#289 Bostoński Tygodnik

Niedziela, czyli czas na Bostoński Tygodnik, gdzie porozmawiamy nie tylko o Bostonie, ale o NBA. Dziś kolejny odcinek, w którym porozmawiamy o naszej drużynie. Jak zawsze będzie to zbiór myśli ważnych, mniej ważnych, kompletnie nieistotnych i tych które Adaś (nie)skomentuje. Zawsze dobrze jest pogadać, poplotkować i zostawić coś po sobie. Taki bonusik od nas dla was – bo „Dzień Święty należy Święcić”.

[Adrian] Całe szczęście sezon ogórkowy umiera, umiera w pełni zasłużenie – bo jak czytam takie wrzutki o ewentualnych wymianach Celtics, to mam ochotę skoczyć z okna. A to wysyłają Horforda do Hornets za Plumlee, a to Sherod zastanawia się, czy uda się wymienić z Sixers Simmonsa nie oddając Browna i Tatuma. A najgorsze jest to, że jest taka posucha czegokolwiek o Bostonie, że człowiek to czyta z braku innych opcji.

[Timi] W sumie taka sytuacja jest w zasadzie co roku, a też wiadomo, że przy okazji głośnych nazwisk na rynku transferowym pojawi się też temat Celtics i tego, jak Boston mógłby do tematu podejść. O czymś pisać trzeba, ale na całe szczęście już niedługo wrócą dużo lepsze i bardziej aktualne tematy.

[Adrian] Zamykając temat wymiany po Hernangomeza – to Brad całkiem sensownie skompletował ławkę rezerwowych. Przyjmując, że wyjściowy skład to Smart/Richardson/Brown/Tatum/Horford na ławce mamy do dyspozycji Schrodera/Hernangomeza/TimeLorda zamykając skład do „play-offowej” ósemki, a potem jeszcze Pritchard/Langford/Nesmith/Kanter. Zrobiło się całkiem sensownie. Wprawdzie brakuje mi jeszcze doświadczonej trójki, ale mając trio Josh/Jayson/Jaylen można ciekawie rotować.

[Timi] Nagle stworzył się w Bostonie bardzo głęboki skład, który pod nowym trenerem powinien być koszmarem do gry przede wszystkim po bronionej stronie parkietu, bo tutaj Celtics naprawdę mają ogromny potencjał. W ataku wszystko rozbije się o duet Brown-Tatum, natomiast na pierwszy rzut oka wygląda na to, że wreszcie mają lepszych partnerów do oddania piłki niż w zeszłym sezonie.

[Adrian] Celtics na obóz przygotowawczy podpisali jeszcze dwóch zawodników – znanego nam Luka Korneta, oraz byłego zawodnika Jazz, Juwana Morgana. Będą oni rywalizować z Jabarim Parkerem o ostatnie miejsce  składzie. Cóż – jeśli Jabari będzie zdrowy, to konkurencje ma raczej symboliczną. Z całą sympatią dla Korneta – jednak Jabari potrafi zrobić różnicę. Tylko to moje zdanie – zobaczymy co wybierze Udoka, bo przecież niewiele wiemy o jego preferencjach jako głównego trenera.

[Timi] Morgan raczej wyląduje na drugiej umowie two-way, jeśli w ogóle. Kornet natomiast na takiej umowie już zagrać nie może, bo jest zbyt doświadczonym zawodnikiem, natomiast skoro nie miał innych ofert, to zawsze dobrze będzie mieć dodatkowego gracza na obóz treningowy, szczególnie że jest to znajoma twarz.

[Adrian] Ciekawa historia wypłynęła od Cubana, jakoby w 2007 roku (można się domyślać, że przed wymianą po przyszłe Big3) dogadana była wymiana trójstronna, gdzie do Dallas miał trafić Paul Pierce, ale upadła w ostatniej chwili, bo 3 drużyna nie zgodziła się na wysłanie picku do Celtics. Pisze ciekawa historia, bo Cuban od czasu do czasu wspomina takie „prawie” wymiany, a to po Howarda a to po CP3… Natomiast w rzeczywistości, to nie bardzo przypominam sobie wymianę Dallas po wielką gwiazdę, która faktycznie doszła do skutku.

