaż znając życie, to i tak w międzyczasie zdołają ściągnąć z FA jakąś gwiazdę i po dnie tabeli szorować nie będą), natomiast Ainge i tak już tyle tych picków nazbierał, że tym razem chyba trochę odpuścił. Może to się opłacić fajnym wyborem w top10 draftu, a też skoro puścił w ten sposób aż tylu zawodników, to musiał wcześniej wysondować, ile i jakie wybory (i też jak chronione) za tych graczy oferowały inne drużyny.

[Adrian] Lakersi chyba dobrze zrobili, że odpuścili licytacje o Irvinga i oddali dużo mniej, za więcej zawodników. Nie porównujemy tu skali talentu, bo Irving przy mojej całej pogardzie dla niego – talent ma z kosmosu i jest to Top10 ligi. Jednak Pelinka myśli o tym, żeby nie być pośmiewiskiem ligi – gdyby Bronek i Irving za sezon czy dwa się wypisali z Jeziorowców. Chyba też to świadczy o tym, że absolutnie nie wierzą w kolejny tytuł z Jamesem.

[Timi] Z Irvingiem sufit im by się mocno podniósł, ale też fakt faktem, że bardzo szybko ten sufit na łeb mógłby im spaść. Teraz ustabilizowali co prawda podłogę, bo mają głębszy skład, natomiast to wciąż jest za mało żeby włączyć się do walki o tytuł i dziś kwestia jest taka, czy to jest wystarczająco, aby w ogóle do playoffs awansować.

[Adrian] Prasa twierdzi, że Lakers maja bardzo łatwy kalendarz do końca sezonu zasadniczego – popatrzyłem w niego i jakoś tego spacerku nie widzę. Do 6 miejsca tracą 3,5 punktu, ale oni mają 4 zwycięstwa mniej od Dallas – które teraz musiałby zacząć przegrywać hurtem. Smaczkiem będa tu dwa bezpośrednie spotkania Lakers z Mavs. No i 5 kwietnia Lakers spotkają się z Clippers – jak ogromną linijkę wtedy zrobi Westbrook? Choć do Play In mogą się załapać – w końcu Danny zrobił sporo, żeby Utah zaczęła przegrywać  a i OKC też się postarało. Shai dostanie wolne do końca sezonu?

[Timi] No i także chyba Blazers postanowili się jednak wypisać z tego wyścigu o play-in, więc szanse Lakers rzeczywiście rosną. Bilans 3-1 od czasu trade deadline może dodatkowo napędzić, choć jeden z nowych nabytków już się kontuzjował – mowa o D’Angelo Russellu, który w pojedynku z Warriors dość poważnie skręcił kostkę. Mimo wszystko wiele wskazuje na to, że Lakers nawet do tego szóstego miejsca mogą się doczłapać, ale kompletnie nie kupuję tego, że jako ten szósty czy siódmy/ósmy seed będą groźni dla topowych drużyn Zachodu.

[Adrian] Pomimo iż nie cierpię tego wydarzenia, to trudno nie porozmawiać o All Star Game. Tatum zagrał dla Giannisa i zdobył rekordowe 55 punktów, a Brown zagrał dla Bronka i walnął 35 punktów – czyli najwięcej ze swojej drużyny. Poszaleli chłopaki sobie ostro, a  Tatumowi jeszcze dali MVP tego spotkania. Świetna promocja jego nowych butów – bo warto dodać, że właśnie dostał swoją pierwsza linie obuwia od Jordana.

[Timi] Wstając w poniedziałek rano myślałem sobie, czy chłopaki przypadkiem nie dowalili mi roboty z robieniem skrótów, natomiast nawet nie pomyślałbym, że wyprodukują takie linijki. Tatum w sumie już na stałe zapisał się w historii All-Star Game, a też ostatnie lata pokazują, że zdobywcy nagrody MVP tego meczu kilka miesięcy później zdobywają też mistrzostwo oraz nagrodę dla MVP finałów, dlatego nie obraziłbym się, gdyby ta seria była kontynuowana.

