#246 Bostoński Tygodnik

Niedziela, czyli czas na Bostoński Tygodnik, gdzie porozmawiamy nie tylko o Bostonie, ale o NBA. Dziś kolejny odcinek, w którym porozmawiamy o naszej drużynie. Jak zawsze będzie to zbiór myśli ważnych, mniej ważnych, kompletnie nieistotnych i tych które Adaś (nie)skomentuje. Zawsze dobrze jest pogadać, poplotkować i zostawić coś po sobie. Taki bonusik od nas dla was – bo „Dzień Święty należy Święcić”.

[Adrian] Smutno zaczyna się Tygodnik, bo smutne są nastroje pośród kibiców – zmarł Tommy Heinsohn. Zdawaliśmy sobie sprawę, że ta chwila się zbliża coraz szybciej, bo od pewnego czasu, Tommy miał spore problemy zdrowotne, co w wieku 86 lat nie wróży niczego dobrego, ale i tak stało to się za szybko, dużo za szybko. Ciężko uwierzyć, że już nigdy podczas meczu, nie usłyszymy jego głosu.

[Timi] Niby człowiek wiedział, że ten dzień nadejdzie, ale i tak nie mógł się na to przygotować. Od paru już sezonów każdy mecz z Tommym celebrowaliśmy jednak jakoś bardziej, bo nikt nie wiedział kiedy będzie koniec. Jedyne, co wiedzieliśmy to, że ten koniec jest coraz bliżej – choć ja do końca wierzyłem, że on jakimś cudem będzie żył wiecznie. Ogromna strata, wielki cios. Tommy był związany z Celtics od zawsze i jakoś tak trudno się odnaleźć w rzeczywistości, w której go już nie ma.

[Adrian] Gdy rozmawiamy o Tommym, warto zastanowić się na jakiej płaszczyźnie dla Celtics on był największą legendą? Przecież to nie tylko wielki komentator, ale również zawodnik i trener. 8 tytułów Mistrzowskich jako zawodnik, potem 2 kolejne jako trener. Jako koszykarz osiągnął wszystko,jako szkoleniowiec tez, a potem zharował swoim głosem i dowcipem przy okazji transmisji telewizyjnych. Dla nas chyba na zawsze pozostanie jednak tym głosem, ze swoimi charakterystycznymi powiedzeniami.

[Timi] Komentator, zawodnik, trener – wszystko prawda. Ja dodam jeszcze jedno: pionier. Przecież to on w dużej mierze stoi za powstaniem i rozwojem związku zawodników. Był zresztą jego prezesem przez długie lata, także w 1964 roku podczas sławnego już strajku na All-Star Game. Opisałem to wszystko dla newonce.sport i w każdej tej roli Tommy był elitą. Natomiast najdłużej spełniał się w roli komentatora i na duecie Mike&Tommy wychowały się całe pokolenia, w tym ja i Ty. Dlatego chyba rzeczywiście z tego zapamiętamy go najbardziej – nie wierzę, że już nigdy nie pokrzyczy na sędziów.

[Adrian] Mike Gorman, z którym Tommy tworzył parę komentatorów przez blisko 40 lat, powiedział, że Tommy ma teraz spokój, no chyba, że w pobliżu przebywa jakiś sędzia. I taki był Heinsohn – niesamowicie serdeczny człowiek, który dostawał białej gorączki, gdy widział absurdalne decyzje sędziowskie.

[Timi] To niezwykle smutna chwila dla całej bostońskiej rodziny, ale najbardziej chyba dla Mike’a właśnie, bo przecież to były cztery dekady pięknej przyjaźni i około 2800 skomentowanych wspólnie meczów. Zresztą zaraz po śmierci wysypało się mnóstwo wspomnień i naprawdę ogromna rzesza ludzi pożegnała swojego wielkiego przyjaciela.

[Adrian] Trenerska karuzela powoli przestaje się kręcić, bo większość wakatów została obsadzona, ale ja nie o tym. Patrzę jak zespoły podpisują na stanowisko asystenta byłych zawodników, oraz byłych trenerów i tak się zastanawiam – dlaczego Boston nie chce się tak wzmocnić na ławce trenerskiej? Niektóre nazwiska, jakie ostatnio zostały asystentami naprawdę robią wrażenie i jestem pewien, że dodadzą sporo jakości do systemów gry poszczególnych drużyn, u nas natomiast od dawna w tym aspekcie jest kompletna cisza.

