#291 Bostoński Tygodnik

Niedziela, czyli czas na Bostoński Tygodnik, gdzie porozmawiamy nie tylko o Bostonie, ale o NBA. Dziś kolejny odcinek, w którym porozmawiamy o naszej drużynie. Jak zawsze będzie to zbiór myśli ważnych, mniej ważnych, kompletnie nieistotnych i tych które Adaś (nie)skomentuje. Zawsze dobrze jest pogadać, poplotkować i zostawić coś po sobie. Taki bonusik od nas dla was – bo „Dzień Święty należy Święcić”.

[Adrian] Nowych tematów jak na lekarstwo, bo już zaraz, dosłownie za chwileczkę startują obozy przygotowawcze. Amerykańska prasa zabija nudę, zastanawiając się – na kogo Boston mógłby wykorzystać TPE za Tristana czyli 9 mln, które można wysłać w świat. Colin Sexton, to jedna z propozycji, ale moim zdaniem nierealistyczna – jest wart dużo dużo więcej niż TPE nawet z pickami. Tak samo nierealistyczny jest Maxi Kleber, bo dla Dallas to niesamowicie cenny zawodnik. Za to Cedi Osman czy JaMychal Green to już bardziej prawdopodobne cele. Chris Boucher z Toronto dubluje mi się z TimeLordem i nie widzę możliwości wyciągnięcia go z Kanady za tak mało.

[Timi] Wysłać w świat można, tylko trzeba pamiętać, że Celtics po transferze po Hernangomeza nadal są nad progiem luxury tax, więc pytanie czy chcemy jeszcze przyjmować jakiś większy kontrakt, czy jednak zachować sobie chociaż trochę więcej elastyczności. Tacy kandydaci jak Osman czy Green mają sporo sensu, szczególnie że Stevens ma do dyspozycji wszystkie swoje wybory w kolejnych draftach, więc na pewno jest co kłaść na stół – pytanie tylko, czy warto.

[Adrian] Jeśli będzie szansa na walkę o Finał, to warto. Zaraz porozmawiamy o kłopotach Nets, więc przypomnę tylko, że ostatnie dwa sezony stoją pod znakiem wielkich zawirowań zdrowotnych – Finał i ligę wygrywają najzdrowsi. Zobaczymy jak się sezon będzie rozwijał, ale warto być przygotowanym, szczególnie psychicznie na płacenie Luxury Tax. Wprawdzie wątpię, żeby Denver zdecydowało się puścić Greena, aczkolwiek ich czeka w przyszłym sezonie płacenie dużych pieniędzy Porterowi – zawsze mogą coś zyskać.

[Timi] W sumie na razie trudno przewidywać, jaki będzie GM Stevens w trakcie swojego pierwszego trade deadline. Do tej pory pokazał dużą aktywność, a jeżeli sezon pójdzie w dobrą stronę, to Celtics przed TD mogą być jak najbardziej aktywni – szczególnie że oprócz picków jest też w zespole kilka fajnych kontraktów na ewentualny transfer.

[Adrian] Fajny artykuł był całkiem niedawno na hoopshype, gdzie cytowano anonimowego GMa z Zachodu. Powiedział on mniej więcej coś w tym sensie, że jak szykujesz się rok w rok na podpisanie wielkiego nazwiska, to najprawdopodobniej za kilka sezonów cie zwolnią, bo to ślepa uliczka. Draft i wymiany przynoszą więcej korzyści i ciężko z tym polemizować.

[Timi] Wiadomo że rok w rok się nie da, chociaż sam wybór tej ścieżki budowania drużyny zależy jednak przede wszystkim od rynku i paru innych zmiennych. Weź pod uwagęna przykład naszą przebudowę – najpierw draft i wymiany, a potem kilka lat szukanie wielkich nazwisk na rynku. Ale postawienie wszystkiego na jeden tylko sposób, to z reguły rzeczywiście ślepa uliczka.

