#278 Bostoński Tygodnik

Niedziela, czyli czas na Bostoński Tygodnik, gdzie porozmawiamy nie tylko o Bostonie, ale o NBA. Dziś kolejny odcinek, w którym porozmawiamy o naszej drużynie. Jak zawsze będzie to zbiór myśli ważnych, mniej ważnych, kompletnie nieistotnych i tych które Adaś (nie)skomentuje. Zawsze dobrze jest pogadać, poplotkować i zostawić coś po sobie. Taki bonusik od nas dla was – bo „Dzień Święty należy Święcić”.

[Adrian] No to wracamy do ostatniej wymiany. Czy Brad Stevens nie chciał tym ruchem, pozyskać profesora, zupełnie jak to zrobili w Suns w tym sezonie? CP3 nie jest już tak dobry jak był kiedyś, tak samo AH42 najlepsza lata ma za sobą, ale obaj nadal potrafią być niesamowicie przydatnymi zawodnikami w rotacji. Nie byłoby dzisiejszych Suns bez CP3 – a my potrzebujemy zawodnika, który potrafi dyrygować zespołem – Horford spełnia te wymagania.

[Timi] Nie ujmując nic Horfordowi, no to jednak CP3 jest dużo lepszym zawodnikiem, choć fakt faktem, że i o jednym, i o drugim mówiono w pewnym momencie, że są już za starzy i bliżej im do emerytury niż do bycia pozytywną siłą w NBA. Big Al w Oklahomie udowodnił, że to nieprawda, choć powiedzmy sobie szczerze, że on już w tym ostatnim sezonie w Bostonie mocno spowolnił i nie należy nastawiać się na to, że wróci choćby Horford z playoffs w 2018 roku. Ale to nadal może być bardzo przydatny gracz, a też nasza ofensywa z nim oraz Robertem Williamsem III powinna naprawdę sporo zyskać.

[Adrian] Obejrzałem sobie 2 mecze w barwach OKC i jeśli on wtedy spowolnił, to nie bardzo wiem co się stało, że tegoroczny Al znowu wyglądał jakby miał 31 a nie 34 lat. Teoria jest prosta – Al wtedy oszczędzał się na jedną, ostatnią dużą umowę i ją dostał. W tym sezonie, widziałem kilka takich akcji, że przyspieszenie Horforda, ten pierwszy, decydujący krok wyglądał naprawdę dobrze. Czy CP3 jest dużo lepszy? Nie wiem – na pewno jest lepszy, tylko nie sprawdza się w każdym systemie – w Suns wszystko klika, ja obstawiam, ze z Horfordem znowu będziemy wyglądać bardzo dobrze. Brakuje jeszcze jedynki w składzie, ale na to przyjdzie pora.

[Timi] W sensie ja rozumiem to, że Big Al grał na tyle dobrze, że Thunder musieli wysyłać go na płatny urlop, żeby im w tankowaniu nie przeszkadzał, natomiast nie nastawiam się też, że do Bostonu wraca all-star Horford. Bądźmy szczerzy: CP3 jest dużo lepszy i za kogoś takiego dalibyśmy się niemal pokroić. Co nie zmienia faktu, że z powrotu Horforda się cieszę:)

[Adrian] No, teraz to łatwo mówić, że dalibyśmy się pokroić, bo jeszcze nie tak dawno, cały świat NBA twierdził, że Chris Paul ma najgorszy kontrakt w historii całej ligi. A przecież mogliśmy mieć ich obu – CP3 w wymianie za Kembe, a Al Horford za TPE po Gordonie. Wystarczyło zdecydować się do 19 listopada – chyba sezon zupełnie inaczej by się potoczył.

[Timi] To prawda i dlatego CP3 trafił z Houston do Thunder, bo nikt inny tego kontraktu nie chciał wziąć. Ale już po tym jednym sezonie w Oklahomie przecież mocno się Paul odbudował i wtedy nikt już nie mówił, że ten kontrakt jest taki zły. Bo transferowałeś nie po zmarnowanego życiem CP3, a jednak po all-stara.

[Adrian] No to nowy trener ma już drużynę dla siebie, może przygotowywać się do Summer League, do obozu przygotowawczego, a przede wszystkim, może ze Stevensem planować kolejne ruchy kadrowe. Ime Udoka został nowym trenerem Celtics i bardzo dobrze. Sporo do powiedzenia mieli w tym temacie Smart, Brown i Tatum, bo z nimi Stevens tę decyzję konsultował. No i dobrze, że z tych wszystkich drużyn NBA bez trenera, to my jako pierwsi rozwiązaliśmy ten problem. Teraz chciałbym poznać nazwiska nowych asystentów – bo mam nadzieję, ze 2 nowych będzie.

