#342 Bostoński Tygodnik

Niedziela, czyli czas na Bostoński Tygodnik, gdzie porozmawiamy nie tylko o Bostonie, ale o NBA. Dziś kolejny odcinek, w którym porozmawiamy o naszej drużynie. Jak zawsze będzie to zbiór myśli ważnych, mniej ważnych, kompletnie nieistotnych i tych które Adaś (nie)skomentuje. Zawsze dobrze jest pogadać, poplotkować i zostawić coś po sobie. Taki bonusik od nas dla was – bo „Dzień Święty należy Święcić”.

[Adrian] To lecimy z kolejnym Tygodnikiem – bo coraz bliżej do startu sezonu. Nowy zawodnik na pokładzie – Jake Layman, 27 letni skrzydłowy, który został podpisany na czas obozu treningowego. Jake to fajny chłopak, który urodził się w Massachusetts, ale pożytek z niego niewielki na parkietach NBA, bo skutecznością zza łuku nie porywa. Potrenuje, pogra gierki wewnętrzne i tyle.

[Timi] Widziałem zaskakująco duże podekscytowanie tym graczem. Może wynika to właśnie z tej jego przeszłości i faktu, że kiedyś był ulubieńcem kibiców w okolicy Bostonu, natomiast w NBA rzeczywiście furory nie zrobił i raczej nie zrobi. Choć to i tak całkiem spory sukces, że jest w lidze nieprzerwanie już od sześciu sezonów.

[Adrian] Jest walczakiem, a takich się lubi wszędzie, trenerzy też lubią i cenią takich zawodników, tylko on pewnego pułapu już nie przeskoczy. Czy dostanie od nas stałą umowę? Nie wiem, wiem natomiast, że to lepszy fit dla nas niż Bruno Caboclo który wyróżnia się tym, że się absolutnie niczym nie wyróżnia.

[Timi] Tak naprawdę tych kilku zawodników na te ostatnie miejsca w składzie to jest kwestia tylko i wyłącznie tego, kto będzie machał ręcznikiem po udanych zagraniach i kto będzie wchodził na garbage-time. Nic więcej. Skoro do tej pory nie podpisaliśmy umowy z żadnym weteranem typu Melo, Howard czy Bledsoe, to ktokolwiek zajmie te ostatnie wakaty, to i tak różnicy nam za dużej nie zrobi, dlatego czy to będzie Layman czy Caboclo, to raczej też nie ma większego znaczenia.

[Adrian] To wrócimy do kwestii ilości zawodników w składzie, bo nie doszliśmy ostatnio do porozumienia. Bo ta ilość zawodników, to jest zmienna, w zależności od okoliczności i można się w tym pogubić. W okresie przygotowawczym zespół może mieć nawet 20 zawodników, byleby w dniu rozpoczęcia sezonu zasadniczego ograniczył kadrę do 15 osób. Minimum ligowe podczas sezonu to 14 zawodników, jednakże może spaść do 13 zawodników w razie wymian, ale na okres nie dłuższy niż 14 dni. No i kwestia 12 zawodników – drużyna musi mieć 12 aktywnych zawodników. W razie większej ilości poważnych kontuzji – skład musi zostać uzupełniony, no i w tym celu zespoły starają się o wyjątek DPE. Bo tylko dzięki niemu można przekroczyć limit 15 zawodników pod umową w drużynie. Mam nadzieje, że nic nie przeoczyłem.

[Timi] To fakt, ostatnio troszeczkę się pogubiłem, dlatego dobrze, że o tym piszesz. Warto też dodać, że do tych wyliczeń nie bierze się pod uwagę zawodników na umowach two-way – stąd też pojawił się mój błąd w poprzednim tygodniku. Kogoś więc jeszcze do składu na pewno dodamy i ktokolwiek to będzie, to załapie się na standardowy kontrakt.

[Adrian] Wiele drużyn tych zawodników two-way pod koniec sezonu podpisują na normalne umowy – dając im zwyczajnie więcej zarobić za lojalność, bo przecież gra w G-League to żaden prestiż. W tym sezonie kontrakt two-way to i tak prawie 509 tys, ale to nadal mniej niż można zarobić w Europie czy Chinach. Trzymajmy kciuki, żeby Davison i Kabengele grali jak najlepiej i zasłużyli na umowę, gdyby doszło do jakiś wymian i liczba zawodników by nam w składzie spadła.