[Adrian] Z tymi wielkimi nazwiskami w Bostonie z rynku wolnych agentów, to bym się tak nie rozpędzał. Bo Durant nas olał, a Horford i Hayward, to jednak tylko nagrody pocieszenia. Wielkie kontrakty, ale raczej nie wielkie nazwiska. Najfajniejsze sezony w  ostatnich latach, to jednak zagraliśmy serduchem, a nie wielkimi nazwiskami. Paradoksalnie Crowder w każdej drużynie dochodzi dużo dalej w rozgrywkach niż Hayward, a zawodnikiem lepszym nie jest – znaczy się technicznie, czy czysto koszykarsko – bo jakbym miał iść się napierdalać o tytuł, to biorę Jae.

[Timi] Tak Horford, jak i Hayward czy Kemba to była jednak czołówka wolnych agentów, a ten Hayward to przez wielu był określany jako najlepszy wtedy FA na rynku. Natomiast zauważ, że najgorzej nam poszło w 2019 roku, czyli na tych jedynych playoffs, gdy zdrowy był Kyrie:)

[Adrian] Mam dziwne wrażenie, że coś się kręci – bo w ostatnich dniach Celtics na obóz, ale nie tylko, podpisali kilku zawodników. Garrison Mathews dostał właśnie niegwarantowany kontrakt na rok, wcześniej Ryan Arcidiacono tez dostał umowę na obóz – obaj to obrońcy, a my na tych pozycjach, to wyglądamy całkiem, całkiem, oraz licznie. Być może to tylko przymiarki, żeby zapewnić kogoś do Maine Celtics.

[Timi] To raczej standardowa procedura przed obozem, choć razem z tą dwójką mamy teraz łącznie 21 zawodników, czyli o jednego za dużo na okres przygotowawczy. Zobaczymy więc kto się ostatecznie na obóz nie załapie, natomiast z tych ostatnio podpisanych zawodników to największe nadzieje można mieć chyba do Mathewsa, który przez dwa lata gry w Wizards trafił prawie 40 procent trójek – nie dziwota więc, że on od razu dostał umowę niegwarantowaną, a nie tylko kontrakt na obóz.

[Adrian] Trwa też poszukiwanie trzeciej gwiazdy, żeby sparować ja z duetem Brown/Tatum. Tutaj niespodzianka, bo Wood z Houston otwiera kilka takich dyskusji. Ja go lubię, bo to fajny chłopak i dobrze znalazł się w aktualnej NBA, ale… on w 7 sezonów rozegrał 154 mecze, a naprawdę dobre ma 40 w ostatnim roku z beznadziejnie słabymi Rakietami. Zaliczanie go do gwiazd, to spore nadużycie. Pascal Siakam też się przewija w tych rozważaniach – podstawowe pytanie brzmi, czy Siakam obok Tatuma wyglądałby tak, jak z Leonardem? Moim zdaniem w drużynie gdzie nie byłby tym pierwszym, znowu odzyskałby swój blask.

[Timi] Wood rzeczywiście ciekawi, a też fakt, że to jego CV nie jest jeszcze tak mocne i solidne – bo na razie po prostu błysnął – może sprawić, że cena za niego nie będzie tak wysoka jak choćby za Siakama. Natomiast co do Kameruńczyka właśnie, to tutaj raczej nie widzę szans, chociaż z chęcią bym go w Bostonie zobaczył. Tylko że on pewnie i tak zaraz odzyska swój blask po tym koszmarku Raptors na Florydzie i rozważań o transferze chyba nie będzie wcale.

[Adrian] Cena za Wooda nie będzie wysoka, a i pensja jest sensowna – bo on ma 13,6 i 14,3 mln w tym i kolejnym sezonie, a Siakam to sporo więcej – 31,3 mln, 33,6 mln i 36 mln w ostatnim sezonie umowy. Czy nie będzie rozważań o transferze? Zobaczymy jak Toronto będzie grać – bo oni z Miami dostali za Lowry’ego jednego fajnego Nigeryjczyka, Achiuwa w swoim pierwszym roku miał kilka przebłysków i być może Toronto, które przypomnę – w Drafcie wybrało  Barnesa – pójdzie w przebudowę totalną, żeby w najbliższym Drafcie wyciągnąć kolejnego magika. Na pewno ma to więcej sensu, niż bycie na pograniczu PO z Siakamem i VanVleetem.

