Niedziela, czyli czas na Bostoński Tygodnik, gdzie porozmawiamy nie tylko o Bostonie, ale o NBA. Dziś kolejny odcinek, w którym porozmawiamy o naszej drużynie. Jak zawsze będzie to zbiór myśli ważnych, mniej ważnych, kompletnie nieistotnych i tych które Adaś (nie)skomentuje. Zawsze dobrze jest pogadać, poplotkować i zostawić coś po sobie. Taki bonusik od nas dla was – bo “Dzień Święty należy Święcić”.
[Adrian] Przedostatni Tygodnik w tym sezonie, gdzie rozmawiamy o meczach z sezonu zasadniczego. Jeden mecz przejdzie nam na kolejny Tygodnik, no ale tam najważniejszą sprawą będzie turniej Play In. Turniej, w którym nie wystąpi Los Angeles Lakers, bo do niego nie awansowali. LeBron upadł i sobie ten głupi ryj rozwalił.
[Timi] Satysfakcja spora, tym bardziej że w pewnym momencie tego sezonu Celtics i Lakers znajdowali się mniej więcej w takim samym położeniu. A potem każdy poszedł swoją drogą, która w przypadku Lakers rzeczywiście skończyła się bolesnym upadkiem.
[Adrian] No to już o Celtics i meczu z Wizards. Ogromne zwycięstwo, taki miły mecz, żeby komuś skopać dupę przed PO i podnieść morale drużyny. Za dużo Udoka w tym meczu nie przetestował ustawień, zagrywek, czy jakiś rozwiązań – bo Wizards nie stanowili żadnego zagrożenia. Wygrana z nimi zawsze cieszy, no ale mecz do zapomnienia.
[Timi] Morale i tak są wysokie, ale w takich meczach tę chemię w zespole widać jeszcze lepiej i to na pewno bardzo cieszy. Kolejny tak dominujący występ bostońskiego zespołu, a przecież pamiętamy, jak na początku sezonu nawet Wizards stanowili dla nas sporych rozmiarów wyzwanie. Dobrze dzięki temu widać, jak długą drogę przeszliśmy.
[Adrian] Na plus – ławka rezerwowych, mocno pograli. Dostali bardzo dużo minut i je wykorzystali – łącznie 67 punktów z ławki, to na pewno jest najlepsza zdobycz zmienników od wielu, wielu sezonów. Nas najbardziej oczywiście cieszy postawa Granta, Derricka, Payton i Aarona – świetne minuty, 14 trafionych trójek i jeszcze 8 asyst. To co zrobiła wyjściowa piątka, to obowiązek, to co zrobiły rezerwy to bardzo dobry prognostyk – tak bym to ujął.
[Timi] Dokładnie tak, zresztą trzeba mocno chwalić White’a, który w pewnym momencie nie trafiłby nawet do wody, wypadając za burtę, a tymczasem to był kolejny jego mecz, w którym porzucał na znakomitej skuteczności. Więc spotkanie samo w sobie w sumie do zapomnienia, ale to zawsze dobrze, gdy rezerwowi przed startem fazy play-off mają okazję taki mecz zagrać i dodatkowo zbudować swoją pewność siebie.
[Adrian] White w ostatnich 8 meczach (a piszę to już po spotkaniu z Bucks) trafił 17 rzutów zza łuku z 34 – równiutko 50% skuteczności i są to ponad 2 trójki średnio na mecz. Chyba z 2 Tygodniki temu pisałem, że musi zacząć trafiać i to tak 2-3 trójki na mecz i no proszę. Biały się ogarnął i to w najlepszym do tego momencie.
[Timi] Cierpliwość popłaca – wiele razy musieliśmy w tym sezonie czekać i wykazywać się tą cierpliwością, ale i tym razem to przełamanie też nadeszło. Ja też wtedy pisałem, że White nie jest aż tak słabym rzucającym, jakby mógł wskazywać na to ten dołek. A teraz nikt już o dołku nie pamięta, bo Derrick jest gorrrrrący.
