#285 Bostoński Tygodnik

Niedziela, czyli czas na Bostoński Tygodnik, gdzie porozmawiamy nie tylko o Bostonie, ale o NBA. Dziś kolejny odcinek, w którym porozmawiamy o naszej drużynie. Jak zawsze będzie to zbiór myśli ważnych, mniej ważnych, kompletnie nieistotnych i tych które Adaś (nie)skomentuje. Zawsze dobrze jest pogadać, poplotkować i zostawić coś po sobie. Taki bonusik od nas dla was – bo „Dzień Święty należy Święcić”.

[Adrian] No i kolejny Tygodnik. Zaczniemy od Summer League, bo wreszcie można popatrzeć jak gra Yam Madar, czy Juhann Begarin. Nie ma co oczywiście wyciągać zbyt dalece idących wniosków po meczach w Summer League, tym bardziej, ze zagrali dość krótko, jednak mogli się podobać. Yam w 1 kwarcie grał naprawdę energicznie, po obu stronach parkietu, a Begarin świetnym przechwytem zakończył spotkanie. Pritchard natomiast postanowił sobie porzucać, podobał mi się też Romeo, pomimo tego, że grał jako środkowy – zwycięstwo cieszy, zobaczymy co dalej będziemy grali.

[Timi] Nie jestem zaskoczony dobrą postawą Madara, bo dokładnie to samo grał w Izraelu – zobaczymy co dalej, bo w sumie otworzył całkiem nieźle tę swoją walkę o miejsce w składzie. Pritchard widać że jest poziom wyżej, no ale ten gość nie dość, że jest jednym z najstarszych w składzie, no to jeszcze ma przecież ponad 60 spotkań w NBA za pasem.

[Adrian] Drugiego meczu nie oglądałem jeszcze, ale opinie są dość zgodne wśród komentatorów – Madar i Begarin, rok w Europie to najbardziej optymistyczny scenariusz. Za to wszyscy rozpływają się nad gra Pritcharda i Nesmitha. Cyferki robia wrażenie, miło by było, gdy w 2 sezonie w NBA zaczęli dostarczać po 10 pkt na mecz. Minuty na pewno znajdą się dla o bu, teraz muszą tylko wykorzystać swoją szansę.

[Timi] Po tej lidze letniej chyba rzeczywiście będzie można mieć spore nadzieje co do Nesmitha – a też nie możemy zapominać, że on miał naprawdę mocną końcówkę sezonu. Może w tej serii z Nets za wiele sobie nie pograł, ale wcześniej wywalczył sobie jednak minuty w rotacji i pokazywał się kilka meczów z rzędu z bardzo dobrej strony. Teraz w drugim meczu ligi letniej 33 punkty w ledwie 20 minut gry – oby tak dalej, bo z obozu Celtics było słychać głosy, że są bardzo zadowoleni jego postępami.

[Adrian] Trzeci mecz i trzecie zwycięstwo, no ale widać, że Pritchard i Nesmith są jakby poziom, albo i dwa wyżej niż reszta na parkiecie. Begarin w tym meczu zaprezentował się, jakby Danny go wybierał – dosłownie ma wszystko to co lubi Ainge. Byłem ciekawy tego meczu, bo chciałem zobaczyć tego Jalena Suggsa, co to ma być takim generałem parkietu i jak na razie…. Yam Madar też wypadł przeciętniutko.

[Timi] Zgasł nam Madar po tym bardzo dobrym debiucie – szkoda, liczyłem na dużo więcej. Natomiast masz rację z tym, że Begarin wygląda jak typowy pick Ainge’a, a warto go też chwalić za dobre podanie, bo naprawdę fajnie potrafi podtrzymać piłkę w ruchu i zrobić ten extra pass (w tym starciu z Magic zaliczył osiem asyst). Pritchard i Nesmith po takiej lidze letniej dają naprawdę duże nadzieje co do swojej postawy w trakcie przyszłego sezonu. W szczególności Nesmith może sprawić, że szybko zapomnimy o Fournierze. Co do Suggsa – no nie rozwinął za bardzo chłopak skrzydeł i przez uraz nadgarstka już go w lidze letniej nie zobaczymy.