[Timi] Obaj wywalczyli sobie te kontrakty naprawdę dobrą postawą w lidze letniej, a Davison jak na zawodnika wybranego tak naprawdę w ostatniej dziesiątce draftu pokazał rzeczywiście spory potencjał i może się okazać, że koniec końców rzeczywiście jeden z nich (albo obaj) trafią w trakcie sezonu na standardowe umowy.

[Adrian] Sprawa Carmelo wraca jak bumerang – wiemy, że nic nie wiemy, ale… to chyba ciekawostka – bardziej zainteresowanym graniem w Bostonie jest Melo, niż Boston jest zainteresowany zatrudnieniem Anthony’ego. No, ale to tylko plotki, które w sezonie ogórkowym sobie omawiamy.

[Timi] Szczerze mówiąc, to na pewno wolałbym Anthony’ego, niż któregokolwiek z zawodników, których zaprosiliśmy jak do tej pory na obóz treningowy, natomiast jeżeli Melo pozostanie bez kontraktu na starcie rozgrywek, to niewykluczone, że w jakimś momencie sezonu się jednak do niego odezwiemy.

[Adrian] Dla mnie to też oczywiste, bo i tak musimy kogoś zatrudnić, i tak zapłacimy od tego luxury – a skoro nie wywiniemy się z tego, to lepiej kogoś, kto faktycznie może wesprzeć drużynę w trudnych chwilkach, a Melo takim zawodnikiem jest. Nie rozumiem wiary w Hauserów czy innych zawodników, którzy w NBA jeszcze absolutnie nic nie pokazali.

[Timi] No ten Hauser to akurat może nie do końca takie „nic”, bo wiadomo że średnio 2.5 punktów w 26 meczach jest bliskie temu „nic”, ale gość mimo wszystko trafił 43 procent trójek (19/44), a to już jest „coś”, bo mimo mocno szarpanych występów był w stanie trafiać na naprawdę dobrym procencie. A to już jest całkiem budujące.

[Adrian] Eurobasket – w pierwszym meczu fazy pucharowej, pokonaliśmy Ukrainę i zagramy w ćwierćfinale ze Słowenią. Ekipa Luki jest jednym z największych faworytów tego turnieju, to łatwo nie będzie, ale… nie wydaje mi się, żeby ta ekipa się od razu poddała. Mamy w drużynie sporo walczaków, to liczę, że w środę zobaczę piękną walkę i piękną koszykówkę – nic więcej nie oczekuje.

[Timi] Ten charakter to tak naprawdę największa siła tej kadry i jeden z głównych powodów tak dobrych wyników zarówno teraz, jak i w 2019 roku na mistrzostwach świata. Bo talentem jednak odstajemy od wielu innych ekip, ale nadrabiamy to właśnie tą piękną walecznością. Miejsce w najlepszej ósemce to już jest świetna sprawa, natomiast kilku faworytów już z gry odpadło – to m.in. Jokić czy Giannis, więc teraz mógłby do nich dołączyć jeszcze Luka. Zadanie będzie piekielnie trudne, ale może akurat trafi nam się taki dzień.

[Adrian] No i jest – coś niesamowitego, ale to Polska zagra z Francją w półfinale Eurobasketu, a nie faworyzowana Słowenia. Choć trzeba przyznać, że ten mecz to było coś niewiarygodnego – kosmiczna 2 kwarta, absurdalna 3 kwarta w naszym wykonaniu i rollercoster w 4 kwarcie. Wielki mecz i niesamowita drużyna. Na konferencji pomeczowej Luka Doncic powiedział,  że dla takich zawodników jak Ponitka miejsce w NBA być powinno. Ten pociąg chyba już odjechał, bo Mateusz ma 29 lat, ale na pewno nie jest słabszy od zawodników z końca rotacji w chyba każdej drużynie. Może ten Brad Stevens, śledzący prawie każdy mecz na tych rozgrywkach, w tym naszej reprezentacji, coś tam sobie zapisał…

[Timi] Ten upadek w trzeciej kwarcie kibicom Celtics był akurat dobrze znany, ale potem w czwartej kwarcie fantastycznie udało się Polakom podnieść. I znów: wielki charakter ma ten zespół. Jaja jak arbuzy, serce jak księżyc, mówiąc słowami trenera. Choć szczerze mówiąc jak Doncić zszedł z boiska, to trochę się zacząłem obawiać, bo jednak widać było, że jest bardzo sfrustrowany i dużo gry forsuje, dlatego paradoksalnie jego zejście mogło nam mocno zaszkodzić. Tak się jednak nie stało i przeżywamy największy sukces polskiej kadry naszej epoki. Coś wspaniałego. A co do Ponitki w NBA, to też bardzo istotna kwestia jest taka, czy Mateusz w ogóle chciałby jeszcze spróbować i czy miałby ku temu optymalne warunki. Bo na końcu ławki to mógłby siedzieć w NBA tak naprawdę od lat, ale on sam mówi, że kocha koszykówkę zbyt mocno, by grać ogony – nawet w najlepszej koszykarskiej lidze świata. Wiadomo że mógłby się przebić, natomiast wydaje się, że jest on w gronie tych, którzy wolą jednak pewne pieniądze i dużo minut w Europie, niż szansę – bez żadnych gwarancji – w NBA.

