Niedziela, czyli czas na Bostoński Tygodnik, gdzie porozmawiamy nie tylko o Bostonie, ale o NBA. Dziś kolejny odcinek, w którym porozmawiamy o naszej drużynie. Jak zawsze będzie to zbiór myśli ważnych, mniej ważnych, kompletnie nieistotnych i tych które Adaś (nie)skomentuje. Zawsze dobrze jest pogadać, poplotkować i zostawić coś po sobie. Taki bonusik od nas dla was – bo „Dzień Święty należy Święcić”.
[Adrian] Kolejny zawodnik do poddania sezonowej ocenie – Marcus Smart. Serce tej drużyny i nieprzypadkowo jest w moim zestawieniu nad Walkerem czy Haywardem. Marcus znowu zrobił krok do przodu w swoim rozwoju, ale nie tak duży jak chyba oczekiwaliśmy. Selekcja rzutowa, to nie jest jego najsilniejsza strona, a to kulało najbardziej. Za te zabiegane trójki, w 5 sekundzie posiadania, to bym kopał po pośladkach.
[Timi] Już raz mi Marcus udowodnił, że potrafi w swojej grze poprawić pewne rzeczy, więc liczę na to, że w przyszłym roku będzie podobnie i zobaczymy dużo lepsze decyzje rzutowe u niego. Z drugiej strony, nie jestem pewien czy tę dozę szaleństwa da się całkowicie z niego wyplenić. To dlatego go kochamy, to dlatego Marcus jest graczem niepowtarzalnym. To, co wciąż wiemy na pewno to że Smart jest absolutnie konieczny do walki o mistrzostwo.
[Adrian] Bierzesz w ogóle pod uwagę, że Danny mógłby go wymienić? Są tacy zawodnicy w lidze z niepewnym statusem w zespole, gdzie by się opłacało robić paczkę ze Smartem? Łatwo powiedzieć, że wymienić Smarta na środkowego, ale ciężko ogarnąć jakąś taką wymianę, żebyśmy nie oddali za dużo. Ja powiem zupełnie szczerze – wolałbym oddać Kembe, niż jakąkolwiek wymianę z Marcusem w składzie.
[Timi] Z jednej strony zapomniałem już kiedy Danny ostatnio zrobił transfer, z drugiej strony u niego nie ma zawodników niewymienialnych. Za odpowiedniego gracza, w odpowiednich warunkach i czasie to i Smart poleci. Natomiast tak jak piszesz, trudno jest w tej chwili sobie coś takiego wyobrazić, tym bardziej biorąc pod uwagę kontrakt Marcusa, tak dobry dla Celtów w obecnych czasach.
[Adrian] Niewiele dzieje się w obozie bostońskim, z ciekawych informacji, można jedynie przytoczyć tęsknotę Tatuma za Aronem Baynesem. Chyba to tęsknotka, skoro na swój profil wrzucił stare zdjęcie z Aronem i Jaylenem. Człowiek wielki jak cała Australia przydałby się na nowy sezon, bo był brakującym ogniwem tej drużyny w Orlando. Zamieniłbym Enesa na Arona i jeszcze picka oddał.
[Timi] Na pewno fajnie byłoby zobaczyć Baynesa z powrotem w Bostonie. Miał w Phoenix trochę problemów ze zdrowiem (zresztą w Beantown też nie zawsze był okazem zdrowia), ale zrobił kolejny krok do przodu i rzeczywiście trudno oprzeć się wrażeniu, że był dokładnie tym, czego Celtom zabrakło w Orlando. Fakt faktem że dużo lepiej sprawdzał się w pojedynkach z dużymi, mniej mobilnymi centrami jak na przykład Embiid, ale na pewno byłby w stanie mocno utrudnić życie także Adebayo. Zobaczymy co z tego wyniknie, ale na pewno warto monitorować sytuację – z nadzieją, że po stronie Baynesa nie ma żadnego żalu do Celtics o to, że tak łatwo go pożegnali.
