Niedziela, czyli czas na Bostoński Tygodnik, gdzie porozmawiamy nie tylko o Bostonie, ale o NBA. Dziś kolejny odcinek, w którym porozmawiamy o naszej drużynie. Jak zawsze będzie to zbiór myśli ważnych, mniej ważnych, kompletnie nieistotnych i tych które Adaś (nie)skomentuje. Zawsze dobrze jest pogadać, poplotkować i zostawić coś po sobie. Taki bonusik od nas dla was – bo “Dzień Święty należy Święcić”.
[Adrian] No to zaczynamy kolejny Tygodnik, w składzie tzw chorobowym – bo jak Timi albo ja mamy problemy zdrowotne, to na kłopoty Bednarski Adam-ski. Wygraliśmy z San Antonio, ale wcale nie obyło się bez problemów – jak to z San Antonio. W pierwszej połowie wszystko przepisowo, ale w 3 kwarcie już zaczęła się ofensywna zapaść. Praktycznie do końca meczu walczyliśmy bardziej sami ze sobą, niż z niewiele pokazującymi Spursiakami.
[Adam] Witam ponownie, ale szczerze wolałbym abyście tych kłopotów nie mieli, a ja bym sobie tylko okazjonalnie w ramach Waszego urlopiku wpadał. Tak czy siak z tygodnia na tydzień jest bliżej do powrotu Timothiego i tego się trzymamy (przy okazji pozdrawiając). Co do SAS to ja się przede wszystkim cieszę, że wygraliśmy. Ileż to już razy od nich było w palnik mimo tego, że byliśmy faworytami. Teraz zrobiliśmy swoje i to najważniejsze, ale to że mogliśmy zrobić to lepiej i pewnie to to jest akurat bezdyskusyjne…
[Adrian] Na plus – duet Jaylen i Brown to prawie zawsze stały punkt programu. Tym razem jeszcze White zanotował aż 11 asyst – jest to jego rekord w barwach Bostonu. Wielki mecz Malcolma Brogdona – chyba każdy chciałby oglądać tylko i wyłącznie takie występy naszego najważniejszego rezerwowego. TimeLord z doskonałym występem i doskonała linijka – po tym meczu na Twitterze widziałem opinie, że on spokojnie w tym sezonie wejdzie w Top3 centrów, jak tylko zacznie grać większe minuty na takim poziomie.
[Adam] Generalnie trudno napisać coś innego jak dałeś w zasadzie plusy 5 graczom… Najlepszy w tym meczu (co zresztą widać w statach) był chyba jednak Brogdon, ale też jakże spektakularnie znowu zagrał Timelord. Przepiękne były jego niektóre momenty w tym spotkaniu. Co do White’a to czuje, że jeszcze o nim porozmawiamy bo on akurat ostatnio robi przepiękne rzeczy dla nas szczególnie po bronionej stronie parkietu, a w tym spotkaniu dodał jeszcze 11 asyst. Oby tak zawsze!
[Adrian] Na minus – kontuzja Smarta. Uraz kolana, jakikolwiek uraz kolana to jest olbrzymie zmartwienie – tym razem chyba skończyło się na strachu, bo Marcus ma być dostępny już na dniach. Grant Williams rozegrał mecz poniżej jakiekolwiek poziomu. O zapaści w drugiej połowie już wspominałem.
[Adam] Na minus to przede wszystkim to, że my im prawie ten mecz oddaliśmy oraz oczywiście Marcus. Na razie raporty co do MS są pozytywne dlatego liczę, że to chwilowy temat i dlatego uwypukliłem ten nasz “choke”. Co do Granta to on czasem gra tak jak z SAS, a czasem koncercik. Tu już żadnej reguły nie widzę…
[Adrian] Uwag kilka – kolejny mecz ze słabym zespołem, gdzie się niemiłosiernie meczymy na własne życzenie. Można było to spokojnie zamknąć i mieć odfajkowane zwycięstwo. We wcześniejszym etapie sezonu, to właśnie w drugiej połowie potrafiliśmy wrzucić wyższy bieg i zabrać przeciwnikowi jakąkolwiek nadzieję już w okolicach 30 minuty meczu.
[Adam] Nigdy nam to SAS nie siedziało bo Pop jakoś zawsze potrafił znaleźć na nas sposób. Dlatego nie marudzę aż tak bardzo, ale masz absolutną rację. Tak czy siak, póki są zwycięstwa to jest spoko. Dodatkowo trochę sobie wymyśliłem łatwe wytłumaczenia tych naszych słabszych wyników – jak nie trafiamy to przegrywamy oraz jak gramy z leszczami to gramy blado. To niestety nie są dobre wytłumaczenia, ale zawsze jakieś są. Z plusów widzę ten, że w PO nie będzie leszczyków więc raczej z drugą moją wyimaginowaną przyczyną niepowodzeń nie będzie kłopotów…
[Adrian] Mecz z Chicago – a my mamy z nimi kilka rachunków do wyrównania. W tym sezonie dwukrotnie nas pokonali w Chicago, a my walczyliśmy, żeby znowu z nimi wygrać w Ogródku i się udało. Byki na fali, bo 3 ostatnie mecze to wygrane nad Nets, Sixers i Jazz. Tym razem wydawało się, że nie będą mieli nic do powiedzenia, ale… znowu pozwoliliśmy im wrócić do meczu.