[Adrian] Wracamy do wymiany Kemby Walkera, bo znamy już chyba wszytskie szczegóły. Kemba zrezygnował z 9,7 mln w tym roku i 9,7 mln w przyszłym sezonie. Spora obniżka za wykupienie jego kontraktu z OKC. Tu trzeba sprostować informacje, że do Salary wpisze się OKC kwota pomniejszona o ten upust. Tylko nam by się nie wpisało, bo od nas nie chciałby wykupienia, nie moglibyśmy go wysłać na trybuny jak OKC i wypłacilibyśmy mu pełne 73 mln. Przydatność Horforda w rotacji, moim zdaniem też będzie dużo większa.

[Timi] Szczerze mówiąc myślałem że te kwoty będą nawet większe, ale koniec końców Thunder poszli i na to – w sumie za fatygę przyjęli najpierw pick w drafcie od nas, a potem pomnożyli ten pick na dwa kolejne. Pytanie w jakim stanie są te kolana Kemby i czy ten uraz, który wykluczył go z gry na koniec sezonu, to rzeczywiście nie miał nic wspólnego z poprzednimi kontuzjami. Nawet jeśli nie – nie raz pisałem o tych problemach, że one mają charakter chroniczny, więc zobaczymy jak w Nowym Jorku się tym zaopiekują i ile tak w zasadzie Walker będzie im w stanie dać.

[Adrian] OKC miało kilku zainteresowanych wymianą, ale… warunkiem koniecznym było przejście testów medycznych przez Kembe, a dokładnie przez jego kolana – bo to było najważniejsze. Skoro Kemby nie wymieniono, a wykupiono, to znaczy, że z kolanami jak było źle, tak jest. Tu cudów nie ma. OKC zaoszczędziło dolary, ale nie zyskało kolejny assetów, a przecież Kemba Walker to nadal nazwisko i kilka drużyn szuka rozgrywającego. NYK zrobiło dobry interes, przynajmniej z czysto finansowego punktu widzenia.

[Timi] Czyli w sumie wszyscy na tym wyszli na plus – także sam Kemba, który w Bostonie skrzydeł nie był w stanie rozwinąć, w Oklahomie i tak pewnie grać nie chciał, a teraz wraca przynajmniej do rodzinnego Nowego Jorku. Swoją drogą nauczka na przyszłość dla Celtics: unikać rozgrywających, u których w rodowodzie widnieje Nowy Jork właśnie.

[Adrian] Po podpisaniu Kantera i doprowadzeniu do końca wymiany z Kings i Hawks, mamy 14 zawodników na gwarantowanych umowach, jesteśmy odrobinę poniżej luxury tax i zostaje nam jeszcze niegwarantowany kontakt Parkera. Jeśli z niego zrezygnujemy, trzeba będzie mu wypłacić 100 tys, ok 1,5 mln gdy bedzie w składzie na 1 mecz sezonu regularnego, oraz 2,2 mln za cały sezon. Gdyby nic się nie zmieniło, to obstawiam, ze dogramy sezon w 14 zawodników, posiłkując się dwoma umowami Two Way i nie wejdziemy w Luxury.

[Timi] To już wolę wysłać gdzieś Carsena Edwardsa razem z pieniędzmi, bo Parker mimo ograniczonej roli pokazał się w zeszłym sezonie z całkiem fajnej strony. Żadnym x-faktorem nie był i nie będzie, ale jako rezerwowy skrzydłowy z ławki przyda się dużo bardziej niż Edwards – a na ten moment nadal nie wiadomo, co dalej z Dunnem i Fernando, więc może jeszcze trochę grosza (i przy okazji miejsc w składzie) się odblokuje.