[Timi] Z obecnych asystentów w Bostonie może nie ostać się żaden, bo koniec końców to sam Udoka dobierze sobie swój sztab, więc od przyszłego sezonu możemy zobaczyć zupełnie nowe twarze. Zostawiłbym chyba sobie tylko Larranagę, ale za resztą płakać nie będziemy. Sam wybór Udoki to moim zdaniem dobry ruch, bo też miałem go na szczycie mojej listy. Swoją drogą, to nasz 18 trener w historii – jego zadaniem będzie zdobycie tytułu numer 18.

[Adrian] Larrange i mimo wszystko naszego byłego zawodnika, Evana Turnera, który ma świetny kontakt z zawodnikami i jednak ma co uczyć – sam potrafił grać tak, żeby przynosić wymierne korzyści drużynie. Bardzo bym chciał, żeby jednym z asystentów został ktoś bardzo doświadczony w NBA – i to doświadczony jako head coach. To wcale nie musi być topowe nazwisko, może być ktoś lekko zapomniany, komu ta NBA odjechała na dobre – bo gra się zmienia, ale szatnia zawsze pozostaje ta sama.

[Timi] Takie są oczekiwania, że Udoka kogoś z doświadczeniem w roli pierwszego szkoleniowca zatrudni. To mógłby być na przykład Lloyd Pierce, ale ja bym popytał też na przykład o Kenny’ego Atkinsona czy Dave’a Joergera. Już nawet Brett Brown byłby ciekawą opcją, a w teorii „do wzięcia” są w tej chwili też SVG czy Brooks, choć akurat ta dwójka nie przekonuje mnie zbyt bardzo. Warto jednak pamiętać o tym, że rola asystenta jest jednak znacznie różna od posady pierwszego trenera, a doświadczenie takiego Van Gundy’ego mogłoby okazać się nieocenione.

[Adrian] Atkinson jest asystentem w Clippers, Joerger w Sixers – ich się raczej nie da skusić, bo zarówno Lue, jak i Doc nie mają komfortowej sytuacji, każdy z nich być może myśli o wariancie McMillana, gdzie w każdej chwili mogą zostać głównym trenerem. Brown i Pierce są do wyjęcia – szczególnie Bretta Browna bym chciał, wieszaliśmy na nim psy, a jak się okazało, gość i tak wyciskał z Sixers wszystko co najlepsze. SVG – nieeeee, jesu, ten człowiek to katastrofa – czego się w ostatnich latach nie tknął, to spierdolił.

[Timi] Niby racja z tym SVG, no ale w roli asystenta dawno go nie widzieliśmy, a tu mógłby jednak pomóc. Chociaż w sumie nam bardziej jest teraz potrzebny jakiś specjalista od ofensywy. No i też nie wiadomo, czy Van Gundy chciałby w ogóle podjąć się pracy jako asystent. Zobaczymy co postanowi Udoka.

[Adrian] Spory artykuł w The Athletic o Bostonie. Autorowi średnio ufam, ale jakieś ziarna prawdy tam na pewno są. Przecież żadna tajemnica, że Stevens irytował się błędami Kemby w obronie i wymagał od niego więcej – nie trzeba być trenerem w NBA, że by mieć do Kemby takie nastawienie – kilka milionów kibiców Celtics myślało to samo. Nie bardzo za to wierzę, że jakimś zawodnikom przeszkadzało faworyzowanie Smarta przez Stevensa, no chyba, że to właśnie Kembie przeszkadzało, że to Smart prowadzi grę w końcówkach meczowych, gdy on siedzi na ławce. Zniechęcanie Gryfa przemilczę – dla mnie bzdura, bo on miał jeden cel – grac w Nets, więc po co miałby w ogóle się pytać kogoś o Boston. No chyba, że Kembe :D

[Timi] Dlatego cały ten artykuł wygląda tak, jakby rewelacje wyszły właśnie od Kemby bądź jego ludzi. Taki prezencik od Walkera na pożegnanie z Bostonem. Wcześniej pojawiły się doniesienia, że Kembie od początku nie podobało się to, że Celtics próbowali nim transferować jeszcze przed startem sezonu, więc miałoby to wszystko sens.

