#286 Bostoński Tygodnik

Niedziela, czyli czas na Bostoński Tygodnik, gdzie porozmawiamy nie tylko o Bostonie, ale o NBA. Dziś kolejny odcinek, w którym porozmawiamy o naszej drużynie. Jak zawsze będzie to zbiór myśli ważnych, mniej ważnych, kompletnie nieistotnych i tych które Adaś (nie)skomentuje. Zawsze dobrze jest pogadać, poplotkować i zostawić coś po sobie. Taki bonusik od nas dla was – bo „Dzień Święty należy Święcić”.

[Adrian] Zaczniemy Tygdonik od nowej umowy Marcusa Smarta. Na razie wiadomo tyle, że będzie to 77 mln za 4 lata. Jeśli umowa będzie standardowa, czyli wzrastająca rocznie o te 8%, to powinna zaczynać się od ok 17,5 – 17,8 mln w pierwszym roku, czyli w porównaniu do tego sezonu, będzie to podwyżka o 3,2 może 3,5 mln – czyli żadne wielkie pieniądze. Pierwsza nowa umowa w wykonaniu Stevensa i jest ona w stylu Ainge’a – bardzo dobra robota.

[Timi] Z reguły te bostońskie przedłużenia kontraktów wypadają bardzo dobrze, bo przecież złego słowa nie mogliśmy ostatecznie powiedzieć o umowach Bradleya, Crowdera, Smarta czy Browna. Miejmy nadzieję, że Smart po raz drugi udowodni nam, że warto wkładać w niego takie pieniądze, tym bardziej że tak jak mówisz to nie jest wcale duża podwyżka, a przecież Smart ma dopiero 27 lat i w teorii jeszcze najlepsze przed sobą. No a w razie co to zawsze jest to fajnych rozmiarów kontrakt, który można gdzieś tam dorzucić do wymiany.

[Adrian] Patrząc jakie kontrakty otrzymywali zawodnicy  w tym offseason – to Lonzo Ball 80 mln za 4 lata, Evan Fournier 78 mln za 4 lata, czy Tim Hardaway 75 mln za 4 lata to te 77 mln Smarta za 4 sezony wygląda dobrze. Zawsze warto zerknąć na aktualny rynek, bo rok w rok mamy nową rzeczywistość w Salary. Dlatego nie lubię takiego prostego dzielenia kontraktu na 4 równe części, bo to zakłamuje obraz sytuacji w Salary, ono wzrasta mniej więcej tak samo, jak co roku wzrasta pensja zawodnika. Ostatni rok kontraktu Smarta, będzie już pod nową umowa TV, czyli wtedy Salary znowu wzrośnie o naprawdę spore pieniądze.

[Timi] 77 milionów to rzeczywiście było bardzo dużo dla jednego zawodnika, ale 6-7 lat temu, gdy tyle mniej więcej wynosił próg salary cap. A z tego grona, które wymieniłeś, to Smart jest drugi najmłodszy po Lonzo, a do tego jest zdecydowanie najlepszym defensorem. Oby tylko w przyszłym sezonie było jak najmniej głupich zagrań, które się Marcusowi wyjątkowo często przytrafiały w poprzednich rozgrywkach.

[Adrian] Co ciekawe, przy poprzednim kontrakcie Smarta większość komentarzy była negatywna, a tym razem większość jest pozytywna, a wielu dziennikarzy nie może uwierzyć, że Marcus wziął mniej niż 20 milionów. Wyrobił sobie renomę, to raz, a dwa – przestał flopować tak często jak kiedyś. Jeszcze co prawda zdarza mu się od czasu do czasu odstawić tani numer, ale nie trafia na filmiki wstydu. Dzięki temu kojarzy się z doskonałą obroną, a nie z udawaniem debila. Tak przy okazji – Shams donosi, że to Smart bedzie podstawowym rozgrywającym. Kilka Tygodników temu o tym pisałem, że lepiej dać Marcusowi grać na jedynce od poczatku, niż szukać drogiej jedynki.

[Timi] Smart wolał nie ryzykować (może po tym, co się stało ze Schroderem) i wziął pewne pieniądze teraz, pomimo tego, że to jednak ograniczyło go do tych 77 milionów, bo to jest mniej więcej maksymalna kwota przedłużenia, za jaką mógł teraz podpisać. To efekt poprzedniej umowy, bo to ona była tutaj punktem wyjściowym – więc nie dość, że ten pierwszy kontrakt okazał się być w bardzo dobrej cenie, to jeszcze pozwolił Celtom zaoszczędzić dodatkowe miliony.