[Adrian] Francja zamknęła nas w obronie i nie było co zbierać – jednak nie ma się co smucić, w końcu jestesmy jedna z 4 drużyn w Europie. To jest niesamowity sukces i teraz czekamy na mecz z Niemcami. Przynajmniej to Yabusele nas zdemolował, a nie Fournier, bo to jednak milej się przyjmuje takie ciosy od uśmiechniętego olbrzyma. Z Niemcami łatwo nie będzie, ale walczymy i napadamy!!

[Timi] Francuzi to jednak olimpijscy wicemistrzowie, którym w ostatnich latach zdarzyło się nawet pokonać Amerykanów, więc wygrana Polaków byłaby chyba jeszcze większą sensacją, niż ogranie słoweńskiej drużyny. Trochę szkoda jednak, że przy tak napompowanym baloniku – co tym razem było moim zdaniem dobre, bo miło było choć przez chwilę widzieć koszykówkę dominującą wszystkie sportowe i nie tylko nagłówki – byliśmy świadkami aż tak dużej deklasacji. Oby na zamknięcie turnieju wypadło to lepiej, choć miejsca top4 nikt nam już nie odbierze.

[Adrian] Spora awantura o właściciela Suns. Udowodniono mu 5 przypadków, gdy użył słowa „nigger” – a to niesamowita głupota w lidze opartej na czarnoskórych zawodnikach. Został zawieszony na rok w prawach właściciela i ukarany 10 mln grzywny. No to mała kara, jeśli przypomnimy zmuszenie do sprzedaży byłego właściciela Clippers. Na tym sie chyba jednak nie skończy bo zarówno pozostali właściciele zespołu z Phoenix wzywają go do sprzedaży, ale sponsorzy grożą wycofaniem się z biznesu, jeśli ukarany wróci do swoich praw po zawieszeniu.

[Timi] Tym bardziej że nie ma, a przynajmniej nie powinno być, podziału na to, kto jest większym albo mniejszym rasistą. Sęk w tym, że NBA chyba trochę się boi, że Sarver odpowie pozwem, a wtedy może się okazać, że takich jak on jest w lidze dużo więcej i wtedy trzeba by dopiero zrobić porządek, na co liga najwidoczniej nie ma w tym momencie niestety ochoty. Warto też przywołać słowa komisarza Silvera, który na jedno z pytań odpowiedział, że właściciele mają więcej praw niż inni ligowi pracownicy. I choć to bardzo kontrowersyjne słowa, to jednak jest to smutna prawda i dobrze przynajmniej, że nikt tutaj nie owija w bawełnę. Oby to był jednak początek zmian w tym względzie.

[Adrian] Kolejne pięć ekip z Zachodu dziś na tapecie – Northwest Division. Oklahoma była rok temu najsłabsza i absolutnie nic się nie zmieni, bo niby Utah idzie w tank, ale nadal ma za dużo dobrych zawodników  składzie. OKC wybrało w Drafcie bardzo intrygującego Cheta Holmgrena, ale on odniósł kontuzję i w tym sezonie go nie zobaczymy. No, dla niego to może i dobrze – będzie miał dużo czasu na siłownię! A OKC tankuje dalej.

[Timi] To fakt, ten uraz w sumie niewiele zmienia, choć trio Shai-Giddey-Chet fajnie byłoby jednak w akcji zobaczyć. A tak – nie wiadomo do końca, jakie w tym wszystkim miejsce ma wspomniany SGA, któremu na pewno trochę jednak żal marnować kolejny sezon na tankowanie. Bardzo więc ciekawe, czy usłyszymy w przyszłym sezonie jakieś doniesienia o jego niezadowoleniu, bo zaraz może się okazać, że kolejny bardzo utalentowany gracz będzie „do wzięcia”.

