#263 Bostoński Tygodnik

Niedziela, czyli czas na Bostoński Tygodnik, gdzie porozmawiamy nie tylko o Bostonie, ale o NBA. Dziś kolejny odcinek, w którym porozmawiamy o naszej drużynie. Jak zawsze będzie to zbiór myśli ważnych, mniej ważnych, kompletnie nieistotnych i tych które Adaś (nie)skomentuje. Zawsze dobrze jest pogadać, poplotkować i zostawić coś po sobie. Taki bonusik od nas dla was – bo „Dzień Święty należy Święcić”.

[Adrian] No i już po Meczu Gwiazd – Jaylen wygrał z Jaysonem. Jayson był lepszy od Jaylena w konkursie rzutów za 3 punkty, ale wygrał go Kosmiczny Stefan. Reszta do zapomnienia – chłopaki zaliczyli swój ASG – Jaylen pierwszy, Jayson drugi i można wracać do poważnego grania.

[Timi] Najfajniejszy moment to ta jedna akcja, w której Brown i Tatum starli się ze sobą. Zdawało się, że JT ten pojedynek wygra, ale Browna uratował gwizdek. Swoją drogą, kapitalne są dwa zdjęcia z różnych ujęć – na obu w tle za Brownem i Tatumem widać dwóch zawodników: Beala i Irvinga. Ten pierwszy ma wielki uśmiech na twarzy, ten drugi wygląda jak jakiś ponurak.

[Adrian] Nie widziałem tych fotek, ale też i znasz moje podejście do ASG od lat – mogłoby tego cyrku nie być. Co do Irvinga – widziałem fotke, że do hali na ASG przyjechał z wielkim kijem, a na pytania podczas konferencji odpowiadał jakby miał za chwile umrzeć. To jest niewiarygodne, jak ten gość się odkleił od rzeczywistości.

[Timi] Rozumiem akurat to, że zawodnikom sam przyjazd do Atlanty się nie podobał – bo w tym roku tego cyrku po prostu nie powinno być i też to trochę jest tak, że gracze zostali jednak oszukani. Ale jak już wszyscy byli na miejscu, to nie zaszkodziło się jednak trochę pobawić.

[Adrian] Zawodnicy pobawili się na Florydzie – jak donosili dziennikarze z Miami w rożnego rodzaju apartamentach, hotelach i domach przebywało ok 150 zawodników NBA. No jak tak ma wyglądać walka z koronawirusem – to ja dziękuje XD

[Timi] Ale czy ktoś spodziewał się czegoś innego? Oni musieli wszyscy przechodzić testy w tym czasie i w wyznaczonym przez NBA miejscu – hali Heat – zrobiła się w pewnym momencie taka kolejka, że trzeba było stworzyć rozpiskę godzinową. Zobaczymy jak to się odbije na kolejnych tygodniach, bo to może skutkować wzrostem zarażeń…

[Adrian] Nie musieliby, jakby zostali w domach – wtedy codzienne testy przechodziliby w hali własnego zespołu. Dostali kilka dni wolnego w związku z ASW i ok 35% ligi pojechało na Florydę. Ciekawe ilu poleciało do Santa Monica, Palm Beach, lub Honolulu. Kurde – właściwie to powinienem się zapytać – ilu zawodników zostało w domu i poświęciło ten czas na trening XD

[Timi] To jest dobre pytanie, choć przerwa na ASW od lat w ten sposób właśnie wygląda. W tym roku oczywiście ze względu na pandemię wybór miejsc na wypoczynek był mocno ograniczony, stąd 1/3 ligi pojechała do tego samego miejsca.

[Adrian] Marcus Smart najprawdopodobniej zagra już w tym tygodniu, natomiast Romeo Langford został wreszcie dopuszczony do treningów. Oczywiście w przypadku Romeo coś musiało się spierdolić i został objęty protokołem Covidowym. Zapowiada się, że wreszcie będziemy mieli wszystkich zdrowych.

[Timi] Troszeczkę się nam przedłużyła ta przerwa Smarta, ale cieszy, że ma wrócić, bo razem z nim powinno wrócić jednak sporo jakości. Mamy cztery zwycięstwa z rzędu sprzed przerwy, to teraz czas na tym dalej budować. Co do Langforda – powoli zapominamy już, że ktoś taki w ogóle istnieje w naszym składzie. Szkoda, ale może idealnie wróci pograć te kilka meczów przed trade deadline, co by przypomnieć o sobie wszystkim.