[Adam] Te mecze przegrane z Chicago w tym sezonie bardzo bolą. Szczególnie, że to był dobry okres naszej gry i nagle gongi poleciały od nich. Dlatego właśnie, aby wyrównać serię z nimi, ten mecz trzeba było wygrać. Wygraliśmy. Brawo My! Koniec braw.
[Adrian] Bo to Chicago w tym sezonie takie bez sensu – niby bilans słaby, ale wielu faworytów i dobrych drużyn tam dostało klapsy. Zbyt szybko dopisaliśmy sobie z nimi wygrane, a potem wyszło jak wyszło. Bolą te porażki, ale te z Orlando bolą dużo mocniej – taki taki nasz drut kolczasty w tyłku, który od czas do czasu szarpie albo Nets, albo Bucks.
[Adam] Te z Orlando bolą najbardziej, jeżeli miałbym rzeczywiście je jakoś oceniać. Aczkolwiek mnie cholernie bolą też te z Cavs (nie wiem w sumie czemu). A co do Chicago to zaczyna mi być żal fanów tej ekipy. Już kilka razy wydawało się, że wreszcie to sobie poukładają, ale tak na prawdę to od wielu lat marność niestety.
[Adrian] Na plus – Tatum jak na razie gra kosmiczny sezon i po 41 meczach, bo właśnie osiągnęliśmy półmetek sezonu zasadniczego, notuje 30,8 pkt średnio na mecz, a takim osiągnięciem nie może pochwalić się nikt, w jakże bogatej historii Celtics. Grant Williams po wielu meczach na przeciętnym lub słabym poziomie, znowu zachwyca z ławki. W drugiej części meczu, tylko Tatum i Grant przekroczyli barierę 10 punktów.
[Adam] Tak się jakoś do dobrego JT przyzwyczailiśmy już powoli, że to jego dobre granie przechodzi czasem trochę bez echa. Ale rzeczywiście on przez ekspertów (a nie tylko sympatyków C’s) jest już w ścisłym topie wyścigu po MVP sezonu. Jedyne co by mu się przydało jeszcze to kilka takich totalnie absurdalnych spotkań, w których rzuca >50 czy nawet 60 lub więcej i zapada w pamięci każdego kibica. Tego mu życzę. Inny mój plusik to kolejny świetny mecz w obronie White’a. W ataku mogło być jednak lepiej bo trochę mu te procenty za 3 spadają od jakiegoś czasu…
[Adrian] Jayson ma ten problem z takimi występami, który ma na imię Jaylen – bo ten też dzik i potrafi zagrać na 40+. Taki Luka czy Giannis nie maja takich problemów w drużynie. Niby są tam jakieś gwiazdy, ale… Middleton to dobre mecze ma tylko z nami. Ten wyścig o MVP sezonu dla Tatuma jest bardzo trudny i chyba nie uda mu się go wygrać. Co paradoksalnie nam może wyjść na dobre w PO.
[Adam] Teoria dobra jak każda inna. Aczkolwiek Donovan Mitchel sieknął właśnie 71, a też w drużynie jest kilku innych lubiących rzucać. Mam wrażenie, że JT akurat nie koniecznie jakoś bardzo na tym po prostu zależy, lub może zna Celtics basketball bo ja to utożsamiam jednak z drużynowym graniem, a nie jednym samcem alfa otoczonym pomagierami…
[Adrian] Mitchell ma tylko Garlanda, który średnio robi powyżej 20 punktów, 21 dokładnie – to nie to samo co ponad 27 punktów Browna. Garland w tym sezonie tylko 3 razy rzucił 30 lub więcej punktów – Brown zrobił to 14 razy. Będę jednak obstawał przy swojej teorii, że Jaysonowi jest trochę trudniej kręcić absurdalne wyniki – ale zgadzam się, że u nas gra się jednak zespołowo – tym bardziej te jego średnie powyżej 30 punktów robią wrażenie. Choć na MVP może to nie wystarczyć.
[Adam] Właśnie pojawiła się aktualizacja drabinki w wyścigu po nagrodę MVP. Tatum jest obecnie na 3 miejscu (przegrywa tylko z Jokiciem oraz Luką) a na 9 jest Brown! To rzeczywiście mówi może więcej niż te staty, które podałeś odnośnie porównania Garlanda do Browna. To jest coś niewyobrażalnego dla mnie posiadanie 2 gości w składzie będących w top 10 nagrody MVP. Co do samego JT to niestety nie ma we mnie wiele wiary w to, że to akurat on sięgnie po to trofeum, ale cieszy, że z sezonu na sezon jest bliżej. Poza tym jakbyśmy zrobili kolejny skok jakościowy i wygrali ligę wyraźnie to cholera wie co się stanie. Trzeba tylko regularnie wygrywać;)
[Adrian] Na minus – skuteczność zza łuku, bo to było znowu tragiczne 27%, ale dobra obrona pozwoliła uratować ten mecz. Robert Williams gdy przebywał na parkiecie był minus 5, a gdy siedział na ławce, drużyna była plus 13 – no to mi wychodzi 18 debetu. W ostatniej kwarcie, tylko dwaj zawodnicy byli na plusie na parkiecie, Tatum i Horford byli aż plus 1.
[Adam] Na minus jak dla mnie przede wszystkim fakt, że my im, podobnie jak z SAS, prawie daliśmy ten mecz wygrać w końcówce. A to już nie był jakiś zabawny rywal, ogrywający nas Langfordem. Mieliśmy ten mecz prawie pod kontrolą i nagle nas doszli na 2 punkty. Niekoleżeńsko!