[Adrian] Ciekawe natomiast są cyferki, które już poznaliśmy, a które mówią o oglądalności tego cyrku. Rok temu było to ponad 6 mln widzów, w tym roku poniżej 5 mln. Spadek o 27% mówi chyba wystarczająco, że to nie jest żadne święto koszykówki, a ludzie nie chcą tego oglądać, bo taka gra bez obrony nie ma sensu. Mike Malone też dobitnie się o tym wypowiedział. Dużo złego czytałem o Konkursie Umiejętności podczas sobotniej nocy, ale nie znalazłem w sobie wystarczająco siły, żeby to sprawdzić. NBA musi jednak pomyśleć nad zmianami, bo ta formuła wybieranych teamów skończyła się błyskawicznie.

[Timi] Z jednej strony oglądalność samego meczu spada, ale z drugiej strony cały weekend wygenerował jakieś rekordowe liczby w setkach milionów, jeśli chodzi o reakcje i interakcje w mediach społecznościowych. To jest zresztą chyba kolejny sygnał, że w momencie gdy coraz więcej osób przestaje oglądać telewizję i odchodzi od zasiadania przed ekranem na godziny, to znów coraz więcej woli te krótsze formy wideo. Jest to zresztą problem, z którym zaraz – albo w sumie już teraz – mierzyć będzie się mnóstwo dyscyplin sportowych, nie tylko koszykówka. Natomiast nie zmienia to faktu, że liga rzeczywiście musi znów pokombinować z całym tym weekendem, bo z roku na rok jest coraz gorzej. Niestety jednak trudno jest znaleźć sensowne rozwiązania, bo koniec końców ten mecz ma być pokazowy – nikt nie będzie ryzykować kontuzji w pojedynku tak naprawdę o nic. A przecież dać na szalę np. przewagę parkietu w finałach dla którejś z konferencji to jednak mocno niesprawiedliwe.

[Adrian] To jeszcze trzeba wspomnieć o konkursie wsadów, który byłby niesamowicie nudny, gdyby nie jakiś łysiejący kolo z G-Laegue :D Ja nie wiem kto wpadł na pomysł dokooptowania chłopaczka na umowie Two Way, którą podpisał zaledwie kilka dni wcześniej, ale miał rację – 24 latek przyszedł, zrobił show i zdemolował konkurencję.

[Timi] Ten chłopaczek w sumie już kilka lat temu był internetową sensacją i właśnie z wsadów stał się całkiem popularny na YouTube, a potem m.in. w lidze letniej i w G-League wiele razy pokazywał, że potrafi dużo więcej, niż tylko wsadzać z góry. To mu chyba jednak wychodzi najlepiej i trzeba przyznać, że jego występ w tegorocznym konkursie zrobił największe od lat wrażenie. Widać to było też po reakcjach zawodników stojących obok boiska, którzy często są najlepszym wyznacznikiem poziomu takich konkursów.

[Adrian] Przy okazji zdjęcia z Mazzulli określenia trener tymczasowy, powrócił temat Udoki. Gary Washburn zapytał w wywiadzie Tatuma o Ime i padło tam kilka ciekawych stwierdzeń. Udoka dla Tatuma to najprawdopodobniej ulubiony trener – z całą jego miłością do trenera K, czy Stevensa czy Mazzulli, który też ma absolutne poparcie zawodników. Jednak jego relacja z Udoką była specjalna i przyznał się, że czasami rozmawiają o tym co się dzieje w  sezonie.

[Timi] Zdjęcie tego określenia oznacza też, że Celtics porozumieli się z Udoką w sprawie umowy i zakończyli współpracę, a to także bardzo ważna sprawa. Natomiast co do wypowiedzi Tatuma, to chyba nie ma się co dziwić, bo to właśnie relacje Udoki z zawodnikami były jedną z jego największych kart przetargowych, gdy Boston szukał nowego trenera. Udało się też Udoce poprowadzić Celtics do samego finału, a to dodatkowo tworzy dobre wspomnienia i zacieśnia więzy.