[Timi] Szczerze powiedziawszy – nie wiem, czym to jest spowodowane. Celtics w tej chwili w sumie i tak nie mają za bardzo wolnych wakatów w sztabie Stevensa, a te głośne nazwiska wybierają po prostu te kluby, gdzie są na ten moment fajne okazje. A w Bostonie akurat takiej okazji dawno już chyba nie było i na razie nie zapowiada się, by coś się w tym temacie miało zmienić.

[Adrian] Te głośne nazwiska wybierają inne kluby, bo my zwyczajnie nikomu z nich nie składamy żadnych propozycji. Słyszałeś o jakieś propozycji objęcia asystentury w Celtics w ostatnich latach? Wszystkie ewentualne wakaty, zapełniali ludzie Stevensa, bardzo często jego byli podopieczni z czasów NCAA. Wydaje mi się, że zamknęliśmy się w pewnych kręgach i nie bardzo chcemy otworzyć się na nowe doświadczenia.

[Timi] Zobaczymy co się stanie, gdy kolejnym razem otworzy się wakat, bo nie wydaję się, by Celtics mieli dodać kogoś po odejściu Kary Lawson – ale rzeczywiście z byłych zawodników to tylko Walter McCarty zasiadł u boku Stevensa. W momencie, gdy przeniósł się do NCAA to jego miejsce zajął ówczesny szkoleniowiec Red Claws, a więc Brandon Bailey. Teraz też zresztą podejrzewam, że jeśli już ktoś nowy pojawi się w sztabie to będzie to Darren Erman, dla którego byłby to awans właśnie z Maine do Bostonu.

[Adrian] No właśnie o to mi chodzi – kompletnie pomijamy osoby z doświadczeniem w NBA. Nie chce mi się sprawdzać, ale ostatnim nabytkiem Bostonu, który naprawdę wniósł masę doświadczenia i wiedzy z NBA był Ron Adams. Tylko to było 7 lat temu – potem już nie kojarzę, żeby do sztabu dołączył ktoś, o kim mógłbym napisać, że wnosi doświadczenie nabyte w NBA. Świetnie mieć świeże spojrzenie młodych trenerów (tak przecież Toronto zdobyło Mistrzostwo), ale z dwóch starych wyjadaczy, przydałoby się bardziej.

[Timi] Erman mimo wszystko jakieś tam doświadczenie ma, więc jeśli rzeczywiście dostanie awans to w pewnym sensie ten trend zostanie przerwany. Niemniej jednak to rzeczywiście ciekawa kwestia, choć z drugiej strony do tej pory jakoś mocno na to nie zwracałem uwagi i raczej to nie przeszkadzało. Zresztą chyba dopiero w tym roku mieliśmy tak dużo trenerów zamieniających stanowisko pierwszego szkoleniowca na pozycję asystenta – McMillan, D’Antoni, Atkinson, Joerger, Gentry. Ciekawe jak dalej potoczy się kariera Bretta Browna – jego akurat jako asystenta chętnie bym w Bostonie widział.

[Adrian] Rzeczywiście w tym roku jest wysyp głośnych nazwisk, które zostają asystentami, ale rok w rok trafia się taki przypadek, że albo były head coach, albo były zawodnik dużego formatu trafiają do kadry. Mi tego w Bostonie od czasu zatrudnienia Stevensa brakuje. Nie bardzo wierzę, że chłopaki po NCAA z którymi tam pracował Stevens, a których potem zatrudniał w Celtics, mają większą wiedzę o koszykówce, od byłych zawodników najlepszej ligi świata. Patrząc na przykład Spurs – Duncan rezygnuje z asystentury, bo woli być odpowiedzialny za rozwój młodych zawodników w zespole.

[Timi] A to akurat ciekawa decyzja, bo przecież wydawało się, że Timmy pójdzie bardziej w bycie „drugim Popem”, a on po jednym ledwie sezonie u jego boku zdecydował się wrócić do roli człowieka odpowiadającego za rozwój. Co do Celtics – w sumie może się okazać, że ktoś to miejsce po Lawson zapełni, na razie jest cisza w tym temacie, ale to cały czas może się zmienić.