[Adrian] No i Smart zagrał i zagrał bardzo dobrze, co jednak nie uchroniło nas przed porażką z Brooklynem, bo Irving postanowił o sobie przypomnieć i pokazać Kembie kilka sztuczek. Przegraliśmy zdecydowanie, choć pierwsza i trzecia kwarta wyglądały naprawdę dobrze. Problem pojawił się w drugiej przy rotacjach z rezerwowymi, oraz w czwartej kwarcie, gdzie nas rozstrzelali, choć próbowaliśmy ich gonić co chwilę.

[Timi] Ogólnie nasza ławka rezerwowych w tym meczu się nie popisała i w sumie tego nam głównie zabrakło. Sam mecz był w naszym wykonaniu całkiem niezły, choć w drugiej połowie siadła nam nieco defensywa – widać to było przede wszystkim w tym, ile swobody miał raz za razem Irving, co ostatecznie skończyło się świetnym jego występem.

[Adrian] Na plus – Tatum w formie, Smart w formie, Theis też i nawet Tristan wyglądał dobrze, choć mógłby ogarnąć rzuty wolne. Potrafiliśmy ograniczyć Hardena, ale należy pamiętać, ze nie grał Durant i jak dojdzie do nich jeszcze trzeci taki strzelec, to zamknięcie skuteczne całej trójki będzie kosmicznym wyzwaniem.

[Timi] Cieszy udany (indywidualnie) powrót Smarta i znakomity występ Tatuma, co koniec końców i tak nie pozwoliło ograć Nets bez Duranta. Z drugiej strony, oni bez niego radzą sobie i tak bardzo dobrze, bo wygrana nad Celtics to było już ich 11 zwycięstwo w ostatnich 12 spotkaniach. W obronie nadal mają mnóstwo do poprawy, ale zdobyć więcej punktów od tego zespołu to naprawdę jest spora sztuka.

[Adrian] Na minus – Brown z 23 rzutów zrobił 13 punktów – przerwa na All Star game nie wyszała mu na dobre. Niewiele lepszy był Kemba Walker, który znowu zza łuku urządził festiwal cegieł. Odliczając Smarta, to ławka razem uzbierała biedne 10 oczek i to był jeden z jej najsłabszych meczów w tym sezonie. Nesmith nie dostał szansy, a z drugiej strony trójkami masakrował nas Shamet – nie rozumiem tego… Nie rozumiem Stevensa.

[Timi] Coś głębszego musi się tu kryć, bo nie wiem jak inaczej tłumaczyć ten brak minut dla Nesmitha w ostatnich meczach – tym bardziej, że przecież wcześniej naprawdę zaczynał wyglądać coraz lepiej i zdawało się, że zyskuje zaufania trenera. Co do Browna to rzeczywiście wypadł blado, starał się co prawda nadrobić innymi rzeczami, ale tak fatalnej skuteczności dawno u niego nie widzieliśmy.

[Adrian] Blake Griffin w Brooklyn Nets – kto pamięta ten Tygodnik, w którym nie było Timiego – ten wie dlaczego bardzo mnie ta informacja ucieszyła. Finalnie zrezygnował on z 13,5 mln dolarów i trzeba przyznać, że to chyba swoisty rekord. Pamiętam jak Celtics wykupili Lee, który z 15,5 mln „podarował” nam aż 0,5 mln.

[Timi] 13 milionów to sporo, chociaż i tak Pistons wypłacą mu niezłą sumkę, bo to będą grube dziesiątki milionów dolarów. Kolejny ruch Tłoków z ostatnich lat, który wyszedł im bokiem. To teraz jeszcze tylko pytanie, czy Griffin nadal jest w stanie być wzmocnieniem i jak odnajdzie się na Brooklynie. W mniejszej roli i przy lepszych zawodnikach to może wypalić – chyba że wpierw okaże się, że to Griffin jest już wypalony, bo i takie wnioski można było wyciągać, patrząc na jego grę w tym roku.

[Adrian] Obstawiamy? Ozdrowieje i w cudowny sposób znowu zacznie pakować z góry, czy jednak jego atletyzm jest już po drugiej stronie rzeki? Ja bym postawił parę złotych, że nagle Blake zacznie od czasu do czasu latać nad koszem. Pewnie ostrożnie, bo musi być zdrowy na PO, ale on emerytem jeszcze chyba nie jest.