[Adrian] Na minus – no jednak szkoda, że nasi rywale nic nie pokazali, bo Theis potrzebuje wartościowych minut na parkiecie, gdzie ta obrona ma się pocić. Gierki wewnętrzne mają większość wartość szkoleniową, dla drużyny, niż takie spotkania.
[Timi] Trochę tak, ale nawet te kilkanaście minut, gdy Celtics budowali wysoką przewagę, to już były cenne momenty. Theis od momentu kontuzji RW3 został rzucony na głęboką wodę, ale też jakby nieco bardziej z tego powodu spiął się ostatnio Horford i widać, że niemiecki podkoszowy czuje się obok Big Ala coraz pewniej.
[Adrian] Uwag kilka – jak ostatnio rozmawialiśmy, to byłem przekonany, że nawet zawodnicy z ostatniego miejsca na ławce rezerwowych dostana swoją szanse w Memphis, gdzie rozegramy ostatni mecz sezonu zasadniczego. Dla nich Dzień Dziecka przyszedł wcześniej, bo już zaliczyli minuty w NBA. Tak przy okazji – 27 zawodników założyło w tym sezonie koszulkę Celtics i wybiegło na parkiet NBA – sporo. Nawet gdyby odliczyć te 10 dniowe kontrakty, to i tak więcej niż w sezonie, gdy tankowaliśmy po Smarta, a Danny napierdalał wymiany hurtem. Uczeń przerósł mistrza.
[Timi] Rzeczywiście sporo, a na swój debiut wciąż czeka choćby Matt Ryan, który jest na umowie two-way i w teorii mógłby też coś tam pograć. Dużo się jednak w trakcie tego sezonu w Bostonie zmieniało, były też wreszcie wymiany w trade deadline, stąd udało się wyśrubować naprawdę wysoki wynik.
[Adrian] Mecz z Chicago to 50 zwycięstwo w sezonie. Przed sezonem, stwierdzilibyśmy, że jednak mało – w grudniu, że 50 to może w dwa sezony uzbieramy, a teraz proszę – 50 jeszcze przed końcem sezonu zasadniczego. Jest się z czego cieszyć, bo przeszliśmy bardzo dziwną drogę w tym sezonie.
[Timi] Jeszcze nie tak dawno zastanawialiśmy się, czy to będzie bardziej 48 czy jednak 50 zwycięstw, a tutaj udało się już do tej granicy dobić z małym jeszcze zapasem. Patrząc na ten sezon całościowo, to nie ma chyba dzisiaj wątpliwości, że to spory sukces, tym bardziej że pomimo wszystko dokonaliśmy tego dopiero jako druga drużyna na Wschodzie.
[Adrian] Na plus – grał zespół. Jedynie Brown zdobył powyżej 20 punktów, a reszta punktów rozłożyła się na innych zawodników, gdzie każdy dokładał od siebie dość sporo. Nasza obrona ograniczyła troch LaVine’a – jego 7 punktów, to najsłabszy wynik w tym sezonie, a mówimy o gościu co tylko 9 razy zszedł poniżej 20 punktów, dużo więcej razy miał spotkania na przynajmniej 30 punktów.
[Timi] Trzeba też jednak wziąć poprawkę na to, że Bulls byli w back-to-back, a do tego LaVine chyba nie jest jeszcze do końca taki zdrowy, a też zabrakło go dzień wcześniej w pojedynku z Milwaukee. No i do tego dochodzi fakt, że Bulls wygrali zaledwie jeden z kilkunastu meczów przeciwko topowym drużynom Wschodu. Ale to nie są nasze zmartwienia.
[Adrian] Nie no – Zach chyba zdrowy, w końcu w ostatnich 20 meczach miał tylko 2 odpoczynki i to w meczach b2b właśnie. Tym razem zrobił sobie odpoczynek z Bucks i pewnie chcieli sprawdzić się z Bostonem, bo jest duża szansa, że na siebie te drużyny trafią. Sprawdzian nie wypadł pomyślnie.