[Adrian] NBA ustaliła już praktycznie wszystko – wiadomo kiedy jest Draft (18 listopada), wiadomo od kiedy zespoły mogą negocjować umowy z wolnymi zawodnikami (20 listopada), oraz od kiedy zespoły mogą podpisywać umowy z zawodnikami (22 listopada). Jedyna niewiadoma, to terminy podnoszenia, lub odrzucania opcji – tak jak w przypadku Gordona Haywarda. Wojnarowski donosi, że ma to być na 2 lub 3 dni przed Draftem. Wypadałoby dziś lub w poniedziałek. Wbrew pozorom – to chyba najważniejsza dla Bostonu data w nadchodzącym tygodniu, od niej zależy strategia na draft i wolna agenturę.

[Timi] Zdecydowanie tak, bo od decyzji Haywarda zależy bardzo dużo – chociaż możliwe, że Celtics już tę decyzję znają. Zobaczymy jak to się potoczy, ale zapowiadają się iście szalone dni, bo kilka dni przed draftem powinny też ruszyć transfery, a to oznacza, że w krótkim odstępie czasu może być świadkami wielu przeróżnych transakcji.

[Adrian] Być może Celtics znają już te decyzję, bo ostatni wywiad Dannego – a właściwie to stream z jego wypowiedziami, dał kilka punktów zaczepienia dla tej teorii. Oczywiście Danny nie powiedział nic wprost w żadnym temacie – może jedynie, że zdrowie Kemby jest najważniejsze. Powoli zaczynam mieć dość tej gadki o zdrowiu Kemby, bo zaczyna się z tego robić co sezonowa drama. Poza tym, to taka łatwa wymówka –  byłoby lepiej, ale kolana Kemby. Co do Haywarda – w ostatnich dniach, nie było żadnej ploteczki o tym – w sumie to dobry prognostyk.

[Timi] Niby kilka punktów zaczepienia dał, ale w sumie to była dość typowa konferencja prasowa. Danny powiedział wszystko to, co dobrze już wiemy – że Celtom nie na rękę jest dodawać do składu tylu rookies, że zdrowie Kemby jest chybotliwe, no i cała reszta zwyczajowych wypowiedzi.

[Adrian] Już wiemy, że 16 listopada, czyli w poniedziałek otwiera się okienko transferowe w NBA. Kilka ploteczek pojawiło się w związku z Haywardem, ale z żadnego pewnego źródła, choć trudno takiego Masseya nazwać bzduro-pisarzem. W przypadku Indiany najważniejsza kwestia jest taka, że oni pozyskają zawodnika, który im nie ucieknie po roku.  Sytuacja z Oladipo, który otwarcie wypytywał się inne drużyny czy może z nimi grać, chyba dała im sporo do myślenia. Jest też kilka plotek o naszym zainteresowaniu Jrue Holidayem. Jeśli to wszystko prawda, to w poniedziałek może dojść w NBA do sporego trzęsienia ziemi. Zespoły będą miały tylko 2 dni do Draftu, a co za tym idzie każdy bedzie się śpieszył.

[Timi] Te ploteczki wokół Celtics w sumie od lat podgrzewają tylko atmosferę, ale z reguły nic z nich nie wynika. Zobaczymy jak będzie w tym roku, ale na razie pojawiające się wokół Celtów nazwiska jak Holiday czy Turner to dość intrygujące propozycje. Kto wie czy do tańca nie uda się zaprosić i Pelicans, i Pacers, robiąc jakąś trójstronną wymianę.

[Adrian] Przechodzimy do Draftu – bo to on miał  dominować w tym Tygodniku. Zapowiada się bardzo ciekawa noc, być może nie tyle za sprawą samych wyborów, co za sprawą wymian, które wiszą w powietrzu. Mówi się i to bardzo głośno, że w Top10, aż 6 picków jest dostępnych w wymianach – Sota, GSW, Cavs , Hawks, Pistons i NYK. Chyba nigdy nie było takiej sytuacji – niektórzy mówią, ze to zwyczajnie słaby Draft, a ja uważam, że większa w tym zasługa walki Silvera z tankowaniem.

[Timi] Coś w tym na pewno jest, natomiast myślę że specyfika draftu też odgrywa tutaj dużą rolę. Jednak zdecydowana większość zespołów chciałaby zrobić trade down, a niekoniecznie trade up. Wygląda więc na to, że w tegorocznym naborze próżno szukać zawodników z potencjałem na supergwiazdy – dużo więcej drużyn woli położyć swój pick na stół, bo według nich te różnice między topowymi zawodnikami nie są wcale takie duże.