[Adrian] Teoretycznie rozstaliśmy się w zgodzie, tak jak z Irvingiem – no to w tym sezonie Irving pokazał, jak wygląda jego rozstanie w dobrej atmosferze. Zobaczymy w przyszłym sezonie jak Kemba do tego podejdzie. Nie przewiduje cyrków jak z Kyrie, gdzie bajdurzył o rasizmie, ale pewnie spiętą dupę będzie miał.

[Timi] Tylko z tym Kembą to raporty są tak dziwne, że ja już serio nie wiem, skąd to wychodzi i kto tu o co gra. Bo z jednej strony były głosy, że on też chce transferu, a teraz nagle – znów u Jareda Weissa, co zapewne nie jest przypadkiem – niby ma złamane serce, bo w Bostonie z tą grupą zawodników było mu tak dobrze.

[Adrian] Jeszcze ciekawsze są te głosy, które wspominają, iż to Kemba zawalił rehabilitację kolana przed bańka w Orlando. To jest wojna na przecieki – obóz Kemby odpalił kilka rakiet w naszą stronę, to i nasz obóz postanowił wystrzelić co nie co.  Co do złamanego serca Kemby – jakbyś z drużyny walczącej o najwyższe cele, trafił do drużyny, gdzie możesz rok przesiedzieć na trybunach, zupełnie bez powodu – też byś spokorniał i zapłakał. Być może myślał, że zgłosi się któryś z contanderów – a wylądował w Oklahomie, gdzie nawet ptaki nie dolatują.

[Timi] Te doniesienia o rehabilitacji to bodaj Bill Simmons podał, więc ja bym je jednak traktował z dystansem, bo Simmons od lat niemal nic mądrego o Bostonie nie powiedział. A też trudno mi wierzyć, że nagle ma skądś jakieś pewne informacje. Najlepiej w tej sprawie byłoby spytać Granta Williamsa, bo to chyba on zamieszkał z Kembą po pandemii, więc byłby w stanie powiedzieć nieco więcej o procesie rehabilitacji Walkera.

[Adrian] Niektórzy twierdzą, że Stevens doprowadzi do sytuacji, gdzie za rok będzie mógł komuś dać maksymalną umowę. Mam nadzieję, że jednak wyciągnął wnioski z poprzedniej takiej sytuacji w  Bostonie i dużo lepsze jest posiadanie szerokiej kadry, dobrej ławki – niż 3 zawodników którzy zjadają całe salary. Wtedy nie mieliśmy kim handlować, przed 2 sezony bylismy uwięzieni w niskich umowach i nie mogliśmy wzmocnić składu. Zagwarantujmy sobie Fourniera na dłużej, on się przyda w składzie, a być może kiedyś jeszcze bardziej przyda się jego umowa.

[Timi] Stevens miał w poniedziałek bodaj pierwszą konferencję prasową od czasu objęcia nowej posady (oczywiście nie licząc konferencji powitalnej/pożegnalnej) i tam stwierdził jasno i mocno, że w tym momencie wszystkie ruchy należy podporządkować pod Browna i Tatuma. To są nasi zawodnicy na dużych umowach (a w przypadku Tatuma na kontrakcie maksymalnym), których teraz trzeba odpowiednio obudować – miejsce w salary też ważna rzecz, ale tak jak mówisz, warto mieć również pod ręką kilka umów, które można by ewentualnie włożyć do jakichś wymian.

[Adrian] Słuchałem tę konferencję, sporo nauczył się od Danny’ego. Jak dużo mówić i niewiele powiedzieć :D No, ale w tym temacie przynajmniej mamy jasność – nie będziemy powielać starych błędów. Co wcale nie oznacza, że nie sprowadzi do Bostonu 3 wielkiej gwiazdy – tylko w inny sposób. Na razie bazujemy na tym, co już mamy i to jest najważniejsze.

[Timi] Ale że to akurat jest ogólnie szkoła GM-ów, którzy na tych konferencjach niemal nigdy nie mówią zbyt wielu konkretów i tutaj Boston nigdy nie był wyjątkiem. Rzecz wpisana w pracę. Podkreślał też jednak Stevens dość mocno taką kwestię jak zachowanie elastyczności, a to mogłoby jednak wskazywać na to, że chcemy być gotowi do walki o jakieś kolejne topowe nazwisko, gdyby to nazwisko stało się nagle dostępne na rynku transferowym.