[Timi] I nam taki scenariusz chyba też najlepiej by odpowiadał, szczególnie że Bulls już oficjalnie przyznali, że Ball do końca sezonu nie zagra, a bez niego wyparował gdzieś z Chicago ten entuzjazm z pierwszych tygodni sezonu. Zabrakło też w tym sprawdzianie Caruso, który cały czas zmaga się z problemami zdrowotnymi, a bez niego i Lonzo defensywa Byków żadnych postrachem już nie jest, co widać też zresztą w tym, jak bardzo statystycznie obrona Chicago zjechała w drugiej części rozgrywek.
[Adrian] Na minus – Jayson Tatum był jedynym zawodnikiem, któremu tego dnia nie siedziało. 16 punktów z 18 rzutów to fatalny wynik, ale 10 zbiórek i 8 asyst uratowały mu ten mecz. Na minus też fakt, iż kolejna drużyna nie postawia nam wygórowanych warunków, gdzie musimy się spocić – bo to kolejny mecz na luziku.
[Timi] W sumie trochę jeszcze by się przydało tych sytuacji z wyrównanymi końcówkami, bo to tam wciąż są rzeczy, nad którymi Celtics muszą najmocniej pracować, natomiast jeśli zamierzamy z każdym przeciwnikiem się w taki sposób rozprawiać, to nie będzie żadnego problemu. Oczywiście w fazie play-off będzie dużo ciężej, ale też trudno winić Celtów za to, że potrafią teraz dominować w taki sposób.
[Adrian] Uwag kilka – dwa ostatnie spotkania, to mecze jakby kontuzja TimeLorda nigdy się nie wydarzyła. Drużyna otrząsnęła się, wdrożyła nowe rozwiązania i lecimy dalej. Z nim czy bez niego, wyglądamy bardzo dobrze i pozostaje już tylko czekać na PO. Tam zacznie się inne granie.
[Timi] Można było mieć trochę obaw po tych pierwszych meczach bez RW3, ale te kolejne spotkania to powrót do dominacji i to daje sporo optymizmu. Tylko że znów trzeba spojrzeć na rywali, bo ani Wizards, ani Bulls to nie są w tej chwili drużyny, których ktokolwiek by się bał. Zobaczymy jak wyjdziemy na czwartkowy mecz przeciwko Bucks, bo jest spore prawdopodobieństwo, że skoro to back-to-back, to jednak już odpuścimy.
[Adrian] No i odpuściliśmy połowicznie ten mecz Bucks. Odpoczynek dostał Horford, odpoczynek dostał Tatum, ale reszta grała i to grała naprawdę dobrze. Przegraliśmy w końcówce meczowej, może i dość pechowo, ale jednak typowo dla nas. Najpierw cegła Browna, po której sędziowie godzinę sprawdzali powtórkę, a potem Theis się nie popisał. Niewiele brakło, ale brakło – być może spotkamy się w PO i wtedy bedzie inne granie.
[Timi] Za mocno się tą porażką nie przejęliśmy, bo sam fakt, że w takim osłabieniu było tak blisko, jest bardzo optymistyczny, choć szkoda jednak trochę zawalonej końcówki. Zabrakło szczęścia, ale mimo wszystko taki występ i tak może podbudować cały zespół – może nawet bardziej niż ta wygrana z Wizards kilka dni temu.
[Adrian] Na plus – na pewno skuteczność prawie wszystkich zawodników. 21 trafionych trójek, na skuteczności 42% to fantastyczny wynik. Smart z Whitem mocno pograli i mocno ponabijali statystyki zza łuku – mieli niesamowity dzień. No i nie można przejść obojętnie obok występu Hausera – 18 naprawdę dobrych minut. Pomimo tej ostatniej akcji, to Daniel Theis mocno pograł i nie ułatwiał życia przeciwnikom. Grant – bronił Giannisa w 46 jego posiadaniach, Grek nie zrobił ani jednego punktu. Umarł Ojeleye, nich żyje Grant!!