[Adrian] No te ofensywne dramaty nam się przytrafiają i wtedy robi się gorąco. Jednak wydaje się, że powoli uczymy się – jak z tych dramatów wychodzić obronną ręką. Oczywiście lepiej byłoby nie dopuszczać do tego, ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma.
[Adam] Takiej pewności, że się uczymy nie mam. Ale chyba po prostu gramy ostatnio ciut mądrzej. Obrona powoli wraca, atak nie spadł aż tak bardzo. W momencie w którym to piszę mamy bodajże 3 wynik +/- w lidze.
[Adrian] Uwag kilka – zmieniła się nam wyjściowa piątka. Wrócił Robert Williams i jak po pierwszej połowie można było być zadowolonym, tak po drugiej połowie nie można o tym występie powiedzieć wiele dobrego. Uraz Smarta wymusił zmiany i zobaczymy jak to będzie w kolejnych meczach.
[Adam] Nic mnie chyba bardziej nie zaskoczyło w tym meczu jak właśnie Rob. Kurde dostał awans do starting 5, po świetnym meczu i nagle zagrał bardzo przeciętnie, a zaczął tak jak napisałeś na prawdę super! Pierwsza kwarta Roberta to był koncercik. Bloczki, punkty, zbiórki. Moja drużyna w fantasy bardzo mu była wdzięczna za to:) A potem coraz marniej. Nie rozumiem tego szczerze. Po meczu z SAS dżeje nie mogły się nachwalić Timelorda. Po tym na razie cisza. Zobaczymy jednak jak to się będzie dalej układało bo my na prawdę cholernie potrzebujemy dobrego Roba na playoffy. I to na moje potrzebujemy go w starting 5. Oby zaczął grać regularnie tak, żeby udowadniał, że granie nim w s5 jest oczywiste!
[Adrian] Do PO to jeszcze 41 spotkań czyli bardzo dużo czasu. Myślę, że jeśli to ma zaskoczyć, to spokojnie zaskoczy przy takiej ilości meczów. Tego nie da się wypracować na kilku treningach – rok temu męczyliśmy się okrutnie, aż zaskoczyło i potem już poleciało.
[Adam] Ta transformacja zeszłoroczna mam wrażenie, że odbyła się właśnie w trybie błyskawicznym. Klinkęło i zaczęło działać. Ale może mi pamięć szwankuje. Ważne żebyśmy się poprawiali a czy błyskawicznie i jednorazowo czy z meczu na mecz to w sumie nieistotne.
[Adrian] Połowa sezonu za nami – to możemy podsumować kilka rzeczy. Najpierw ogólnie, a zaraz sobie wypunktujemy plusy i minusy. To co zaskakuje najbardziej, to dość płynne przejście na ławce trenerskiej. Nie to, że nie dostrzegam wad u Mazzulli – ale rok temu, na tym etapie sezonu 75% kibiców Celtics chciało Udoke wypierdolić dyscyplinarnie zwolnić. Tym razem mamy sporo rzeczy do poprawienia, ale też i składu optymalnego Mazzi nie miał. Ma miesiąc do Trade Deadline, żeby to poukładać, bo może jeszcze coś Stevens zmienić.
[Adam] Czy ja już Ci mówiłem, że lubię takie podsumowania, albo luźne ogólne opinie? Szczerze lubię i to o wiele bardziej niż takie analizy jednego konkretnego meczyku. Biorąc się jednak za podsumowania i trochę komentując te Twoje napiszę tak. Rok temu o tej porze to Tobie już się gardło w pełni zdarło i opuszki palców wytarły od krzyczenia na Ime i proszenia o jego zwolnienie. Na tamtym etapie ja byłem chyba jeszcze team neutralny. Zacząłem krzyczeć w podobnym do Ciebie tonie bliżej końca stycznia. A przynajmniej tak mi się wydaję. 31.01 Jaylen coś tam o energii napisał i nagle się zaczęło. Teraz mamy zupełnie inną historię. Świetny start Joe. Szczerze niespodziewanie dobry, ale z drugiej strony tych postępów w grze jakby mniej, a w zasadzie widać momentami regres. Doszło trochę zmęczenia, wieczne problemy ze zdrowiem i odpoczynkami i jest jak jest. Ale tak na prawdę jest o niebo lepiej niż pewnie każdy by przypuszczał. Mamy najlepszy bilans w lidzę! Na razie się cieszmy. Wyobrażasz sobie co by było gdybyśmy zanotowali podobny skok jakościowy w lutym w stosunku do gry w styczniu w tym roku jak ten skok z 2022? Oby kurde tak było!
[Adrian] Podsumowań nie można robić co Tygodnik – to masz to szczęście, że załapałeś się na podsumowanie w połowinki :D Podobny skok jakościowy to chyba nie jest możliwy – wtedy graliśmy straszny gnój, to i poprawa mogła być bardzo widoczna – teraz musielibyśmy aż do Finału zapinać każdego 40 punktami, żeby był taki przeskok jakościowy jak wtedy. Jak poprawimy znacząco obronę, to nie będzie już żadnych zmartwień, poza tymi na które wpływu nikt nie ma – czyli zdrowie.
[Adam] Pełna zgoda, aczkolwiek cholernie chciałbym zobaczyć naszą obecną drużynę, która zrobiłaby taki skok jakościowy jak ta zeszłoroczna. No ale będzie jak będzie. Jesteśmy po połowie sezonu i jesteśmy liderem ligi. To na prawdę wygląda świetnie i tylko marudzimy klasycznie zbytnio.