[Adrian] Odesłanie Edwardsa absolutnie nic nie zmienia, bo ma on tylko o 500 tysięcy mniejszy kontrakt od Parkera. Zaraz porozmawiamy o naszym nowym nabytku, który bedzie zarabiał 5,9 mln i jeśli chcemy zejść poniżej luxury, to te 6 mln trzeba gdzieś poszukać. Dunn jest zbędny i kosztuje 5 mln, brakuje jeszcze ok 900 tys. Jedyna opcją, to wymiana Granta Williamsa na zawodnika o te 800 tys tańszego. Natomiast na Parkera pomysłu nie mam i jeśli chcemy zmieścić się poniżej luxury, to tak jak napisałem wcześniej – raczej z niego zrezygnujemy, bo jaki sens wchodzić w luxury i w kolejnym sezonie repetować i płacić tego podatku jeszcze więcej dla Jabariego Parkera? Żaden.

[Timi] Może się okazać, że wspomniany już przez nas Nesmith da największy impuls ku temu, by z Parkerem rzeczywiście się pożegnać. Pełna zgoda, że dla samego Parkera nie ma co płacić podatku, choć mimo wszystko jeśli miałbym wybierać w jaki sposób tego podatku uniknąć, to wolałbym chyba zostawić Jabariego, a pożegnać jednak Edwardsa, Fernando czy Dunna. Ten ostatni może i dostałby fajną szansę na pokazanie się w Bostonie, ale to już chyba nieaktualne (Schroder), no i też ten jego kontrakt jest na tyle duży, że idealnie nadaje się do zrobienia na nim oszczędności.

[Adrian] Nie rozumiemy się – w chwili obecnej, wraz z kontraktem Dennisa Schrodera, mamy 15 zawodników na kontraktach gwarantowanych i ok. 142,4 mln w Salary – jeśli chcemy zejść poniżej  luxury, to musimy zrzucić niecałe 6 milionów, czyli Dunn oddany za nic (5 mln), oraz jeszcze około miliona, ale pamiętając, że musimy mieć 14 zawodników w składzie – czyli zwolnienie Edwardsa nic nie daje. Zamieniając Edwardsa na Parkera jesteśmy prawie 1,5 mln w luxury, ale mamy 14 zawodników i zwolnić już nikogo nie możemy. Ewentualnie można wtedy zwolnić Granta Williamsa i poszukać kogoś niewybranego w Drafcie i dać mu pensje 900 tys.  Nie jestem pewien, czy Jabari jest warty tylu kombinacji i być może jakiegoś picka, żeby pozbyć się, lub wymienić tylu zawodników.

[Timi] W tej chwili bez Parkera mamy 15 graczy i około 141 milionów w salary – to samo zrzucenie Dunna spowoduje, że zejdziemy pod próg. 14 graczy, 136 milionów w salary. Odejmij Edwardsa lub Fernando, dodaj Parkera i jesteś gdzieś na granicy progu luxury. Tam mogą decydować setki tysięcy dolarów, choć według moich wyliczeń to się spina niemal idealnie i nie trzeba tu będzie żadnej wielkiej gimnastyki. Zobaczymy jak to wyjdzie w praniu i czy Parker w ogóle nadal jest w planach Celtics, chociaż pamiętajmy o tym, że czas na zejście pod próg będzie aż do trade deadline.

[Adrian] Obawiam się, że Pincus ma błąd w zestawieniu naszego Salary, bo Kantera policzył za 1,69 mln a wiemy, że to niemożliwe – bo podpisał minimum dla weterana, a jego kontrakt to nie mniej niż 2,64 mln, bo ma 10 sezonów za sobą w NBA i to nie podlega negocjacji. No i chyba właśnie tym się różnimy w obliczeniach.