[Timi] Przebudowa totalna to jednak wciąż chyba zbyt wcześnie, biorąc pod uwagę że i Siakam, i FVV to 1994 rocznik, więc jeszcze sporo lat dobrego grania przed tą dwójką. Moim zdaniem nie mają się co rozmieniać w Toronto na drobne, tym bardziej po tym poprzednim sezonie, który był raczej anomalią, aniżeli zwiastunem jakichś prawdziwych problemów dla mistrzów sprzed jakby nie było ledwie dwóch lat.

[Adrian] Jak co roku, tuż przed sezonem Sport Illustrated ogłasza listę 100 najlepszych zawodników w NBA. To oczywiście zawsze wzbudza dyskusje, polemiki, komentarze. Osobiście takie Topki mnie zwisają, ale… w tym roku Tatum zajął 12 miejsce a Brown 27 i muszę przyznać, że trochę się tym jaram. Nie przypominam sobie, żeby dwóch tak młodych naszych zawodników było jednocześnie tak wysoko. Nie jestem pewien nawet czy duet Pierce/Walker był równocześnie w naszych barwach  Top30.

[Timi] Sprawdziłem ranking SI sprzed sezonu 2017/18 – no tam to mieliśmy trzech zawodników w top30 nawet z Haywardem, Irvingiem i Horfordem. Co ciekawe wtedy na liście w ogóle nie było Browna (rozpoczynał przecież drugi sezon) oraz Tatuma (debiutował), a dziś proszę bardzo:) Warto też dodać, że w zeszłym roku Brown był na 38. lokacie, a Tatum na 17. miejscu – obaj zaliczyli więc podobny skok w górę rankingu. Natomiast rzeczywiście jeśli mowa o młodych zawodnikach z Bostonu, to takiego duetu dawno nie było i choć w sumie jaramy się tym już od kilku dobrych lat, to jarać będziemy się dalej.

[Adrian] Jimmer Fradette dołaczył do Vonleha w Shanghai Sharks, a OJ Mayo zagra w Rosji, Jordan Bell we Włoszech. Przy okazji była też plotka, że Thomas zagra w Moskwie, ale szybko umarła. IT4 ma w tym tygodniu testy w GSW. Piszę o tym wszystkim, bo to nie pierwszy rok, gdzie sporo zawodników, wybiera jednak spore pieniądze, a przede wszystkim dużą rolę poza Ameryką. Jedynie Mayo pokutuje za narkotyki.

[Timi] Akurat tacy gracze jak Fredette, Vonleh czy Mayo to nie mają za bardzo innego wyboru. Na przykładzie IT widać jak ciężko jest się załapać tym zawodnikom nawet na 14-15 miejsce w zespole. To jest walka często aż do początku sezonu, a przecież za granicą też można grać za fajne pieniądze, a i dobrze wypaść na tle słabszej ligi. Jak co roku dopiero w marcu-kwietniu część tych zawodników pomyśli o NBA z nadzieją, że NBA pomyśli o nich.

[Adrian] Moim skromnym zdaniem IT jest skończony w NBA,  ktoś dobrze to opisał – gdy był zdrowy, to był te 10-15% szybszy od reszty zawodników i tym robił różnicę – teraz po kontuzji biodra, tej różnicy nie ma, a to znaczy, że jego warunki fizyczne uniemożliwiają mu jakąkolwiek rywalizację na tym poziomie.

[Timi] Cała ta saga chyba też już zbyt długo trwa. Oczywiście szacunek dla IT, że się nie poddaje i nadal walczy, natomiast jeśli rzeczywiście byłby dziś w tak dobrej formie fizycznej, jak twierdzi on sam czy zaprzyjaźnieni dziennikarze, no to przecież to miejsce w którymś z zespołów już by miał. Przy okazji tych plotek o jego przenosinach do Europy – którym sam IT stanowczo zaprzeczył – tak sobie pomyślałem, że to byłby chyba najlepszy krok dla niego. Tym bardziej że ze Starego Kontynentu da się do NBA wrócić.

[Adrian] Azja za chwilkę będzie mieć 33 lata – na pewno ma wielkie serce do gry, ale NBA już chyba odjechała na dobre. Czy udałoby mu się wrócić z Europy? Nie jestem tego pewien – moim zdaniem nie. IT4 chyba powinien przestać myśleć o NBA, bo pewnie znowu się to skończy jak w poprzednim sezonie, gdzie zagrał kilkadziesiąt minut i był cieniem samego siebie. Jeśli Europa go chce – to powinien już tu być – bo to jedyna szansa na role większą niż 14-15 zawodnik ławki rezerwowych. Smutno się ogląda te filmiki, gdzie Azja prawie płacze mówiąc, że szuka tylko kolejnej szansy.