[Timi] A ja będę bardzo zaskoczony, jeśli wykona w tym sezonie choćby jeden wsad – niby to tylko jeden wsad, ale gość nie dał z góry już prawie od dwóch lat! Dla niego i tak najlepsza wiadomość jest taka, że na Brooklynie znacznie spadnie jego odpowiedzialność, a wtedy jego nowe umiejętności – w tym przede wszystkim kreowanie gry – będzie można bardzo fajnie wykorzystać. Natomiast po tym co widzieliśmy w tym sezonie w Detroit to ja nie traktuję już tego jako nie-wiadomo-jakiego wzmocnienia.

[Adrian] Oni wzmocnień to już tylko potrzebują w obronie, natomiast na pewno ten Blake da im sporo swobody w ustawianiu rotacji. Co by nie mówić i pisać o Gryfie – nadal może byc przydatny na parkiecie, nawet jeśli ma grać mniejsze minuty, nawet jak to ma być naście minut na mecz. Nadal mają 2 miejsca wolne.

[Timi] Pytanie tylko jak tę obronę wzmocnią i czy uda im się jakkolwiek wyczarować choćby solidnego defensora, który będzie w stanie pomóc bardziej niż Shumpert czy Roberson. To nie zmienia jednak faktu, że Nets naprawdę wyglądają coraz lepiej, głównie za sprawą samego Hardena, który odnalazł się w nowym miejscu po prostu znakomicie.

[Adrian] Zbliża się Trade Deadline – czyli coraz więcej plotek z rynku wymian. Zaczyna być głośno o tankowaniu przez Orlando – czyli jednak będzie wyprzedaż. Od dawna się zapowiadało, ale chyba właśnie w tym roku zespół z Florydy zmonetyzuje kilku zawodników. Oczywiście jest Vucevic, ale cena będzie wysoka. Na rynek ma też trafić Fournier na schodzącym kontrakcie i Ross na 3 letniej umowie.

[Timi] Nadal nie jestem przekonany czy tak rzeczywiście będzie, bo mówi się, że Vuc będzie bardzo drogi (zresztą tu akurat nie było wątpliwości, że tak będzie), a i za Gordona czy Rossa trzeba będzie oddać sporo. Tylko ten Fournier może pójść dość tanio, biorąc pod uwagę fakt, że to jest jego ostatni rok kontraktu. Ale też z tego powodu Celtics niemal na pewno wokół niego się akurat nie zakręcą – Ainge nie lubi brać takich zawodników.

[Adrian] Jako zawodnika, to Danny by go przytulił – problemem jest to, że nie lubi brać takich kontraktów. NBA jednak jest zamkniętym organizmem i bierzesz to co możesz, a nie to co chcesz. Jeff Teague też na pewno nie był sennym marzeniem Ainge’a i Stevensa, ale nic innego na rynku nie było. Natomiast jeśli Fournier miałby być celem, to dopiero po sezonie jako s&t – tu nie mam wątpliwości. Vucevic byłby mega wzmocnieniem, ale nie rozwiązuje problemu na skrzydle – więc skład nadal ułomny – z drugiej strony – Kemba byłby na rynku wymian XD

[Timi] Vuc byłby po prostu chyba najlepszym zawodnikiem, jakiego możemy pozyskać przed trade deadline – ale to fakt, że problemów nam wszystkich nie rozwiąże. Wtedy nadal można by handlować np. Theisem lub Thompsonem i tutaj spróbować uzupełnić skrzydło. Tego Kembę bym sobie zostawił, bo obok takiego Vuca to naprawdę dużo rzeczy by się nam otworzyło w ataku.

[Adrian] No ja bym wolał wymienić Kembe na skrzydłowego – a może i jeszcze kogoś, a do s5 dysyngować Smarta – wtedy trzeba inaczej zorganizować ławkę rezerwowych, ale nie można mieć wszystkiego. Z tym Orlando to jednak coś na rzeczy jest, bo  coraz więcej o nich sie pisze i być może  faktycznie Danny się tam zakręci, tylko jak donosi Mark Stein – Orlando jasno daje do zrozumienia, że nie handlują Vuceviciem – natomiast skrzydłowi, to inny temat.