[Adrian] Aron jest na tyle mądrym gościem, że rozumie jak do tego doszło, dlaczego do tego doszło i że Danny zwyczajnie był pod ścianą, po odejściu Irvinga i Horforda. Gdyby miął jakikolwiek wybór, to pewnie wysłałby innego zawodnika, ale innych nikt nie chciał. Inna kwestia, to czy Aron chce wrócić? Arizona to bardzo fajnie miejsce do życia, ale jednak ma tam Aytona i będzie robił za koło ratunkowe, a w Bostonie byłby najważniejszym środkowym w zespole.
[Timi] No właśnie ta chęć powrotu tutaj najbardziej mnie zastanawia i tego nie jestem pewien. Poza tym za rolą w zespole muszą też iść odpowiednie pieniążki i tu pojawia się pytanie, czy Celtowie będą mieli większe czy mniejsze MLE do dyspozycji. A czy jeśli tylko mniejsze to czy Baynes zgodzi się na taką kwotę? A jeśli większe to czy Baynes jest odpowiednim graczem, by proponować mu taki kontrakt?
[Adrian] Na rynku chyba nie będzie nikogo ciekawszego pod kosz od Arona, więc nie ma co pieniędzy kisić na inne opcje. No może jedynie Tristan Thompson to tegoroczny wolny agent, który byłby w Bostonie bardzo użyteczny, ale nie jestem pewien, czy byłby w naszym zasięgu finansowym. Na razie możemy się wstrzymać z rozważaniami, na co wydać MLE, bo po drodze jest jeszcze Draft i zobaczymy, czy kogoś nie pozyskamy za nasze picki. W końcu Danny, może pozyskać za te wybory solidnego weterana, a może nawet dwóch.
[Timi] Według doniesień Zacha Lowe, taka opcja też jest w Bostonie mocno rozważana i taki weteran jest poszukiwany. No ja nadal żałuję, że nie udało się wzmocnić składu w ten sposób w poprzednim sezonie, tym bardziej że w bańce byliśmy naprawdę blisko, a jeszcze po drodze zdawało się odpadł nam najgroźniejszy rywal, czyli Bucks.
[Adrian] W ostatnim Trade Deadline zainteresowani byliśmy Christianem Woodem, który miął wyjątkowo udany sezon w Pistons, jednak do wymiany nie doszło. Teraz powinniśmy być nim dalej zainteresowani, tym razem z rynku wolnych agentów, jednak jest on też na liście życzeń NYK, a oni mają sporo pieniędzy do wydania. Ich oferty nie przebijemy, bo mamy tylko wyjątki w swoim portfelu.
[Timi] Wood to byłby bardzo fajna opcja dla Celtics, ale raczej nie wydaję mi się, by był w naszym zasięgu. Wyjątek to za mało, nawet jeśli to będzie to nieco większe MLE. Dla kogoś takiego jak Wood w tej chwili najważniejszy będzie jednak aspekt finansowy, biorąc pod uwagę że jak do tej pory w karierze nie zarobił chyba nawet łącznie pięciu milionów dolarów.
[Adrian] Zarobił mniej niż 4,5 mln dolarów w 4 sezony, więc absolutnie się zgadzam, ze dla niego najważniejsze będą pieniądze – może grać nawet w piekle, ale kontrakt musi być wysoki. Trafił mu się wreszcie dobry sezon, nadal jest młody – więc ktoś może zaryzykować długi i tłusty kontrakt. Nie jestem tylko pewien, czy to bedzie NYK – bo oni pod koszem to mają dużo za dużo zawodników. Być może część z nich wymienią, ale zobaczymy czy handelek się uda.
[Timi] Przypominam że rozmawiamy o Knicks, więc sensu bym się nie tam nie dopatrywał specjalnie. Wood też niekoniecznie musi na to zwracać uwagę, że tam pod koszem to jest ciasno, bo jeśli dadzą mu suty kontrakt to przecież nie będzie darowanego konia się nie ogląda czy coś:)
[Adrian] Do Draftu 2020 coraz mniej czasu, a ploteczki mówią, że kolejny Ball wypada na rozmowach i treningach bardzo przeciętnie i skauci nie widza go w Topowej 5. Niektórzy nawet sugerują, że on może spaść do picku NYK, czyli 8. To by oznaczało, ze w tym raczej przeciętnym Drafcie, LaMelo wypada słabo. James Wiseman nie chce trafić do Soty – ja mu się trochę dziwie, bo wielu widzi go dopiero pod koncie topowej 10. Czyżby jakieś czynniki pozasportowe?