[Timi] Na pewno miałby większy szanse na powrót, gdyby najpierw pokazał się z dobrej strony w Europie – bo gra w ligach Pro-Am robi wrażenie pod względem cyferek, ale przecież to są ligi półamatorskie. Na to nikogo w NBA już nie nabierze, a treningi pokazowe jak widać to za mało.

[Adrian] W GSW zatrudnienie znalazł Avery Bradley, a co za tym idzie miejsce dla Thomasa chyba zostało zajęte przez innego naszego starego znajomego. A to przy okazji mówi też sporo o dyspozycji IT – bo skoro ktoś woli w drużynie wiecznie połamanego Bradleya…

[Timi] Czyli Isaiah nawet nie doczekał się szansy na walkę o to ostatnie miejsce w składzie Warriors, bo GSW porozumieli się nie tylko z Bradleyem, ale też Gallowayem i Bellem, bo ten ostatecznie jeszcze się do Włoch nie wybiera, a zamiast tego dostał zaproszenie na obóz. 

[Adrian] No i luka po programie Nichols w ESPN została załatana. NBA Today z Maliką Andrews jako prowadzącą startuje i załapał się tam nasz Perk, oraz Vince Carter. Zobaczymy co z tego wyniknie, bo dziurę po The Jump trudno będzie załatać. Przy okazji Perka, w jakimś programie powiedział, ze Sixers lepiej wyglądaliby z Wallem niż z Simmonsem – tak jakby chciał zaprorokować wymianę.

[Timi] W programie mają też pojawiać się Woj czy Zach Lowe, więc raczej standardowa ekipa. Kwestia taka, co nowego nam zaproponują, bo na razie zapowiada się to po prostu na kalkę The Jump. No ale w sumie formuła się nie wyczerpała, więc koniec końców to nie musi być wcale nic odkrywczego.

[Adrian] Jakiś czas temu poruszyłem tu temat zmiany przepisów w Nowym Jorku i San Francisco, które zabraniają niezaszczepionym przebywać w hali treningowej, oraz brać udział w wydarzeniach sportowych w mieście. Najwięcej podejrzeń kierowałem w stronę Nets i się okazuje, że miałem absolutną rację. Sean Marks w ostatnim wywiadzie potwierdził, że maja z tym problem. Dodatkowo używał liczby mnogiej, czyli nie chodzi o jednego zawodnika, a  kilku. Swój obóz przygotowawczy Nets  nie zorganizują na Brooklynie, a w San Diego – bo wtedy poniekąd mogą obejść ten przepis. Tylko jak sezon ruszy, to już obejść się go nie da. Na razie starają się namówić niezaszczepionych do rozwiązania problemu w postaci przyjęcia szczepionki. No i jeszcze jedna wiadomość – Kyrie Irving kilka dni temu w jednej wypowiedzi stwierdził, że jak zostanie wymieniony, to zakończy karierę. To chyba już wiemy, kto nie przyjął szczepionki w Nets. W GSW sprawa jest już jasna – Wiggins nie jest zaszczepiony i organizacja stara się go przekonać.

[Timi] Z tym skończeniem kariery Irvinga to może być jak najbardziej prawda (wcale bym się nie zdziwił), choć warto doprecyzować, że podał to Nick Wright, który miał zacytować nie samego Kyrie’ego, ale kogoś z jego agencji, no a po wszystkim Irving się wyparł i nazwał Wrighta klaunem.