[Timi] Vuc mimo wszystko zapewnia im sporo jakości, ale dla młodego zespołu – a takim chyba planują w Orlando być – to też jest ważna sprawa. Nie wpłynie on aż tak na liczbę zwycięstw, więc w tankowaniu za bardzo nie przeszkodzi, co Magic jest całkiem na rękę. Z drugiej strony, jeśli nie oddawać go teraz to kiedy? Większej wartości już chyba mieć nie będzie.

[Adrian] Nie chcę tworzyć jakiś teorii spiskowych, ale Vucevic gra, a cała reszta usiadła na ławce z uwagi na kontuzje lub odpoczynek. Po tygodniowej przerwie, oni dostają odpoczynek, lub leczą urazy. No nie wiem… Jak dla mnie te wymiany są w powietrzu, a Vuc odleci tylko jak dostaną bardzo dobrą propozycję, a takich chyba nie ma na stole, no i gra.

[Timi] Zdrowie tych zawodników to jest zresztą osobna kwestia – w zasadzie każdy z trójki Gordon-Fournier-Ross to nie są okazy zdrowia, choć jeśli już wybrać najpewniejszego z nich, no to chyba ten Ross opuszcza najmniej spotkań.

[Adrian] Houston zaproponowało Oladipo nową umowę warta 45 mln za 2 lata, ale nie był on zainteresowany pozostaniem w Teksasie. Ja mu się nie dziwie – to już nie ten Teksas –  w tym roku to nawet mieli zimę XD A poważniej – Oladipo jest na rynku wymian i najbardziej ma być zainteresowane GSW.

[Timi] 45 miliony za dwa lata przy jego problemach zdrowotnych to nie jest wcale taki zły kontrakt. Przypomnę tylko jakie dziś umowy podpisuje Cousins, który swego czasu też zaryzykował i chciał dłuższej umowy. Wygląda jednak na to, że Dipo po prostu nie chce grać w Houston i to jest chyba główny powód odrzucenia tej oferty.

[Adrian] No nie chce tam grać i też nie ma się co dziwić, bo z kim? Nie bardzo miał ochotę grać w Indianie, a tam było z kim. Mnie zastanawia to zainteresowanie GSW,bo przeciez on im nie bardzo pasuje a może czegoś nie wiemy – na pewno w takim układzie Oubre byłby na rynku, a ja nadal twierdzę, że jak nie mamy mieć na skrzydle nikogo, to Kelly by się nadał – tym bardziej, że już się ogarnął po początkowym dramacie z formą.

[Timi] Ale z kim i gdzie grać to się można pomartwić później:) Zresztą ta umowa dawałaby mu rocznie ponad 20 milionów dolarów – sumka całkiem przyjemna (szczególnie w Teksasie), ale wciąż nie jakoś przesadnie duża jak na dzisiejsze standardy. No zobaczymy, w takim wypadku Dipo naprawdę może być do wyjęcia za przysłowiowe frytki, więc może i GSW to jest dobry trop. A jeśli Oubre miałby tutaj dzięki temu trafić – proszę bardzo.

[Adrian] Aldridge rozstaje się z San Antonio – powiem, że jednak sporo niespodzianka. Tak w połowie sezonu ogłoszenie czegoś takiego – srogie bum. LMA ma 35 lat, to chyba jego ostatnie chwile, więc pewnie wróci do Portland tak jak zapowiadał to jakiś czas temu.

[Timi] Dość szybko się w tym sezonie zestarzał – w poprzednich rozgrywkach ten regres był już mocno widoczny, ale nadal potrafił zrobić swoje w ataku. Pytanie tylko, czy to jego odejście to się odbędzie przez transfer (czego chcieliby Spurs) czy jednak przez buyout (czego zapewne chciałby sam Aldridge, biorąc pod uwagę jego 25-milionowy kontrakt). Chętnych na wymianę raczej nie ma, więc spodziewam się, że LMA będzie musiał zrezygnować z paru milionów, by wejść na rynek.

[Adrian] Bardziej  mu się może opłacać zrezygnowanie z pewnej kwoty i niepłacenie podatku stanowego w Teksasie od pozostałości, niż wymiana np do Kalifornii i płacenie tam prawie  12% tego podatku. Czy znajda chętnego na LMA? A gdyby tak wymienić sie z OKC na Horforda? Al starzeje się wolniej i dla SAS miał by wieksza wartość na dziś (pod warunkiem, że nie chcą zatankować), natomiast OKC zyskałaby 27 mln dolarów, które musieliby wypłacić Horfordowi w przyszłym sezonie.