[Adrian] Na plus – mimo ostatnich wpadek i zjazdu skuteczności, gra ofensywna na olbrzymim plusie. Nie jest już tak elegancko jak w listopadzie i do połowy grudnia, ale nadal dajemy radę i widać w naszej grze sporo radości. Dużym plusem też brak poważnych urazów. Brogdon tez jest wielkim plusem tego składu, choć ostatnio miał kilka meczów przeciętnych – to jednak wnosi bardzo dużo, a przecież to jego pierwsze mecze w nowej drużynie. Duet Brown&Tatum wyrasta na czołowy duet w lidze. Rozwój Smarta jako rozgrywającego – to niesamowicie zaskakuje.
[Adam] Niezwykła jest ta transformacja Celtics w tym sezonie. Z drużyny absolutnie fantastycznie broniącej i przeciętnie atakującej zmieniliśmy się na razie w najlepszy (przynajmniej długimi momentami) atak ligi i przeciętną obronę. A przecież tych zmian kadrowych nie tak dużo. Czy aż taki wpływ ma trener? Rzeczywiście plus to ofensywa, dzielenie się piłką, mądre rozgrywanie przez Brogdona w second unicie i momentami totalne demolowanie rywali. Grad trójek, szybka ale i drużynowa gra. Ten nasz atak potrafił wyglądać nieziemsko. Pozostałe plusy to fakt, że w zasadzie absolutnie nikt nie zawiódł a kilku pozytywnie zaskoczyło. Niespodziewanie dobra była (przynajmniej przez jakiś czas) gra Hausera. Solidny sezon rozgrywa White (aczkolwiek pewnie dalej chcesz go wymienić…). Marcus (tak jak napisałeś) wyraźnie poprawił kreacje gry. 1,5 asysty więcej na mecz niż w najlepszym poprzednim sezonie, a niedawno ta różnica była jeszcze bardziej wyraźna (jak trafialiśmy…). Fajny ten nasz atak był przez parę miesięcy!
[Adrian] Narzekamy na obronę, ale to jednak jest Top10 ligi – dokładnie 9 miejsce, wiec nazywanie jej przeciętną jest chyba nie na miejscu. Na pewno wymaga poprawy, na pewno nie jest tak dobra jak byśmy chcieli i do jakiej mamy predyspozycje – ale już chyba nie przeciętna. Co do Derricka – tak, tylko był okres, że już bym go nie wymieniał, ale… Hauser wziął i umarł. Jednak brakuje jakiegoś dzika z ławki na skrzydle. Miał kilka takich spotkań, że temat dodatkowego winga znikł, ale bądźmy szczerzy sami z sobą – Hauser w PO nie ma prawa bytu.
[Adam] To jest top10 obrona ligi, ale przez jakiś czas nie byliśmy nawet w top 20. Teraz jest z meczu na mecz lepiej i nawet wydaje mi się, że dziś widziałem, że mamy już 6 obronę ligi (i 3 atak). Jest nieźle, a co najważniejsze wiemy, że możemy bronić o wiele lepiej i już pokazaliśmy, że potrafimy atakować fenomenalnie. Co do wycieczek osobistych to Hauser przestał trafiać tak jak i reszta paki. Tylko, że akurat on jest praktycznie tylko od tego. Jaki był Hauser nie był to oddanie Derricka i jego umiejętności łatania dziur zaczyna mi znowu zupełnie nie pasować. Co do winga na ławke to ponoć Indiana chce oddać Duarte. Dla mnie to spora niespodzianka. Nie jest to mistrz świata, ale jest to SF (ewentualnie SG) na rookie dealu. Można go mieć za TPE! Pytanie o picki do oddania, ale generalnie bym brał.
[Adrian] Na początku sezonu to nasza obrona był w trzeciej dziesiątce – ten awans do Top10 to jest naprawdę coś dobrego – trochę to bagatelizujemy, a nie powinniśmy. O Hauserze napisze w minusach – Duarte bym nie chciał, ma prawie 26 lat, brak doświadczenia i gra w tym sezonie baaaardzo przeciętnie, a zza łuku nie istnieje. Gość kompletnie nie dla nas. Co do White’a – powtórzę się, nie mamy nikogo innego, żeby wymienić na naprawdę dobrego winga, nie zapchajdziure, ale gościa co potrafi zrobić różnicę. Wszystko zależy od okazji na rynku – zobaczymy w lutym.