[Timi] No właśnie nie wiadomo, o który dokładnie rok chodziło, bo na początku pojawiło się info, że to miało być w 2007 roku, a potem Cuban doprecyzował, że to się działo już po 2008 roku. Dlatego podejrzewam, że mogło tutaj chodzić o rok 2013, gdy Pierce i Garnett żegnali się z Bostonem, no bo raczej nie wcześniej – i w sumie to dobrze, że do tej wymiany nie doszło, bo przecież gdyby nie Pierce, to nie mielibyśmy dziś Browna i Tatuma!

[Adrian] No i z wielkiej sensacji, została tylko kapiszon. Po 2008 roku, to faktycznie nie wcześniej niż przed skróconym sezonem 2011/12 – inaczej nie miałoby to sensu, bo do tych rozgrywek walczyliśmy zawsze na tyle, na ile pozwalało zdrowie. Szkoda, ze Cuban nie zdecydował się powiedzieć chociaż kto i co miało trafić do Bostonu. Nie uwierzę, że Danny oddałby PP34 za czapkę gruszek. Ale lepsza taka”sensacyjka” niż pierdy Sheroda.

[Timi] Mógł też Cuban powiedzieć kto w ogóle się z tej wymiany wycofał, chyba że mowa o kimś, kto w NBA nadal pracuje – to wtedy oczywiście wyciąganie takich rzeczy nie byłoby zbyt rozsądne. Miejmy jednak nadzieję, że Ainge na emeryturze będzie miał na tyle dużo czasu i chęci, że zdecyduje się opisać te i inne historie w książce. Chyba na żadną inną pozycję tak nie czekam, nawet jeśli nie wiadomo nawet, czy do tego dojdzie.

[Adrian] No właśnie – czy do tego dojdzie? Nie przypominam sobie, żeby jakiś GM napisał książkę. Nie liczę na to. Jeśli już jakieś smaczki miałyby wyjść na światło dzienne, to raczej przy okazji drugiej części „Wielkiej księgi koszykówki” Simmonsa, która ponoć powstaje od jakiegoś czasu. Przy okazji – bo posłużyłeś się argumentem, że dobrze iż nie doszło do wymiany,  bo nie byłoby Browna i Tatuma, pewnie tak, ale być może byłby Luka w Bostonie. A może byliby wszyscy trzej, bo Pierce poleciałby do Dallas za picki, a Garnett do Nets za jakieś picki, lub swapy (oczywiście nie tyle co dostaliśmy). Nigdy się tego nie dowiemy.

[Timi] Nie ma w sumie co gdybać, najważniejsze że Tatum i Brown w tym Bostonie są. A co do Ainge’a, to on akurat jako były gracz, trener i menedżer ma tych historii do opowiedzenia sporo, więc trzymajmy kciuki, żeby coś z tego wyszło, bo jednak opowieści z drugiej ręki bywają fajne, ale nie ma to jak narracja zza kulis od człowieka, który wszystkim sterował.

[Adrian] Hoopshype opublikował ranking 10 najlepszych SFów w lidze i Jayson Tatum zajął 4 miejsce. Trzeba przyznać, że wysoko. Na 8 miejscu jest Jaylen Brown. Najlepszy jest Durant, na 3 miejscu James i tylko pytanie – co na 2 miejscu robi Doncic. Nie czepiam się umiejętności, czy ich oceny – ale żaden z niego skrzydłowy.

[Timi] W teorii tak, w praktyce rzeczywiście nie, dlatego w NBA chyba już mało kto posługuje się tymi pozycjami typu SG, SF czy C, bo dziś koszykówka ewoluowała już na tyle, że nie da się włożyć takiego Doncica – ale też w sumie Jamesa – do jednej konkretnej pozycji. LeBron w sumie też pasowałby pod PG, z kolei Duranta czy Tatuma można by dać na PF, podczas gdy Browna wrzucić do rozmów o najlepszych graczach na pozycji SG.