[Adrian] Za kilka tygodni, trzeba będzie też podjąć decyzję – kto definitywnie odchodzi ze składu. Moją listę otwiera, nie kto inny jak Semi Ojeleye. Luke Kornet też jest zawodnikiem, którego trzeba pożegnać – choć bardzo gościa polubiłem. Nie ma też miejsca dla Tacko i Watersa, no chyba, że dalej chcą grać na umowach Two Way – to wtedy nic mi do tego. Chętnie pożegnałbym też Edwardsa, ale ma ważną umowę.

[Timi] Mam bardzo podobne zdanie – w zasadzie nic dodać, nic ująć. Ojeleye do pożegnania, Tacko i Waters również, choć dla jednego z nich miejsce na umowie two-way mogłoby się znaleźć. Wtedy w myśl zasady „kto pierwszy, ten lepszy”, bo chyba ani jeden, ani drugi nie mogą w NBA liczyć w tym momencie na nic więcej. Luke Kornet był fajny jako trzeci środkowy, ale w momencie gdy do zespołu dołączyli Horford oraz Moses Brown to stał się po prostu zbędny.

[Adrian] To jeszcze o decyzji, czy Jabari Parker powinien zostać? Moim zdaniem tak – ma niski kontrakt (2,2 mln), on całkiem sensownie wpasował się w naszą grę – a przede wszystkim, na pozycji silnego skrzydłowego mamy biedę. Drugie pytanie – czy zostawić Mosesa Browna, pozyskanego z OKC. Tu odpowiedź taka sama – chłopak ma dopiero 21 lat i spory talent, oraz komiczne warunki. Warto zaryzykować, tym bardziej, że to są małe pieniądze. Tylko wtedy, przy przydłużeniu Fourniera – mamy 14 kontraktów i zostaje 1 miejsce,  jak się domyślam dla rozgrywającego.

[Timi] Tak Parkera, jak i Browna w składzie bym zostawił, bo obaj mogą stanowić dobre uzupełnienie ławki. W tym momencie obaj tym właśnie są ze względu na swoje umowy, bardzo zresztą przyjazne dla Celtów. Warto byłoby pognać gdzieś jeszcze tego Carsena Edwardsa, ale pytanie ile by to Celtów kosztowało – to już lepiej po prostu go zwolnić niż oddawać go z wyborem w pierwszej rundzie, co mam nadzieję Stevensowi w ogóle do głowy nie przyjdzie.

[Adrian] Edwards ma już tylko jeden gwarantowany rok – 1,7 mln – a my mamy dostępny „cash paid”. Być może Carsten poleci w lipcu, wraz z tymi pieniędzmi gdzieś, gdzie go zwolnią, ale dzięki temu nie wejdzie nam w Salary. Zobaczymy czy tym miejscem nie będzie OKC, bo z Prestim takie myki Danny już robił. OKC i tak musi pieniądze wydać, wiec dla nich to też dobry interes, gdy wydaje cudze pieniądze, żeby wykonać minimum płacowe. Zobaczymy na początku lipca – być może ten pick 16 jest też częścią takiego planu.

[Timi] Fajnie by było, byleby tylko nie posłać tam też żadnego kolejnego picku. Ale w sumie Sam Presti to jest dobry kierunek, bo tak jak mówisz mają już Celtics i Thunder wspólną historię, a też Presti stał się pierwszym partnerem Stevensa w karierze menadżerskiej, co też pokazuje poziom zaufania i respektu między Bostonem a Oklahomą.

[Adrian] Jayson Tatum zgłosił swój akces do kadry USA na Olimpiadę w Tokio. No ja z tego powodu wcale się nie cieszę. Wolałbym żeby odpoczął, zregenerował się dobrze, potrenował nowe rzeczy. Towarzystwo ma być doborowe – na pewno jest w nim chęć rewanżu za nieudane Mistrzostwa Świata, ale lepiej dla niego, jakby odpuścił.

[Timi] Niby tak, ale z drugiej strony wcześnie Celtics zakończyli sezon, więc te igrzyska nie kłują aż tak bardzo, a zawsze to dobra okazja dla takich zawodników jak Tatum, by nawiązać fajne relacje z innym gwiazdami. Tu oczywiście zawsze mamy do czynienia z dwoma stronami medalu, bo ten kontakty mogą potem okazać się przydatne albo wypalić Celtom w twarz. No ale sam powrót pod skrzydła trenera Popovicha plus całe zgrupowanie z naprawdę fajnymi nazwiskami – bo jest w składzie USA coraz więcej – to też będzie fajna lekcja dla Jaysona.