[Timi] Widzę i czytam te wszystkie głosy, ale nie wiem komu ufać w tym roku i czego się spodziewać. Słaba postawa LaMelo chyba jednak zaskakiwać nie powinna, bo on w tej chwili ma tylko jeden bardzo fajny skill i to jest podanie, choć za tym nie zawsze idą najlepsze decyzje. Baaardzo ryzykowny zawodnik, przy czym potencjał ma chyba największy z całej trójki braci – tylko pytanie czy sam potencjał wart jest wyboru w top5. Co do Wisemana – może nie widzi dla siebie miejsca obok Townsa? Niby to mógłby być fajny duet, ale z drugiej strony KAT to nie jest najlepszy zawodnik, od którego można by się uczyć podstaw defensywny, a to wciąż z tym Wiseman ma największe chyba problemy.
[Adrian] Nie będziemy wchodzić zbyt głęboko w rozważania, bo w kolejnym Tygodniku (który ukaże się zaledwie kilkadziesiąt godzin przed samym Draftem) porozmawiamy o ewentualnych zawodnikach, którymi interesuje się Celtics, ale dla nas to chyba dobrze, że Wiseman tak spada w mockach. Dla nas to żadne ryzyko.
[Timi] Bardzo bym się zdziwił gdyby spadł do 14-ego wyboru, bo to byłby już mega zjazd. Zresztą wszystko wskazuje na to, że Celtics mocno chcą wejść do top10 i tam na oku mają też takiego zawodnika co się zwie Onyeka Okongwu. Według wielu to nawet większy talent niż Wiseman, choć ma nieco gorsze warunki fizyczne. Niemniej jednak, gdyby się udało zdobyć któregoś z tej dwójki to byłbym bardzo zadowolony – ale skoro o drafcie w przyszłym tygodniu to na razie się wtrzymam:)
[Adrian] Jak wieść gminna niesie, Danny handluje naszymi wyborami, na ten najbliższy Draft. Chcemy przesunąć się w górę. Łatwo nie będzie, ale są drużyny, które planują pozyskiwać innych zawodników, a do tego potrzeba picków i to wielu – w tym możemy upatrywać swojej szansy.
[Timi] I to jest wiadomość dobra, choć raczej zaskoczenia nie ma – tych wyborów od początku było za dużo, by wykorzystać je wszystkie. Spakowanie ich w paczkę i próba przesunięcia się w górę to dobry pomysł, natomiast tak jak mówisz łatwo nie będzie, tym bardziej w takim drafcie, gdzie te reguły gry są troszeczkę inne niż zazwyczaj.
[Adrian] W tym tygodniu odbyła się kolejna wideo konferencja z udziałem rady Gubernatorów i NBA, no i znowu mocno naciskają na Związek Zawodowy Zawodników w sprawie terminu rozpoczęcia nowego sezonu. Czas ucieka, a sprawy zbytnio się nie posuwają do przodu i wcale nie mam tu na myśli samego terminu, tam jest cała masa innych rzeczy do uzgodnienia. Wciąż nie wiemy, kiedy odbędzie się wolna agentura, na jakich warunkach, jak wyglądają daty graniczne dla rożnych opcji… Z ostatnich doniesień – w czwartek lub piątek nastąpi głosowanie zawodników i będziemy już w tym tygodniu wiedzieć, w jakim terminie startuje NBA. Większość składnia się ku dacie grudniowej.
[Timi] Zegar tyka coraz głośniej – im później się dogadają, tym ten start będzie jeszcze bardziej szalony… Przecież do 22 grudnia zostało już dużo mniej niż dwa miesiące. Wszystko wskazuje na to, że to właśnie wtedy wystartujemy, dlatego należy przygotować się na bardzo intensywny okres.