[Adrian] Ja to wszystko rozumiem, ale nadal – Doncic na pozycji SF w ostatnim sezonie rozegrał 2% minut dla danej pozycji, na jedynce było to 33%, a na dwójce 29%. No to jest przepaść i robienie z niego na siłę skrzydłowego sensu nie ma. Tym bardziej, że jego ratingi na trójce są dramatyczne, bo 105 off i 113 def , gdzie na jedynce, a szczególnie na dwójce jest zawodnikiem bardzo plusowym. Tatuma chcesz wrzucać na czwórkę – spoko, rozegrał tam 24% minut dla tej pozycji, 39% na trójce i uwaga – 1% na dwójce, czyli na tej samej zasadzie co Doncic na SF, można Tatuma liczyć na SG. Nawet Jaylen Brown na PF zagrał 4% minut dla tej pozycji, a przecież nikt o zdrowych zmysłach go za silnego skrzydłowego nie uważa. Pomimo tej multipozycyjności wielu zawodników, zachowajmy jednak zdrowy rozsądek.

[Timi] Dlatego jeśli już robić jakieś rankingi, to może jednak lepiej na zasadzie tych „nowych” pozycji – czyli przy podziale na ball-handlers, wings oraz bigs. Ja od dłuższego czasu już z tego korzystam, bo tak jest po prostu dużo łatwiej. I wtedy Doncica na spokoju wrzucasz do worka z napisem ball-handlers i tyle.

[Adrian] Rozmawialiśmy o rankingu skrzydłowych, tymczasem nba.com w Kanadzie przeprowadził ankietę kto jest największa gwiazda ligi i wyszło im, że Jayson Tatum jest w takim zestawieniu na 12 miejscu. Trochę szkoda, że zabrakło niewiele do Top10, ale trzeba przyznać – bardzo wysokie miejsce jak na 23 latka.

[Timi] To jest fantastyczna pozycja, z którą można się w sumie zgodzić, bo Tatum w zeszłym sezonie bujał się już tam gdzieś w tym gronie 15 najlepszych zawodników w lidze. Coraz głośniej JT puka do bram elit, a też ma całkiem niezłe przebicie marketingowe – więc jako jeden z najmłodszych w zestawieniu gwiazd ma jak najbardziej szansę, by za 2-3 lata być już jedną z twarzy ligi obok Luki, Jokica czy Giannisa.

[Adrian] Wszyscy (my też) dziwili się, co SAS zauważyło w Primo, że takiego dzieciaka wybrało z 12 pickiem, a tymczasem Nike zaoferowało wieloletni kontrakt reklamowy temu dzieciakowi. Jak już kurz po Drafcie opadł i trochę sobie o nim poczytałem, to już się nie dziwię. Jak miał 16 lat to pojechał na Mistrzostwa Świata do lat 19 z reprezentacja Kanady. Primo rozwija się błyskawicznie, a przy tym wciąż rośnie. SAS sie nigdzie nie śpieszy i oni chyba naprawdę zrobili świetny deal.

[Timi] Potencjał w tym dzieciaku jest, zresztą on był jednym z najmłodszych graczy dostępnych w drafcie. Może się okazać, że to będzie kolejna gwiazda stworzona przez Spurs, natomiast pojawia się pytanie, czy nie lepiej było jednak spróbować pozyskać jakiś dalszy pick w naborze, skoro Primo typowano raczej do drugiej rundy. W ostatnich latach niektóre kluby przestały się jednak bawić w takie rzeczy, a zamiast tego z wysokimi wyborami sięgają po „swoich” zawodników, nawet jeśli nikt inny nie wybrałby tego czy innego tak wysoko.

[Adrian] Pistons wykupili DeAndre Jordana, a Nets zwolnili Jahlila Okafora. Przy okazji Jordan potwierdził to co podejrzewaliśmy – Atkinson został zwolniony, bo ośmielił się posadzić DAJa na ławce. Pewnie interweniowali sławniejsi koledzy z drużyny i dobry trener za słuszna decyzję został zwolniony. Ciekawe dlaczego teraz nie oponowali – w końcu wymiana takiego dzika, co nie wolno go na ławce sadzać powinna być zakazana.