[Adrian] Odbyła się loteria Draftu i najbardziej szczęśliwą drużyną w tym roku jest Pistons, które przesunęło się na 1 pozycję. Cude Cunningham spotka się tylko z nimi – nie ma wątpliwości, kto zostanie wybrany z numerem 1. Największymi przegranymi losowania jest OKC – mieli szanse na dwa wybory w Top 5 Draftu – ale Houston zachowali swój wybór i będa wybierać jako drudzy, a pick OKC spadł an 6 pozycję. Orlando też raczej nie jest szczęśliwe, bo byli na 3 pozycji, a spadli na 5. Szczęśliwe jest za to Toronto bo awansowali na 4 pozycję.

[Timi] Magic mimo wszystko mają jednak jako jedyni dwa wybory w pierwszej dziesiątce – zawsze można próbować dzięki temu wbić się wyżej. Tymczasem po raz trzeci z rzędu jedynka nie trafia do drużyny z najsłabszym bilansem – po reformie loterii nie zdarzyło się to jeszcze ani razu, a NBA z takiego obrotu spraw musi być zadowolona. Cade Cunningham pewnie wolałby jakieś inne miasto niż Detroit, ale po dekadzie marazmu jest wreszcie nadzieja w szeregach Pistons.

[Adrian] Nie trafia do drużyny z najsłabszym bilansem, ale 3 najsłabsze drużyny mają identyczną szansę, na wylosowanie 1 wyboru – 14%. To był 7 samodzielny draft Silvera (bo sezon 2014/15 był przejściowy, gdzie Stern jeszcze  pół sezonu rządził ligą) i w tym czasie, tylko raz najwyższy  pick wylosowała drużyna, nie posiadająca największych procentowo szans na ten wybór – to 2019 rok i Nowy Orlean. Na pewno reforma loterii na duży plus, ale… można byłoby coś jeszcze zakombinować. Turniej Play-In tez jest tu pomocny, NBA na pewno coś jeszcze zaproponuje.

[Timi] Na pewno trzeba oddać Silverowi, że nie boi się wprowadzać zmian i nawet trochę poeksperymentować. Nie wszystkie te próby się udają, ale koniec końców kilka tych reform należy uznać za sukces.

[Adrian] Następną reformą, chyba będzie rozszerzenie ligi o 2 zespoły. Sporo się o tym mówi w kuluarach, że to miałby być sposób na podreperowanie budżetu NBA i klubów po zapaści finansowej jaką zafundowała nam pandemia. Wpisowe do ligi ma wynosić 2 miliardy dolarów, a to znaczy, że będzie 4 mld do podziału. Chyba wreszcie doczekamy się powrotu zespołu z Seattle.

[Timi] Seattle jest zdecydowanie pierwsze w kolejce i była już chyba nawet taka wypowiedź Silvera, z której jasno wynika: jeśli będziemy się jako NBA rozszerzać, to na pewno z Seattle. Teraz pytanie kto dołączy jako drugi, bo tutaj już różne pomysły się pojawiają, a upominają się o to nawet… Harlem Globetrotters. Natomiast co do wpisowego to rzeczywiście zostanie to podzielone pomiędzy 30 zespołów, ale też warto pamiętać o tym, że do zajadania tortu zasiądzie dwóch nowych gości na tej imprezie. Ja i tak najbardziej czekam jednak na draft dla tych dwóch nowych zespołów – bo to może troszeczkę nam wywrócić ligę, w zależności od tego, ilu swoich zawodników będzie można zastrzec.

[Adrian] Harlem może się upominać, ale to taka ciekawostka – nic więcej. Głównym kandydatem jest jednak Las Vegas, bo test z zespołem w WNBA wypadł pomyślnie, a i inne ligi zawitały do tego miasta w ostatnich latach. NFL i NHL są bardzo zadowolone, to i NBA pewnie będzie chciało uszczknąć coś dla siebie z miliardowych zysków  w tym mieście. Pozostaje jeszcze kwestia tego zespołu w Meksyku. Kiedyś już o tym pisałem – ale w aglomeracji Mexico City, mieszka i żyje więcej Amerykanów, niż razem w 4 najmniejszych aglomeracjach, które mają drużyny w NBA . Nawet żaden Latynos nie musi interesować się koszykówką, żeby to był olbrzymi rynek.