[Timi] W sumie taka wymiana weteranów nie byłaby zła, ale wydaję mi się, że Spurs raczej pójdą mu na rękę i wyślą gdzieś, gdzie sam LMA by chciał. To może być Portland, ale to może być też któraś z ekip walczących o tytuł, bo to jest jednak coś, czego nadal mu brakuje, a na czym chyba wciąż mocno mu zależy.

[Adrian] Półmetek rozgrywek – to podsumujmy go trochę. Zaczniemy od Celtics – zaczęliśmy sezon dobrze, potem było średnio, potem fatalnie, teraz znowu średnio. No tak czekam na to, żeby było dobrze i na poziomie do jakiego się przyzwyczailiśmy przez ostatnie lata. Bez ruchów kadrowych nie ma co o tym myśleć. Tracimy 5 zwycięstw do pierwszej drużyny na Wschodzie i tylko 3 do Bucks, co jest zaskakująco niską karą, za to jak fatalnie gramy.

[Timi] Dokładnie, można by spodziewać się, że przy takiej grze te straty będą dużo większe, ale prawda jest taka, że 80 procent – jak nie więcej – drużyn ma w tym sezonie po prostu duży problem, żeby złapać równą formę. Różne są tego powody, także w przypadku Celtics. Czekamy jednak na wzmocnienia, bo bez nich nie ma się nawet co łudzić, że powtórzymy sukcesy ostatnich lat. Od początku sezonu powtarzamy jak mantrę, że największe problemy mamy na skrzydle i dopóki ta kwestia nie zostanie wyjaśniona, to trudno będzie o jakiś większy optymizm przed playoffs.

[Adrian] Z  drugiej strony – niewiele minut pograliśmy w pełnym składzie, gdzie wszyscy byli zdrowi (nawet biorąc pod uwagę, że Kemba wracał po kontuzji). Półmetek rozgrywek a ustawienie Walker/Smart/Brown/Tatum/Theis rozegrało razem niecałe 21 minut – byli średnio prawie 16 pkt na plusie na 100 posiadań. Trochę mało jak na 1728  minut jakie już spodzieliśmy na parkiecie.

[Timi] No tak i choć zdrowie to dobra wymówka, którą ja też często stosuje, to jednak nie tylko my mamy problemy z urazami – zresztą przy tak intensywnym terminarzu i pandemii pewne było, że kontuzje i absencje nie będą nas wcale omijać, ale nasze przygotowanie wobec tego niestety może zostawiać wiele do życzenia.

[Adrian] The Athletic donosi, ze Kings będa handlować przed Trade Deadline, a największą ochotę na Harrisona Barnesa ma Celtics. Zobaczymy – ja nie bardzo wierzę, że Kings będą nim handlować, ale to już kolejne źródło które podaje taka informację. Być może wszyscy mają tego samego informatora – Jacka Daniel’sa.

[Timi] Co zrobią Kings to jest trudno przewidzieć tak czy siak, ale trwające rozgrywki mogą ich popchnąć nieco w stronę tego, by rzeczywiście trochę pohandlować. Ten Barnes w sumie idealnie by się nam nadawał, kontrakt też niemal perfekcyjny względem naszego budżetu i faktu, że mamy hard cap. No i jego umowa zeszłaby po sezonie 2022/23, czyli razem z Kembą, a to dodatkowy atut. Z tego wynika, że tutaj naprawdę sporo rzeczy ma sens.

[Adrian] No dla nas tak – tylko jaki sens dla Kings ma TPE? Jaki sens dla Kings ma kolejna przebudowa – ja wiem, to Kings – nie ogarniesz, ale nawet tam jakiś instynkt samozachowawczy powinien działać. Zobaczymy – to już mniej niz 2 tygdonie i bedzie ten dzień, na który zawsze czekamy, a w którym od 6 lat nic dla nas sie nie dzieje.

