#308 Bostoński Tygodnik

Niedziela, czyli czas na Bostoński Tygodnik, gdzie porozmawiamy nie tylko o Bostonie, ale o NBA. Dziś kolejny odcinek, w którym porozmawiamy o naszej drużynie. Jak zawsze będzie to zbiór myśli ważnych, mniej ważnych, kompletnie nieistotnych i tych które Adaś (nie)skomentuje. Zawsze dobrze jest pogadać, poplotkować i zostawić coś po sobie. Taki bonusik od nas dla was – bo „Dzień Święty należy Święcić”.

[Adrian] No to zaczynamy kolejny Tygodnik. W lepszych nastrojach, bo po laniu od Sixers przyszła wygrana nad Chicago. Byki w tym sezonie graja naprawdę dobrze i zasłużenie zajmują pierwsze miejsce na Wschodzie.  Oczywiście mecz nie był jednostronny, ale nie ujebaliśmy końcówki, co już samo w sobie jest plusem. Małe rzeczy nas cieszą w tym sezonie.

[Timi] Cieszą, bo cieszyć muszą – w takim sezonie trzeba szukać tych małych rzeczy, gdy ten większy obraz wygląda, jak wygląda. A tutaj jakby nie patrzeć udało się ograć jeden z najlepszych zespołów w konferencji, choć oczywiście należy wspomnieć, że Byki przyjechały do Bostonu nieco osłabione.

[Adrian] Oni nieco osłabieni, my nieco osłabieni – tak wygląda ten sezon. Ja  już przestałem na to zwracać uwagę, bo nie ma meczu, żeby ktoś nie był w tym  czasie na protokole covidowskim. Takie realia i albo sobie drużyna z tym radzi, albo nie.

[Timi] Z drugiej strony jest różnica, gdy wypada ci jeden z podstawowych graczy, a gdy znika kilku rezerwowych. Niemniej jednak wciąż aktualne jest to, co powtarzamy w tygodniku od dłuższego czasu – dziś nawet bardziej niż zwykle w NBA liczy się to, kto tak naprawdę jest w danej chwili zdrowszy.

[Adrian] Na plus – na pewno postawa Roberta Williamsa. Vucevic może i zdobył 27 punktów, a TimeLord „tylko” 14, ale Vuc był na parkiecie minus 10, Robert plus 9 :D W zbiórkach też przewaga naszego młodziaka – 13 do 6. Tak się gra!! Ławka rezerwowych w tym meczu oddała 12 rzutów zza łuku i trafiał 6 – trzeba pochwalić Richardsona, Pritcharda i Granta.

[Timi] Można było mieć obawy o RW3 na linii rzutów wolnych, a tymczasem gość trafiający w karierze jakieś 64 procent FT nagle trafia cztery takie próby z rzędu. I to w samej końcówce, gdy ważą się losy spotkania! Wcześniej też zrobił sporo dobrego, ale tymi rzutami wolnymi pokazał naprawdę stalowe nerwy. Jeden z niewielu zawodników w tym sezonie, z którego możemy być naprawdę bardzo zadowoleni.

[Adrian] Właściwie to jedyny z którego możemy być bardzo zadowoleni, drugi to Grant, a tutaj już można mówić o zwykłym zadowoleniu. Potem długo długo nic, no i pojawiają się nasze asy. Bo każdy z zawodników ma coś za uszami, każdy jakieś klopsy walił, niektórzy to nawet duże to klopsy.

[Timi] Williams też swoją postawą potwierdza chyba, że to przedłużenie kontraktu to była dobra inwestycja. Zresztą on nadal gra na swoim debiutanckim kontrakcie, czyli za ten sezon inkasuje śmiesznie małe jak na jego produkcję pieniądze. Co ciekawe, on sam często wskazuje na to, jak ważny w tym całym procesie był dla niego Udoka – i to pomimo tego, że ta jego rola w ataku nadal nie jest taka, jakiej byśmy chcieli.

[Adrian] Na minus – niektóre rotacje Udoki. Wychodzimy na 2 kwartę – którą przegraliśmy wyraźnie, bo pierwsze kilka minut jest ustawienie Brown-Josh-Grant-Kanter-Pritchard. 4 rezerwowych, w tym Kanter bez obrony i Udoka zdziwiony, że w kilka minut Chicago prowadziło w kwarcie 7 punktami. Choć tu muszę nadmienić, że tym razem Udoka w 4 kwarcie brał dobre czasy – zero uwag.