[Adam] Zaskoczyłeś mnie tym, że wg Ciebie Duarte kompletnie nie dla nas. Jest do wyjęcia za TPE, ma kontrakt śmieszny bo rookasowy, w zeszłym sezonie przebił się do pierwszej piątki Pacers. Wiem, że jest stary jak na rookasa i że w tym sezonie cegli, ale to ciągle wing z ławki. W miejsce takiego Jacksona to pewnie bym się nawet nie zastanawiał, a Ty tak stanowczo nie. Dla mnie szoczek. Co do White’a to już rozmawialiśmy o nim tysiące razy. Zgadzamy się z tym, że bardziej niż na jego pozycji mamy dziurę na SF z ławki. To pewne, ale dla mnie prawie pewne też jest to, że ciężko będzie o kogoś równie przydatnego co on mimo, że on to nie idealny fit. Ale tak jak piszesz wszystko to kwestia okazji na rynku…
[Adrian] W zeszłym sezonie było w zeszłym sezonie – w tym sezonie ma Duarte 6 pkt na mecz, 1 zbiórka i 1 asysta, ale… 31 % skuteczności ogólnej i 26% zza łuku. Przecież ja bym oknem wyszedł, jakby on nam tak grał. Ty piszesz o rookie kontrakcie – no zgoda, ale do jego prawie 4 mln kontraktu, trzeba doliczyć luxury tax. Vonleh miał 1,1 mln w umowie na ten sezon, a pozbywając się go zaoszczędziliśmy razem 7 mln – to policz sobie ile dodatkowo wywalimy kasy na te 4 mln Duarte. To kompletnie nie ma sensu – jak już płacić ogromne luxury, to niech ten zawodnik robi różnice, a 31% Duarte różnicy nie robi tylko irytuje.
[Adam] Niby tak, ale inaczej się gra w sytuacji gdy grasz o coś a w sytuacji gdy nie grasz. Dodatkowo on stracił miejsce w rotacji trochę dlatego, że grał marnie ale przede wszystkim dlatego, że drużyna mocno się resetuje a na jego pozycjach ma młodość. Dodatkowo Duarte przede wszystkim to nie może się wykurować bo coś tam go zawsze drażniło. Na moje to on jeszcze nie wrócił do formy. Kolejny argument to np. Josh Richardson, który przed przyjściem do nas ceglił, a odszedł jako solidny strzelec (i dalej jest niezły). Co do kasy to chyba nie chcesz mi powiedzieć, że na PO i dalszą część sezonu chcesz mieć skład 13 osobowy. Tak szczerze to jestem zdziwiony, że Duarte jest dostępny, ale przyjmuje Twoje argumenty, że w tym sezonie gra dno (jeżeli chodzi o %). Mimo to uważam, że jakiegoś SFa musimy ściągnąć. Oby kurde Brad wybrał dobrze, bo wierzę, że ten skład ciut jeszcze wzmocniony na prawdę może powalczyć o #18!
[Adrian] Na minus – obrona, ja wiem że graliśmy bez Roberta Williamsa, ale… w kilku meczach pokazaliśmy, że nawet bez niego można postawić żelazną defensywę – jak się chce. Brak wzmocnienia ławki trenerskiej – naprawdę myślałem, że Stevens pozyska jeszcze jednego asystenta, takiego ze sporym doświadczeniem jako head coach, który dałby Mazzulli dużo doświadczenia. Wpadki ze słabymi zespołami – nienawidzę tego.
[Adam] Na minus to dla mnie fakt, że jak nie siedzi to od pewnego czasu nie mamy pomysłu jak to zmienić. Grad trójek leci obojętnie czy trafiamy czy nie. Tak to już jest chyba w Joe’s ball. Martwi mnie też to, że dostrzegam trochę problemów z czasów Brada (które to czasy były bardzo dobre, ale nie idealne) czyli nie zawsze się nam ten zamek z piasku udaje budować. Mam wrażenie, że wynika to z tego, że mu lubimy być underdogami, a jesteśmy kurde liderem ligi (a i tak jako kibice marudzimy…;) ). Co do obrony to było momentami dramatycznie, ale gdzieś tam akurat w tym aspekcie zaczynam dostrzegać poprawę. Nie wiem czy to efekt Timelorda czy fakt, że musimy sięgać po obronę jak nie siedzi w ataku, ale już ciut lepiej to wygląda (nawet mimo tego, że OKC bez Shaia nam 150 siekło…). Bardzo mi się jednak spodobał też jeden twój minus – brak wzmocnienia sztabu. Nie pomyślałbym o tym, a tu muszę Ci (jak się domyślasz z żalem) przyznać rację.
[Adrian] To prawda – my lubimy wchodzić do meczu czy rywalizacji z pozycji underdoga – tak zawsze jest wygodniej. Nie narzucasz sam na siebie zbędnej presji. Grad trójek to niestety znak czasów – ostatnio Pop dość dobitnie o tym powiedział, ale kompletnie nie ma racji. Świat się zmienia, szuka się zawsze lepszych opcji, a 3 punkty to lepsza opcja niż 2 punkty – nawet jak tego nie lubisz i nawet jak zabija to wiele taktycznych aspektów ukochanej gry. O obronie wspomniałem już wyżej – nie jest tak źle, ale zawsze może być lepiej.
[Adam] To, że obecna NBA to rzuty za 3 to wiadomo. My oddajemy tych rzutów jednak według mnie więcej niż inni. Ale to Ty tu jesteś od statów, a nie ja. Co do bycia underdogiem to mam nadzieję, że się nauczymy grać jak faworyt. Liczę, że odjedziemy Netsom (bez Duranta) i Bucks. ASG musi poprowadzić Joe bo to by była niesamowita historia i szansa na przyszłe deale…
[Adrian] Przy minusach wrócę do tego Hausera – ostatni raz więcej niż 2 trójki trafił w… listopadzie a mamy styczeń. W między czasie więcej niż jedną trójkę, to trafił 4 razy na 22 spotkania, a 5 razy nie trafił wcale. Popatrzmy na 15 ostatnich spotkań – jego skuteczność zza łuku to 31%, ogólna 36% a z linii rzutów wolnych – tu uwaga – 25%. Do tego jest zawodnikiem minusowym – prawie 2 punkty na minusie, gdy jest na parkiecie. Sam Hauser wziął i nam umarł – na naszych oczach. Tu nie bardzo jest nawet miejsce na polemikę – Hauser nie nadaje się aktualnie do grania. Nie ma co zaklinać rzeczywistości, że trzeba dać mu czas – bo my nie mamy czasu, w lutym zamknie się okienko i nawet za TPE ciężko będzie pozyskać wetsa na ławkę. Stevens ma teraz czas, żeby dać nam kogoś gotowego do gry na skrzydle. Nie wierzę, że Gallinari wróci na PO – trzeba kogoś ogarnąć i tyle.