[Adrian] Bedzie szalony, ale z drugiej strony – może się okazać, że jak nie wystartuje liga teraz, to może nie wystartować wcale. W styczniu najprawdopodobniej zmieni się w USA Prezydent, a Biden może zupełnie inaczej spojrzeć na zaistniałą sytuację. Jak sobie przypomnisz, gdy na początku pandemii rozmawialiśmy o sytuacji w USA – to wielu ich ekspertów szacowało liczbę ofiar nawet na ćwierć miliona osób. Ameryka już tę barierę przekroczyła, a końca pandemii nie widać – wręcz przeciwnie, druga fala przyśpiesza, a już epidemiolodzy zapowiadają 3 falę, na okres poświąteczny. Szczepionki na razie też nie ma i w optymistycznych zapowiedziach może będzie w 1 kwartale przyszłego roku. Lepiej wystartować, bo jeszcze można, nie wiadomo co przyniesie przyszłość i jakie będą obostrzenia.
[Timi] O starcie 22 grudnia anonimowo wypowiedziało się kilku zawodników i żaden nie wyraził sprzeciwu. Potwierdził to niejako Wojnarowski, według którego związek zawodników ma w tym tygodniu zatwierdzić plan powrotu do gry w grudniu – zdaje się więc, że w tej chwili to już tylko kwestia czasu i oficjalnego potwierdzenia.
[Adrian] To już oficjalnie, bo w nocy odbyło się głosowanie – NBA wraca 22 grudnia. Zawodnicy jak policzyli na paluszkach, to im wyszło to, o czym pisałem w poprzednim Tygodniku – nie opłaca się odkładac startu ligi. Kurcze – szkoda, że sie w poprzednim Tygodniku nie założyliśmy, o tę datę startu rozgrywek. 18 listopada jest Draft, od 48 do 72 godzin później startuje wolna agentura, bo tu jeszcze ostatecznej decyzji nie ma, 1 grudnia zespoły rozpoczynają obozy przygotowawcze, 3 sparingi i 22 grudnia zaczynamy sezon, który będzie miał 72 mecze w sezonie regularnym. Wszystko wyliczone jak w zegarku – jedziemy!
[Timi] Szybko poszło – a zakładu i tak by nie było, bo ja też postawiłbym na 22 grudnia:) Fakt faktem że pojawiały się głosy o późniejszym starcie, natomiast koniec końców to pieniądze zawsze będą najważniejszym czynnikiem i tutaj zbyt dużo było do stracenia, by rozpoczęcie rozgrywek opóźniać. Nawet jeśli to będzie wiązać się z tym niezwykle intensywnym okresem przygotowawczym i iście szalonym okresem wolnej agentury.
[Adrian] Wolna agentura faktycznie może być szalona, bo będzie to bardzo krótki okres, gdzie zespoły nie będą mieć zbyt wiele czasu na kombinowanie i szachy – normalnie, pewnie sprzyjałoby to przepłacaniu zawodników, ale nie teraz. Wszyscy powinni zaciskać pasa, to może być najbardziej racjonalna wolna agentura w historii NBA. Zespołów gotowych podpisywać gwiazdy za maksymalne pieniądze jest niewiele, a reszta leci na oparach w salary. Zobaczymy jak się to wszystko przełoży na „ceny” picków – wszystko wskazuje na to, że będą wyjątkowo cenne.
[Timi] W teorii działa to więc na korzyść Celtów – zarówno w kwestii Haywarda, jak i handlowania pickami w drafcie. Nie pomaga też zamrożenie progów salary cap i luxury tax, bo to jednak zawsze było kilka milionów do góry, a co za tym idzie był to jakiś oddech dla wielu klubów. I tak dobrze, że obędzie się najpewniej bez ich obniżania, bo to dopiero byłby cios dla wielu klubów.
[Adrian] NBA najprawdopodobniej zaproponuje nowy format „play-in”, znanego nam barażu o ostatnie miejsce w PO z Orlando – tym razem walka ma być o 7 i 8 miejsce w PO, a nie tylko o ostatnie. Ja jestem na tak – zawsze to ciekawsze, niż szybkie wpierdole po 4-0 w pierwszej rundzie.