[Timi] Czyli jest szansa, że uczy się na błędach! Za nami połowa sezonu, więc trochę tych meczów za pasem już ma, a do tego sporo błędów popełnił i wciąż popełnia, dlatego na pewno jest z czego czerpać i na czym się uczyć.

[Adrian] Uwag kilka – potrzebna była taka wygrana. A właściwie powinienem napisać, potrzebna była taka nieprzegrana czwarta kwarta. Jeśli ten zespół ma się jakoś zbudować, to musi wygrywać coś więcej niż mecze ze słabymi drużynami. Nie ważne ile i jakie będą wymiany w lutym (bo wierzę, że będą – inaczej ten sezon będzie kompletnie stracony) – musi być coś budowane, choćby wiara w duet Jayów.

[Timi] Coraz lepiej nam te czwarte kwarty wychodzą. Wiadomo, znów to małe kroki, ale w styczniu już dwa razy udało nam się wygrać mecz (przeciwko Magic i właśnie ten przeciwko Bulls), który w pewnym momencie wydawał się już stracony. Bo w obu meczach na kilka minut przed końcem prawdopodobieństwo wygranej wynosiło jakiś odsetek. Byki przecież miały sześć punktów przewagi i piłkę w rękach, gdy do końca było mniej niż dwie minuty.

[Adrian] No tak – tylko tutaj też kłaniają się błędy Byków – bo mecz wygralismy, ale przez taką a nie inną końcówkę meczową, specjalnie podkreśliłem – że jej nie przegraliśmy, bo ta wygrana… wynik jest wynik. Tylko trenera rozliczamy też z całości, a nie z ostatecznego wyniku. To nie bieg na 100 metrów, gdzie za metą nie ma już nic – tutaj po ostatniej syrenie masz perspektywę PO, albo i nie.

[Timi] Jasna sprawa, ale błędy przeciwnika też trzeba umieć wykorzystać. Nam w tym sezonie w tych końcówkach wybitnie nie szło, a tutaj w ostatnich tygodniach dwa razy wyszliśmy z sytuacji wręcz beznadziejnej, więc jakaś tam poprawa się w tym aspekcie wreszcie pojawiła.

[Adrian] Mecz z Nowym Orleanem i prawdziwy rollercoaster. Skończyło się ejdnak pewna wygrana i jestesmy na dodatnim bilansie – dawno tego nie było. Na Wschodzie jest tak ciasno, że pomiędzy 5 a 11 miejscem jest tylko 4 punkty różnicy. Dobra seria winduje wysoko, a słaba zrzuca w tankowanie – jest to zawsze jakaś alternatywa, gdyby Trade Dedaline nie przebiegło po naszej myśli.

[Timi] Zatankować porządnie to i tak już nie zatankujesz, ale rzeczywiście u góry te różnice są bardzo małe. W naszym przypadku zaledwie trzy mecze idą po naszej myśli i nagle mamy 26 zwycięstw, czyli o 1-2 wygrane mniej niż najlepsze w tej chwili drużyny w konferencji.

[Adrian] Nigdy nie byłem zwolennikiem tankowania kosztem rozwalania drużyny – zresztą z tego podejścia to się zrodziła moja pisanina na naszej stronie, przy okazji tankowania po Smarta. Toronto zrobiło to rok temu idealnie. Być może nie mielibyśmy tyle szczęścia w losowaniu, ale to i tak byłby doskonały pick na wymianę.

[Timi] Zrobiło idealnie, ale jednak miało furę szczęścia – przy czym szczęściu też trzeba czasem trochę pomóc. Nam w teorii ten awans do playoffs też rok temu nic dobrego nie zrobił, ale koniec końców pick poza loterią było łatwiej pożegnać razem z Kembą, więc tak źle na tym też nie wyszliśmy.

[Adrian] Na minus – tym razem zaczniemy od minusów, bo pierwsza połowa to był dramat. Smutno było na to wszystko patrzeć i wzbierała już nie tyle irytacja, co zwykła kurwica. Obrazu nędzy i rozpaczy dopełniała skuteczność ławki rezerwowych, bo w 1 połowie nikt  z nich nic nie trafił.

