#280 Bostoński Tygodnik

Niedziela, czyli czas na Bostoński Tygodnik, gdzie porozmawiamy nie tylko o Bostonie, ale o NBA. Dziś kolejny odcinek, w którym porozmawiamy o naszej drużynie. Jak zawsze będzie to zbiór myśli ważnych, mniej ważnych, kompletnie nieistotnych i tych które Adaś (nie)skomentuje. Zawsze dobrze jest pogadać, poplotkować i zostawić coś po sobie. Taki bonusik od nas dla was – bo „Dzień Święty należy Święcić”.

[Adrian] Powoli krystalizuje się sytuacja Yam Madara, na razie wiemy, ze przyleci on do Bostonu na treningi, ale nie wiemy jeszcze czy na pewno dołączy do drużyny podczas NBA Summer League. Plan jest taki, że ma dołączyć, ale nadal nie wszystko zostało wyjaśnione w kwestii jego kontraktu. Najprawdopodobniej sprawa wyjaśni się w ciągu najbliższych dni. Inna kwestia jest taka, że nie bardzo mamy miejsce teraz w składzie, żeby Yam dołączyć do Celtics na normalnym kontrakcie – dlatego bez względu na wszystko, najprawdopodobniejszy jest kolejny rok w Europie.

[Timi] No zobaczymy czy tego miejsca zabraknie, bo wydaję mi się, że dużo większy pożytek byłby z Madara w przyszłym sezonie, aniżeli z Carsena Edwardsa. Natomiast zobaczymy jak się rozwiąże ta jego sytuacja kontraktowa i miejmy nadzieję, że w lidze letniej zagra, a wszystko na ten moment wskazuje, że tak rzeczywiście będzie. Bardzo fajna szansa dla niego i też dla nas, żeby zobaczyć go w akcji – a jeśli pokaże się z dobrej strony, to ja nie widzę powodu, by wysyłać go do Europy na kolejny rok, choć to wciąż jest jedna z opcji (wtedy byleby tylko do trochę mocniejszej drużyny).

[Adrian] Nawet jak pozbędziemy się Edwardsa (a mam nadzieję, że się pozbędziemy), to jednak bardziej potrzebny jest dobry weteran w kadrze na rozegraniu, niż kolejny uzdolniony dzieciak. Z całym szacunkiem dla Madara – ale Moses Brown chyba rokuje trochę lepiej na przyszłość i miejsce dla niego powinno być priorytetem. Jak zostanie Jabari Parker i Evan Fournier, to mamy 1 miejsce wolne. Nawet jak odpalisz Edwardsa, to dodanie 2 doświadczonych wetsów do tego składu nie jest żadnym szaleństwem.   Najważniejsze dla mnie, jest nie stracić finansowych assetów – czyli 11 mln TPE za Haywarda, oraz MLE. Natomiast jeśli Stevensowi uda się wysłać gdzieś Granta Williamsa – to rzeczywistsze furtka dla Madara może się otworzyć.

[Timi] To niech chłopaki – to jest Brown i Madar – walczą o miejsce w składzie na lidze letniej:) Zobaczymy jak obaj wypadną, mimo wszystko nawet jeśli Moses dobrze się zapowiada, to pod koszem minut i tak już jest mało. Poza tym trzeba też jeszcze wziąć pod uwagę to, że polecieć może gdzieś Tristan Thompson, co jest chyba całkiem prawdopodobne i wtedy najlepiej byłoby chyba nie przyjmować nic w zamian – oszczędność kasy i dodatkowe miejsce.