[Timi] Niby wszystko spoko, tylko pytanie czy zespoły naprawdę będą zabijać się o te ostatnie miejsca w fazie play-off i to najprawdopodobniej tylko po to, by potem rzeczywiście dostać szybkie 4-0 w pierwszej rundzie. Jest to jakiś pomysł na ograniczenie tankowania, bo kilka zespołów z tego wyścigu odpadnie na rzecz właśnie tej walki. W bańce ten wyścig był całkiem pasjonujący, ale tam warunki były nieco inne – zobaczymy jak to wypadnie w kolejnym sezonie.
[Adrian] Stein donosi, że negocjacje odnośnie obniżki pensji zawodników w przypadku skróconego sezonu dobiegają końca i klaruje się ugoda. Patrząc na umowy w Bostonie – to na kontrakcie Kemby zaoszczędzilibyśmy ok 6 mln, tak samo na umowie Gordona, jeśli podejmie opcję zawodnika. Przy okazji – pojawiają się plotki, że Gordon chce odejść z Bostonu, ale pod warunkiem, że ktoś zaproponuje mu podobne pieniądze jakie ma do odebrania w ostatnim roku umowy. No to jednak zostanie – nikt nie da mu aż tylu zielonych papierków.
[Timi] Czyli te plotki potwierdzają moje przypuszczenia – to tym bardziej prawdopodobne w przypadku Haywarda, który jest być może nawet bardziej skłonny do takiego ruchu ze względu na tę koszmarną kontuzję. No zobaczymy, ale to mimo wszystko i tak mało optymistyczne wieści, bo chęć odejścia nigdy nie wróży nic dobrego.
[Adrian] Ja w te plotki nie wierzę, bo odpowiada za nie gość, który kiedyś pracował w ESPN (a dokładniej w ich radiu), w 2017 roku miał przygodę z narkotykami, bo zespawany jakimiś grzybkami wyszedł w nocy, nagusieńki straszyć ludzi bronią. Teraz ma podcast w The Ringer, ale bądźmy poważni – to takie źródło wiedzy o zakulisowych sprawach w NBA, jak ja czy Ty. Nikt kto ma dobre przecieki o światku NBA, nawet nie sugerował, że Hayward chce z Bostonu odejść. Jak takie newsy wrzuca Charania czy Wojnarowski – można zacząć się martwić.
[Timi] No takich sugestii nie było, ale także Lowe mówił swego czasu, że coś jest na rzeczy i ta przyszłość Haywarda w Bostonie nie jest wcale taka pewna. A to już całkiem „legitne” źródło, jak zdołaliśmy się przekonać w ostatnich latach.
[Adrian] Chris Paul chciałby w kolejnym sezonie zagrać albo w Nowym Jorku, albo w Los Angeles. Ciężko uwierzyć, ze Lakers, albo Clippers szykują wymianę po niego, natomiast wariant z NYK jest bardzo prawdopodobny, bo tam jest ogromne parcie na gwiazdę, na jakąkolwiek gwiazdę – nawet taką już prawie na emeryturze.
[Timi] Ale akurat dla Clippers to wcale nie byłby taki głupi pomysł, bo ktoś taki jak CP3 mógłby im to wszystko bardzo fajnie poukładać. W sumie to trochę brakujące ogniwo dla tego zespołu, a dla samego Paula byłaby to fajna próba spięcia tej wcześniej nieudanej jednak przygody z LAC. No i wyobraź sobie te pojedynki Rondo-Paul w Los Angeles, przecież to cudna wizja. Natomiast mimo tego i tak rzeczywiście bardziej prawdopodobna jest ta wizja CP3 w Nowym Jorku – po co obu stronom takim mariaż nie do końca wiem, ale wygląda na to, że obie strony nie mają nic przeciwko.
[Adrian] Naprawdę myślisz, że Clippers szykują paczkę za 40 mln dolarów, żeby wyciągnąć CP3? Ja tego kompletnie nie widzę – sportowo by na pewno zyskali, ale chyba nawet nie mają jak wyrównać w wymianie jego kontraktu, bez naruszania Leonarda i PG. Zostaje Nowy Jork, ewentualnie Brooklyn, ale on nie jest z tej samej bajki co Irving, więc tam nie ma dla niego miejsca, pomijając kwestię, ze jeden z nich musiałby grać na dwójce.