[Timi] Nie ma błędu – nigdy nie wątp w Pincusa! Jednoroczne kontrakty minimalne graczy, którzy spędzili w lidze co najmniej trzy sezony, są w części refundowane przez ligę. Wtedy do salary cap wlicza się nie rzeczywista wartość kontraktu, ale kwota minimum dla gracza z dwurocznym doświadczeniem – dlatego Kanter za przyszły sezon zarobi 2.6 miliona, ale do salary cap Celtów wliczy się niecałe 1.7 miliona. Według Larry’ego Coona chodzi o to, by zespoły nie stroniły od podpisywania umów z tymi starszymi weteranami, którzy są drożsi od tych młodszych. Człowiek uczy się przez całe życie, ja zupełnie o tym zapomniałem – jednak CBA chowa jeszcze przed nami kilka tajemnic:)

[Adrian] Jednak – cały czas jest ta plotka, że Dennis Schroder może podpisać z Boston Celtics umowę, jeśli nie znajdzie nic bardziej korzystnego dla siebie finansowo. My zaoferowaliśmy mu roczną umowę za mniejsze MLE – 5,9 mln. Dennis szuka przynajmniej pełnego MLE w kwocie 9,5 mln oraz dwuletniej umowy z opcja zawodnika.

[Timi] Jemu i nam na rękę jest taka krótka umowa, przy czym on chce mieć opcję gracza „w razie co”, a my z kolei bardzo mocno tego nie chcemy. Zobaczymy kto wytrzyma próbę sił, ale ponoć Schroderem nie jest zainteresowany absolutnie nikt, więc koniec końców być może nie będzie miał innego wyjścia niż przystać na ofertę Celtów. Podejrzewam że może nawet będziemy w stanie dać mu większe MLE (choć to nałoży nam hard cap), ale ten drugi rok umowy raczej na pewno nie przejdzie.

[Adrian] No i pyk!! Jest Dennis i kurcze, za 5,9 mln. Był zdesperowany, a my pozyskaliśmy naprawdę dobrego zawodnika za grosze. Jeśli Knicks tak się puszyło, że dzięki nam mają Kembe za 8 mln, to co powiedzą na Dennisa za mniej niż 6? Zamiast Kemby bez kolan, mamy Horforda, oraz Schordera – jak dla mnie taki upgrade nad poprzednim sezonem, że aż trudno uwierzyć, że to się wydarzyło. Na dobra sprawę, w cenie Walkera, mamy Schrodera, Horforda i prawie całego Kantera, bo Walker kosztowałby 36 mln a za tych trzech zapłacimy 38 milionów dolarów.

[Timi] W takiej cenie Schroder na jeden rok to jest tzw. no-brainer. Nie ma się co zastanawiać, tylko brać i się cieszyć – nawet jeśli Niemiec ma za sobą raczej średni sezon, to wciąż ma sporą wartość i teraz też dużo do udowodnienia. Byleby tylko nie chciał się wybić za mocno, a przecież już słyszymy, że on w Bostonie ma wrócić do roli szóstego gracza. Może to i lepiej dla wszystkich, bo zdaje się, że jako pierwszy rezerwowy Schroder jest najbardziej efektywny. Natomiast raczej nie nastawiałbym się na to, że to będzie współpraca długoterminowa – chociaż jeżeli w tym roku rynku dla Niemca nie było prawie wcale, to przyszłego lata wcale nie musi być w tym względzie lepiej.

[Adrian] Szósty zawodnik w jego przypadku oznaczy tylko tyle, że znowu bedzie kręcił lepsze cyferki. Natomiast ja nie jestem pewien, czy on znajdzie za rok super kontrakt. Po pierwsze będzie całkiem sporo wolnych agentów i to chyba odrobinę lepszych, a po drugie – gdyby ktoś chciał mu dać te 25 mln to by dostał je teraz. Knicks mieli być zainteresowani i nic z tego nie wyszło, Nowy Orlean miał sporo kasy i finalnie został bez doświadczonego rozrywającego. Być może za rok znowu go zobaczymy w naszej koszulce – dostanie ok 7,1 mln w ramach Non-Bird exception i poczeka na Early-Birda w Bostonie.