[Adrian] Irving może zaprzeczać i nazywać klaunem kogo chce, ale przecież on o zakończeniu kariery bardzo wcześnie, to mówił w wielu wywiadach sam i bez pośrednictwa agentów. O swojej niechęci do szczepienia też chyba mówił osobiście nie raz i nie dwa w zeszłym sezonie, oraz jeszcze w Orlando. Gdyby przecież nie było problemu, to Nets nie trenowaliby ponad 4 tys kilometrów od własnej hali.  No a problemem dla nich, raczej nie jest jakiś zawodnik końca ławki. GSW szukało rozwiązania u NBA, na to samo liczy Nets, ale furtka ze zwolnieniem z uwagi na przekonania religijne dla urzędników stanowych wcale nie jest taka oczywista. Przecież wystarczy w mediach społecznościowych poszukać kto i co opowiadał w wywiadach sprzed miesiąca. A co do Irvinga – Fox Sports potwierdził, ze to on nie jest zaszczepiony – aczkolwiek jeszcze 2 innych zawodników też nie przyjęło szczepienia. Co ciekawe – Rob Pelinka, powiedział, że Lakers oczekują iż do startu obozu przygotowawczego, wszyscy zawodnicy będa zaszczepieni. Oni wprawdzie mogą trenować, ale niezaszczepieni będa podlegać kwarantannie, po kontakcie z zarażonym.

[Timi] Akurat Fox Sports jako źródło to tak średnio, ale pewnie mają rację. Ciekawe jak to zostanie rozwiązane, bo Marks był jednak całkiem pewny, że żadnych problemów nie będzie – a ja przypominam, że liga to by jednak raczej chciała, żeby Kyrie grał, a nie odwrotnie, bo on jednak sporo fanów przed ekrany i na trybuny przyciąga. Jednocześnie pojawiają się raporty, że ten odsetek zaszczepionych graczy przekroczył już 90 procent i ma jeszcze rosnąć – szczególnie teraz, gdy zbliżamy się do startu obozu przygotowawczego. 

[Adrian] Sprawa Wigginsa w GSW już została rozstrzygnięta – jego prośba o zwolnienie ze szczepienia z uwagi na względy religijne, została rozpatrzona i odrzucona na poziomie NBA. Jak widzisz, nie doszło to nawet do Departamentu Zdrowia San Francisco, żeby zakazać zawodnikowi uczestniczyć w meczach własnej drużyny, we własnej hali tak długo, aż się nie zaszczepi. Oczywiście, że liga by chciała Irvinga na parkiecie, ale decyzję podejmie urzędnik, a on może być fanem Knicks – zakładając, że dałby się ubłagać i zaakceptować, że Irving nagle stał się członkiem jakiegoś dziwnego kościoła. Marks był pewny, że problemów nie będzie i właśnie dlatego obóz przygotowawczy zorganizował w San Diego. Nawet sprawdziłem jaki ośrodek treningowy posiadają Nets w Nowym Jorku – jak ktoś chce, to polecam zobaczyć, jaki widok maja zawodnicy z treningowych parkietów – coś niesamowitego. To teraz czekamy na wiadomości z Brooklynu San Diego.

[Timi] Pojawiają się tymczasem informacje, że Irving może jednak być już zaszczepiony, bo kilkanaście dni temu był w pierwszym rzędzie Staples Center na meczu WNBA, a do tego potrzebowałby właśnie szczepienia. Przykład Wigginsa trochę utarł mi nosa, chociaż to nie jest taki kaliber zawodnika jak choćby Irving. No ale jak widać NBA nie zamierza jednak iść tutaj na kompromisy – a przynajmniej nie w przypadku takich graczy jak Wiggins.

[Adrian] W Minnesocie nagła zmiana na stanowisku Generalnego Managera. Zaskoczeni tym byli wszyscy, łącznie z Townsem, który dość jasno dał to do zrozumienia w mediach społecznościowych. Pewnie za jakiś czas dowiemy się co było przyczyna tak gwałtownego ruchu i to w takim momencie. Źródła z północy twierdzą że Rosas miał nie tylko problemy z dobra komunikacją w organizacji, ale wdał się w romans z jedną z podwładnych.

[Timi] Ten romans to pewnie przelał czarę goryczy i był dobrym pretekstem, by tego zwolnienia dokonać, bo na to się ponoć od dłuższej chwili zanosiło. Być może coś tam nie poszło też przy negocjacji transferu Simmonsa, który jak bumerang wróci zaraz w kolejnym już tygodniku.