[Timi] A przecież zaraz po odejściu Atkinsona z Brooklynu to m.in. Jordan zarzekał się, że ani on, ani inne gwiazdy Nets nie miały z decyzją o zwolnieniu nic wspólnego. Wydaje się jednak, że wtedy KD czy Irving szukali po prostu dobrego pretekstu, by pożegnać się z trenerem, którego nie lubili – teraz najwidoczniej Nash podoba im się na tyle, że o Jordana już nawet nie zawalczyli, a też w sumie nie było ku temu większych argumentów, skoro DAJ w fazie play-off zagrał okrągłe zero minut. Przyjaźń przyjaźnią, ale w walce o tytuł Jordan i tak by na Brooklynie nie pomógł.

[Adrian] Marc Gasol wylądował w Memphis, czyli w sumie w swoim domu. Nie zagrzeje jednak tam miejsca zbyt długo, ma zostać wykupiony, a starość spędzi w Hiszpanii. Lakers zaoszczędzili dzięki temu 10 mln dolarów, a Miśki zyskały pick w 2 rundzie, oraz pieniądze.

[Timi] A my zapewne zobaczymy jeszcze razem braci Gasol w barwach Barcelony, bo Pau miał się jeszcze zastanowić czy grać jeden sezon, ale teraz u boku Marca to byłoby naprawdę fajne pożegnanie dla obu zawodników. Lakers w sumie po ściągnięciu Jordana i Howarda już za bardzo miejsca pod koszem nie mieli, tym bardziej że Marc miał słaby ostatni sezon i chyba w Los Angeles za nim nie zatęsknią.

[Adrian] Toronto Raptors otrzymali zgodę od rządu Kanady, na rozgrywanie spotkań we własnej hali. Teraz pozostaje dogadać szczegóły z NBA i wreszcie będą mogli grać w domu, a nie na Florydzie. No i tu jest chyba spora ciekawostka, bo nawet jak ktoś ma test negatywny, to odbywa kwarantannę 14 dniową, chyba że… jest się w pełni zaszczepionym – wtedy jest się zwolniony z wszystkich niedogodności. To oznacza, że niezaszczepieni zawodnicy nie będą mogli grać w Kanadzie. W jakiekolwiek porozumienie i ulgi dla zawodników  wątpię, bo rząd USA zaczyna wprowadzać regulacje, zmierzające do obowiązku szczepień. Kilku zawodników już wyraziło zdanie (na razie anonimowo), że są zmuszani przez NBA do szczepienia.

[Timi] No to rzeczywiście robi się ciekawa sytuacja, przy czym na całe szczęście dla tych niezaszczepionych zespół z Kanady jest w NBA tylko jeden, a maksymalnie w Toronto i tak jeden zespół może zagrać tylko dwa mecze w sezonie. Więc w sumie ze sportowego punktu widzenia to nie będzie aż tak duży problem, chociaż dla Raptors będzie to dodatkowe ułatwienie. Pytanie jeszcze, ile na ten moment w NBA jest graczy niezaszczepionych, bo kilka tygodni pojawiały się głosy, że już ponad 90 procent zawodników się zaszczepiło – ciekawe więc, ilu graczy i kto dokładnie jest w gronie niezaszczepionych.

[Adrian] To jeszcze  o Benku Simmonsie. Podczas wywiadu, został zapytany, czy zdaje sobie sprawę, ze organizacja może nałożyć na niego karę w wysokości 1,3 mln dolarów tygodniowo – on odparował, że wie o tym i pomimo tego nie zamierza wracać do Phili. Twardy jest – trzeba to przyznać, no chyba, że za 5 tygodni się zesra i wróci na parkiet, jeśli nie zostanie wymieniony – bo słowa na razie, nic nie kosztują. Do gry o niego miało włączyć się Cavs, ale na temat oferty nic nie wiemy, choć trzeba przyznać, że zespół z Ohio ma tak kilka ciekawych nazwisk dla Sixers.

[Timi] Jak jesteś zdrowy, ale nie grasz ze swojego wyboru, to musisz liczyć się z konsekwencjami. I to mi się podoba, wreszcie jakiś charakterek Simmonsa! Bo co ma w tym momencie zrobić, stawić się w Filadelfii jak gdyby nigdy nic? Przecież to oczywiste, że tej relacji nie da się już naprawić, a przynajmniej ani jednej, ani drugiej stronie specjalnie jakoś na tym nie zależy. W interesie obu stron jest natomiast jak najszybszy transfer, bo dla 76ers takie przeciągnie sprawy też nie jest zbyt korzystne.