[Adrian] Dla Madara jest szansa na pozostanie w Europie i to w naprawdę dobrym zespole – Partizan Belgrad jawi się jako idealne miejsce na jeszcze jeden rok stashu. Partizan monitoruje jego sytuację, a dla nas byłby to jeden kłopot mniej. W Lidze Letniej oczywiście niech zagra (a to już jest pewne), ale jeszcze rok w Europie bedzie dobrym rozwiązaniem. Co do Mosesa – czy minut jest mało? Jak wymienimy Tristana (a tu się nie zgadzam, żeby nic nie przyjmować w zamian, ale to za chwile pogadamy o ewentualnym handelku z Hornets), to zważywszy, że TimeLord sporo meczów opuszcza przez urazy, a Horford nie może grać po 40 minut – to tych minut może być sporo. Moses ma dopiero 21 lat – tyle samo ile miał TimeLord jak wchodził do NBA, a zobacz jaki chłopak zrobił postęp w obronie przez ten okres – trzeba inwestować czas w Mosesa Browna bo to może być naprawdę steal. Warunki w Bostonie ma doskonałe – Udoka, Stevens, Horford i Smart – no weź mi pokaż lepszych nauczycieli obrony w NBA.

[Timi] Partizan rzeczywiście wskoczył do miksu i wygląda na to, że jest to całkiem poważna opcja – i w sumie dla Madara spoko szansa, by jeszcze przed grą w NBA rozwinąć się nieco pod okiem znakomitego trenera i w jednym z topowych klubów w Europie, który do tej elity będzie chciał w przyszłym sezonie wrócić. Może się jednak okazać, że Yam wypadnie na SL na tyle dobrze, że o Europie nie będzie mowy:) A co do Mosesa, to wszystko fajnie, tylko pytanie czy on będzie miał na tyle atutów, żeby te minuty w rotacji tak od razu złapać – tym bardziej że nie podaje i nie ma rzutu. Chyba będzie więc musiał czekać na swoje okazje, gdy problemy zdrowotne dopadną Horforda i/lub Williamsa.

[Adrian] Brak rzutu u Mosesa to żaden argument, bo tak samo rzutu  nie ma TimeLord – zawodnicy tego typu, sporadycznie wychodzą poza najbliższe otoczenie kosza. Można porównać np rzuty wolne i obaj maja niecałe 62%. Co do asyst – mówimy tu o gościu, co ma 218 cm wzrostu i jak już dostaje piłkę, to kończy pod koszem na 63% w najbliższej strefie. I przypomnę – mówimy o chłopaku, co ma 21 lat. Jak Gobert wchodził do NBA, też miał 21 lat a wyglądał pod wieloma względami słabiej. Jak chcesz, to możesz porównać rzut Goberta i Browna w odległości większej niż  metr od kosza  – dosłownie jak bliźniacy. Taki typ zawodnika – dla nas zmartwieniem powinna być tylko kwestia – czy można nauczyć go obrony. Moim zdaniem tak,  dlatego warto w niego inwestować. Jeszcze jedna kwestia – w kadrze OKC jest np 26 letni Kenrich Williams, który ma pensję podobną do Mosesa – gdyby szukano tylko wyrównania kontaktów przy wymianie, to tamten gość nadaje się bardziej, bo w jego przypadku, nie ma żadnej nadziei co do dalszej kariery.

[Timi] A mnie i Williams by się podobał – jest starszy od Mosesa, ale mógłby zastąpić Jabariego Parkera:) No ale jest Brown i ja się trochę mimo wszystko o obronę obawiam, ale jakby nie patrzeć, to optymistycznie można do tego podejść, bo tak jak już wspomniałeś – akurat w Bostonie jest od kogo się tej defensywy uczyć.

[Adrian] Mamy kolejnego nowego asystenta – Damon Stoudamire zgodził się na tę funkcje. Ostatnie 5 lat spędził w Pacific University, gdzie był trenerem, a wcześniej był m. in. asystentem w Memphis Griezzlies, oraz innych uczelniach w NCAA. Najważniejszy jest jednak fakt, że ma za sobą bogata karierę w NBA, łącznie z tytułem ROTY. Damon ma całe 178 cm wzrostu, więc nie szukajcie na ławce rezerwowych typowego wielkoluda.

[Timi] Kolejny bardzo dobry wybór Udoki – tak się przynajmniej na razie wydaje. Coraz bardziej zaczyna mi się jednak podobać ten sztab szkoleniowy, a sam Stoudamire to kolejny asystent ze sporym już doświadczeniem – tak trenerskim, jak i zebranym na parkietach NBA w roli zawodnika. Swoją drogą nie widziałem chyba nic nigdzie co dalej z Evanem Turnerem.