[Adrian] Jeżeli ktoś myślał, że  w tym Tygodniku nie bedzie o Simmonsie, to był w błędzie. Choć chyba nasza epopeja z Benkiem dobiega końca. Adrian Wojnarowski poświęcił Benkowi bardzo dużo czasu ostatnio i jeśli Adrian twierdzi, ze Simmons już nie zagra w koszulce Sixers – to znaczy, że on faktycznie już tam nie zawita. Bardziej zbić się wartości Simmonsa nie da. Phila jest pod ścianą, w sumie w ich interesie jest żeby Benek już się u nich nie pojawił, bo jak przyjdzie na mecz tylko po to, żeby pobić się z kimś  z drużyny lub trenerem – to oferty mogą zaczynać się od picków  w 2 rundzie

[Timi] Niby dobiega końca, ale w ostatnich tygodniach słyszymy same oczywistości – rzeczy, które wiedzieliśmy w zasadzie na samym początku tej całej epopei. A to że Simmons nie chce już grać dla 76ers, a to że nie stawi się na obozie, a to że 76ers żądają złotych gór, itp. itd. Tylko że nadal nic z tego nie wynika, a sezon coraz bliżej. Wygląda na to, że lepiej było tę wymianę zrobić jednak niedługo po zakończeniu sezonu, może w okolicach draftu, bo z każdym kolejnym tygodniem Philla zdaje się mieć coraz mniejsze pole manewru.

[Adrian] Piękna jest ta opera mydlana i rozwija się jeszcze lepiej. Doc Rivers w środowym wywiadzie powiedział, że Sixers są w stanie z Simmonsem zdobyć mistrzostwo. Powiedział też, że przeinaczono jego słowa po ostatnich PO, gdzie twierdził, że on nie wie czy Benek może się na coś mistrzowskiemu zespołowi przydać. Mówiąc wprost – trener się zesrał. Ale nie to jest najciekawsze w ostatnich rewelacjach. Światło dzienne ujrzała sytuacja, gdy Sixers chcieli wymienić Simmonsa na Hardena – wtedy to Simmons został poinformowany, że leci do Houston. Wszystko było dopięte na ostatni guzik, ale wymiana upadła, bo Nets rzucili wszystko to co Rakiety chciały. Nie ma  w tym nic dziwnego. Pozostał tylko spory niesmak w ustach Simmonsa, który już wtedy postanowił o ewakuacji z drużyny, a wypowiedzi trenera i kolegów po przegranych PO, jedynie zradykalizowały jego ruchy.

[Timi] Udzielanie takiego wywiadu w takim momencie całej tej sagi świadczy chyba całkiem mocno o tym, że 76ers od dłuższego czasu tracą grunt pod nogami w negocjacjach. Bo te słowa Riversa powinny (jeśli już) paść zaraz po fazie play-off, a nie teraz, gdy tej relacji nie da się już naprawić i wszyscy o tym wiedzą.

[Adrian] Najświeższe plotki, do gry o Simmonsa dołączyło Denver – ciekawe jaką paczkę zawodników chcą zaoferować, ale przypuszczam, że jest tam Porter Jr, który jest wart dużo, ale być może nie mogą dojść z nim do porozumienia przy nowej umowie. To byłby ciekawy kierunek.

[Timi] Kierunek ciekawy, tylko pytanie czy to przypadkiem nie 76ers tego typu plotki wypuszczają. Zresztą coraz więcej wskazuje na to, że Philla nie znajdzie odpowiedniej oferty w sensie jeden za jednego i tę wymianę trzeba będzie rozszerzyć na co najmniej jeszcze jeden klub. No a z tego co mówi Rivers i co wynika z innych raportów, to w Filadelfii dalej liczą, że Ben jednak wróci i zdoła jeszcze podnieść trochę swoją wartość transferową. On tymczasem o transfer miał poprosić już kilka dni po zakończeniu sezonu, czyli po porażce 76ers z Hawks w drugiej rundzie playoffs.

[Adrian] Aktualnie trwa klasyczne przeciąganie liny – ale już jutro, o godzinie 19 czasu polskiego w ośrodku Camden, Sixers będa mieli Media Day i jeśli Simmons się tam pojawi, to temat umrze. Tylko on się tam nie pojawi i wtedy dopiero się zacznie. Teraz cały czas żyjemy w sferze ploteczek i przecieków – jutro Sixers zderzą się z faktami.