[Adrian] To lecimy dalej z podsumowaniem offseason dla zespołów z Zachodu, dziś Northwest. Oklahoma, czyli jeden z najsłabszych zespołów w NBA aktualnie, ale… mają jeszcze dużooo miejsca w Salary i pewnie kogoś przyjmą do składu. Tak czy siak Presti nie pozwoli, żeby coś przeszkodziło w tankowaniu, które  w tym roku się nie udało. Giddey to tylko nagroda pocieszenia.

[Timi] OKC przegrali poprzedni sezon przede wszystkim na loterii draftu, ale tam nadal jest tyle kapitału w postaci wyborów w drafcie, że w sumie to teraz prawie co rok będą mieli się czym kibice Thunder ekscytować. Już teraz w składzie jest też kilka ciekawych nazwisk, więc nawet jeśli OKC pozostaną jedną z najsłabszych drużyn w NBA, to i tak śledzenie postępów tego zespołu może być momentami fajnym przeżyciem. Oby tylko w przyszłym sezonie Celtom w starciach z Thunder nie przydarzyła się już taka wpadka jak w Bostonie w poprzednich rozgrywkach.

[Adrian] To jedna z moich największych nadziei na nowy sezon – Udoka zmieni trochę tę naszą słabość do przegrywania meczów z kompletnymi łakami. ten problem był w motywacji drużyny, co czasami widzieliśmy nawet nie tyle w całych meczach, co poszczególnych kwartach. Gdybym miał szukać największych rezerw na bilans w RS, to to jest właśnie problem, gdzie Udoka może najwięcej zyskać.

[Timi] W sumie wyszłoby z tego pewnie 6-8 zwycięstw więcej – tylko też pytanie, czy takich porażek da się w NBA unikać albo wręcz je całkowicie wyeliminować. O to będzie bardzo trudno, bo jak grasz 82 mecze w sezonie zasadniczym, to wiadomo że przydarzą się gorsze dni, jakaś kontuzja albo po prostu dzień konia rywalowi. Dlatego te wpadki nadal będą, ale miejmy nadzieję, że Udoka będzie w stanie ograniczyć to do całkowitego minimum.

[Adrian] Minnesota, czyli zespół bez tożsamości, a złośliwi mówią, że bez przyszłości. Czy przyjście takich zawodników jak Beverley czy Prince coś zmieni? No paradoksalnie może zmienić dużo, bo wprawdzie to nie są wirtuozi koszykówki, ale za to charakterek mają. Jak do tego dołożymy rozwój Edwardsa, to zaczyna to tam wyglądać ciekawie. Warto zwrócić uwagę, ze oni maja na razie tylko 10 zawodników na gwarantowanych umowach. Muszą pozyskać jeszcze przynajmniej 3 do startu rozgrywek. Wszystko wskazuje na to, że przygotowują się do wymiany, gdzie pozyskają więcej zawodników niż chcą oddać.

[Timi] Zgadzam się z tym, że choć te pozyskane przez Wolves tego lata nazwiska wrażenia nie robią, to jednak tacy gracze też mają swoją wartość, a Beverley mimo tego, że jest jaki jest, to jednak w szatni i na parkiecie powinien dać Wilkom sporo dobrego, szczególnie w obronie. Nadal czekamy na dalsze ruchy i ponoć to nadal Minnesota jest najbliżej Simmonsa, przy czym jak oddadzą paczkę zawodników, no to wtedy będą potrzebować jeszcze większych uzupełnień w składzie.

[Adrian] Wilki mają jeszcze nie ruszone wyjątki – MLE, Bi-Annual i TPE warte 4,5 mln. Czekają do ostatniej chwili, bo chyba liczą na te wymianę. Z rynku FA większość nazwisk zniknęła, co nie oznacza, że nie można kogoś do składu dodać. Wciąż są wolni zawodnicy tacy jak: Ntilikina który rozmawia z europejskimi klubami, Avery Bradley, Denzel Valentine, Ersan Ilyasova, Rondae Hollis-Jefferson. Jakoś minimami uzbierać kadrę im się uda i to wcale nie muszą być zawodnicy kompletnie nieprzydatni.