[Timi] Hauser jak się okazuje jest jednym z lepszych debiutantów, jeśli chodzi o skuteczność rzutów za trzy – i tu można wreszcie powiedzieć, że te występy w G-League przynoszą dobry skutek (i jednocześnie pojawia się przy tym pytanie, dlaczego tak rzadko w meczach G-League pojawiał się Nesmith). Dodatkowo kolejny świetny mecz Theisa, sporo dobrego od Smarta i White’a, a wypada też pochwalić JB za te 11 asyst, bo to jest wyrównanie jego najlepszego wyniku w karierze (a było to w tym sezonie).
[Adrian] Na minus – Aaron Nesmith zaliczył pusty przebieg, taki z cyklu – jest taki zapierdol, że nie ma czasu załadować taczki. Zdarza się. Natomiast Grant Williams – brakowało nam jego punktów, bo był zajechany tym co robił na plus, a co robił na plus, to już napisałem, ale jedną trójeczkę, to mógł trafić dla przyzwoitości.
[Timi] Grant od pięciu spotkań albo trafia wszystko, albo nie trafia wcale. W trzech meczach ma łącznie 0/10, w dwóch pozostałych 5/6 i miejmy tylko nadzieję, że na fazę play-off to się w miarę wypośrodkuje.
[Adrian] Uwag kilka – pomimo tej porażki, wciąż możemy zając 2 miejsce, trzeba wygrać z Memphis, wtedy na bank mamy 3 miejsce, a przy porażce Bucks w jednym z dwóch ostatnich spotkań, zajmiemy 2 miejsce. Niesamowity koniec sezonu zasadniczego na Wschodzie – zostało nam jedno spotkanie, a my nadal nic nie wiemy i raczej nie wyjaśni się to przed meczem z Memphis, gdzie jednak nie możemy odpuścić.
[Timi] A właśnie może się wyjaśnić, bo Bucks grają w niedzielę o 21:30 czasu polskiego, a my startujemy w Memphis dopiero w okolicach godz. 1:00, więc będziemy już na pewno wiedzieć, jaki wynik padł w Cleveland, gdzie Kozły zagrają swój ostatni mecz sezonu zasadniczego.
[Adrian] Popatrzmy na kadrową sytuację na Wschodzie, bo nadal nie wiemy na kogo trafimy w 1 rundzie PO. Chicago nie odzyska już w tym sezonie Lonzo Balla, o czym donosi Wojnarowski. Do składu Bucks wrócił Brook Lopez i kurcze z nim to inna gra – znowu są masakratycznie silni. Miami ma kłopoty, bo z urazami walczy Lowry, no a Oladipo więcej nie gra, niż gra – ale on wydaje się być niegroźny w tym sezonie. Seth Curry też walczy z urazami w Nets, a on jednak potrafi zrobić ogromną różnice – nie wiadomo co z Simmonsem, w Play In nie wystąpi, ale co dalej? Zobaczymy. W Toronto VanVleet zmaga się z urazem kolana i dostanie wolne na resztę RS.
[Timi] W zasadzie każdy ma jakieś kłopoty, więc przynajmniej z jakąś taką lepszą perspektywą można spojrzeć na ten uraz Roba. A przecież także w Cleveland wciąż spory szpital i Cavs o awans do playoffs powalczą w turnieju play-in. Okazało się też, że Mathisse Thybulle z 76ers nie może grać w Toronto, bo jest niezaszczepiony, a jego absencja to byłoby spore osłabienie dla 76ers w ewentualnej serii przeciwko Raptors.
[Adrian] Przy okazji znowu wrócił temat braku pełnego zaszczepienia w obozie Celtics. Tym razem Gary Washburn podał, że przynajmniej dwóch z najważniejszych zawodników Bostonu jest nie w pełni zaszczepionych. Celowo kładę nacisk, na sformułowanie – nie w pełni zaszczepiony, bo przyjęcie jednej dawki, lub chyba nawet dwóch, ale bez dawki przypominającej, lub jednodawkowej szczepionki J&J nie jest w Kanadzie honorowane jako pełne zaszczepienie. Być może to tu jest problem. Na razie jesteśmy panami swojego losu – wygrywamy z Memphis i wyjazd do Kanady raczej nam nie bedzie grozić.