[Adrian] Też nic nie widziałem o Evanie Turnerze, ale to może oznaczać, że on miał kontrakt na przynajmniej 2 sezony i zostanie w Bostonie, żeby dokończyć umowę. Zresztą Evana trudno nie lubić, wiec nie wydaje mi się, żeby on Udoce jakoś przeszkadzał. Najważniejsi są koordynatorzy ataku i obrony, natomiast asystenci od pracy z zawodnikami – to już detal najmniej istotny, a tacy też są potrzebni.

[Timi] Pamiętam jak zaraz po dodaniu Turnera do sztabu wypowiadał się o nim Stevens i z tego można wnioskować, że Brad raczej lobbował za pozostaniem byłego zawodnika, ale zobaczymy czy Udoka będzie miał takie samo zdanie. Natomiast jest tak jak mówisz – jeśli E.T. dalej będzie chciał w Bostonie pracować, to mam nadzieję, że nikomu to przeszkadzać nie będzie.

[Adrian] Mannix przypomniał kwestię rzekomej propozycji objęcia stanowiska Generalnego Managera przez Sama Prestiego. Twierdzi on, że gdyby takowa została złożona, to Presti by nie odmówił. Pochodzi on z Massachusetts i w okolicach Bostonu nadal żyje jego ojciec i reszta rodziny. Najprawdopodobniej nigdy taka propozycja ze strony Celtics nie padła.

[Timi] Być może nawet padła, ale wydaję mi się, że Presti jednak woli wpierw dokończyć to, co zaczął w Oklahomie. Oczywiste jest, że gdzieś tam po drodze mu do Bostonu i nie można wykluczać, że kiedyś to on tym menadżerem Celtics będzie.

[Adrian] Ja uważam, że teraz to on  miał szanse wyjechać z OKC na białym koniu. Kiedyś o tym rozmawialiśmy i pokazywałem, jak Presti wybiera, gdy nie ma do dyspozycji picków w Top5.  Jest niesamowity, jeśli chodzi o wymiany, gromadzenie assetów, budowanie składu – ale Draft… wszyscy patrzą na niego przez pryzmat kilku topowych wyborów, ale prawdziwe życie zaczyna się jak masz picki 20+, a tu bywało różnie jak u każdego GMa. Kilka dobry wyborów, kilka dramatycznie złych – proza życia. A jak ostatnio wybrał rzeczywiście dobrze, bo z 25 pickiem Quickleya, to go wysłał do NYK.

[Timi] To prawda, ale mimo wszystko wydaje się, że on właśnie teraz za cel sobie postawił, by nawet na tych dalszych pickach – w sumie na jakichkolwiek pickach – zrobić tę przebudowę i ja uważam, że on będzie chciał ją dociągnąć do końca. Może się okazać, że w pewnym momencie Thunder powiedzą sobie dość i Presti wtedy może nawet stracić pracę, choć jakby nie patrzeć, no to jednak już teraz mają w składzie kilka ciekawych nazwisk, a w kolejnych latach powinno być tego jeszcze więcej.

[Adrian] Nie ustają spekulacje odnośnie wymiany Jaylena Browna – sezon ogórkowy, a prasa amerykańska o czymś pisać musi. Na szczęście znacznie mniej razy jest aktualnie trejdowany, niż jeszcze jakiś czas temu. Nadal nie rozumiem po co mielibyśmy szukać wymiany po Beala? Przecież to kompletnie nic nie zmienia – to, że jest kumplem Tatuma? Brown też, w dodatku jednym z najlepszych, skoro powierzał mu swojego syna, gdy ten był naprawdę malutki. Zostawmy ten duet w spokoju.

[Timi] Ciekawe, czy gdyby Brown w Bostonie nie grał, to dziś dziennikarze tak samo mocno chcieliby jego transferu, ale do Celtics – bo to przecież jest zawodnik, który właśnie zadebiutował w Meczu Gwiazd, z roku na rok się rozwija i dopiero drapie gdzieś tam ten swój sufit, a do tego idealnie pasuje do Jaysona Tatuma.