[Timi] Nie no, jeśli ktoś w Filadelfii liczy, że Simmons się pojawi na media day, to ma jakiś poważny problem. Nie ma na to żadnych szans, zresztą chyba też 76ers by tego nie chcieli, bo nawet jeśli Simmonsa nie będzie, to i tak cały media day będzie zdominowany tym tematem.

[Adrian] No to kolejna dywizja, tym razem już Wschód i Central Division. Pistons byli najsłabsi i najsłabsi w tej dywizji pozostaną. Kompletnie nie potrafię zrozumieć, dlaczego oddali Sekou do Nets, bo Okafor to tam od dawna pozamiatany. Sekou Doumbouya ma wciąż 20 lat, być może rokował lepiej, ale nadal ma 20 lat! Zdecydowanie za wcześnie, tym bardziej, że w zamian dostali tylko koszty. Teraz te dobre strony – Cade będzie miał się gdzie rozwijać na dużych minutach, zatankują jeszcze raz i taki to będzie sezon.

[Timi] Ma 20 lat albo nie ma 20 lat, bo pojawiły się podejrzenia – tak jak parę lat temu z Thonem Makerem – że tak naprawdę jest kilka lat starszy niż wskazywałby na to dokumenty. Być może to ułatwiło podjęcie takiej, a nie innej decyzji, no ale nawet jeśli Sekou miałby mieć 22-23 lata, to i tak Pistons skreślili go ciut za wcześnie. No ale teraz wszystko w Detroit będzie podporządkowane pod Cade’a, więc o kimś takim jak Doumbouya fani Pistons szybko raczej zapomną.

[Adrian] Cleveland Cavaliers – zespół z Ohio zrobił dobry interes pozyskując Markkanena za Nance’y Juniora, bo ten drugi potrzebny im nie był na tym etapie przebudowy, a ten pierwszy może być świetnym assetem na przyszłość. Trzeba pamiętać, że w Drafcie wybrali Mobleya, który jest tez czwórką. Wymienili też Prince’a na Rubio, czyli zamienili banknot 300 złotowy, na taki z nominałem 350 złotych – nikt nie wie po co, to nikt nie pyta. Do tego niechęć do przedłużenia Sextona, czyli Cavs będą bardzo aktywni na rynku wymian. W Ohio mają zaklepany kolejny sezon wpierdoli.

[Timi] Pewnie tak, choć przynajmniej czuć trochę więcej ekscytacji nowym sezonem w Cleveland niż zwykle. Nie wygląda ten skład jakoś mega imponująco, ale Mobley plus Sexton i Garland to jest fajny początek, szczególnie jeśli okaże się, że Evan rzeczywiście ma taki potencjał, jak się o tym mówiło przed draftem. Ale tak jak w Detroit wszystko robią pod Cade’a, który będzie tam niekwestionowanym numerem jeden, tak w Cleveland akurat konkurencja pod koszem spora. Ciekawe czy uda się wreszcie pozbyć Kevina Love.

[Adrian] Chicago Bulls czyli rewolucja w składzie. Nie ma co żałować tych co odeszli, bo ani Markkanen ani Tadek Young, czy Satoransky nie daliby tej drużynie nic poza tym co dawali od kilku sezonów – natomiast pozyskanie Lonzo czy DeRozana może wznieść tę drużynę na nowy poziom, ale… niekoniecznie. Wszystko wyjdzie w praniu, jeśli się nie uda to w Chicago mogą mieć ciepło, bo Vuc czy DeRozan to lekko zgrane karty, a Zach LaVine może podziękować za współpracę.

[Timi] Karnisovas totalnie tę drużynę odmienił, bo odkąd objął zespół w kwietniu 2020 to wymienił wszystkich poza LaVine’em i Cobym White’em. W sumie nie miał za bardzo wyboru, szczególnie że sięgnięcie po Vuca lekko mówiąc nie wyszło (a jednak trochę to Bulls kosztowało), więc trzeba było powiedzieć B i C, sięgając po Balla i DeRozana, by dać sobie jak największą szansę na zatrzymanie LaVine’a. Ma to fajny potencjał, choć kwestia defensywy i trenera Donovana to dwie rzeczy, o które obawiałbym się najbardziej.