[Adrian] Dość podobnie ocenił to Danny – Draft nie jest wybitny, ale jest dość głęboki, czyli nawet ze słabszym pickiem można trafić przydatnego w przyszłości zawodnika. Wszyscy będą oszczędzać pieniądze, a co za tym idzie – inwestowanie prawie 10 mln co sezon w zawodnika, bez gwarancji, że wyrośnie na gwiazdę – nie ma najmniejszego sensu dla drużyn jak Sota czy GSW.

[Timi] Ale to też dobry sygnał dla tych zespołów jak Celtics, które chcą się wbić tam nieco wyżej. Nie ma takich drużyn dużo, ale w tym roku jest bardzo dobra okazja do tego, by zaryzykować. Oczywiście to wiąże się jednak z jeszcze jednym – z reguły takie przesunięcie w górę draftu wymaga dołożenia przyszłościowego wyboru w drafcie. Nie każdemu się to uśmiecha, tym bardziej jeśli mowa o zespołach z dolnej półki, szczególnie że coraz większy hype panuje wokół draftu 2021.

[Adrian] Hype sobie, a draft sobie – już kilka razy byliśmy świadkami takiego hype’u, że głowa mała – a teraz Parker na obrzeżach NBA, a Wigginsem handlują jak gorącym kartofelkiem. Tyle wyszło z tamtego draftu, który hype’owany był jeszcze bardziej. Mając w składzie Browna i Tatuma, nasze picki są praktycznie bezwartościowe na najbliższe 10 draftów i to jest fakt, a nie opinia. Jeśli udałoby się za nie pozyskać kogoś w okolicach 24 roku życia (np taki Myles Turner) to jest to olbrzymi zysk, bo dostajesz zawodnika o którym już bardzo dużo wiesz, zamiast kilku z końca trzeciej dziesiątki draftu, z których nie wiadomo czy kiedykolwiek cokolwiek wyrośnie.

[Timi] Jasne, to prawda, ale w tym roku ten draft rzeczywiście wydaje się być taki mało ekscytujący. A jednak często nawet jeśli draft po latach okazuje się być nie taki fajny to jednak narracja z nim związana potrafi dużo zmienić w zachowaniach i decyzjach GM-ów. Natomiast co do naszych picków na przyszłość – pełna zgoda.

[Adrian] Muszę przyznać, że zespoły bardzo dbają o to, żeby jak najmniej przedostało się do mediów, a co za tym idzie do innych organizacji. Na dobra sprawę jeszcze nigdy nie widziałem tak mało odnośnie tego – kto u kogo trenował, z kim rozmawiał i kto jest kim zainteresowany. W przypadku Celtics, wiemy tylko o plotce, że interesujemy się Onyeka Okongwu i R.J. Hamptonem – problem tylko taki, że Okungwu ostatnio mocno awansował w mockach i jest w Topowej 5. Ciężko będzie się tam wbić wymianą.

[Timi] Czy będzie ciężko – to zależy co położymy na stole, same trzy wybory w pierwszej rundzie pewnie do top5 wejść nie pozwolą. Ale swoim pickiem handlują też na przykład Hawks, a to już jest bardzo blisko top5 i nie dziwią informacje, że Celtics bacznie przyglądają się poczynaniom drużyny z Atlanty. Informacji rzeczywiście na razie jest mało, nie wiadomo kto kogo lubi, ale z drugiej strony to nie jest nic zaskakującego. Rok w rok większość newsów to różnego rodzaju zasłony dymne, a kolejność draftu tak czy siak potrafi mocno zaskoczyć.

[Adrian] Hampton potwierdził, że odbył work out dla Celtics, a co za tym idzie znamy już jednego z tych dziesięciu wybrańców, których Celtics mogli obserwować. Co do Atlanty – tam  się ustawiła spora kolejka po ten wybór, zobaczymy czy Danny da rade go wyszarpać i jaka ewentualnie byłaby za niego cena. Tych picków w Top 10 na sprzedaż jest kilka, a to powoduje konkurencje, która jest dobra dla kupujących – zobaczymy, bo zapowiadało sie na odwrotny scenariusz. NBA jets nieprzewidywalna.

[Timi] Cały ten draft będzie mocno nieprzewidywalny, bo skoro nie ma konsensusu co do jedynki draftu to jak niby znaleźć konsensu co do dalszych wyborów, na przykład w połowie pierwszej rundy. Kluby na pewno mają różnych ulubieńców i zdarzy się sporo niespodzianek, a to może wywrócić draft do góry nogami. Jest jeszcze jedna kwestia – w tym roku rośnie wartość zawodników, którzy są nieco bardziej NBA ready, bo przecież w ogóle nie odbędzie się liga letnia, a nie wiadomo co z rozgrywkami G-League. Nie będzie więc zbyt dużo okazji by rozwijać młode i nieopierzone talenty.