[Adrian] Brad Stevens pozdrawia wszystkich, którzy pisali i mówili, że odejście Evana Fourniera oznacza spierdolenie wielkiego TPE. Fournier trafił do NYK w ramach s&t, my otrzymaliśmy 17,1 mln wyjątku gotowego do pozyskania kolejnego zawodnika, a NYK dwa picki w 2 rundzie, z czego jeden chroniony, tzw niemożliwy do zrealizowania. Bo widzisz Timi – liczba assetów w Bostonie musi się zgadzać. No tak już kurka wodna jest, że MUSI się zgadzać :D My zawsze podejrzewaliśmy, że Danny to kompletny świr i musi mieć wszystkiego dużo, dożo picków, dużo wyjątków – a to chyba Zarren jest tym zachłannym człowiekiem, który lubi być zawsze przygotowany.

[Timi] Czy jest zachłanny to nie wiem, ale na pewno potrafi Mike niemal czarować i świetnie się obracać w tych wszystkich dość skomplikowanych sprawach CBA-owych. Rzeczywiście coś długo trwało podpisanie umowy przez Knicks z Fournierem, a tu się okazuje, że to Celtics jeszcze tam działali i w sumie za fatygę oddali tylko jeden pick w drugiej rundzie draftu. Czyli z TPE Haywarda mieliśmy kilka miesięcy Fourniera, nowe TPE oraz Josha Richardsona. A to na pewno jeszcze nie koniec tego recyklingu:)

[Adrian] Nowy kontrakt otrzymał też Robert Williams i jest to 54 mln za 4 lata. Nie jest to mało, aczkolwiek zdrowy TimeLord jest wart dużo więcej. Jak mu dopisze zdrowie i będzie sie dalej tak rozwijał (a dostał znakomitego nauczyciela w osobie Horforda), to nie powinniśmy złego słowa powiedzieć o jego nowej umowie.

[Timi] Całkiem sporo jak na trzy lata w Bostonie, przez które Williams III opuścił dokładnie połowę spotkań – no ale jak widać zdążył pokazać Celtom na tyle dużo, że chcą zaryzykować. Jeśli zdrowie dopisuje, to RW3 jest jednym z najważniejszych graczy w zespole, więc oby zdrowy pozostał. A w razie co zawsze można ten kontrakt wykorzystać w wymianie. To też jest ważna sprawa, bo jednak w ostatnich latach tego typu umów nam brakowało.

[Adrian] Yam Madar odrzucił ofertę umowy Two Way od Celtics i zagra najprawdopodobniej w Partizanie, gdzie dostał propozycje dwuletniej umowy. Zapowiadało się, ze kolejny rok zagra w niemieckim Ratiopharm Ulm, a jednak to Partizan chce wyłożyć od razu 250 tys dolarów odstępnego dla Hapoelu. Fajny dzieciak, ale na dzień dzisiejszy nie ma żadnych szans zagrać w  NBA.

[Timi] Oczekiwałem dużo dużo więcej po Madarze, ale jednak nie jest gotowy przede wszystkim pod względem fizycznym i tutaj nawet w lidze letniej trochę odstawał. Utrudniła mu też nieco poczynania jakaś kontuzja, ale koniec końców wygląda na to, że jeszcze jeden rok w Europie dobrze mu zrobi. Czy to będzie Ulm, czy Belgrad – tu i tu będzie grał w silniejszej lidze niż izraelska, a na dodatek i w jednym, i w drugim klubie mają uznanych trenerów, więc to kolejny plus.

[Adrian] Ja nie jestem pewien, czy nawet za rok on będzie gotowy. Fajny dzieciak, ale w Summer League dobrze rozegrał zaledwie jedną kwartę. Dużo lepiej rokuje Begarin, który praktycznie w każdym meczu imponował jakimś przechwytem, zagraniem w obronie, blokiem… Ma chłopak do tego dar, naprawdę ma dar. Oczywiście droga przed nim naprawdę daleka, ale moim skromnym zdaniem – ma większy potencjał niż Madar.