[Adrian] Jest takie powiedzenie – lepsze jest wrogiem dobrego, oraz drugie – cudze chwalicie swego nie znacie. Oba idealnie pasują do tej sytuacji – niektórzy domagają się wymiany, chyba tylko dla samej wymiany. Tak długi okres, bez żadnych znaczących wymian, jaki zaserwował nam Danny, wypościł kibiców, że teraz domagają się ruchów nawet nielogicznych. Tatum i Brown maja nadal czas – większość nawet wielkich gwiazd NBA, swoje pierwsze pierścienie zdobywała dopiero w wieku 27/28 lat. Stevens i Udoka maja nadal kilka ładnych lat, żeby ten duet obudować.

[Timi] Dokładnie tak, dlatego na razie ja też bym się wstrzymał, bo wymienić po gracza kalibru all-star można by próbować, ale też nie można zapominać o tym, że i Brown jest już teraz graczem takiego kalibru.

[Adrian] Pojawiają się tez nowe pomysły – kogo podpisać w sierpniu. Nie mamy ani dużych pieniędzy dla wolnych agentów, ani miejsca w składzie. Podoba mi się od dawna kandydatura Devonte Grahama z Hornets. To trochę jeździec bez głowy, którego trzeba byłoby ucywilizować do drużynowej koszykówki, ale jako shooter z ławki, to jest zdecydowanie gość warty rozważenia. Mógłby być niedrogi, a drogich nie szukamy.

[Timi] Graham byłby znakomity, ale nie wierzę w to – zbyt mało mamy pieniędzy do wydania, by skusić go do Bostonu, szczególnie że on w Charlotte zdążył sobie zbudować solidne resume, a też wcale nie był tam etatowym rezerwowym, bo od dwóch sezonów ponad 80 procent meczów zaczął od pierwszej minuty.

[Adrian] Tylko sytuacja w Hornets jest dość nietypowa – maja za dużo zawodników niskich, a aktualnie wielka dziurę pod koszem. Często wychodził w s5, ale najczęściej jednak korzystał z czyjejś absencji. Nie wierzę, że LaMelo i Rozier nie będą wychodzić w s5. Tak jak i nie wierzę, że Hornets nie zapolują na kogoś, żeby mu dać olbrzymi kontrakt, tak jak rok temu zrobili z Haywardem. A jak kogoś skuszą, to trzeba bedzie się cap holdów np Grahama pozbyć. W grę wchodzi też s&t i wymiana za Tristana. Zobaczymy, bo z Jordanem można pohandlować.

[Timi] A można, jak najbardziej – gdyby do transferu doszło, to byłby to trzeci kolejny rok, w którym Celtics i Hornets znajdują jakieś porozumienie. Ciekawe czy jednak Rozierem nie będą handlować, bo on ma spadający kontrakt teraz, a w sumie czy on, czy Graham, to dla Szerszeni nie jest aż taka duża różnica.

[Adrian] Ja tego Roziera, to bym z radością przygarnął z powrotem. Pamiętam doskonale, co pisałem jak odchodził :D Teraz po tych 2 latach, jego zamianę na Kembę – spokojnie można nazwać jedną z największych pomyłek lipca 2019. Terry nadal ma kilka wad, ale jego niecałe 18 mln na ten sezon to i tak dobra kasa dla wszystkich. Zobaczymy – bo Kupchak ma różne pomysły. Być może będzie chciał jeszcze jednego skrzydłowego i Oubre znajdzie się na celowniku, bo może nie być drogi. Jak im się to uda, to nie będzie pieniędzy na środkowego i wtedy ten Tristan… Zobaczymy.

[Timi] No gdzie z powrotem – lubię Terry’ego Roziera i bardzo szanuję to, jakim jest zawodnikiem (i jak się rozwinął przez te lata), ale pewnych rzeczy już nie przeskoczymy:) Wróć do meczu Hornets w play-in albo może nie wracaj, bo przed oczami stanie przykry obrazek pudłującego rzut za rzutem Roziera w siódmym meczu finałów konferencji przeciwko Cavaliers w 2018 roku, a o tym nikt nie chce dziś chyba pamiętać.