[Timi] Mimo wszystko jesteś tak dobry, jak twój ostatni mecz, a ostatnie występy Schrodera w fazie play-off z Lakers całkiem dobre jednak nie były. Stąd ten ogólny brak zainteresowania na rynku, tym bardziej że jednak w tym roku tych rozgrywających było dostępnych sporo. Za rok z PGs na rynku na razie mają być Westbrook, Irving, Rozier czy Smart – i zaraz za nimi jest Schroder, więc nie jest to takie złe miejsce w hierarchii.

[Adrian] Tak jak napisałem dwa Tygodniki temu, że nie wierze w oficjalne stanowisko Sixers odnośnie Simmonsa – tak okazuje się, że miałem absolutną rację. On nie tyle nie rozmawia z trenerami, czy sztabem – on nawet nie odbiera telefonu od Embiida. Najbardziej zainteresowani wymianą po Benka jest Sacramento i powiedzmy sobie to szczerze! Z całego serca mu tego życzę :D

[Timi] Odciął się chłopak totalnie od 76ers i w sumie trochę go rozumiem, biorąc pod uwagę jak cały klub – z Riversem i Embiidem właśnie na czele – wrzucił go po porażce w fazie play-off pod pędzący autobus. Pojawiają się też kolejne wideo z treningów, choć akurat mógł sobie Ben wybrać lepszego partnera do trenowania trójek niż Rajon Rondo.

[Adrian] Rondo po 15 sezonach w NBA doszedł do 40% zza łuku – czego się czepiasz. Przy okazji, jako gość który nie potrafił rzucać, może jednak być bardziej pomocny dla Simmonsa, niż ktoś, kto się z takim talentem urodził. W tym wszystkim zabrakło mi tylko informacji, u kogo oni trenują? Bo jeśli faktycznie to zwykła hala, gdzie w LA sobie chłopaki poszli samotnie porzucać, to to faktycznie nie ma sensu.

[Timi] Pytanie, czy Simmons to w ogóle mógłby trenować sobie np. w sali treningowej Lakers, jeśli wciąż jest graczem 76ers i czy nie podchodziłoby to pod jakieś naginanie reguł. Na razie nie wygląda to jednak dobrze, bo przecież te wideo nie robią żadnego wrażenia, chociaż w sumie po tylu latach nie wiem, co by w przypadku Simmonsa zrobiło wrażenie.

[Adrian] Jak donosi Zach Lowe po Simmonsa zgłosiły się GSW, SAS i Sota. Sota chyba dała ciała oddając wcześniej Rubio, bo D’Angelo raczej nikt zainteresowany nie bedzie. SAS też nie bardzo ma kim pohandlować, przy tak wygórowanych oczekiwaniach Sixers.  Natomiast GSW nabrało sporo talentu i mogłoby z niego zrobić pożytek.  Jednak najwięcej nadal ma oferować Kings, które patrzy też w stronę Siakama.

[Timi] Wszyscy chyba czekamy już na ten transfer i zdziwię się, jeśli Simmons rozpocznie sezon w Filadelfii (nie mówię nawet o graniu, bo do tego to już raczej na pewno nie dojdzie po tym wszystkim co się stało), ale na razie te żądania 76ers są po prostu zbyt duże. Tu znów działa ta reguła, o której pisałem przy Schroderze – słaba faza play-off w wykonaniu Simmonsa mocno wpłynęła jednak na jego wartość, ale znów 76ers kontrują to w ten sposób, że przecież transferują all-stara i jednego z najlepszych defensorów w lidze. Pytanie jak bardzo są w stanie zejść na ziemię z ceną.

[Adrian] Tak długo jak jest kilku zainteresowanych, w tym to Kings, które ma sporo assetów – to będą trzymać cenę. Moim zdaniem Simmons nie jest zawodnikiem, dla którego warto rzucić wszystko na stół. Sacramento jednak szuka cały czas kogoś, żeby zrobić krok do przodu – być może to ich człowiek. Na pewno bedzie ciekawie aż do startu ligi, bo Morey to szuja i pewnie coś jeszcze kombinuje – w końcu nie wzmocnili się w to offseason nawet o gram.