[Timi] Dymu coraz więcej wokół tej kwestii szczepień w Bostonie, a jak jest dym, to pewnie może zaraz być widać ogień, choć z drugiej strony jeszcze nie tak dawno Udoka zapewniał, że wszyscy będą gotowi do gry w Kanadzie, a choć ani Brown, ani Horford – bo to o nich się w tym momencie najmocniej spekuluje – nie udzielili jednoznacznej odpowiedzi, to jednak z wypowiedzi obu wynika, że w Toronto będą mogli grać. Może rzeczywiście chodzi więc o brak pełnego zaszczepienia, a może tak naprawdę to tylko dym.
[Adrian] Plotkuje się, że Vogel zostanie zwolniony po tym sezonie, a jego następcą zostanie Doc Rivers. Boże jakie to niedorzeczne. A Rivers dalej się wozi, na tych latach z bostońskim Big 3, gdzie zapewnili mu tyle wygranych, że uważa się go za świetnego trenera. Przecież on po odejściu z Bostonu nigdy nie przeszedł 2 rundy, a prowadził naprawdę dobre składy.
[Timi] Wozi się, to fakt, ale nie przestanę powtarzać, że dla tamtego zespołu był idealnym trenerem. No i też zrobił nie tylko mistrzostwo, ale też potem jeszcze raz finał i raz finały konferencji. Co nie zmienia faktu, że od czasu odejścia rzeczywiście mu się nie powodzi i nawet fani 76ers nie są zbytnimi optymistami przed fazą play-off w tym roku. Natomiast sprawa trenera Lakers to cały czas skomplikowana kwestia, bo Vogel nie jest wcale takim złym trenerem (na pewno idzie mu dużo gorzej, odkąd zabrali mu ważnych asystentów) i też na pewno zwolnienie go nie jest magicznym rozwiązaniem wszystkich problemów LAL.
[Adrian] Ploteczki ligowe – Lakers chcieliby wymienić Westbrooka na Haywarda :D Ja nie wiem co oni tam palą, ale to musi być niesamowity towar. 47 milionów, które bedzie przeszkadzać w rozwoju LaMelo, za bardzo przydatnego do ich sytuacji kadrowej Haywarda. No pewnie jeszcze kogoś, bo Gordon to tylko 30 mln na wymianę. Ja wiem, ze w Hornets rządzi teraz Kuptchak, który zasłynął z debilowatych ruchów kadrowych, właśnie w Lakers, ale już mu przeszło.
[Timi] Nie skończył się jeszcze sezon, a tych absurdalnych plotek wokół Lakers już kilka mamy. Nie brałbym jednak tego aż tak na poważnie, bo dobrze wiemy, że zdecydowana większość tych doniesień to są jakieś medialne wymysły, a rzadko kiedy coś rzeczywiście jest na rzeczy.
[Adrian] Adam Silver jest zaniepokojony sytuacja, że największe gwiazdy ligi tak często nie graja w meczach. Może ustaw więcej takich serii jak 3 mecze w 4 dni, to na pewno polepszysz tym sytuację. Tegoroczny kalendarz był jednym z najgorszych od dawna (licząc normalne sezony), a on zdziwiony. Zrezygnujecie z meczów b2b, zrezygnujcie z takich tripów, gdzie 3 mecze rozgrywa się w 4 dni, a sytuacja sama się polepszy.
[Timi] Trochę nie rozumiem tych komentarzy, bo z jednej strony to oczywiste, że liga chce by gwiazdy grały jak najwięcej, ale z drugiej przy zbyt dużym natężeniu tych spotkań łatwo jest te gwiazdy stracić na dłużej. A tego nikt w NBA nie chce. Tym bardziej że spotkanie przerwy tu czy tam w trakcie 82-meczowego sezonu nie jest chyba najpoważniejszym problemem, z jakim zmaga się teraz NBA.