[Timi] Klasyczny mecz dwóch połówek – i chyba nawet lepiej, że ta słabość się nam przydarzyła w pierwszej połowie. Pamiętamy też z zeszłego sezonu, jak naszym słabo szło w tych meczach o wczesnej dla Amerykanów porze i te pierwsze 24 minut to była podobna historia.

[Adrian] Na plus – no i tu trzeba napisać o drugiej połowie, która była naprawdę dobra. 21 punktów Tatuma, 18 Schrodera i 9 punktów z ławki rezerwowych. Sporo dobrej brony, choć oczywiście nie ma co cmokać z zachwytu, bo Pelsi i tak dość swobodnie do pozycji rzutowych dochodzili. Tylko 4 straty, bo w pierwszej połowie było ich 10. Na pewno każdy chciałby oglądać tylko takich Celtów.

[Timi] Cieszy to, że najpierw udało się odrobić straty, a potem całkowicie przejąć kontrolę nad tym spotkaniem – choć oczywiście rywal nie był z najwyższej półki. Warto pochwalić Schrodera, bo ostatnio wreszcie nam odżył i znów ma fajny okres. No i Tatum może się podobać coraz bardziej – bo nawet jak nie idzie w ataku, to wreszcie daje dużo dobrego w innych aspektach, w tym także w obronie.

[Adrian] To jeden z niewielu meczów w tym sezonie, gdzie to 2 połowa była lepsza w naszym wykonaniu. Zbyt duża ilość spotkań miała odwrotny przebieg, a dzięki temu jestesmy w tym miejscu w którym jesteśmy. Co do Tatuma to zgoda – wygląda lepiej w obronie, choć nadal macha łapkami jak troglodyta. Denis pracuje na dobra wymianę :D W jego interesie jest, wylądować tam gdzie będzie przydatny i gdzie maja pieniądze na nowa umowę.

[Timi] Te łapki ciężko już chyba będzie wyplenić, bo Tatum nawyki złapał bardzo szybko i teraz raczej tak szybko nie będzie w stanie ich porzucić, nawet jeśli udałoby się przemówić mu do rozsądku. Co do Schrodera, to my oczywiście możemy patrzeć na to, gdzie jemu byłoby najlepiej, ale szukając nowego miejsca raczej nasze interesy powinniśmy stawiać na pierwszym miejscu – jeśli będzie konkurencja, to wygra ten, który da nam najwięcej, a nie ten, który potencjalnie Dennisowi może zapewnić najlepszą przyszłość.

[Adrian] Uwag kilka – w przerwie meczu Udoke zwalniał prawie cały amerykański twitter :D Cudownie się to czyta, gdy ludzie zaczynają dostrzegać bardzo oczywiste rzecze, a wcześniej wmawiali sobie, że to przeciez nic takiego. Jednak najpierw dajcie tej drużynie rozgrywającego – trener to sprawa drugorzędna – teraz i tak już nikt nic nie wyciągnie, wprawdzie szkoda tego roku Jayów, ale dla nich to bardzo ważna lekcja. Mieli doskonałego trenera, to się im nie chciało chcieć.

[Timi] Twitter zwalnia, a reddit na przykład widzi jasne strony – podobnie jak ja. No ale nie ma co o tym dyskutować kolejny raz. Pytanie jak te ostatnie zwycięstwa – bo po meczu z Pels to już łącznie siedem wygranych w ostatnich 10 spotkaniach – wpłyną na nasze decyzje przed trade deadline. W teorii na Wschodzie te różnice nie są duże, ale tej bostońskiej drużynie wciąż trudno zaufać.

[Adrian] Chodzi o to, żeby te plusy Udoki, nie zasłoniły nam minusów – że tak zacytuje klasyka. Naszej drużynie nie tyle trudno zaufać, co nie można ufać. Takiej zbieraninie się nie ufa – róbmy swoje. Drużynie bez charakteru nie ma co oddawać przyszłości – bo ewentualne rozdawanie picków, to oddawanie przyszłości. Najpierw charakter, wola walki, SYSTEM GRY – potem możemy myśleć o stawianiu wszystkiego na jedna kartę.