[Adrian] Shai w tym sezonie pierwszy raz zarobi duże pieniądze, to nie powinien być szczególnie niezadowolony – rozpoczyna swój 5 letni wielki kontrakt, to powinien być spokojny i wdzięczny za te 180 mln dolarów. Czy OKC go wymieni? Pewnie tak, choć nie wiem czy już w tym sezonie, ale to zależy od okazji – jak dostana ofertę jak Utah za Goberta, to pomogą mu się pakować w walizki.

[Timi] Pieniędzmi można wytrzeć łzy porażki, to fakt, ale przed OKC jednak już trzeci kolejny sezon, w którym nie zapowiada się nawet 30 zwycięstw. A to musi ostatecznie frustrować, więc całkiem prawdopodobne, że to właśnie SGA będzie kolejnym na liście tych, którzy proszą o transfer.

[Adrian] O Utah już wspomniałem – przebudowa totalna pod okiem Danny’ego, ale nadal sporo wartościowych klocków, jak chociażby pozyskani z Cavs Sexton i Markkanen, że o weteranach nie wspomnę. Ten sezon Danny weźmie na przeczekanie, bo wetsami grać musi, żeby było zainteresownaie – co się uda wymienić do Trade Deadline to jego, ale na pick w Top3 nie ma co liczyć – raczej Top8. No i będziemy pilnie przyglądać się jak drużynę poprowadzi ich nowy trener!

[Timi] Ich nowy trener, czyli nasz stary asystent – moim zdaniem odejście Hardy’ego to jedno z największych naszych osłabień całego offseasonu. To może być też trochę taka historia, jak z Bostonem w pierwszym sezonie Stevensa. Bo wtedy nastawialiśmy się na mocne tankowanie, a ostatecznie skończyło się takim dość umiarkowanym. Mimo wszystko ten sezon może im się potoczyć tak, że w pewnym momencie wyłączą z gry tych najważniejszych graczy i gdzieś pod koniec sezonu zaczną seryjnie przegrywać.

[Adrian] Ja mam nadzieję, że jednak odejście Hardy’ego aż tak nas nie zaboli, ale boję się tego strasznie, bo to gość instytucja. Nie zamierzam życzyć mu źle, w nadziei, że jak go zwolnią to wróci, nich mu się wiedzie – był tu tylko rok, ale jeszcze przed zatrudnieniem Udoki, to właśnie Hardy’ego chcieliśmy chyba  bardziej. Mnie nadal dziwi, dlaczego Lakersi nie pozyskali tych wetsów z Utah za Westbrooka i dwa picki w pierwszej rundzie – dla nich to powinien być priorytet. Wprawdzie mogą jeszcze negocjować z Indianą, ale tam chyba cena bedzie wyższa za Hielda i Turnera.

[Timi] Jazz to chcą dwa picki za samo przejęcie Westbrooka, a do tego jeszcze po jednym za każdego wetsa, więc Lakers nie mają wcale takiej prostej drogi do tej wymiany. Wydaję mi się też, że Pelinka najpierw może chcieć po prostu sprawdzić, czy to jednak jakimś cudem nie zadziała, zanim zdecyduje się na kolejne ruchy.

[Adrian] Na razie Lakers podpisali na rok Schrodera, czyli ewentualna wymiana po Conleya jakby sie oddaliła. Bardziej prawdopodobny scenariusz to jednak Indiana i rozciągający grę Hield z Turnerem. Na pewno to dla Lakers lepsza okazja nić emeryci z Utah.

[Timi] Słychać jednak, że ta opcja też powoli upada, bo Lakers nie chcą jednak brać dłuższych kontraktów, a Hieldowi w sezonie 2023/24 trzeba będzie wypłacić niemal 20 milionów dolarów. Wygląda więc na to, że oni przez ten podpis Jamesa rzeczywiście zyskali trochę oddechu i teraz sobie myślą, że w sumie to za niecały rok mogą nie mieć już Westbrooka w księgach, a zamiast tego wciąż będą mieli te wybory w drafcie i sporo cap space. Z tego też powodu maleją szanse, że Russ rzeczywiście zostanie gdzieś posłany, a teraz nawet słychać, że chcą z niego zrobić rezerwowego.

[Adrian] Portland – rewolucja, tak chyba trzeba określić to co zaszło w ubiegłym sezonie i w kończący się offseason. Czy będzie lepiej? No nie wiem – Jerami Grant to na pewno wzmocnienie, Gary Payton Jr też, ale całościowo to nadal zespół bez szans na wielkie sukcesy. Muszą wykonać kolejne ruchy – Simmons, Payton i Hart to ok 43 mln, gdzie dwóch z nich wystarczy zupełnie (tym bardziej, że z 7 pickiem wygrali Shaedona Sharpe, a to klasyczna dwójka)  – jeden powinien zostać wymieniony na skrzydłowego, bo sam Grant to jednak za mało.