[Timi] Madarowi też było jednak trochę ciężej pokazać się z lepszej strony ze względu na to, że to nie on miał najczęściej piłkę w rękach, ale jednak tym numerem jeden był Pritchard. To już chyba nawet Nesmith dużo częściej był przy piłce, a jednak Madar w ustawieniu na dwóch rozgrywających obok Pritcharda sporo tracił. Nie zmienia to faktu, że podobać mógł się rzeczywiście Begarin, o którym przed draftem nie słyszałem w zasadzie nic, a on pokazał się z bardzo fajnej strony. Byleby tylko zagrał w przyszłym sezonie w jakimś silniejszym klubie, o co już tu kiedyś prosiłem:)

[Adrian] Wracając do sprawy tego przepisu w CBA, o którym tydzień temu zapomnieliśmy, a który pozwala na refundację części wynagrodzenia dla wielosezonowych weteranów, to coraz realniejsze są te ploteczki, że jednak pozbędziemy się Edwardsa, żeby zrobić miejsce dla jeszcze jednego weterana. Z tym, że nie chodzi o Parkera, a pisało się o Millsapie. Ma już 36 lat, ale ponoć to Udoka chciałby go w składzie, żeby mieć więcej doświadczenia w drużynie.

[Timi] Millsap i Horford znów w jednym zespole? Nie miałbym w sumie nic przeciwko. Millsap to już trochę cień zawodnika, więc cudów nie należy oczekiwać, ale jako weteran z ławki – czemu nie. Tym bardziej że na ten moment miałby jednak dużo większe szanse na pozytywny wpływ na zespół, niż Edwards, który na obwodzie i tak za bardzo minut nie znajdzie.

[Adrian] No właśnie – Millsap jest już jedną nogą na emeryturze, ale zważywszy, że kosztowałby dokładnie tyle samo co Edwards i w żaden sposób nie wpływałby na podatek luxury, to dlaczego nie? Nie wiem czy znajdzie się choć jedna osoba, która wolałaby Edwardsa od podstarzałego Millsapa.

[Timi] Raczej takiej osoby nie znajdziesz, a Edwardsowi nie pomogła nawet liga letnia, gdzie wypadł mocno średnio – cyferki może i miał, kilka akcji fajnych zaliczył, ale nie ma się co nabierać na to po raz kolejny.

[Adrian]  Tylko teraz, dzięki TPE za Fourniera, wraca temat Markkanena. Rozmawialiśmy o tym w poprzednim Tygodniku, że gdyby było to TPE… No i teraz jest. Po przedłużeniu Smarta, wiemy, że raczej nie będziemy czyścić się na lato 2022 rok. To chyba warto zabrać Fina z Chicago i zobaczyć co z tego wyniknie. Tak przeszukałem szybko składy rożnych drużyn i w zasięgu tego TPE, to nie ma zbyt wielu użytecznych zawodników. Jest: Larry Nance Jr za 10,7 mln, Davis Bertans za 16 mln, Christian Wood  za 13,7 mln, Steven Adams za 17,1 mln, Kyle Anderson za 10 mln i Marvin Bagley za 11,3 mln. To zawodnicy którzy raczej są dostępni na rynku. Najmniej interesuje nas Bertans, bo za 16 ml  to on nie oferuje jakości. Nance Jr zawsze gdzieś tam w kręgu zainteresowań Stevensa był. Bagley jak i Wood to niewiadoma ze względu na zdrowie, ale obaj są bardzo ciekawymi zawodnikami. Kyle Anderson i Steven Adams – Adams miał fatalny sezon w Nowym Orleanie, ale przecież nie zapomniał jak się gra w koszykówkę. Anderson? Sporo sie o nim mówiło – a Memphis aktualnie, to handlują wszystkimi poza Morantem, Jacksonem i Brookesm.

[Timi] Czyścić i tak możemy, bo przedłużenie umowy ze Smartem nie wyklucza choćby transakcji sign-and-trade, a też warto zauważyć, że ta jego nowa umowa to w pierwszym roku i tak jest niższa niż jego cap hold. Może się więc okazać, że wcale nie będziemy sobie robić miejsca pod cap space, a zamiast tego zostaniemy nad salary cap, zatrzymamy przy okazji wyjątki (w tym ewentualnie także TPE, jeśli nie wykorzystamy go wcześniej), a wzmocnień będziemy szukać właśnie przez sign-and-trade. Wtedy i tak warto mieć jednak spadające kontrakty, które tego miejsca uwolnią nam wystarczająco dużo – dlatego nie jestem pewien, czy Markkanen to rzeczywiście opcja, tym bardziej że żeby go pozyskać, to trzeba by najpierw zrobić jeszcze kilka ruchów, no bo sign-and-trade po Fina jest równoznaczny z hard capem. A z tych graczy, których wymieniłeś, no to chyba Larry Nance Jr. jest najbardziej prawdopodobny i też chyba jest najlepszą opcją.