[Timi] Coraz głośniej mówi się o tym, że Celtics się po prostu zastali w miejscu i trzeba zrobić jakiś mocniejszy wstrząs w tym trzonie, a tym, który miałby polecieć, jest Marcus Smart. Takie przynajmniej domysły snuje The Athletic.

[Adrian] O plotkach i domysłach za chwilę porozmawiamy obszernie, a teraz mecz Hornets – przyjechał Rozier i sprowadził wszystkich na ziemie. Te całe gadki o topowej obronie, to tylko puste cyferki – przyjechała dobra ofensywa i sobie zrobili mecz rozgrzewkowy. Nie ma topowej obrony, czasami mamy szczęście.

[Timi] Rozier przypomniał, że czasem fajnie jest go mieć w zespole, chociaż na dłuższą metę nie podzielam tych głosów, że ktoś taki jak T-Ro przydałby się teraz w Bostonie. No ale tutaj miał swój moment chwały – a ledwie dwa mecze wcześniej 6/23 z gry i Hornets polegli z Orlando.

[Adrian] Na plus – no chyba tylko to, że nikt nie odniósł kontuzji. Mi oczywiście podobał się Romeo.

[Timi] Z plusów na pewno jeszcze to, że Schroder potwierdza fajną formę i na pewno podnosi trochę wartość na kilka tygodni przed trade deadline. Przyjmijmy że w meczu z 76ers nie grał, bo był tak bezbarwny – pomijając to spotkanie, to cztery ostatnie mecze średnio 21.5 punktów i 13/19 za trzy!

[Adrian] Na minus – o panie, długa lista tu powinna być. Tylko po co – przecież prawie mecz w mecz, tydzień w tydzień wypisuje to samo. Polegliśmy na deskach, nadal robimy idiotyczne straty, Tatum po dobrym meczu, wyglądał jak przypadkowy gość, co wracał z wesela i wszedł do hali. No i Udoka – ale o nim za chwile.

[Timi] W zasadzie masz rację, minusy po porażkach można robić jak „kopiuj-wklej”. Tym większa frustracja, że to tak naprawdę jedyna rzecz, w której jesteśmy regularni.

[Adrian] Uwag kilka – zacznę od grania zawodnikami po 12 minut bez odpoczynku. To jest tak głupie, że ja nie wiem jakim cudem Udoce jeszcze nikt tego nie wyperswadował. 4 kwarta i Tatum jedzie 12 minut, czyli ostatnie (decydujące minuty) gra na oparach. Gdyby to  była sporadyczna akcja – no spoko, czasami trzeba, ale on tak gra zawodnikami w większości spotkań. Większość zawodników przeszła koronawirusa, który wg samych zawodników ogranicza ich kondycje – no a nasz trener ma inne zdanie na ten temat.  Brown 12 minut w 3 kwarcie, Schroder 12 minut w 1 kwarcie i 3 kwarcie też, no i Tatum 12 minut w 4 kwarcie.  Mecz z Chicago – Schroder – 12 minut w 1 kwarcie, Tatum – 12 minut w 1 kwarcie i 12 minut w 4 kwarcie, Richarsdon – 12 minut w 4 kwarcie, ale… razem z końcówką 3, to on przebywał na parkiecie 18 minut. Absurd. Wracamy do meczu z Hornets – gdy już byliśmy w 4 kwarcie na bonusie, to zamiast wbijać się w  pomalowane, to leciały cegły zza łuku – matko boska. No i ta obrona topowa – na łuku zrobili nam z dupy jesień średniowiecza, bo przecież my na obwodzie nie bronimy. Absolutnie wszystkie błędy, jakie Udoka popełnił w pierwszych swoich meczach w NBA, tak popełnia je nadal.

[Timi] Ale to nie jest tak, że przyjechała tylko dobra ofensywa – Hornets mają jeden z najlepszych ataków w całej lidze i mają przede wszystkim świetnych strzelców zza łuku. Pod tym względem są drużyną numer cztery w lidze z minimalną stratą do drugiej lokaty. Oni na łuku niemal każdemu robią z dupy jesień średniowiecza (z topowych bloków defensywnych tylko Suns dwa razy świetnie dali radę ich powstrzymać, ale też dlatego w Phoenix jest obecnie najlepsza drużyna w lidze) i niestety Celtics wyjątkiem nie byli.