[Timi] Tam w sumie potrzeba by chyba około 30-32 milionów, więc nie jest to wcale takie wyssane z palca. Beverley, Sweet Lou, może nawet Zubac albo Harrell po sign-and-trade? Opcji mimo wszystko kilka jest, zresztą już paczka Beverley-Lou-Zubac to jest 28 milionów dolarów, więc niedużo będzie brakować. Oczywiście do tego trzeba by jeszcze zgody OKC, ale już sam fakt, że ktoś zabrałby im z rąk kontrakt CP3 to byłby spory plus. No i takim Williamsem na przykład dalej można by handlować.
[Adrian] Tylko po co zawodnicy jak Harrell mialiby się godzić na s&t z OKC? Bo wymieniłeś wszystkie kontrakty na przyszły sezon, a ich nie ma aż tylu, żeby wyrównać CP3. Pomijajac już fakt, że to jest droga Houston, gdzie pozbywasz się ze składu wszystkich wysokich i grasz ultra niskim składem i bez ławki rezerwowych. Piekny przepis na kolejną katastrofę. Moim zdaniem – to się nigdy nie wydarzy.
[Timi] To niech to nie będzie Harrell, to mogą być McGruder (z fajną opcją zespołu, bo ma niegwarantowany kontrakt) i JaMychal Green, jeśli by zrobił opt-in. Ja mówię tylko, że Clippers mają ku temu możliwości – taki Harrell też mógłby na to iść, bo jednak po sign-and-trade dostanie najwięcej $$$ niż gdyby zdecydował się wejść na rynek.
[Adrian] GSW handluje nie tylko swoim wyborem, ale także Wigginsem, którego pozyskali za D’Angelo. Szybko poszło, kilkanaście spotkań u nich rozegrał i już szukają mu nowego miejsca. Na ich celowniku podobno jest Kelly Oubre, ale nie wydaje mi się, żeby Suns cokolwiek kombinowali w swoim składzie, a jeśli już, to raczej, żeby wzmocnić sie na walkę o PO, a nie rozdawać zawodników jak dropsy.
[Timi] Warriors po tym okresie długiej przerwy od koszykówki to chyba jeden z najciekawszych zespołów przed przyszłym sezonem. Wszyscy czekają na powrót Splash Brothers, a tego Wigginsa zawsze można wytransferować przed trade deadline, gdyby się okazało, że jednak obok tej dwójki nie potrafi się odnaleźć. Pamiętajmy że on wciąż ma ledwie 25 lat, a w ubiegłym sezonie wreszcie zrobił poważny krok do przodu, chociażby jako playmaker. I tak najważniejsza kwestia to co GSW zrobią ze swoim wyborem – bo muszą też brać pod uwagę to, że Green, Thompson i Curry są już po 30-tce.
[Adrian] Z tym po 30 to nie przesadzaj – Thompson i Green mają równo 30, tylko Curry ma 32 lata – jednak nadal mają te 3-5 lat gry przed sobą na najwyższym poziomie. To nadal za wcześnie, żeby myśleć o przebudowie drużyny, gdy się wybudowało nową halę – z której w dodatku nie można korzystać. Priorytetem dla nich będzie wzmocnienie składu i ławki, bo tutaj maja największe braki. Jak ich Big3 bedzie zdrowe – znowu powalczą o mistrzostwo.
[Timi] Okej, argument z halą jest jak najbardziej trafny – choć z drugiej strony, jeśli teraz dodadzą do składu młodego, który im odpali to mogą być ustawieni zarówno na najbliższe 3-5 lata, jak i na okres po zakończeniu ery Big3. Więc ja niekoniecznie myślę o przebudowie, a bardziej o tym, że GSW mogą wcale tego picku nie transferować, bo to jest coś, co może im bardzo płynnie przejść nieuchronnie zbliżającą się transformację.