[Adrian] Właśnie Atlanta zwolniła swojego trenera – tymczasowym następcą został jeden z asystentów, ale już mówi się o poszukiwaniu dużo lepszej opcji. Kilku dobrych insiderów ruszyło z karuzelą nazwisk, jakimi zainteresowana jest organizacja z Georgii, ale nie ma tam Udoki. Przyznam się, że jednak jestem zaskoczony – bo skoro jest teraz absolutnie wolny i nawet nie trzeba prosić Celtics o pozwolenie na rozmowy – to byłby idealny kandydat na to stanowisko. Chyba jednak jest “embargo” wydane przez ligę na zatrudnienie trenera z brudną kartoteką. Tym bardziej, że jak ktoś go zatrudni, to dziennikarze mogą dopiero te brudy wyciągnąć. Inaczej niż w przypadku Milesa Bridgesa z Hornets, który chyba w marcu wróci do gry.

[Timi] Hawks chyba nie chcieli, by Udoka był określany jako ich “pierwszy” kandydat, bo jego nazwisko pojawiło się na tej karuzeli dosłownie kilka godzin po tym, jak napisałeś powyższy akapit. Czyli Udoka jest już jednym z kandydatów, natomiast wracając kilka miesięcy wstecz to przecież gdy Celtics dali Udoce pozwolenie na rozmowy z Nets i wydawało się, że kwestią czasu jest, jak to on zostanie następcą Nasha (tak to mniej więcej formułował m.in. Wojnarowski), to ostatecznie chyba liga w jakiś sposób się zaangażowała i to właśnie przez naciski osób z góry Nets zrezygnowali. Ciekawe czy tym razem będzie podobnie i czy liga w jakiś sposób nie będzie chciała upewnić się, że Udoka nie obejmie żadnego stanowiska przynajmniej przez ten jeden rok, czyli przez okres zawieszenia, jakie nałożyli na niego Celtics (nawet jeśli Celtics i Udoka współpracę już zakończyli).

[Adrian] Taki urok Tygodnika – dziś rozmawiamy o tym, co bedzie nieaktualne jutro. Marc Stein napisał o zainteresowaniu Atlanty Udoką, ale… ostatni Trade Deadline to Stein miał mocno chybiony, choć trzeba przyznać, że to od dawna bardzo dobre źródło. No a Ime może faktycznie wylądować w Hawks, ale tu może wchodzić  w grę to o czym wspomniałeś – ma rok zawieszenia, wiec kontrakt byłby od 1 lipca. No chyba, że Atlanta liczy na cudowne przemienienie drużyny przez Udokę w lutym, tak jak to było rok temu w Bostonie. Ja to nawet rozumiem – powinni tylko pamiętać jak nasz drużyna wyglądała przez kilka wcześniejszych miesięcy i wziąć pod uwagę, że Smart to odrobinę lepszy obrońca od Younga ;) Tak tyci, tyci :D

[Timi] Teraz znów słychać, że chyba jednak Quin Snyder jest na prowadzeniu w tym wyścigu i to z nim Hawks w tej chwili prowadzą najbardziej zaawansowane rozmowy. I to też jest w sumie ciekawy kandydat dla tego zespołu. Natomiast co do Younga, to już teraz słychać, że Jastrzębie wcale nie muszą być tak na maksa pod jego dyktando i kto wie, czy latem nie zaczną jednak nim handlować.

[Adrian] To jest to o czym ja pisałem już kilka Tygodników temu – skoro jest Murray, to Young wcale nie jest nietykalny i warto pomyśleć, czy nie opłaci się go wymienić. Sytuacja zmieniła się na tyle, że Nets szukają gwiazdy, a mają dużo za dużo skrzydłowych, których brakuje w Hawks. No a wracając do trenera – Shams podał już pensję Snydera – 8 mln dolarów. Tam już chyba brakuje tylko kilku detali i podpisów.

[Timi] Ciekawie będzie zobaczyć znów Snydera w akcji, bo to jest solidny trener i bardzo kreatywny umysł przede wszystkim jeśli chodzi o atakowaną stronę boiska, co zdążył udowodnić przez te lata w Salt Lake City.

[Adrian] Pierwszy i jedyny mecz Celtów w tym Tygodniku, to wyjazd do Indiany. Rozleniwieni przez tygodniową przerwę, zawodnicy dali ofensywny show, ale z obroną to obie drużyny były lekko na bakier. Byliśmy w tym meczu strona przeważającą, mięliśmy nawet kilkunastupunktową przewagę, a jednak trzeba było zagrać dogrywkę. Na szczęscie wygraną, to i ciśnienie zeszło.