[Timi] To prawda, ale z drugiej strony trzeba jakoś zachęcić do gry w Meksyku, a to może okazać się trudnym zadaniem dla ligi, która przerabiała to już lata temu m.in. w Vancouver. Dlatego wiele wskazuje na to, że to będzie jednak Seattle oraz Las Vegas, tym bardziej że w obu tych miastach NBA ma już historię – w Seattle klub już mieli, a w Las Vegas liga co roku gra przecież w lidze letniej.

[Adrian] Na rynku trenerskim, gdy Celtics podpisali Udoke też się ruszyło, bo zaraz Indiana uzgodniła kontrakt na 4 lata z Rickiem Carlislem, a Dallas zakontraktowało Jasona Kidda. To jeszcze 4 drużyny nie mają trenera, a te najbardziej pożądane nazwiska właśnie zniknęły.

[Timi] No to zobaczymy co tam się w Indianapolis podzieje, gdy do władzy dojdzie Carlisle. Wreszcie można liczyć, że zawodnicy zostaną ustawieni do pionu, a to dla fanów Pacers jest dobra wiadomość. Pluć w brodę mogą sobie za to kibice Bucks, bo oni co prawda trenera jeszcze mają, ale najlepsze kąski im znikają, gdyby jednak chcieli Buda wymienić.

[Adrian] Billups w Portland i zostały już tylko 3 drużyny bez trenera. Nowy Orlean, Waszyngton i Orlando – chyba coraz mniej opcji dla kobiety w NBA na stanowisku trenera. Niby taka szansa jest w Nowym Orleanie, ale tam zaczęła się drama z rodziną Ziona, która twierdzi, że on już natychmiast powinien zmienić zespół, bo w tym nic nie wygra :D

[Timi] No zobaczymy, ciekawe czy byłaby opcja żeby wyciągnąć Becky z San Antonio do roli asystentki, ale wygląda na to, że jeśli teraz nie dostanie szansy, to najprawdopodobniej przejmie Spurs z rąk Popovicha. Chociaż tam jeszcze Will Hardy też ma mocną pozycję i też całkiem urósł w rankingach asystentów.

[Adrian] Wszystko rozstrzygnięte zostało w poprzedni weekend. Bucks wyeliminowali Nets, a Hawks posłali na ryby Sixers. Kibice na Brooklynie, palili koszulki Harrisa po G7, bo ponoć zbyt słabo zagrał w PO. Jeszcze ciekawiej w Filadelfii, gdzie kibice domagają się wymiany Simmonsa. Nie ma się co dziwić – gość pokazał, że w PO to on jest nieprzydatny. Kiedyś napisałem, że chciałbym go w Bostonie, pomimo wielu wad – eeee, to nie ma sensu. 33 mln dolarów, które trzeba posadzić na ławce w najważniejszym meczu, żeby go nie faulowali, bo wolne wykonuje na 33% – milion za każdy procent.

[Timi] W tym momencie Simmons w Bostonie i tak nie wyląduje, bo wymieniliśmy już Kembę, ale to mógłby być ciekawy transfer dla obu stron. Raczej by do niego nie doszło, bo wtedy Sixers spoczywaliby na bardzo wątpliwej  jakości kolanach już nie jednego, a dwóch zawodników, natomiast ja nadal uważam, że Simmonsa można bardzo fajnie odbudować. Tu potrzeba jednak dużo zmian, począwszy od jego samego i od pracy z psychologiem, bo po czymś takim na pewno będzie to bardzo potrzebne, ale też trzeba ganić Sixers, że od lat nie potrafią tego ogarnąć i swojemu graczowi pomóc. No ale jakby nie patrzeć, z perspektywy fana Celtics porażki Nets i 76ers to bardzo dobre wiadomości:)

[Adrian] Simmons pomocy nie chciał, nie raz to mówił, że dla niego rzucanie to nie jest zmartwieniem, bo on w offseason trenuje obronę. To, że w Sixers mu pozwalali na to, to inna kwestia – no co zrobić, jak nikt nie miał jaj, żeby się za gwiazdeczkę-pizdeczkę zabrać. Fajna wypowiedź Doca, który  powiedział, że nie wie czy Simmons może być częścią składu, który wygrywa mistrzostwo. Nie powiedział tego wprost, bo nie może tego wprost powiedzieć, o zawodniku który ma jeszcze 4 lata wysokiej umowy – ale każdy wie, co miał na myśli Rivers.