[Adrian] Napisałeś to tak, jakby tylko Rozier pudłował w takich meczach – pewnie tacy wielcy zawodnicy jak Irving czy Kemba zaprowadzili nas dalej niż ten Rozier – a nie, czekaj… A jak już tak bardzo chcesz się cofać do tego G7 z Cavs, to może przypomnijmy sobie ile trójek trafił wtedy Smart – ZERO, a ile rzutów z gry? JEDEN, czyli o jeden mniej od Roziera. Ten Rozier to w przyszłym sezonie będzie zarabiać  prawie 20 mln niż Kemba – a miał dużo lepszy sezon. Nie szukamy pierwszej opcji, nawet drugiej opcji nie szukamy. Czy Terry nadaje się na 3-4 opcję w zespole? Moim zdaniem tak. Mając do wyboru – tylko Smart albo duet Rozier/Smart – to ja w to wchodzę.

[Timi] Ja bym sobie już jednak odpuścił, bo też nie wydaję mi się, aby Terry Rozier w tym momencie swojej kariery patrzył na siebie jak na 3-4 opcję, a uważam, że dopiero gdy zrozumie, że kimś takim właśnie jest, to naprawdę będzie z niego pożytek. No ale choćby z sentymentu byłoby ciekawie znów zobaczyć T-Ro w Bostonie.

[Adrian] Rozstrzygnęła się sprawa wielkiego Finału – gdzie zmierzą się zespoły Suns i Bucks. Niestety dla Atlanty, ale Young jest dla nich zbyt ważnym ogniwem i bez niego (a także z nim, ale grającym na 50%) nie udało się wyeliminować osłabionych Kozłów.

[Timi] Było trochę tak, jak przewidywałem – Young za bardzo drużynie nie pomógł, bo też po prostu nie był w stanie. Ale tu i tak wielkie brawa dla liderów Bucks, którzy znów bez Giannisa dali radę, chociaż jak oglądałem pierwszą połowę, to byłem niemal pewien, że tu dojdzie jednak do meczu numer siedem, patrząc na to jak Kozły ten okres przespały.

[Adrian] Skoro była mowa o Atlancie – Nate McMillan otrzymał natychmiast po zakończeniu serii z Bucks nowy kontrakt na 4 lata. Szefowie Jastrzębi zareagowali natychmiast, żeby nie dać nawet cienia szansy na rozmowy z innymi drużynami, a przypomnijmy, że 3 nadal szukają trenerów.

[Timi] Tam jeden z graczy, bodaj Solomon Hill, już kilka dni temu stwierdził, że McMillan zostaje, no chyba że np. Magic wyskoczyliby z ofertą rzędu 100 milionów dolarów. Pewne było, że po takim sukcesie Hawks zerwą wreszcie łatkę „tymczasowego” trenera i zrobią McMillana już pełnoprawnym szkoleniowcem – tym bardziej że zawodnicy go kochają.

[Adrian] Część dziennikarzy to jednak kompletni kretyni. Podniosła się dyskusją, że awans CP3 do Finału był możliwy tylko i wyłącznie dzięki kontuzjom w innych drużynach. Piszą to o zawodniku, który podczas tych PO był kontuzjowany w dwóch seriach, a w meczu z Lakers grał praktycznie bez jednej ręki. To, że kibice potrafią wypisywać taki idiotyzmy, to nic nowego – ale przenoszenie tego na łamy prasy? Niewiarygodne.

[Timi] Po raz kolejny: o czymś trzeba pisać i niestety tego typu kwiatki też się pojawiają. To idiotyzm, ale tego typu rzeczy też się klikają i o tym też się rozmawia. Ja w ogóle nie kupuję tego, żeby jakieś mistrzostwo miało być z gwiazdką – bo to, bo tamto. Kontuzje były, są i będą częścią tego sportu i do każdego mistrza możemy się o coś przyczepić.