[Timi] Pacers mocno spadli w tabeli przez uraz Haliburtona, ale z nim to jest naprawdę solidna ekipa, która jest w stanie postraszyć nawet największych, o czym zresztą Celtics przekonali się w pierwszym pojedynku tych zespołów w Bostonie. Tym razem obyło się bez wpadki, a sam mecz to była naprawdę fajna walka – niekiedy także w parterze. Tym większa satysfakcja, że udało się wygrać, choć łatwo na pewno nie było.

[Adrian] Na plus – nasz duet All Starów zagrał na 31 punktów (Tatum) i 30 punktów (Brown), ale Brogdon i jego 24 punkty (w tym 5 na 6 trafionych rzutów zza łuku), to także skarb drużyny. Malcolm to główny kandydat do nagrody Sixth Man of the Year. Rok temu te nagrodę dostał Herro z Miami, bo oni wtedy wygrali Wschód, a Tyler robił robotę z ławki, jak Malcolm teraz.

[Timi] To prawda, Brogdon pewnie zmierza po tę nagrodę, natomiast warto w tym miejscu posłać też kilka ciepłych słów w kierunku Derricka White’a. Gość po świetnej serii spotkań wraca na ławkę rezerwowych i jak gdyby nigdy nic nadal daje tej drużynie mnóstwo dobrego. Można być naprawdę pod wielkim wrażeniem tego, jaki się z niego zrobił fantastyczny żołnierz. Trzeba też wspomnieć o trzech blokach i dwóch trójkach Hausera.

[Adrian] Na minus – Turner robił co chciał. Myles grał tak, jakby chciał Stevensowi pokazać – widzisz misiu, mogłeś mnie mieć, byłem dostępny, zobacz jak gram i jak uzupełniłbym waszą paczkę. No i prawda jest dość brutalna – Turner schował w kieszeń naszych podkoszowych.

[Timi] To fakt, miał dzień konia, chociaż on ogólnie gra najlepszy sezon w karierze. Natomiast dawno nie było już takiego meczu, żeby przeciwnik aż tak bardzo rozstrzelał Celtów zza łuku – Pacers trafili aż 22 trójki (o cztery więcej niż bostoński zespół), z czego sam Turner zamienił na punkty aż osiem z dziesięciu prób z dystansu. Martwi trochę ostatnio postawa Roba.

[Adrian] Mi się wydaje, a nawet jestem pewien – że Rob wchodząc w sezon bez obozu przygotowawczego, umiera teraz motorycznie i kondycyjnie. Musi to nadrobić i tu nie ma przebacz. Samo się nie wykona – a to oznacza spadek formy na pewien okres. Stevens też lubił w lutym docisnąć śrubkę – żeby były siły na kwiecień i maj, nie wiem jak Mazzulla – ale pewnie to zobaczymy.

[Timi] Po części to na pewno jedna z przyczyn, ale też brakuje mi ostatnio u Roba tego błysku, jakim nas czarował w zasadzie od debiutanckiego sezonu. Oby to rzeczywiście było budowanie formy, bo Timelord to cały czas jedna z kluczowych postaci dla powodzenia Celtów.

[Adrian] Uwag kilka – nie mamy już marginesu błędu. Bucks mają dokładnie tyle samo porażek, ale dwa mecze rozegrane mniej, to i każde zwycięstwo daje nam malutka przewagę. Jeśli chcemy zachować HCA na całe PO, to trzeba uciekać i każdy mecz grać o życie. No i warto już stawiać żelazną obronę, bo czasu na doskonalenie gry jakby coraz mniej.

[Timi] To prawda, ale trzeba pamiętać nie tylko o perspektywie lokalnej i patrzeć także na Zachód, bo Nuggets również będą się liczyć w walce o najlepszy bilans w lidze, co ma oczywiście duże znaczenie w kontekście ewentualnego finału. Każdy mecz się liczy, dlatego miejmy nadzieję, że ta nasza głębia składu pomoże nam w tym wyścigu.