[Adrian] Timi – bez różnicy kto w tym sezonie przyjedzie – tylko kilka spotkań zagraliśmy w obronie na łuku dobrze, kilka przyzwoicie, a kilkadziesiąt słabo lub zwyczajnie chujowo. Natomiast co do Udoki – znalazłeś świetny materiał odnośnie ATO – na które ja strasznie narzekam. Wg niego okazuje się, że mamy najwyższy w lidze współczynnik punktowy. Kurcze – teraz nie wiem, czy ja źle patrzę na te mecze, czy inne ekipy wypadają tak słabo. Bo z jednej strony statystyka swoje, a z drugiej – iso Tatuma to nie zagrywka ATO. Natomiast materiał świetny i chyba trzeba będzie go przedstawić na naszej stronie nieco szerzej. Ja natomiast trafiłem na Twitterze na dane – jak bardzo w przypadku Tatuma spadły % pozycji open i wide open w stosunku do sezonów ubiegłych – to jest katastrofa i o tym tez pogadamy obszerniej w jakimś kolejnym Tygodniku.

[Timi] Pisałem kiedyś, że szkoda że tych statystyk ATO nie ma od dłuższego czasu dostępnych gdzieś ogólnie – bo one są zbierane w Synergy, a na NBA.com niestety już ich nie ma. A tu się okazuje, że idzie nam całkiem nieźle i też przede wszystkim tych legendarnych zagrywek Udoki trochę jednak jest.

[Adrian] Mecz z osłabionym Portland i…. no kto by się spodziewał, że końcówka zagrana bardzo słabo i  znowu w dupę. Po kilku zwycięstwach i wlaniu trochę wiary  w serca kibiców, drużyna postanowiła wyskoczyć zza drzewa i krzyknąć „it’s a prank” – no i dalej kolekcjonują wstydliwe wpierdole.

[Timi] Był krok do przodu, to teraz dwa kroki do tyłu – i tak niemal cały czas w tym sezonie. Szkoda tego bardzo, tym bardziej że w drugiej kwarcie zaczęliśmy grać na fajnym poziomie, a w czwartej kwarcie zdawało się mamy to spotkanie pod kontrolą. Spoiler: nie mieliśmy, a co gorsza przegraliśmy z zespołem, który w czwartych kwartach spisuje się w tym sezonie nawet gorzej niż my.

[Adrian] Na plus – ławka rezerwowych – Grant, Payton i Romeo trafili więcej trójek (siedem) niż cała reszta – choć stosunek oddanych rzutów to 12 do 25. Jak już mamy przegrywać – to wypierdolmy w lutym tych wszystkich Denisów, Joshów, Alów i niech grają  nasze dzieciaki. Przynajmniej jakiś pożytek z tego będzie.

[Timi] Romeo po raz pierwszy w karierze w dwóch kolejnych spotkaniach zdobył 10 lub więcej punktów. To już coś – a tu przeciwko Blazers naprawdę sporo fajnych decyzji. Warto chwalić też Granta, bo to był bardzo solidny jego mecz, natomiast tak jak mówisz – trochę tęskni się po takich meczach za tymi czasami, gdzie porażki miały przynajmniej jakąś wartość edukacyjną dla naszych młodych. Wtedy to aż tak bardzo nie frustrowało.

[Adrian] Na minus – Portland zaaplikowało nam 16 trójek na prawie 50% – to byłoby na tyle, jeśli rozmawiamy o naszej obronie na łuku. Z tym, żeby była jasność – w ataku wyglądamy sto razy gorzej niż w obronie. Ja tylko staram się zabić te szkodliwą narrację, że jesteśmy jedna z lepszych drużyn w NBA pod względem obrony.

[Timi] A co ciekawe od początku roku ataki pozycyjne zatrzymujemy lepiej, niż ktokolwiek inny: pozwalamy rywalom zdobywać 92.3 punkty na 100 posiadań w takich sytuacjach. Tylko dlaczego skoro jest tak dobrze, to jest tak źle?:)

[Adrian] Uwag kilka – Grant Williams zagrał ponad 17 minut bez przerw, końcówkę 3 i cała 4 kwartę. Jednego czego Udoce nie można odmówić, to żelaznej konsekwencji :D Co z tego, że Brown z Tatumem razem zrobili 49 punktów, skoro w sumie to oni przegrali ten mecz swoją „skutecznością”. Tak długo jak nie będzie w składzie kogoś, kto uporządkuje grę – tak długo możemy tylko liczyć wpierdole, oraz czasami cieszyć się z  wygranej na zasadzie – raz do roku, to i Suski coś z sensem powie.