[Adrian] Mamy jeszcze kilka nazwisk, które obok Hamptona byli to Precious Achiuwa, Theo Maledon, Devin Vassell oraz najprawdopodobniej Aaron Nesmith, który albo miał, albo bedzie miał trening dla Celtów. Chyba nie ma zaskoczeń – no może ten młody Francuz – Maledon, ale pewnie był obserwowany od dawna i sztab wie lepiej.

[Timi] Pół żartem, pół serio, ale z tymi Francuzami w Bostonie to już bym sobie chyba dał spokój:) Można też chyba sugerować się tym, co Celtics wrzucają na swoje sociale, a tam pojawiły się jeszcze profile takich zawodników jak Zeke Nnaji oraz Saddiq Bey. Co ciekawe, z pięciu wrzuconych profili aż czterech zawodników to skrzydłowi – zastanawiać można się więc czy jest to jakiś sygnał w sprawie Haywarda.

[Adrian] Co do naszego Francuza – Vincent udzielił wywiadu, w którym powiedział, że rozmawiał ze Stevensem i nie chce spędzić kolejnego sezonu na samym końcu ławki rezerwowych. Ja osobiście też mam nadzieję, że nie zobacze go na naszej ławce rezerwowych. To są pieniądze wyrzucone w błoto i Danny powinien na razie zapomnieć o Paryżu.

[Timi] Poirier co prawda szybko „sprostował” swoje słowa, ale jasne jest, że miał dokładnie to na myśli – mi też by się nie widziało spędzać całego sezonu na końcu ławki. Ale sęk w tym, że dla Poiriera w NBA innego miejsca po prostu nie ma.

[Adrian] Z innych informacji – Wiseman po okresie zapaści w mockach, wraca do Top3 – a zaczyna się mówić, że może jednak zostać wybrany przez Sote z numerem 1. To czy będą nim handlować, czy zostanie na przyuczenie – tego nie wiadomo, ale ja obstawiam, ze jeśli nie wymienia picka przed Draftem, to w Drafcie postawią na zawodnika, który najbardziej elektryzuje, żeby wymienić go w grudniu.

[Timi] Mi akurat ani Wiseman, ani LaMelo tam nie pasują ze względów czysto sportowych. W teorii mogliby więc postawić na Edwardsa, ale on znowu – podobnie jak i LaMelo – miał słabo wypaść podczas rozmów z różnymi klubami. Może rzeczywiście wezmą więc w teorii największy talent, a co z nim zrobić pomartwią się potem.

[Adrian] Byliśmy zainteresowani wymiana po Bertansa, a teraz jesteśmy zainteresowani podpisaniem z nim umowy – zważywszy, ze nie mamy miejsca w salary, to oferujemy Wizards sign & trade. Dla drużyny z Waszyngtonu każda oferta będzie atrakcyjna, w końcu on może odejść za darmo. Nie jestem tylko pewien, czy Wizards na pewno go odpuści, bo być może sami zaproponują umowę i pozostanie w stolicy.

[Timi] Łotyszem interesuje się sporo klubów i nie ma się czemu dziwić, bo zagrał sezon życia. Nie będę się powtarzał, bo ten temat wraca dość często – natomiast nadal z chęcią widziałbym go w zielonych barwach, dlatego warto obserwować to nazwisko, bo to byłoby bardzo dobre wzmocnienie dla Celtics.

[Adrian] A w Houston zaczyna się drama. Czyżby Morey zwyczajnie spierdolił przed problemami? Westbrook zażądał wymiany, PJ Tucker jest bardzo niezadowlony ze swojego kontraktu, a Grodon twierdzi, że jego rola w drużynie jest cały czas umniejszana i ma dość. Przecież taka sytuacja nie tworzy sie z dnia na dzień – widać, że to efekt długotrwałego procesu. Dlatego to wyglada, jakby zarówno trener, oraz generalny menadżer, zwyczajnie spierdolili z okrętu, zanim łajba sie przechyliła i zaczęła nabierać wody.