[Adrian] Prawda – opcja z Markkanenem nałożyłaby hard cap i zamknęła praktycznie drogę do pozyskania kogoś w trade deadline. Koło Fina kręci się Dallas i chyba zrobią sobie europejskie trio. My natomiast pewnie poczekamy do lutego, lub do ewentualnych jakiś ruchów na rynku. Tak jak Sixers czekają z decyzją, co dalej z Simmonsem (cały czas licząc, że Lillard bedzie dostępny), tak my czekamy na ich ruch, bo to zawsze może stworzyć nowe okazje na wymianę, lub użycie TPE. Mi się w ostatnim sezonie podobał Anderson – jak dostał te 40 mln za 4 lata w Memphis to się większość pukała w głowę, a on zrobił naprawdę fajny progres i to jest bardzo pożyteczny zawodnika all around.

[Timi] Okazuje się, że my za wszelką cenę nie będziemy też schodzić pod próg luxury tax – Stevens dostał ponoć zielone światło od właścicieli na podatek, a też coraz więcej znaków wskazuje na to, że jednak nie przygotowujemy się pod cap space w przyszłym roku, a raczej pod bycie mocnym graczem na rynku transferowym (w tym sign-and-trade). Dlatego jak ognia unikamy tego hard capu, bo to by nam mocno ograniczyło możliwości w tym sezonie.

[Adrian] Może i za wszelką cenę nie będziemy schodzić pod luxury już teraz, ale w lutym Dunna nie bedzie w Bostonie na 100%. Czy odleci w wymianie, czy też poleci z pickiem żeby jednak zejść pod próg – zobaczymy, wszystko zależy od tego jak ułoży się sezon. Myślę, że Stevens chce mieć otwartą furtkę na zbudowanie szerokiej i silnej kadry, na wypadek kontuzji w innych drużynach. Lakers i Nets wydają się być poza zasięgiem, ale kontuzja Jamesa lub Duranta i zmienia się perspektywa. Trzeba mieć w PO zdrowy zespół walczaków, żeby wykorzystać nadarzającą się sytuację tak jak to zrobiło w bańce Miami.  Liga startuje za mniej niż 2 miesiące, obozy przygotowawcze zaczną się za  5 tygodni – jest jeszcze trochę czasu na pewne decyzje.

[Timi] Dobrze więc, że czas na zejście pod próg jest aż do trade deadline, bo wtedy będziemy po prostu wiedzieli dużo więcej – a też jeśli będzie okazja zejść pod próg i nie narazić tym samym ani planów na tu i teraz, ani planów długoterminowych, to mimo wszystko warto to zrobić nawet jakimś niskim kosztem, bo jednak repeater tax to jest duże zło. Ale i tak to jest miła jednak informacja, że to zielone światło jest, nawet jeśli to wygląda lekko jak próba pokazania przez właścicieli, że wcale nie są takimi sknerami, jak ich się maluje.

[Adrian] Gdy wszyscy nawoływali do podpisania Thomasa, bo gdzieś w lidze Pro-Am rzucił 82 punkty, Pritchard pojechał na identyczną ligę Pro-Am do Oregonu i załadował tam 92 punkty. To by było na tyle z powrotu Thomasa do Celtics. Natomiast sam Pritchard szykuje się do jeszcze mocniejszego wejścia do NBA, widać, że chłopak ma determinację i talent, a to powinno wystarczyć, żeby został zmiennikiem i grał po 25 minut na mecz z pożytkiem dla nas i siebie.

[Timi] W sumie to było niemal tak, jak gdyby sam Pritchard mówił: dajcie spokój z Thomasem, przecież ja tu już jestem i też potrafię. W lidze letniej PP pokazał, że jest gotów na nieco większą rolę w zespole i przypomniał, że Celtics powinni jak najwięcej minut inwestować w jego rozwój. Już mamy sporo pociechy z tego gościa, a w przyszłym sezonie będzie jeszcze więcej.

[Adrian] Wygraliśmy 4 mecz w Summer League i w środę nad ranem zagramy Finał z Sacramento. Na ten mecz wraca już do składu Payton Pritchard, który nie grał w G4 z uwagi na wspomniany wcześniej występ w Pro-Am. A w 4 meczu Summer League gładko pokonaliśmy Sixers. Nie bardzo jest kogo wyróżnić, bo to nie był wybitny mecz w naszym wykonaniu. Mi się podoba Langford – wreszcie zdrowy, to i świetna dynamika.