[Timi] W sumie nie powiedział nic nowego – bo Sixers nadal nie są zespołem mistrzowskiego kalibru, więc jak Simmons ma być częścią takiego zespołu:) Zresztą Doc po porażce stwierdził też, że to wcale nie jest jakieś duże rozczarowanie i że w sumie to nawet sukces, bo rok temu 76ers odpadli przecież już w pierwszej rundzie. Pierwszy seed odpada z piątym w drugiej rundzie playoffs, a Doc Rivers wychodzi na podium i mówi że to sukces, mimo że kilka tygodni wcześniej twierdził coś zupełnie innego. Wygląda na to, że w Filadelfii nigdy nie będzie normalnie.

[Adrian] Embiid też jest już zniecierpliwiony, bo wbija szpileczki w Simmonsa. Okazuje się, że zmiana trenera wcale nie była konieczna, zmiana zarządu też nie była potrzebna – tam trzeba wymienić jednego zawodnika, który nie pasuje do jakiegokolwiek systemu gry. W swoim piątym roku gry, wygląda gorzej, niż w debiutanckim meczu.

[Timi] Sporo jest w tym racji, ale ja nadal upieram się, że duża jest też w tym wina zarządu i trenera. Swoją drogą ciekawe czy Morey żałuje dziś, że nie poszedł jednak po tego Lowry’ego, bo przecież to mógł być dla 76ers prawdziwy game-changer w tym roku. Tego typu rozgrywający też ułatwiłby życie Simmonsowi i dziś to Philla mogłaby być faworytem do tytułu, a nie znów zastanawiać się, jak przeskoczyć tę cholerną górkę o nazwie „druga runda playoffs”.

[Adrian] Tam na stole jeszcze leżała propozycja wymiany Hardena na Simmonsa – gdyby dziś ta propozycja padła, to pewnie w Sixers nie zastanawialiby sie nawet chwili. Harden-Harris-Embiid wydaje się, ze lepiej nie można. Tymczasem w sprawie Simmonsa odbyło się wielkie spotkanie, w którym uczestniczył nawet jego niesławny agent i doszli do wniosku, że Simmons jednak latem potrenuje te rzuty wolne. Jak będzie je trenował tak jak rzuty zza łuku, to to może potrwać kilka sezonów.

[Timi] Na stole leżała, tylko pytanie kto powiedział „nie”, a zdaje się, że byli to Rockets, bo właściciel Houston po prostu miał nie chcieć wymieniać się ze swoim byłym podwładnym, czyli Moreyem. Bardzo jestem ciekaw jak w tym momencie rysuje się wartość Simmonsa na rynku – zainteresowanych na pewno jest sporo, ale złotych gór nikt nie oferuje. Dla Sixers najlepszą opcją może być więc czekanko do kolejnego sezonu na podbicie wartości. Ważne żeby nie zapomnieli o jednym – w międzyczasie koniecznie trzeba wypuścić kilka filmików z treningów Bena!

[Adrian] Niedawno rozmawiałem z pewnym Adamem, gdzie właśnie nabijałem się, że mogę złożyć się o dużą czekse, że latem będzie więcej filmików i zdjęć z Simmonsem bujającym się po butikach ze swoją panną, niż z sali treningowej :D Ja jestem tego pewien – Benek lubi blichtr, lub rozgłoś – to taki pato-celebryta wśród koszykarzy. A może pato-koszykarz wśród celebrytów?

[Timi] Obojętnie czy jedno i drugie i pewnie takie filmiki będą, ale jeśli zostanie w 76ers to na pewno dopilnują też tego, by jednak filmików z treningów również było sporo. To dziś jednak ważna „broń”, jeśli chodzi o budowanie narracji i wartości zawodnika, nawet jeśli wszyscy wiedzą, że to też jest rzecz na pokaz, bo wszystko co najważniejsze dzieje się za zamkniętymi drzwiami.

[Adrian] Zaczął się Finał Zachodu i zaczął się od wygranej Suns, którzy graja bez CP3. A CP3 jak się okazało, miał pozytywny wynik testu na Covid. Wciąż nie wiadomo, czy zobaczymy jeszcze w PO Leonarda – jest taka szansa, ale być może to tylko zasłona dymna.