[Adrian] Dokładnie tak – nie przypominam sobie jakiegoś sezonu (a jestem już dość zaawansowany wiekowo), żeby wszyscy topowi gracze byli zdrowi. Nawet patrząc tylko na aktualne gwiazdy ligi – Durant stracił 2 sezony, Paul George po złamaniu nogi – stracił 2 sezony, Kawhi Leonard – stracił 2 sezon przez kontuzje w PO, Thompson stracił 2 sezony… wyliczankę można ciągnąć w nieskończoność. Liczy się tylko tu i teraz – rozpatrywanie kto był nieobecny? To zaznaczmy gwiazdką tytuły mistrzowskie Houston, gdy zdobyli je pod nieobecność Jordana w lidze. Kompletny absurd.

[Timi] Poza tym jaki ma na to wpływ ta drużyna, która w danej chwili akurat z tego korzysta? No przecież żaden, więc czemu ma służyć to bagatelizowanie ich osiągnięć. Zresztą te rozmowy wracają co roku, ale koniec końców chyba nikt nie przywołuje tego, gdy rozmawia się o tym czy innym zawodniku, nikt nie mówi że to jest 2-krotny mistrz, ale jedno mistrzostwo ma z gwiazdką – na całe szczęście…

[Adrian] Wielki Finał zaczął się od pewnego zwycięstwa Suns, choć Bucks wystąpili z Giannisem, po którym nawet nie było zbytnio widać kontuzji. Bardzo szybko wrócił – zobaczymy w przyszłości,  czy nie za szybko. Bo wyniku nie uratował, a kolana ma tylko jedne. CP3 już tylko 3 mecze od wejścia w stan boski. To niesamowite, jak z jednego z najmniej lubianych zawodników w NBA, stał się zawodnikiem, któremu większość kibicuje.

[Timi] Na razie nie uratował, ale z Giannisem jednak Bucks mają większe szanse – tym bardziej że w ogóle po nim nie widać tej kontuzji. Suns ogólnie wszystkie G1 jak do tej pory wygrywali i tym razem nie było inaczej, ale zobaczymy jak odpowiedzą Kozły w drugim meczu, bo nie wydaję mi się, by taki Jrue Holiday miał po raz kolejny tak bardzo przejść obok meczu. Pytanie czy to będzie mieć znaczenie, jeśli CP3 i D-Book będą w takim gazie.

[Adrian] Suns są już 2-0 czyli zaczęli tak, jak mieli zacząć i tak jak marzyli, żeby być jak najbliżej 4 zwycięstw. Teraz ich od wygrania serii, dzielą tylko 2 zwycięstwa, natomiast Bucks są już pod olbrzymia presją. Ale zobacz jak to się potoczyło, bo pół sezonu spieraliśmy się tutaj o to, jak wygląda Jrue i teraz piszesz, że przeszedł obok meczu. No ja go krytykowałem dużo wcześniej, że tak na dobra sprawę to on niczego wielkiego nie wniósł i wyglądał dokładnie tak jak w tym meczu. Seria z Miami to średnio 15 pkt i 2 trafione trójki w 4 meczach. Seria z Nets to też ok 15 pkt na mecz i 26% zza łuku. Tylko seria z młodym zespołem Atlanty mu wyszła. Na tle doświadczonych zawodników w PO – wygląda bardzo przeciętnie.

[Timi] To prawda, blado wypada Jrue Holiday, ale też trochę racji mam jednak ja, bo gdyby Holiday zagrał na poziomie takim jak choćby w serii Hawks, to Bucks do Milwaukee mogliby wracać z jednym zwycięstwem, a tak są dwa mecze w plecy. Zobaczymy czy to będzie do trzech razy sztuka, bo Jrue także w tym drugim finałowym pojedynku wyglądał mocno przeciętnie, choć tu akurat znów większe pretensje można mieć tym razem do Middletona. No ale tak czy siak – na razie wszystko idzie po myśli Suns, ale jeżeli Holiday i Middleton dojadą do Giannisa? Pytanie, czy się tego doczekamy.