[Timi] Zobaczymy czy Pritcharda dopuszczą do tego spotkania o mistrzostwo, bo to na razie nie jest pewne, a też w sumie ten wyjazd z Las Vegas wygląda w tym momencie jakoś tak dziwnie. Planowo miał Pritchard opuścić Nevadę po trzech spotkaniach i tak się też stało, a tu jednak chce jeszcze wrócić. Widać że jest głodny gry, a Celtics mają szansę napisać sobie fajną historyjkę w lidze letniej.

[Adrian] Pritcharda dopuścili do tego spotkania, a szkoda – bo byłaby przynajmniej wymówka, że z nim to byśmy…  a tak to absurdalna ilość strat, kompletna niemoc i w sumie to znowu z meczu zapamiętałem tylko akcje w obronie Begarina. Typowi Celtics, jak trzeba zagrać z jakimiś łakami – niby wakacje, ale na ten jeden dzień formę wakacyjna trzeba było zostawić w kasynie.

[Timi] Niby łaki, ale w sumie to Kings już drugi raz wygrywają ligę letnią. Poza tym oni w tym meczu o mistrzostwo nie znaleźli się z przypadku, bo podobnie jak Boston wygrali wszystkie cztery poprzednie mecze. Tu nie dali nam żadnych szans, zaliczając jedno z najlepszych defensywnie spotkań, jakie widziałem w lidze letniej. Szkoda, ale i tak sporo pozytywnej energii wysłali nam Summer Celtics począwszy od Pritcharda, przez Nesmitha, a na Begarinie kończąc.

[Adrian] Kings zagrali defensywnie, ale patrząc na składy obu drużyn, to u nas grało 4 zawodników, którzy w NBA spędzili przynajmniej jeden sezon i to nie są zawodnicy, z kilkunastoma minutami w NBA. Sacto w dodatku były osłabione wykluczeniem chyba najbardziej doświadczonego zawodnika. Nie mieli prawa, aż tak narzucić nam swojej gry.

[Timi] Nie mieli prawa, ale raz że to liga letnia i tu się dzieją różne cuda, a dwa że Celtom zdarzył się słabszy dzień akurat w najważniejszym momencie rozgrywek – pewnie w formacie best-of-3 albo best-of-5 odwróciliby losy. I to jest dopiero pomysł – finał ligi letniej jako seria do dwóch albo trzech zwycięstw!

[Adrian] Poznaliśmy już kilka najważniejszych dat w terminarzu – czyli mecze otwarcie sezonu, oraz mecze świąteczne. W 2 dzień sezonu zaczynamy spotkaniem z Knicks w MSG i jest to naprawdę niesamowita sprawa w obliczu przejścia Kemby i Fourniera do NYK. Te mecze zawsze były hiciorami, a teraz to już w ogóle jedno z najważniejszych spotkań w sezonie. Natomiast w pierwszy dzień świąt o godzinie 20.30 zagramy w Bucks.

[Timi] Trochę nie wiem czemu gramy w święta z Bucks, ale nie ma co marudzić – zawsze jest to prestiż. Otwarcie sezonu z Knicks cieszy jednak chyba dużo bardziej, bo trochę nam ta rywalizacja z Knicks siadła w ostatnich latach, a tutaj będzie fajna okazja, by to nieco odnowić – szczególnie że w czasach Big Three i potem Melo w Nowym Jorku mieliśmy kilka naprawdę ekscytujących pojedynków z NYK.

[Adrian] W międzyczasie NBA opublikowała cały terminarz. 4 października w Bostonie przyjmiemy Orlando i to będzie pierwszy mecz przedsezonowy, potem Toronto u siebie, oraz dwa wyjazdy w Orlando i Miami. No a 20 października startujemy z NYK. Jeśli dobrze policzyłem, to aż 15 razy gramy mecze b2b – byłem pewien, że liga chce od nich odejść, a miało to być o tyle łatwe, że wracamy do starego kalendarza.

[Timi] Ogólnie terminarz całkiem przyjemny, choć z tymi back-to-back przesadzili. 15 takich serii to jest najwyższy wynik w NBA, choć nie tylko Celtics tyle mają. Ale niektórzy mają gorzej, bo na przykład tacy Clippers mają aż pięć przypadków, gdy grają pięć spotkań w tydzień! Nam akurat takie coś nie przydarzy się ani razu.