[Timi] JT już łącznie 20 kolejnych spudłowanych trójek. Po meczu dziennikarze spytali go, czy nie odczuwa tego ciągłego grania i choć on to trochę zbył, to jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że jest w tym sporo prawdy. Począwszy od bańki nie miał przecież ani chwili wytchnienia, dodajmy do tego dwa razy koronawirusa i niestety jest jak jest.

[Adrian] No to mamy wymianę – to wymiana kosmetyczna. Wszystko sprowadza się do finansów. Juancho nie można było nigdzie wysłać z pieniędzmi na wykupienie, bo nie mieścił się w limicie – limit wynosi 5,785 mln na sezon. 2,15 mln odesłaliśmy wraz z Juancho, czyli zostało nam jeszcze na wysłanie Doziera, oraz prawie Bruno Fernando (to 60 tys które brakuje, raczej nie będa wielkim problemem). Być może wystarczy nawet wysłać jednego, gdy Brown nie dostanie się do Meczu Gwiazd lub opuści jeszcze 4 mecze. Z punktu widzenia sportowego – ta wymiana nie ma żadnego znaczenia – Brad zamienił monetę 7 złotową, na 2 monety po „czypińćdzieisiont” :D

[Timi] Udało się uniknąć tego, czego się troszeczkę obawialiśmy – nie trzeba było do umowy Hernangomeza nic dokładać. Ostatecznie szkoda jednak, że to nie do nas trafił Forbes, ale jesteśmy w takim momencie, że teraz najważniejsze jest zejście pod próg luxury tax. Trochę tęsknię jednak już do tych czasów – i pewnie nie ja jeden – gdy tego typu transfery z podatkami w roli głównej staną się przeszłością.

[Adrian] Coraz więcej ploteczek to się w tym numerze na nich skupimy. Stein dokosi, że Harden jest otwarty na zmianę otoczenia latem i wcale nie chce umierać na Brooklynie. Sporo słyszy się o dołączeniu do starego znajomego, czyli Moreya w Sixers. Tłumaczyłoby to ostatnie plotki o wymianie również Tobiasa Harrisa. No a co do Nets – zanosi się na to, że znowu zrobili „cudowny” interes.

[Timi] Może się tak okazać, choć wtedy największa odpowiedzialność za to wszystko spaść powinna chyba na Irvinga, bo to raczej jego osoba powoduje, że Harden nie do końca ten Brooklyn tak lubi. Zresztą pamiętamy, że Morey już się mocno kręcił obok Brodacza, gdy ten opuszczał Houston, więc tam między nimi to akurat raczej złej krwi żadnej nie ma.

[Adrian] Irving na Brooklynie to już chyba zirytował absolutnie wszystkich. Właśnie powiedział, że nie zamierza nic zmieniać w swoim postępowaniu, pomimo urazu Duranta i ewidentnych braków kadrowych. Nets stoją nad urwiskiem – Durant wytrzymywał ten napór, ale jak do Irvinga dołączy Harden, to to bedzie wielka katastrofa.

[Timi] Może się koniec końców okazać, że ta kontuzja Duranta to Nets wyjdzie na dobre, bo jeśli Irving decyzji nie zmieni, to w fazie play-off grać będzie tylko w Barclays Center – wiec dla Nets lepiej skończyć np. na piątym miejscu w konferencji, by Irving w każdej rundzie mógł zagrać nie w trzech, a w czterech spotkaniach. To jest tak absurdalne myślenie, że aż szok, choć w sumie nie ma się co dziwić, skoro w centrum tego całego zamieszania jest Kyrie.