[Timi] Pojawiły się jednak ostatnio głosy, że dla 76ers w to lato celem bardziej jest transfer po Lillarda niż oddanie gdzieś tego Simmonsa. Trudno mi jednak sobie wyobrazić taki scenariusz, w którym Ben zostaje w Filadelfii i jednocześnie dołącza tam Lillard. Ciekawe co by wszyscy zainteresowani powiedzieli na wymianę 76ers-Warriors-Blazers, w ramach której Dame trafia do tych pierwszych, Simmons do tych drugich, a ci trzeci zaczynają od nowa z młodymi jak Kuminga, Moody czy Maxey. Dla każdej z tych stron to miałoby sporo sensu.

[Adrian] Lauri Markkanen nadal bez klubu, ale chyba już tylko czasowo. Nowy Orlean chce go podpisać, w ramach sign and trade, a Chicago oczekuje tylko jednego wyboru w 1 rundzie za przysługę. Nie mam zielonego pojęcia po co Lauri w NOLA, ale widocznie jakiś plan jest – może to tylko plan na wyminę w lutym po rozgrywającego, ale w końcu ktoś da mu jakieś pieniądze.

[Timi] Pojawiły się też informacje, że w gronie zainteresowanych Markkanenem są także Celtics – tam pada też 15 milionów rocznie, więc nie jestem do końca pewien, jakby to miało wyglądać, ale może w Bostonie też chcą nieco podnieść wartość fińskiego zawodnika, by potem wykorzystać ewentualnie go w jakiejś wymianie. No zobaczymy, bo Bulls rzeczywiście chcą wyboru w pierwszej rundzie draftu, a sam Markkanen ponoć nie widzi już opcji, by wrócić do Chicago, więc przyjęcie QO na ten moment wydaje się raczej mało prawdopodobne.

[Adrian] No ja tego nie widzę – nie jesteśmy w stanie bez oddawania nikogo przyjąć Markkanena – bylibyśmy, ale część TPE za Haywarda Danny dał za Fourniera. Zobacz jak to się ułożyło – gdyby Danny był wierny swojej zasadzie, że nie bierze półrocznych rentali, to teraz zyskalibyśmy niesamowity asset. Zrobił coś wbrew sobie, żeby dać impuls drużynie, żeby dać jej szanse na odbicie się i wyszło jak wyszło. Chicago za picka odda go za nic, a jakby musieli coś przyjąć to zrobią to za dwa picki – taki cennik obstawiam. 15 mln? Wywalasz Granta Williamsa oraz Jabariego Parkera, dokładasz 10 milionów i masz Markkanena. Bez zastanowienia.

[Timi] No zrobił wbrew sobie – akurat ten jeden raz, gdy nie powinien, bo i tak szanse na powalczenie o cokolwiek były za małe, to Danny ten ruch zrobił. Swoją drogą, na tym drugim meczu ligi letniej siedział w obozie Celtics obok Stevensa i Udoki – to by chyba było na tyle, jeśli chodzi o doradzanie jakiemuś innemu klubowi. Tymczasem Chicago nie chce nic przyjmować i stawia kolejny warunek: znalezienie trzeciego zespołu, by ułatwić przeprowadzenie tego typu transakcji.

[Adrian] Doncić przedłużył kontrakt z Dallas o 5 lat za ponad 200 mln dolarów, ale poleciała do niego całkiem spora delegacja, zaczynając od właściciela, poprzez trenera, na legendarnym Dirku kończąc. Nigdy tego nie rozumiałem – po co robić takie szopki. Gdy werbujesz nowego zawodnika, robisz prezentacje, wskazujesz silne strony projektu, ale w przypadku własnego zawodnika? Po co? Chyba tylko, żeby popieścić jego ego.