[Adam] Na 15 miejsce w rotacji Hauser się w pełni nadaje. I ja mu ten czas chce dać. A czy w tym sezonie będzie przydatny czy nie to już zupełnie inna kwestia. Podpisaliśmy Sama bodajże na 4 latka. Ewidentnie nasz największy brak w kadrze to rezerwowy skrzydłowy, idealnie z rzutem. Gallo miał być tym kimś (choć moim zdaniem brakuje bardziej SF/PF) ale też myślę, że nie wróci. Zobaczymy co zrobi Brad, ale jestem pewny że coś zrobi bo jednak po coś Vonleha odesłał tak szybko.
[Adrian] To 42 mecz w sezonie – przyjechali chłopaki z Nowego Orleanu i wyjechali z porażką. Końcowy wynik może tak nie pokazuje, że to był mecz pod całkowitą naszą kontrolą. Nie zamknęliśmy go wprawdzie w 3 kwarcie, choć wydaje mi się, że była taka okazja, gdy uciekliśmy na 14 punktów i trzeba było jeszcze przycisnąć. Zamknęliśmy go 3 minuty przed końcem meczu – dobre i to.
[Adam] To, któryś mecz prawie z rzędu, że nie dobijamy rywala. Na szczęście te spotkania wygrywamy, a to jest najważniejsze. Tu i tak pewność wygranej nastąpiła wcześniej niż ostatnio.
[Adrian] Na plus – Jaylen Brown to jest gość, bo to nie tylko te 41 punktów w ataku, ale przede wszystkim to jest jedna z najlepszych dwójek w lidze na obie strony parkietu. Brogdon znowu jest generałem i niech tak zostanie jak najdłużej, bo takiego Malcolma potrzebujemy. Smart nadal odpoczywa, ale odpoczynek dostał tez TimeLord – przypuszczam, iż spowodowane jest to tym, że nie gra w meczach B2B a dzień później mamy ważny pojedynek z Nets.
[Adam] Tak na prawdę to nie wiem na co do końca marudzić. Bardzo solidny mecz z fantastycznym JB. Każdy gracz z naszej podstawowej rotacji zagrał dobrze lub bardzo dobrze. Grant w starting 5 się przydał (choć mógłby trafiać lepiej), Brogdon robił swoje, Derrick był świetny w obronie znowu. Najlepszy w tym meczu był jednak zdecydowanie JB!
[Adrian] Na minus – kolejny raz to napisze, Sam Hauser umiera na naszych oczach. Zaledwie kilka spotkań cieszyliśmy się skrzydłowym, który potrafi masakrować przeciwnika zza łuku – im bliżej Trade Deadline tym bardziej czekam na ruch Stevensa. Winga daj nam na ławkę!!
[Adam] Tak na prawdę nikt z tej szerszej rotacji nie pokazał nic ciekawego niestety. Hauser, Pritchard, Kornet i Justin Jackson (-8 w dwie i pół minuty….) byli minusowi w tym spotkaniu. Ty jesteś cięty na Hausera od jakiegoś czasu, ale zobacz że mamy wielu w składzie o wiele mniej istotnych niż on. Np Jacksona czy niedawno oddanego Vonleha. Hauser na niezwykle niskim kontrakcie na uzupełnienie ławki to nie jest zła opcja.
[Adrian] Kwestie Hausera chyba ostatecznie wytłumaczyłem przy podsumowaniu pierwszej połowy sezonu zasadniczego. A co do Jacksona, bo Vonleha już nie ma – to to są zwyczajne wypełniacze przepisów NBA, musi być tylu zawodników w składzie i jest, a Hauser miał mieć inną rolę. Niestety nie ma.
[Adam] W zwycięskich ekipach to i 15 gracz rotacji musi coś czasem wnosić. Czepiasz się Hausera ale nie czepiaj się jego tylko tego, że to akurat on musi w tej rotacji istnieć ze względu na brak alternatywy. Hauser powinien w tym sezonie być Jacksonem, a z braku laku jest zawodnikiem prawie podstawowej rotacji. Tak na prawdę ani razu nie zagraliśmy w pełnym składzie. Pomijam już tego Gallo, ale po powrocie Roba (który i tak łapie rytm jeszcze) to my chyba ani razu nie mieliśmy wszystkich zdrowych. Chciałbym zobaczyć zdrowy i grający trzon w osobach JT, JB, Al, MS, Rob, Brogdon, White, Grant. To jest 8 podstawowa rotacji. Dopiero potem są PP, Hauser, Kornet czy inne takie wynalazki. I właśnie zadaniem Brada będzie dodanie jeszcze jednego robaczka na ławkę, który tą podstawową 8 rozszerzy. Oby mu się udało.