[Timi] Ale to TPE dla mało kogo ma tak w zasadzie sens. Zawsze jest to jakaś możliwość – szczególnie dla tych mocnych zespołów, ale nie tylko. Natomiast tu i tak do tego TPE musisz coś jeszcze dołączyć – niech to będą picki w drafcie, niech to będą młode talenty. Kings i tak się w tej chwili nigdzie nie spieszy – tam ta przebudowa trwa wciąż i wciąż…

[Adrian] Na Wschodzi dobrze idzie Sixers – oni się cieszą, ale to będzie historia jak z Bucks – świetny RS i dramat w PO, mogę się założyć. Brooklyn wydaje się być faworytem w PO, ale zobaczymy czy oni zaczną cokolwiek bronić – ciężko tak wygrywać, gdy obrona stale na wakacjach. Miami się obudziło, Toronto też, ale pamiętajmy, że  w tym sezonie 7 drużyna zagra z 10, a 8 z 9 o PO – walka bedzie trwała do końca. No i w tej walce liczą się takie zespoły jak Knicks, Hornets i Bulls – obstawiam, że 2 z nich finalnie zagrają w PO i to będzie NYK i Jordanowcy.

[Timi] No to jeśli Sixers zrobią w tym sezonie Bucks, to co stanie się w Milwaukee? Bo już nie dominują w RS tak jak poprzednio, ale może wreszcie spiszą się na miarę oczekiwań w fazie play-off? Tym bardziej, że oni mają papiery zarówno na ogranie Nets, jak i 76ers – w obu przypadkach Budenholzer aż tak bardzo nie powinien odstawać.

[Adrian] Bucks ma problemy ze zdrowiem pozyskanego Jrue Holidaya, a oddali za niego pół królestwa. Jak on nie bedzie w 100% zdrowy na PO, to mogą zaliczyć jeszcze większego gonga niż zazwyczaj. Na tym Wschodzie, to się straszny tłok zrobił – różnice są niewielkie i PO zapowiadają się niesamowicie już nie tylko od 1 rundy, ale od tego mini turnieju o wejście do PO.

[Timi] W sumie od paru już lat Wschód zrobił się bardziej wyrównany, ale w tym roku doszło jeszcze kilka ekip, które do topu nie wskoczą, jednak wokół tej ósemki mocno się kręcą. Byleby tylko Celtics się w to wszystko nie wplątali – przecież przed wygraniem tych czterech meczów z rzędu byliśmy poza najlepszą ósemką, więc te różnice są naprawdę małe.

[Adrian] Na Zachodzie na 2 miejscu w tabeli jest Phoenix Suns i to jest największe zaskoczenie tego sezonu – można powiedzieć, no ale co zaskakującego w tym, że CP3 dał zespołowi to czego im brakowało. No nic, ale 2 miejsce na Zachodzie ma swoją wagę – nawet jak na CP3. Sota na szarym końcu – a nawet robi za czerwoną latarnie i pośmiewisko ligi. Gdybym dziś miał stawiać kto zajmie 7 i 8 miejsce – nie odważyłbym się.

[Timi] Zaskoczenie na pewno tak, choć przecież Suns już w bańce zrobili 8-0 i pokazali, że coraz więcej rzeczy zaczyna tam działać. Pewne było więc, że dojście CP3 da jeszcze więcej siły, tym bardziej że Suns zrobili też kilka innych dobrych ruchów kadrowych tego lata. Natomiast co do walki o playoffs to rzeczywiście tam jest ogromny ścisk, ale pod tym względem Wschód nie odstaje – co prawda tych silnych zespołów jest mniej niż na Zachodzie, ale siły mocno się jednak wyrównały.

[Adrian] Indywidualnie to najbardziej zaskoczył Jerami Grant, potem LaMelo Ball – jeden i drugi robią grę swojej drużynie, a szczególnie ten drugi mnie zaskoczył. Ma nadal ogromna ilości wad, ale też i sufit wisi chyba dość wysoko. Największe indywidualne rozczarowanie? Chyba Siakam – znowu wygląda słabo, a zza łuku tragicznie.

[Timi] Nie ujmuję nic Grantowi, ale sam fakt, że dostał większą rolę i piłkę do rąk bardzo mu pomógł. Fakt faktem, że pewnie nikt się nie spodziewał, że będzie grał aż tak dobrze, ale po części to jest efekt dużej roli w słabym zespole. LaMelo natomiast rzeczywiście robi ogromne wrażenie – w tak młodym wieku wyglądać tak dobrze. I zaskakująco dojrzale!