[Timi] Doncić w sumie odkąd skończył sezon, to wskoczył do kadry i dopiero teraz ma wreszcie chwilę odpoczynku – a w tym czasie sporo się jednak w Dallas zmieniło, począwszy od trenera, przez menadżera, a skończywszy na tym, że Dirk został teraz klubowym doradcą. Trochę więc szopka, ale też może Mavs chcą trochę podreperować relacje z Doncicem po tych wszystkich zmianach, a taki gest to jednak bardzo miła rzecz w sumie.

[Adrian] Ciekawe co się stanie w Portland. Lillard namawiał Oubre do dołączenia do Portland, on wybrał Hornets – to chyba mówi wszystko o tym, jak inni zawodnicy odbierają siłę i szanse Portland na wygrana ligi. Batum też wolał zostać w Clippers, niż dołączyć do Lillarda.

[Timi] Wygląda na to, że niedługo przeleje się czara goryczy i Lillard prędzej czy później zażąda transferu. Kilka tygodni pojawił się przecież wywiad, w którym mówił, że w klubie trzeba zmian, jeśli Blazers mają się bić o mistrzostwo – dziś natomiast nie można w żadnym wypadku powiedzieć, by PTB byli bliżej tej walki niż kilka tygodni temu.

[Adrian] Żeby była jasność, ja tu nie chcę ani Lillarda, ani McCalluma – niech ich wymieniają, byle z dala od Bostonu. Najlepiej gdzieś na Zachodzie, upchnąć i po problemie. Portland raz miało niesamowite PO i to byłoby na tyle w karierze Lillarda, że pomachał sobie PG13 po „złym rzucie”. Tak naprawdę jego kariera w Oregonie to pasmo wpierdoli.

[Timi] Pytanie czy przez te wszystkie lata Blazers mieli w ogóle skład, który można by traktować jako zespół choćby kandydujący do mistrzostwa. Chyba raczej nie, a nawet w tym 2019 roku, kiedy zrobili przecież finały konferencji, no to szybko zostali tam wyjaśnieni przez Warriors i okazało się, że tyle są warci.

[Adrian] Liga bierze się za tempering. Na celowniku Chicago Bulls za rozmowy z obozem Lonzo, oraz Miami Heat za rozmowy z obozem Lowry’ego. Pewnie nikt by się nie przyczepił, gdyby nie ogłoszenie umów s&t w pierwszej minucie wolnej agentury. Rok temu NBA po śledztwie zakazała wymiany Bogdanovicia do Bucks i zabrała im pick w 2 rundzie. A nie lepiej dać sobie spokój z tymi sztywnymi datami? Przecież to i tak fikcja.

[Timi] Najlepiej dać sobie spokój, a nie robić jakieś pozory, że ktokolwiek o to dba – natomiast jeśli już NBA chce postawić sprawę jasno i te daty egzekwować, no to trzeba niektóre kluby mocno ukarać, żeby to miało jakikolwiek sens. Skoro za choćby słowo wypowiedziane w telewizji o graczu innej drużyny liga potrafi nakładać kary rzędu pół miliona dolarów, to tutaj można by spodziewać się choćby odebrania wyborów w drafcie. Znając jednak działania ligi w tej materii, ja na to większych szans nie widzę – tym bardziej, że i Bulls i Heat tłumaczą się całkiem zręcznie tym, że kształt tych sign-and-trade omawiali mniej więcej jeszcze przed trade deadline.

[Adrian] Tłumaczą się tak, jakby tłumaczył się każdy inteligentny człowiek. Tym bardziej, że plotki o obu zawodnikach w tych drużynach, faktycznie sięgają poczatku roku. Zawodnicy rekrutują się non stop, mądrzejsi robią to przez telefon komórkowy, głupsi w mediach społecznościowych – te przepisy są z poprzedniego wieku i najwyższy czas przestać stwarzać pozory, że się nad tym panuje.