[Adrian] Teraz sprawdzę Twoją pamięć. Jackie MacMullan kończy swoją dziennikarską przygodę z ESPN i NBA . Przechodzi na emeryturę. Pewnie bym o tym nie wspominał, ale przypomniał mi się pewien fakt, za który zarówno Ty, jak i ja, powinniśmy ją przeprosić. Pamiętasz za co?

[Timi] Kończy się pewna era – a moja pamięć mnie zawodzi, więc musisz mi przypomnieć:)

[Adrian] 31 sierpień 2014 roku, w jednym z programów Jackie opowiedziała, że Rondo chce odejść z Bostonu. Przyciśnięta do muru, broniła się tym, że usłyszała to od samego Rajona. Wyśmialiśmy ją wtedy na czacie okrutnie. Zresztą nie tylko my, bo jak to – Rondo chce odejść? Kapitan? Celt? Niemożliwe! Nikt w to nie uwierzył. No a 18 grudnia Rondo był już w Dallas. Miała świetny kontakt z zawodnikami i wiedziała więcej.

[Timi] Brawo za pamięć, mi ta sytuacja już dawno umknęła, natomiast to prawda – zresztą ja wiele razy Jackie tutaj cytowałem, ona w ogóle jako jedna z nielicznych zdawała się mieć dobre stosunki choćby z Irvingiem. No bo w sumie to szanowali ją wszyscy, na dziennikarstwie zjadła zęby i była pionierką, a ja do dziś każdy jej tekst na ESPN odpalałem zaraz po publikacji.

[Adrian] Pascal Siakam dogadał się chyba z drużyną, trenerem i wszystkimi świętymi, bo zapowiedział, że chce pozostać w Toronto. Masai napomknął, że Siakam nie jest na sprzedaż, nie ma co negocjować wymian – Pascal jest ważną postacią w Toronto i zostaje, z czego wszyscy powinni się ucieszyć. Za to nadal nie jest jasna sprawa, czy Raptorki będa grać w  Kanadzie, czy kolejny sezon na Florydzie. Tampa to piękne miasto i okazjonalne koszulki Raptors wyglądają świetnie.

[Timi] Miasto może i piękne, ale Raptors totalnie się tam nie odnaleźli – dla nich to było jak zesłanie do piekieł i nie chodzi tutaj nawet o wysokie temperatury na Florydzie. Oni bardzo mocno chcą wrócić do Kanady, ale tutaj nadal nie ma nic pewnego. A co do Siakama, to tak mi się też wydawało, że to wszystko było trochę na wyrost i tak naprawdę wyjęte nieco z proporcji. Raptors mieli jednak trudny poprzedni sezon, więc nie dziwne, że gość, który dwa lata temu był mistrzem, teraz czasem przesadnie reagował na to, co się wokół Toronto działo.

[Adrian] Do Clippers wraca Eric Bledsoe. Po 8 sezonach, znowu zagra w drużynie, w której debiutował w NBA. Dla niego to już druga wymiana w sierpniu, bo przecież niedawno poleciał z Nowego Orleanu do Memphis. Za to drużynę Clippers opuszcza Beverly i Rondo, oraz młody Oturu. Jeszcze 2-3 sezony, a Rondo bedzie miał w szafie koszulkę wszystkich drużyn w NBA, ze swoim nazwiskiem. Warto wspomnieć, ze ostatnio nowy kontrakt z Clippers podpisał Leonard – co zakończyło spekulacje, gdzie zagra w przyszłości.

[Timi] Bledsoe w teorii stać na to, by dać Clippers więcej niż Rondo i Beverley razem wzięci, natomiast to nie przypadek, że Erikiem tak wszyscy handlują i w sumie to nikt go nie chce. Może powrót do Los Angeles, czyli tam, gdzie to wszystko się dla niego zaczęło, pomoże wrócić na dobre tory. Rajon tymczasem stał się takim podróżnikiem – w Los Angeles tym razem różnicy nie zrobił i choć bardzo bym sobie tego życzył, to obawiam się, że Playoff Rondo już chyba nie wróci.

[Adrian] Beverly zaraz po tym jak wrzucił w social media hasło „Grit and Grind” poleciał do Minnesoty :D Gdyby to dotyczyło kogoś innego, to byłoby mi go zwyczajnie po ludzku żal, ale Pat to dzban i nie raz to udowodnił w ostatnich sezonach. Naprawdę fajne offseason, były dobre wymiany, my w końcu zrobiliśmy kilka dobrych ruchów i jest się z kogo pośmiać. Aha – Simmons nadal w Sixers :D