[Adrian] Myślę, że ten rok w Chicago, to przede wszystkim być albo nie być w NBA Donovana. Wielu mu wypomina, że  brak tytułów w Oklahomie to jego wina. To on powinien zapanować nad Westbrookiem (moim zdaniem to niemożliwe), to on powinien mieć lepsze relacje z Durnatem. Wspomniałeś o defensywie – tu mają takie szczęście, że obrona to potrzebna bedzie dopiero w PO, a atak wystarczy na dobry wynik w RS. Tylko ja nie jestem pewien, czy oni ten dobry atak będą mieli. Moim zdaniem, tam jest pełno niepasujących do siebie elementów. Środkowy nie broni, skrzydłowy nie rzuca zza łuku, a trener jest miękki – nie, to nie kliknie.

[Timi] Poukładać to akurat się da, bo przy rozwoju LaVine’a – a przeistoczył się gość w naprawdę wszechstronnego scorera z coraz lepszym kreowaniem gry – masz w sumie w zespole dokładnie wszystko to, czego potrzebujesz: środkowego z rzutem za trzy, DeRozana w roli playmakera, Lonzo który popchnie piłkę w kontrze i do tego kilku strzelców, którzy powinni rozciągnąć grę. Tu akurat jest się czym ekscytować.

[Adrian] Indiana – większość komentatorów zastanawia się, czy pójdą w reset. Wprawdzie drużyna bardzo młoda, ale kompletnie nie rokuje, notorycznie dziesiątkowana kontuzjami. Do tego dokładamy niechęć właścicieli, żeby płacić ogromne pieniądze i mamy komplet czynników, które mogą rozbić każdą drużynę. Niby jest Sabonis, niby jest Brogdon, czy LaVert – ale nadal nie ma wielkiej gwiazdy w drużynie, która gotowa jest zagrać mecz na 40 czy 50 punktów i pociągnąć drużynę. Obstawiam kolejny rok poza PO.

[Timi] Na razie resetu chyba nie będzie – chociaż można w sumie uznać, że zmiana trenera na Carlisle’a to trochę taki miękki reset. Zobaczą jak ten zespół zareaguje na nowego trenera, natomiast ewentualne zmiany dopiero potem. Tam jednak od lat brakuje przede wszystkim zdrowia – od Paula George’a, przez Oladipo, aż po Warrena ostatnio. Wiadomo że zdrowiem można wiele rzeczy wytłumaczyć, ale Pacers akurat w tej kwestii naprawdę mają w ostatnich latach bardzo złą passę.

[Adrian] Bucks – spadli na cztery łapy. Wydawało się,że te ubytki w składzie będa naprawdę spore, a jakoś to połatali. Jedynie nie wydaje mi się, żeby Semi Ojeleye zastąpił PJ Tuckera – to niemożliwe, ale koncepcja dobra. Zobaczymy czy sprawdzi się maksyma – bij mistrza. Giannis i reszta muszą być zdrowi, żeby znowu walczyć w Finale. Head Coach wreszcie będzie mieć spokój, udowodnił, że potrafi wygrać nie tylko RS.

[Timi] Bardzo jestem ciekaw jak to mistrzostwo wpłynie na Bucks i na samego Giannisa. On chyba też udowodnił sobie i wszystkim, że jest jednym z najlepszych, bo po tych sezonach MVP kończonych nieudanymi playoffs można było mieć co do tego wątpliwości. Obronić mistrzostwo to tymczasem jeszcze trudniejsze zadanie, ale dla Greka zdaje się nie ma rzeczy niemożliwych. Skład w miarę ten sam, co prawda odejście Tuckera zaboli, natomiast nie na tyle, by wyrzucić ich przecież z grona faworytów. Swoją drogą w Milwaukee bardzo cenią sobie ostatnio ex-Celtów – tylko w ostatnich miesiącach do Wisconsin trafili przecież Teague, Ojeleye oraz Waters.

[Adrian] Waters to tam pewnie miejsca nie zagrzeje, ale Ojeleye może zostać na cały sezon. Widziałem jego nowe zdjęcia z sali treningowej. Nie wiem czy ten człowiek w ogóle wychodzi z siłowni. Zobaczymy czy zatęsknimy za nim – nie wydaje mi się, ale życzę mu powodzenia. Takie drużyny będa jeszzce szukać małych wymian w trakcie sezonu, oraz liczyć na jakieś buy-outy. Zobaczymy jak oni będa wyglądać w marcu.