[Adrian] Kevin Love dogadany z Miami, ale to nie jedyne wzmocnienie zespołu z Florydy, bo coraz głośniej jest o pozyskaniu Zellera, ale Cody’ego. jakiś cas temu pisało się, ze Tyler Zeller ma wrócić do NBA, bo jest zainteresowanie, a tutaj wraca Cody – który tez wypadł w dziwnych okolicznościach. W Portland może zagubić się każdy – przestano patrzeć na niego przez pryzmat wielu sezonów w Hornets, a zakodowano tylko trochę meczów w Oregonie i nikt już nim zainteresowany nie był.

[Timi] O tym Codym myślałem nawet przed sezonem, ale okazało się, że mniej więcej to samo zapewnia nam Luke Kornet, który przy okazji jest ważną postacią szatni. Natomiast ciekawie będzie zobaczyć, jak w barwach Heat poradzi sobie Love i czy to będzie wzmocnienie tylko na sezon zasadniczy, czy na fazę play-off również. Bo co do tego mam jednak wątpliwości.

[Adrian] Kevin Durant w jednym z wywiadów stwierdził, że żądania wymian przez zawodników to świetna opcja, bo zwiększą zainteresownaie ligą, oraz ekscytuje fanów. Ja go z jednej strony rozumiem, bo przecież GM zespołu, też się nie pyta czy zawodnik chciałby zostać wymieniony – tylko wymienia wtedy,  gdy uzna to za stosowne. Tylko zawodnicy mają w umowach trade kickery, a właściciele drużyn w przypadku foszka takiego Irvinga – wyłacznie straty.

[Timi] Ale coś w tym jednak jest, bo dziś, gdy w świecie liczą się przede wszystkim kliki, to tego typu żądania rzeczywiście mają jeszcze większą wartość i generują jeszcze większe zainteresowanie. Tylko nie do końca jestem pewien, czy lidze o takie zainteresowanie rzeczywiście chodzi – tutaj najbardziej cieszą się jednak przede wszystkim media.

[Adrian] Kliki klikami, tylko większość z nich to niestety szydera z Kevina i Kyriego, z ich lojalności, z ich zapewnień o wspólnej drodze. Nie przypadkiem Durant w rankingach najbardziej nielubianych przez kibiców zawodników NBA, jest w topce. Takie wymiany cieszą kibiców jednej drużyny, martwią innej drużyny, a kibice pozostałych 28 drużyn mają używanie w socjal mediach. Zważywszy, że rynek Nowego Jorku, jest tak skromnie licząc 25 razy większy od zsumowanych rynków w Dallas i Phoenix, to dla ligi nic dobrego z tego nie wyniknie.

[Timi] Klik to klik – tak jak piszesz, w przypadku tego typu żądań transferów, a potem już wymian tak naprawdę angażuje się kibiców wszystkich 30 zespołów. Tym bardziej że tak głośnego transferu jak KD do Suns przed trade deadline to dawno nie było, a Kyrie do Mavs to też było jedno z ważniejszych wydarzeń trade deadline ostatnich lat. A obie te rzeczy wydarzyły się na dodatek w bardzo krótkim odstępie.

[Adrian] No i te wymiany pokazały, żeby nie budować się jak Nets. Bo wprawdzie sporo assetów odzyskali na wymianach, dostali sporo picków, ale… stracili to czego odzyskać nie można. Stracili czas, który mogli inwestować w to co mieli, a mieli Atkinsona i bardzo fajny materiał do budowania. Niby z jednej strony jak masz możliwości pozyskania takich gwiazd, to się nie zastanawiasz – ale jak pokazał przykład Nets, chyba powinieneś. Przez 4 lata w PO awansowali tylko jeden stopień wyżej, niż z młodymi D’Lo i Allenem, czyli nic poza drugą rundę. Stracony czas, a przecież rozmailiśmy wtedy o Nets i oboje im kibicowaliśmy trochę, bo Kenny Atkinson świetnie prowadził tę zgraję dzieciaków – aż się chciało ich oglądać.

[Timi] Niby tak, ale ostatecznie pytanie jest takie, czy warto w tym przypadku generalizować, skoro jednym z głównych aktorów tego całego przedstawienia był Kyrie Irving. Jakby nie patrzeć, to on był źródłem większości problemów Nets i tak naprawdę już trzeci kolejny raz opuszczał klub, wkurwiając wszystkich dookoła siebie. Dlatego nie wydaję mi się, żeby inne drużyny widziały w tej budowie Nets jakąś wielka przestrogę – chyba że odnośnie Irvinga, ale tutaj lekcje większość drużyn już odrobiła.