[Timi] Kompletnie nieprzydatni może nie, ale takie „odrzuty” na nikim raczej dużego wrażenia nie zrobią. Z tego grona, które wymieniłeś, to chyba jeszcze tylko Ntilikina i może ewentualnie Valentine zasługują na szansę. Natomiast to na razie jest w sumie dla Wolves problem drugorzędny, bo czasu w sumie coraz mniej, a wymiany jak nie było, tak nie ma.

[Adrian] Sota podpisała swoich dwóch zawodników – Vanderbilit, jak i McLaughlin otrzymali 3 letnie umowy. Tym samym maja teraz 12 gwarantowanych umów. 3 miejsca jeszcze czekają, a zegar tyka. Valentine już do nich nie dołączy, bo dostał częściowo gwarantowaną umowę na 2 lata w Cavs.

[Timi] Całkiem w porządku te umowy dla obu zawodników i zdaje się, że to kolejny krok Timberwolves w kierunku domknięcia składu na przyszły sezon – pytanie czy z zamiarem sięgnięcia po Simmonsa, czy jednak nie. Wedle plotek nadal to właśnie Wilki są najbardziej agresywni w staraniach o Bena, choć na razie cały czas nic z tego za bardzo nie wynika.

[Adrian] Portland miało zrobić coś, żeby zatrzymać Lillarda. Na razie się udało, ale też i Lillard chyba nie bardzo ma ochotę opuścić to miasto. Larry Nance Jr to fajny zawodnik, ale tak sobie myślę, jeśli on i Cody Zeller mieli przekonać Lillarda do pozostania w Portland, to albo Lillard jest zwyczajnie głupi, albo nigdy nie chciał odchodzić. To naprawdę nie ma żadnego sensu – ta drużyna nie była, nie jest i raczej  nie będzie składem mistrzowskiego formatu.

[Timi] Dame równie dobrze może czekać na to, jak ta drużyna kliknie (lub nie) i dopiero wtedy podejmie decyzję, co dalej z przyszłością w Portland. Drugiego Hardena raczej nie zrobi, przynajmniej nie w sensie sabotażu itp. itd. choć o transfer tak jak Brodacz może poprosić już po rozpoczęciu rozgrywek.

[Adrian] Portland mocno interesuje się Michaelem Beasleyem, który faktycznie by im pozycją i swoimi umiejętnościami pasował. Przy wszystkich jego wadach, potrafi dać z ławki sporo punktów, a co za tym idzie – sensowny odpoczynek dla liderów. Na bezrybiu i rak ryba.

[Timi] Beasley ostatni raz potrafił dać coś z ławki w sezonie 2017/18 w Nowym Jorku, więc ja bym raczej cudów nie oczekiwał. Udała się Carmelo Anthony’emu fajna przygoda z Blazers, ale Beasley to nie jest jednak ten kaliber. Lillard tymczasem w mediach społecznościowych ogłosił, że Portland to jest jego miasto – wygląda na to, że przeprowadzki nie będzie, a Dame pozostanie lojalny. Widać ma chłopak w sobie ogromne pokłady cierpliwości.

[Adrian] Zawsze pozostaje argument, że w erze pocovidowej, to wygrać ligę może najzdrowszy zespół, a niekoniecznie najlepszy. Sezon  się jeszcze nie zaczął, a już czytam, że Sumner z Indiany zerwał Achillesa, ba – jeszcze nie rozpoczęły się obozy przygotowawcze. Przerażające.

[Timi] Niestety kilka takich przedsezonowych kontuzji w tym roku na pewno też nam się przydarzy, bo tak jest w zasadzie przed każdym sezonem. Tym razem zaczął Sumner i oby takich złych informacji kibice innych drużyn już słyszeć nie musieli. No a z obozu Pacers dochodzą też informacje, że Warren wciąż nie jest gotowy do powrotu i na ten moment nie wiadomo, czy zdąży na start sezonu.

[Adrian] Denver miało w ostatnim sezonie swój dramat – Murray i jego kontuzja, to  najgorsze co im się mogło przytrafić. Ma powrócić do gry w grudniu i zobaczymy czy już w tym sezonie zacznie wyglądać, jak przed ta poważna kontuzją. Jeśli tak, to Denver będzie bardzo groźne. Zmiany w składzie były kosmetyczne – dużo ciekawsza jest kwestia, czy dogadają sie z Porterem w sprawie nowej umowy. On ma swoje ambicje, a  jak na razie na gwiazdorski kontrakt nie zasługuje.