[Timi] Ogromna szkoda, że na razie nie możemy zobaczyć tej dwójki w akcji – trzymam kciuki żeby jednak Leonard wrócił, choć podejrzewam, że nawet jeśli tam nie doszło do zerwania, to minimalna przerwa i tak daje raczej bardzo małe szanse na to, by Kawhi zdążył wykurować się przed zakończeniem finałów konferencji. A znamy go przecież i jego środowisko, dlatego raczej można być pewnym, że ryzykować nie będzie, szczególnie że latem może wejść na rynek. Co prawda nawet z kontuzją i tak zgarnąłby zapewne kontrakt maksymalny, no ale takie ryzyko to po prostu nie jest coś w stylu Leonarda.

[Adrian] Chyba nikt nie jest zaskoczony, że Clippers przegrywają 0-2. Taka nowa świecka tradycja w PO. Kibice w Los Angeles pewnie chodzą i powtarzają, że teraz to już zaczniemy wygrywać – ale moim zdaniem niekoniecznie. PG13 potwierdził, że żaden z niego „PlayOff-G”. W ostatnich sekundach meczu spudłował oba rzuty wolne.

[Timi] Niestety zdarzyło się i jemu, choć przecież gdyby nie on, to Clippers w momencie oddawania tych rzutów nawet nie byliby na prowadzeniu, więc też ciężko go w tym momencie ganić, bo dał przynajmniej szansę sobie i swojej drużynie. Tym razem jej nie wykorzystał, ale LAC bez Leonarda nie odstają aż tak bardzo i pokazują, że ogranie Jazz w tych dwóch meczach bez swojego lidera to nie był wcale żaden przypadek.

[Adrian] Clippers wygrali G3 i znowu ta iskierka nadziei w sercach kibiców w LA sie tli – może znowu bedzie tak jak w poprzednich seriach. Co by nie mówić, jakby się nad LAC nie pastwić – to w sumie te serie które oni rozgrywają są niesamowicie emocjonujące. Niby są już na deskach, wystarczy tylko dobić, ale powstają jak Feniks z popiołów.

[Timi] To prawda i raz jeszcze trzeba to docenić, bo nie jest to łatwe, a też nabieram coraz więcej podziwu dla Lue, bo nie mam wątpliwości, że z Riversem ten zespół już dawno by się poskładał pod względem psychicznym. Tymczasem mają pierwsze w historii zwycięstwo w finałach konferencji i nadal są w grze o finał.

[Adrian] Jak donosi Adrian Wojnarowski, trener Bucks uratował swoją posadę wygrywając G7 z Nets. Gdyby przegrał, miał zostać zwolniony. Jak dla mnie świetna decyzja – oczywiście dla nas, bo Budenholzer się nie nadaje na to stanowisko, przynajmniej w tej drużynie. To nie Bucks wygrali serię, tylko Nets przegrali ze zdrowiem.

[Timi] Mam podobne odczucia, ale Bud mimo wszystko spokojny o swoją posadę nadal być nie może – ja nie jestem pewien, czy nawet finał NBA albo mistrzostwo będą mogły go uratować. Bo to wciąż nie jest tak, że Bucks przekonują swoją grą i jawią się jako jakiś wielki faworyt. Wręcz przeciwnie – na ten moment mają po prostu zdaje się najwięcej zdrowia.

[Adrian] Atlanta nie wiedziała, że zdrowi Bucks to murowany faworyt i znowu zabrali HCA w pierwszym meczu. To jest niesamowite co gra Trae Young. Ciekawe gdzie są teraz ci wszyscy, co pisali, że w Hawks pracują debile, bo oddali Doncica za Younga. Bardzo ciekawie zaczął się Finał wschodu i byc może będziemy świadkami największej niespodzianki w XXI wieku, gdzie to Atlanta zawita w wielkim Finale.

[Timi] Na przykładzie Younga widać, ile w NBA znaczy pewność siebie. To plus fakt, że Young co mecz uczy się w tych playoffs coraz więcej i dziś jest w stanie świetnie reagować na to, co rzuca na niego przeciwnik. Chociaż w końcówce Bucks postawili mocniej na small-ball i trochę tego Younga udało się powstrzymać, ale stracili znów na tablicach, co w ostatecznym rozrachunku okazało się kluczowe w pierwszym meczu. No a też chwalić należy Hawks za odpowiednie obudowanie Trae, o czym już kiedyś wspominałem – bo w takim otoczeniu Doncić też wyglądałby nieco inaczej.

[Adrian] Seria na remis, ale teraz przenosi się do Atlanty i będziemy obserwować, czy Jastrzębie obronią swój parkiet.