[Adrian] Uwag kilka – kolejne zwycięstwo wpadło i nie ma co narzekać, że Pelikany w osłabieniu. Bucks też wygrywają, wiec trzeba uciekać, a przede wszystkim – trzeba następnego dnia pokonać Brooklyn bez Duranta. Mam tylko nadzieję, że nasi wyciągnęli wnioski z meczu z OKC bez Shaia.
[Adam] Tak na prawdę to na ten mecz z Nets czekamy od jakiegoś czasu już, a te inne spotkania przed to było swoiste odliczanie do tego spotkania z Booklynem. Bo to mecz za 2 punkty. Co do grania w osłabieniu to jakoś tak jest, że jak przeciwnik gra w niepełnym składzie to my odpowiadamy tym samym. Pelsi kontuzjowani to by sadzamy Smarta i Timelorda. Przed meczem z Nets questionable są Smart, Timelord oraz Jaylen. Musimy to wygrać!
[Adrian] Mecz z Brooklynem – ja na niego bardzo czekałem. Brak Duranta miał zaburzyć znaczenie tego meczu, ale gdy u nas wypadł ze składu Brown – znowu zrobiło się maksymalnie interesująco. To był naprawdę dobry mecz – walka o każde posiadanie, walka o każdy kosz i zbiórkę. Wygraliśmy ten bój i jest to bardzo optymistyczny prognostyk na kolejne mecze, gdzie skuteczność będzie przeciętna, bo powoli, acz systematycznie wraca nasza obrona.
[Adam] WYGRALIŚMY! I kurde to jest najważniejsze. A że bez JB to tylko lepiej. Znowu nam się chciało, a efektem tego jest to, że mamy 2 porażki mniej niż Nets i 3 mniej niż Bucks. Do ASG coraz bliżej. Obyśmy to dowieźli!
[Adrian] Na plus – drużyna. To był mecz DRUŻYNY – nie zbioru indywidualności, nie lidera i jego pomocników – to był mecz DRUŻYNY. Sześciu zawodników z dwucyfrowym dorobkiem punktowym, a do tego Pritchard z 9 punktami i TimeLord z 8 punktami. Wygrana deska – 48 do 31, robi wrażenie. Ławka dojechała na ten mecz, szczególnie Kornet po którym trudno się było spodziewać aż tylu dobrych zagrań.
[Adam] Mecz drużyny bo tak na prawdę żaden jeden z naszych nie zagrał o parę klas lepiej niż inni. A wszyscy zagrali dobrze. To takie klasyczne Celtics Basketball w moim rozumieniu.
[Adrian] Na minus – uraz Browna trochę przed meczem popsuł mi humor, bo z nim byłem pewien wygranej na 100%, a bez niego… to tak jak 3 pierwsze kwarty. Mecz walki i na styku, z przewagami zmieniającymi się dość często. Hauser znowu umarł… chyba nawet Mazzulla zaczyna tracić wiarę, bo dał mu tylko 5 minut. I tak za dużo.
[Adam] Tego Hausera to masz na cenzurowanym jak sezon temu Ime, dwa sezony temu Granta itp. Często masz racje skreślając tego czy owego, ale czasami taki koleszka wraca jak feniks i się okazuje skarbem. Hauser zarabia mało, mamy go pod kontrolą na kilka sezonów i wyraźnie poprawił obronę (co nie znaczy, że jest jakaś wybitna). Traktuj go jako 15 gracza rotacji i daj mu żyć! Co do minusów to zdecydowanie Brown. Bo to ponoć przerwa na 1-2 tygodnie a nie jedno spotkanie z Nets. Moje minusy dam gdzieś indziej. Przegraliśmy straty (sporo ich), asysty, przechwyty, bloki. Patrząc czysto w cyferki to mecz wygraliśmy zbiórkami (takie jaja) oraz większą ilością osobistych. Nets też poprawiają obronę i mają ją bardzo mocną. Dziś ich obrona była chyba lepsza.
[Adrian] No jak ktoś ma fatalny sezon, lub jest dzbanem – to dlaczego mam to przemilczać? Tylko Grant dał mi pstryczka w nos, bo Udoka finalnie okazał się głupszy niż sądziłem – niż ktokolwiek podejrzewał. Jeśli chcesz traktować Hausera jak 14 zawodnika rotacji – to tym bardziej aktualne jest moje dopominanie się o skrzydłowego do rotacji na resztę RS i PO.
[Adam] Ale ja to domaganie się w pełni rozumiem i sam o tego skrzydłowego trochę krzyczę. Ale co do Hausera po prostu mam wrażenie, że się trochę przyczepiłeś, może słusznie, a może nie. Ja bym chciał żeby został jako uzupełnienie składu. A skrzydłowego chciałbym za TPE plus picki lub ewentualnie Gallo i inne takie. Takie marzenia…
[Adrian] No i ładnie kończymy mecze w tym Tygodniku. Same zwycięstwa, a to ostatnie z Nets o tyle ważne, że odskakujemy im w tabeli. Tej samej nocy Bucks dostali klapsy od Heat i nasza przewaga zwiększa się, a tym samym moje proroctwo, że Mazzulla jako debiutant poprowadzi drużynę Wschodu w All Star Game, jest już na wyciągniecie reki – 4 zwycięstwa przewagi nad Bucks i Nets.