[Adrian] Jerami Grant na stole, a Celtics są jedną z zainteresowanych drużyn. Cena nie jest wygórowana – dwa picki lub jeden i młody zawodnik z potencjałem. No w naszym przypadku chyba trochę więcej, bo pewnie wysłalibyśmy Horforda, żeby wyrównać jego umowę. Choć tu mogłaby być trójstronna, gdzie Schroder poleciałby do jeszcze jednego klubu, a uzyskane za niego assety trafiłyby do Pistons. Każdy byłby zadowolony, bo Tłoki za rok miałyby spadający, 14 mln kontrakt na wydanie, albo mentora w szatni. Oni i tak muszą jakoś pieniądze wydać, żeby mieć w księgach minimum ligowe. Z tej perspektywy, ten kontrakt Horforda może być  użyteczny. Zobaczymy co się wydarzy, bo kolejka po niego jest spora, a jak donosi The Athletic – Stevens rozgląda się po rynku, żeby tego Horforda jednak już teraz zrzucić. Może nie być lepszej okazji, niż taki handel z Pistons.

[Timi] Jedyna kwestia z Grantem jest taka, że on ponoć oczekuje przedłużenia kontraktu w nowym miejscu i chce około 112 milionów za cztery lata. Pytanie więc, czy chcemy w to iść – zawsze można w teorii tym Grantem handlować latem albo w trakcie kolejnego sezonu, szczególnie że zainteresowanie tego typu zawodnikiem jest spore.

[Adrian] 112 milionów za 4 lata Granta to moim zdaniem dobra, a nawet bardzo dobra cena. To jakieś 25 mln w pierwszym sezonie i kontrakt wzrastający o 2 mln rocznie. Nie no – jeśli on tylko tyle chce, to w sumie trochę się zdziwiłem – bo to jest naprawdę mało, patrząc na 40 mln Tobiasa Harrisa w tym samym sezonie co początek nowej umowy Granta. Ja bym w to wszedł i się nie zastanawiał.

[Timi] Tylko że pozyskanie Granta znów nie rusza nas aż tak bardzo do przodu – bo to jest kolejny fajny wszechstronny skrzydłowy, ale nie ktoś, kto pomoże nam rozwiązać problem z kreowaniem akcji. No a też sam Grant w nowym zespole chciałby podobnej roli, jaką ma teraz w Pistons i z tym może być najciężej, bo jednak niemal nieuniknione jest, że jeśli przyjdzie do Bostonu – ale też do każdego innego klubu – to nie będzie już pierwszą opcją, a co najwyżej drugą albo raczej trzecią.

[Adrian] Tutaj mamy pewne przekłamanie – bo widziałem dwie wzmianki o tym, jaka rolę chce mieć w przyszłej drużynie Grant i jedna była o wiodącej roli, a druga była, że on nie chce być pierwsza opcją. Oryginalnego cytatu nie znalazłem – nie wiem w końcu jak jest, ale… jeśli on chce tylko 25 mln dolarów za sezon a nie 40 – to chyba jednak nie myśli o sobie jako o tym najważniejszym w rotacji. Co do reszty się zgadzam – nie rozwiązuje problemu z kreowaniem gry – tylko nie wiadomo czy uda nam się pozyskać tego rozgrywającego, więc jak będzie szansa na inne wzmocnienie – trzeba wykorzystać.

[Timi] On chce te 25 milionów za sezon przede wszystkim ze względu na to, by mieć już pewność, że taki duży kontrakt otrzyma – to jest zresztą jego maks, jeśli chodzi o przedłużenie. Sam sobie zresztą pewnie zdaje sprawę z tego, o czym pisałem, czyli że w nowym klubie tak dużej roli już mieć nie będzie, a co za tym idzie chce jeszcze przed pierwszym meczem zapewnić sobie maksymalne zarobki – bez względu na to, co się stanie później.

[Adrian] The Athletic wymienia Smarta, Richardsona i Horforda jako zawodników dla których Stevens szuka wymiany. Tylko o ile pamiętam, to Smartem „sources” handlują w każdym okienku :D Przypominasz sobie jakieś okienko, gdzie nie pojawiał się Smart w plotkach? Tym razem jednak identyczne zdanie ma Wojnarowski, czyli coś jest na rzeczy – mi to pasuje, bo w Tygodniku pisałem żeby szukać wymiany za Smarta. Powinien być cenny na rynku, czyli jakiś rozgrywający może się trafić, bez oddawania picków i młodych zawodników. Ogólnie – nie dziwi mnie, że Stevens sprawdza wartość zawodników na rynku. Jestem tylko PRZECIWNY oddawaniu przyszłości – czyli Brown, Tatum i TimeLord – za resztą będę tęsknić jak odlecą. No może za Romeo będę cichutko płakał w poduszke.