[Adrian] Nie no – Timi, nie umniejszaj tu Hardenowi i Durnatowi :D Przecież Harden najpierw robił drame w Houston, że chce na Brooklyn, a potem po niecałych 13 miesiącach się rozmyślił i była drama, że on chce na Phili. Durant w ostatnie wakacje też robił szopkę – to była kumulacja 3 przygłupów, a w sumie 4 – bo warto pamiętać o Simmonsie i jego gram, albo nie gram, a  może zagram, a nie, jednak nie zagram w PO :D Jak wypominasz Irvigowi, że 3 raz odstawił chamówkę – to Durant zrobił praktycznie to samo. Najpierw rozstał się z OKC w brzydki sposób, jak Irving z nami. No a potem było odejście z GSW, gdzie nie chciał dopuścić do wymiany sign and trade – bo chciał, żeby jego były zespół został z niczym. Tylko to jest ta skala talentu, że za takiego barana Sixers oddali swoją przyszłość i nikt ich nigdy nie skrytykuje. Nets wtedy oddali lejce zawodnikom – GM nie miał nic do powiedzenia, teraz to samo chyba zrobili Clippers, bo czytam, że Westbrooka chciał w zespole George i Leonard, wbrew zarządowi, który finalnie sie zgodził na jego zatrudnienie.

[Timi] Oczywiście tak Harden, jak i KD mają swoje za uszami, ale Harden to odchodził chyba przede wszystkim ze względu na Irvinga, który poprzedni sezon był na pół gwizdka. Od tego tak naprawdę zaczął się upadek Nets. KD potem też tłumaczył, że on latem zażądał transferu, bo na “stare lata” nie ma już ochoty bawić się na pół gwizdka, co można było odczytać jako krytykę właśnie w kierunku Irvinga.

[Adrian] Westbrook w Los Angeles Clippers – nawet nie musi się przeprowadzać. Teraz tylko trzymać kciuki ,żeby Lakers awansowali do PO i spotkali się z Clippers w 1 rundzie. To byłaby naprawdę niesamowita seria. Jedni i drudzy zmotywowani na maksa, jedni i drudzy chcieliby sobie coś udowodnić. No i przyznam się, że chciałbym zobaczyć debilowaty wyraz twarzy Glacy, po game winnerze Bricka :D

[Timi] Byłby to idealny scenariusz, ale nie jestem pewien czy tak przeklęta organizacja jak Clippers może liczyć na podobne cuda. Chociaż w sumie Kawhi znów zaczyna przypominać cyborga – natomiast sam Westbrook może się tam okazać fajnym wzmocnieniem. Już raz w tym sezonie pokazał, że potrafi się dostosować, a przecież jako rozgrywający może być dla LAC naprawdę cennym dodatkiem. W fazie play-off może być już trochę gorzej i te jego minuty pewnie zaczną się kurczyć, ale Clippers w tym momencie nie mają nic do stracenia. Najwyżej odstrzelą go z rotacji tak jak Walla czy Jacksona.

[Adrian] To prawda – Leonard wprawdzie co 5 spotkań dostaje odpoczynek, ale kręci już niesamowite cyferki a Clippersi są o jeden mecz od 3 pozycji na Zachodzie. Ta czystka podczas Trade Daedline może im wyjść na dobre, bo tam było zwyczajnie za dużo zawodników z nazwiskiem, ale nic nie wnoszących do zespołu. Przepalane pieniądze, przepalane miejsca w składzie. Mi się przypomina okres, gdy Westbrook grał z PG13 w OKC – wtedy George mu wjechał na ambicję i powiedział “dlaczego nie bronisz podczas meczu, tak jak potrafisz na treningu, gdy cię podk..rwie?” No i Russ zaczął wtedy grac najlepsza defensywę w swoim życiu. Mnie nie zdziwi jak zobaczymy zupełnie innego zawodnika – bo i do zupełnie innego środowiska on wkroczył.