[Adam] Tak na prawdę to bardzo dobry tydzień. Wygraliśmy co mieliśmy wygrać i to jest najważniejsze. W każdym meczu coś innego działało lepiej, ale zawsze znajdowaliśmy odpowiedzi na rywali. Pięknie i oby tak dalej. Życzyłbym sobie jednak abyśmy znowu zaczęli też tych rywali niszczyć i demolować, ale może i to wróci z czasem jak do coraz lepszej obrony dołożymy ponownie świetny atak i skuteczność
[Adrian] Durant doznał kontuzji, wprawdzie to nie jest nic mega poważnego, ale naciągniecie MCL oznacza kilka tygodni przerwy. W pierwszych informacjach pisało się o 2 tygodniach, ale nie wierze w to. Nikt o zdrowych zmysłach nie będzie ryzykował pod koniec stycznia, zdrowiem takiego zawodnika jakim jest Durant. Sezon temu pauzował 6 tygodni, myślę, że teraz to może nie będzie tak długo, ale 4 tygodni to absolutne minimum.
[Adam] Nie wiem kiedy mi napiszesz, że to śmianie się z mojego typu, że to Nets mogą wygrać wschód było delikatnie mówiąc nieuzasadnione. Ciągle czekam!:) A poważniej to mimo, że KD wypadł to oni i tak mega szczęśliwie wygrali kolejne spotkanie. Tym razem 1 punktem z Heat. Mega efektywni są i te winy łapią zbyt regularnie. Zobaczymy jak to będzie bez Duranta i zobaczymy czy my im w tym marszu zwycięskim przeszkodzimy za kilka dni (bo jak to piszę to jesteśmy jeszcze przed meczem). Co do długości kontuzji to gdzieś widziałem twiit bodajże Woja, że ewaluacja za 2 tygodnie, ale spodziewany odpoczynek to miesiąc. Czyli właśnie mniej więcej 4 może trochę więcej tygodni. To i tak dobra dla nich wiadomość. Może wróci po ASG, może przed i w ASG zagra? Zobaczymy. Przede wszystkim te tygodnie pokażą jaką mają głębię, a moim zdaniem to jest ich największy atut akurat. Tak czy siak musimy im teraz odskoczyć!
[Adrian] No nie napisze Ci – bo oni nie wygrają Wschodu :D Mieli bardzo szczęśliwy okres, kilka razy wygrali minimalnie, ale Simmons i Irving, to nie jest duet który sam Durant zaciągnie na szczyt konferencji. Kilka dobrych spotkań, a Claxton zaczął fantazjować o nagrodzie dla najlepszego obrońcy roku :D W 4 kwarcie pokazaliśmy mu miejsce w szeregu. A to tylko RS.
[Adam] Czas pokaże czy wygrają czy nie, ale na tą chwilę ten typ ma przynajmniej solidne podstawy do spełnienia się. Są drudzy na wschodzie i mają cholernie głęboki skład. Claxton gra świetnie, Warren gra świetnie, Irving prawie nie głupieje w tym sezonie tylko robi swoje. Simmons gra duuuuuuużo poniżej zarobków, ale to jest ich pozytywny plusowy gracz na parkiecie. Royce O’Neale jest świetnym zadaniowcem. Plus mają kilku klasycznych strzelców jak Curry, Harris czy Mills. Markieff Morris czy Cam Thomas prawie nie dotykają parkietu a to też goście którzy potrafią w koszykówkę. Żeby nie było wolę zdecydowanie nasz skład, ale ich głębia imponuje, a gdyby byli zdrowi i z tak grającymi liderami (dostającymi gwizdki) to na prawdę mogą seryjnie wygrywać.
Na koniec chciałem poruszyć jeszcze jeden temat. Nasz bombelek malinowy Timi toczy swoją walkę. Walkę. którą wiemy, że wygra. Znamy typa od lat, mieliśmy okazje wielokrotnie się na jakieś tematy wymieniać informacjami, czy opiniami, Ty (i baaaaaaardzo sporadycznie ja) od lat współtworzysz z nim coś co osobiście bardzo lubię. Przywykliśmy trochę, że Timi jest i być może ze względu na to, że go znamy nie mamy przeświadczenia jak bardzo jest ten nasz dziobasek znany na całym świecie i jak bardzo świat go docenia. Właśnie mi to świat uświadomił. Wczoraj na światło publiczne wylał się filmik z pozdrowieniami dla Timiego i z życzeniami udanej walki. Nie byle jaki filmik. Smart, Grant, Al, Azja, Scal, Abby Chin (za pozdrowienia której jeden znany mi typ dałby się pokroić) itp pozdrowili Timiego. Pozdrowili i dość długo się wypowiadali na jego temat, bo doskonale wiedzieli kim jest i co tworzy. To dla mnie olbrzymia oznaka szacunku dla Timiego za to co robi oraz olbrzymia oznaka podziwu za to jaką osobą jest. Pozdrowili bo ten pracuś z pyrlandii na to zasługuje jak mało kto. Nie ukrywam, że poryczałem się jak bóbr przez chwilę wczoraj dlatego, że szczerze uważam, że ten film (nagrany dla typa z drugiego końca świata i to przez milionerów dla których to na prawdę nie był żaden obowiązek) to jest forma podziwu i uznania. Dlatego cycku jak to czytasz (a wiem, że pewnie nie odpuścisz:) ) to przyjmij gorące uściski wsparcia oraz kopa w zad do dalszej walki także od nas! Pokonasz to gówno, a cały świat Ci w tym dopinguje i liczy że wrócisz silniejszy (czego już na prawdę nie trzeba udowadniać). Zamówień na filmy masz już bez liku więc skończ z wymówkami i do roboty!