[Timi] To ucieszy Cię na pewno, że ta trójka Brown, Tatum i Timelord w plotkach w ogóle się nie pojawia. Bo według Wojnarowskiego w tym momencie także Rob jest „nietykalny”, ale to też po części ze względu na jego przedłużenie kontraktu i związane z tym poison pill w ewentualnej wymianie. Co do Smarta, to jego nazwisko rzeczywiście się w tych wymianach co roku pojawia, więc może rzeczywiście to jest ten moment, gdzie do transferu dojdzie.

[Adrian] Pamiętasz jak rozmawialiśmy kilka Tygodników temu o tym, jak bardzo w dupie są Lakers z Westbrookiem? No i zaśmiałem się, że to wcale nie jest prawda, że on jest niewymienialny – bo jest jeszcze Houston i John Wall. No to Stein donosi, że taki wariant właśnie jest rozpatrywany i dość prawdopodobny :D

[Timi] Ten wariant powoduje tylko jedno: transfer Westbrooka nie jest już nierealny, ale wciąż tylko tyci tyci prawdopodobny. Zresztą co ten Wall zmienia tak naprawdę dla Lakers? Nic, bo problemy zostają te same, a dochodzi jeszcze kwestia zdrowia Jasia.

[Adrian] Indiana ponoć za Turnera lub LaVerta chce otrzymać dwa picki w pierwszej rundzie, lub młodego zawodnika i jeden pick. Nie są to wygórowane żądania. Choć na chwile obecna, żaden z nich nas nie powinien interesować. Musimy skupić się na prawdziwym rozgrywającym.

[Timi] Ani jeden, ani drugi raczej żadnego kłopotu nam nie rozwiązuje, chyba że mielibyśmy celować w LeVerta jako wzmocnienie ławki rezerwowych. Turner nadal nikogo raczej nie grzeje, bo zdaje się, że gdyby tak było, to dawno już grałby dla innego klubu.

[Adrian] NYK interesuje się Jalenem Brunsonem z Dallas. Kompletnie nie widzę sensu w oddawaniu Brunsona przez Dallas, ale ponoć oczekuje on 4 letniej umowy na kwotę 80 mln dolarów – no grubo. Jednak nie na tyle, żeby Dallas odpaliło go właśnie wtedy, gdy cierpliwość do niego się wreszcie opłaca.

[Timi] Brunson to momentami drugi najlepszy zawodnik Mavs w tym sezonie, więc 80/4 to nie jest wcale taka zła kwota. Powiem więcej – nie miałbym nic przeciwko, żeby tego Brunsona zobaczyć w barwach Bostonu. Nie jest to może typowy rozgrywający, ale ma już fajne doświadczenie gry obok zawodnika dominującego posiadania z piłką, więc akurat w takim zespole jak Celtics mógłby się bardzo dobrze odnaleźć i rozwiązać nam część problemów.

[Adrian] The Athletic donosi, ze coraz realniejszy jest plan oddania Simmonsa w paczce z Harrisem, jaki ma Morey i Sixers. Docelowym miejscem ma być Sacramento, gdzie na stole leży Fox i Barnes, oraz jakieś spady. Wygląda to ciekawie dla obu ekip i chyba w tym tkwi siła tej wymiany.

[Timi] Kings jednego dnia mówią, że Fox jest do wyjęcia, innego że jednak chcą dalej na nim budować. Ciężko wyczuć, co jest pozorem, natomiast jeśli 76ers chcą dorzucić Harrisa do Simmonsa, to ja raczej sukcesu nie wróżę. Szczególnie że za samego Simmonsa chcą złotych gór, a sami pewnie nie do końca mają zamiar jakkolwiek osłodzić kontrakt Harrisa wrzucany do każdej propozycji.

[Adrian] Typowa gra organizacji – gdyby wymian nie dokonano, to zawsze możesz powiedzieć, że nim nie handlowałeś – przeciez komunikat był. Kings handlują Foxem, bo proponowali go Indianie za Sabonisa. Swoją drogą – kilka drużyn szykuje się na spora rewolucję w kadrze i tylko Lakers nie mają kim handlować :D