[Timi] Może wciąż trochę za mało, ale wreszcie coś w Portland ruszyło i nie dziwię się kibicom, że mocno się tym zespołem przed startem nowego sezonu ekscytują. Grant i Payton II to dwa solidne wzmocnienia, z których Dame wreszcie może być naprawdę zadowolony – nawet jeśli GPII u Billupsa niekoniecznie może działać tak, jak u Kerra.

[Adrian] No i Minnesota – chyba wszyscy, absolutnie wszyscy są ciekawi jak to wypali. Gobert obok Kata, coraz lepszy Edwards i D’Lo. Do tego doszedł SloMo, czyli Kyle Anderson i przyznam się, tylko na Boston czekam bardziej! Patrząc nawet na pozostałych zawodników – Rivers, Forbes, Prince, McDaniels i Reid, to to nawet ma sens i nie można powiedzieć, że po tej wymianie pozostali bez ławki. Ja im życzę jak najlepiej, bo Sota zawsze gdzieś jest w serduszku za KG.

[Timi] Fajnie będzie zobaczyć, czy granie na dwie wieże ma w NBA jeszcze prawo bytu. Celtom w poprzednim sezonie to się w jakimś stopniu udawało, ale to też wynikało z umiejętności i charakterystyki Horforda oraz Roba, natomiast w przypadku duetu Towns-Gobert nie do końca widzę idealne uzupełnienie. Na ławce też jednak trochę brak nazwisk, które mogą naprawdę zrobić różnicę, może poza McDanielsem, o którego także Ainge mocno zabiegał, ale ostatecznie spasował. To fakt, jest tam spora grupa solidnych zadaniowców, ale jakoś tak nie do końca widzę tutaj wszystkie składniki na sukces.

[Adrian] Gobert nie grozi rzutem zza łuku tak jak TimeLord, a KAT jest w pewnym sensie odpowiednikiem Horforda – choć na pewno nie tak dobrym w obronie, ale też i o wiele efektywniejszym w ataku. Ja cały czas twierdzę, to się może tam udać. Czy już w pierwszym sezonie? Nie wiem, ale Sota zaryzykowała, bo kiedyś trzeba zaryzykować – na pewno to ma więcej sensu niż to co zrobili z Butlerem, który tam ani nie pasował mentalnie, ani nie było zabezpieczenia w postaci długiego kontraktu.

[Timi] Oddali jednak sporo tych wyborów, więc lepiej, żeby to wypaliło. Po atakowanej stronie parkietu powinno być okej, ale dużo bardziej martwię się jednak o tę drugą stronę, pamiętając o tym jak przeciętnym defensorem jest Towns. Na dodatek już w Utah widzieliśmy, że Gobert nie wszystko jest w stanie samemu naprawić, jeśli ma przed sobą słabych defensorów na obwodzie, a tutaj dostanie m.in. D’Angelo Russella czy młodziutkiego Anta. Mogą być ciężary.

[Adrian] Denver – czy zobaczymy ich wreszcie zdrowych? Czy Murray i Porter zagrają wreszcie przynajmniej 75% sezonu zasadniczego i całe PO w zdrowiu? Kluczowa kwestia, bo uzupełnienie składu nawet im się udało. Bruce Brown i KCP to naprawdę świetne wieści dla drużyny z Colorado. Brakuje jeszcze kilku elementów w tej układance, ale najważniejsze jest zdrowie.

[Timi] Jokić tak naprawdę bez swoich dwóch najważniejszych pomocników poprowadził Nuggets do niemal 50 zwycięstw w poprzednim sezonie, dlatego powrót nawet jednego byłby dla tej drużyny wielki, a co dopiero dwóch. Murray raczej powinien na spokojnie wrócić do regularnej gry na wysokim poziomie (z wliczonym odpoczynkiem tu i ówdzie), natomiast dużo więcej obaw można mieć o Portera Jra.

[Adrian] Porter ma wielki kontrakt, oraz jeszcze większą kartotekę od lekarza. Tak jak pisałem po tym jak mu dali te umowę, tak napisze teraz – to był błąd. W 4 sezony rozegrał tam 150 spotkań – Jayson Tatum w ubiegłym sezonie rozegrał tych spotkań 100. Życzę mu jak najlepiej, ale nie wiem czy z tej mąki będzie chleb.