[Timi] No i też Denver jako zespół z nie tak dużego rynku jak ognia unikają płacenia podatku – po raz ostatni byli nad progiem w sezonie 2009/10, a od tego czasu w luxury już ani razu nie weszli. Teraz jednak chyba przyszedł na to czas, bo mają wreszcie topowego zawodnika w lidze, z którym mogą powalczyć o wymarzone mistrzostwo. Nowy kontrakt dla MPJ to jednak dość skomplikowana kwestia – bo ja bym powiedział, że on tej gwiazdorskiej umowy to jest nawet blisko, tylko że Nuggets pewnie chcieliby jakąś zniżką, taką na zasadzie „w razie co”, biorąc pod uwagę historię kontuzji skrzydłowego.

[Adrian] Po jednym, niecałym sezonie, ciężko dawać mu pensję na poziomie gwiazdy NBA, gdy właśnie tak jak wspominasz, gość ma kartotekę u lekarza grubszą, niż nie jedna cała organizacja. na pewno sufit Portera wisi na poziomie All Star, ale czy zdrowie mu pozwoli tam dojść – to już inna historia. Do tego dokładamy jego „charakterek”, bo nie raz i nie dwa, wypowiadał się w tonie jaki mu zwyczajnie nie wypada – to ja tu oczekuję niezłej dramy.

[Timi] W takich sytuacjach zawodnicy nie zawsze chcą iść drużynom na rękę, nawet jeśli są ku temu powody, natomiast w Denver muszą mieć nadzieje, że Porter Jr. weźmie nieco mniejsze, ale pewne pieniądze już teraz, zamiast iść np. po maksa, ale z ryzykiem, że gdzieś po drodze te kontuzje znów się odezwą. Pytanie tylko, jakie tam są kwoty w negocjacjach i czy jest blisko porozumienia. A jeśli się porozumieć jednak nie uda, no to MPJ swoje będzie chciał udowodnić w trakcie sezonu, co ostatecznie nie musi być wcale takie złe dla obu stron.

[Adrian] No i na koniec Utah, czyli faworyt do wygrania grupy, ale… skończą pewnie jak w ostatnim sezonie – 2 runda i solidny łomot. Nutki to kolejny przykład, że bez gwiazdy na skrzydle niewiele się da ugrać w tej lidze w XXI wieku, a przeciez oni skrzydłowych to maja przyzwoitych – nawet bym napisał, że to topowi rolsi w lidze na tej pozycji, tylko w PO nic  z tego nie wynika.

[Timi] Jazz w sumie też dostali rykoszetem w poprzednim sezonie i fakt faktem, że nie potrafili ograć Clippers bez Leonarda, ale też sami zmagali się z kontuzjami Mitchella czy potem Conleya. Jako zespół na sezon regularny zbudowani są prawie idealnie, a nawet w fazie play-off bez klasowego skrzydłowego mogliby więcej, tylko że im jak na razie brakuje jednego ważnego czynnika w tym wszystkim – szczęścia. Jakkolwiek to brzmi, ale ja z tego względu Jazz nadal mam w gronie tych największych contenderów. A może ten przyszły sezon wreszcie będzie tym, w którym to szczęście im dopisze.

[Adrian] Utah to tak jak Portland, jest bardzo silne, nie na tych pozycjach co trzeba. To niesamowite jak bardzo drużyny są uzależnione od skrzydłowych, gdy wchodzą do fazy Play Off. Samo strzelanie zza łuku nie wystarcza, skrzydłowy musi być  przede wszystkim dobrym defensorem, kreatorem i swobodnie radzić sobie na kilku pozycjach. Taka jest w NBA recepta na sukcesy. Zresztą przypominając sobie duet Jordan-Pippen,  ta recepta jest od bardzo dawna. Celtycki duet Bird-McHale, czyli jeden z najlepszych w historii koszykówki duetów skrzydłowych. Czasy gdy guard z centrem potrafili rządzić ligą minęły wraz z duetami Magic-Kareem i Koby-Shaq.