[Timi] To wszystko musiało narastać, zresztą cały poprzedni sezon ktoś w Houston określił jako „bałagan”, więc te problemy po prostu się od dłuższego czasu nawarstwiały. Jakby jednak nie patrzeć, w dużej mierze odpowiedzialni za to są właśnie ci, których na okręcie już nie ma – można to uznać za ucieczkę, ale to są też konieczne nowe porządki. Od początku wymiana po Westbrooka była bardzo ryzykownym ruchem, a Morey i D’Antoni z każdym kolejnym rokiem zdawali się coraz mniej nad wszystkim panować. Ciekawe jest to, że Harden mimo wszystko chce na razie zostać w klubie – pisałem jednak już jakiś czas temu, że dla Rockets najlepszym scenariuszem byłoby jednak zacząć od nowa, a to oznacza pożegnanie zarówno Westbrooka, jak i Hardena. Z drugiej strony, tak się wypsztykali z wyborów w drafcie, że taka przebudowa totalna też nie jest im na rękę.

[Adrian] Picków brak, ale jeśli wyślą Westbrooka do NYK – to tych picków moga dostać sporo, bo NYK ma picki Dallas i Clippers, oraz oczywiście swoje od Draftu w przyszłym roku. Westbrookiem zainteresownay jest też Jordan i jego Hornets, co już podbija jego cenę. Ja bym jednak obstawiał NYK i cała mase wyborów w draftach, oraz kilka fajnych assetów na dalsze wymiany. Paradoksalnie Houston może na tym tylko zyskać – wymienią kilku zawodników, szczególnie tych z głębokim urazem do organizacji, ale zyskają nowe klocki, nowe otwarcie i nową sznase. Czekamy na ofensywę Rakiet w poniedziełek, gdy otworzy sie okienko wymian?

[Timi] No taki scenariusz byłby dla Rockets niemal jak zbawienie, tym bardziej że moim zdaniem wartość transferowa Westbrooka wcale nie jest dziś taka duża. Jest sporo minusów jak zdrowie czy kontrakt, ale też fakt, że tego typu gracze niestety nie starzeją się w NBA zbyt dobrze. Wiem że pewnie w Nowym Jorku wciąż żyją przeszłością Westbrooka, więc im to tito i to też może być największa nadzieja dla Rakiet, że wyjdą z tej sytuacji całkiem obronną ręką.

[Adrian] Dużo pisaliśmy o zainteresowaniu grą w Los Angeles lub Nowym Jorku, które miał wyrażać Chris Paul – tymczasem to Suns starają się pozyskać rozgrywającego najmocniej. to bardzo ciekawa opcja – CP3 w duecie z Bookerem, byłby niesamowity do oglądania. Jeśli dojdzie do tej wymiany, to myślę, ze na dniach – bo obu organizacjom zleży , żeby wykonać ruch przed Draftem.

[Timi] Opcja dla Suns bardzo fajna, pytanie tylko czy CP3 rzeczywiście chce w tym momencie trafić do Suns. 8-0 w bańce jest okej, ale przecież 35-letni Paul powinien w tej chwili priorytetowo potraktować walkę o mistrzostwo, a Phoenix do tego wciąż bardzo daleko. Thunder w sumie poszli wcześniej na rękę Westbrookowi czy PG13, więc podejrzewam że i tym razem nie wyślą Paula tam, gdzie on by nie chciał.

[Adrian] Kilku insiderów twierdzi, że Chris byłby zadowolony z tego kierunku. Poniekąd to ciekawsza drużyna niż NYK, a do Los Angeles trudno będzie sie wbić. Suns byli rewelacja w Orlando, gdyby dołozyc CP3, mogliby mocno powalczyc w całym RS. Na pewno też, Chris wolałby zmierzyć się kilka razy z Houston i pokazac Hardenowi, że to nie on był problemem – takie rzeczy zawsze siedzą zawodnikom w głowach.

[Timi] Pojawiły się też jednak plotki o zainteresowaniu Clippers i ponoć Paul byłby całkiem otwarty na pojednanie. Ba, nawet sam Kawhi miał już odzywać się do CP3 i rozmawiać w tej sprawie. Dla niego to dużo lepsza opcja niż Phoenix, a OKC znów mogą wyciągnąć trochę dobrego od LAC, tak jak to zrobili przy transferze George’a.

[Adrian] Przyszły tydzień będzie szlaony, no będzie niesamowity. Czekam na niego bardziej niż na urodziny i prezenty. Z tymże nie wierzę w pojednanie CP3 z LAC – moim zdaniem to sie nie wydarzy. Kompletnie w to nie wierzę. Jednak oczywiście NBA po raz koleny może mi udowodnić, że nie ma rzeczy niemożliwych.