#233 Bostoński Tygodnik

Niedziela, czyli czas na Bostoński Tygodnik, gdzie porozmawiamy nie tylko o Bostonie, ale o NBA. Dziś kolejny odcinek, w którym porozmawiamy o naszej drużynie. Jak zawsze będzie to zbiór myśli ważnych, mniej ważnych, kompletnie nieistotnych i tych które Adaś (nie)skomentuje. Zawsze dobrze jest pogadać, poplotkować i zostawić coś po sobie. Taki bonusik od nas dla was – bo „Dzień Święty należy Święcić”.

[Adrian] Zaczynamy od meczu z Orlando – to nie było wybitne spotkanie naszej drużyny. Tak to już jest, że najbardziej obawiamy się tych meczów ze słabszymi drużynami, bo też i nasi zawodnicy nie nauczyli się zapinać takie drużyny w 2 kwarty. Zawsze jest rozprężenie i prawie zawsze nerwówka. Wygraliśmy po dogrywce i tyle z tego meczu będziemy pamiętać za 2-3 tygodnie.

[Timi] Nie było wpadki, więc ten mecz – nawet jeśli wygrany w przeciętnym stylu – rzeczywiście nie zapisze się w naszej pamięci. Chciałoby się, żeby zawsze ze słabszym rywalem zamykać mecz w dwie kwarty, ale tak potrafią chyba tylko drużyny osiągające pułap 60+ zwycięstw w sezonie, a nam jeszcze troszeczkę do tego poziomu brakuje. Zresztą w bańce dzieją się czasami takie rzeczy, że i tak nie ma co na razie na Celtów narzekać.

[Adrian] Na plus – otóż największym plusem tego meczu w mojej opinii jest wygrana dogrywka. Do tej pory graliśmy 4 razy dogrywki i 3 z nich przegraliśmy, to było dopiero drugie zwycięstwo w czasie dodatkowym w tym sezonie. Tym razem duetem którego nikt nie potrafił zatrzymać była para Jayson – Gordon. Moim zdaniem to ogromny plus, że nie jesteśmy uzależnieni od jednego, czy dwóch zawodników a mamy aż czterech ludzi, gotowych wziąć na swoje barki zdobywanie punktów.

[Timi] Skala talentu jest w zespole znakomita – może nawet większa niż w zeszłym sezonie, biorąc pod uwagę jak duży skok zrobili zarówno Tatum, jak i Brown. No a sam Hayward gra chyba najlepszy swój basket, bo do tej pory zdarzył mu się tylko jeden słabszy mecz, a poza tym jest bardzo równy i zdaje się nawet, że skacze nieco pewniej i wyżej. W poprzednim sezonie tego talentu było aż za dużo, bo przecież do „wykarmienia” było dużo więcej zawodników – teraz ten balans wygląda dużo lepiej.

[Adrian] Na minus – no obrona znowu pozostawiała wiele do życzenia. Kemba nie miał dnia, ale nadal ma sporo czasu żeby się ogarnąć, bo mecze dobre przeplata słabymi – jednak w  PO już nie bedzie wymówek. Więcej minusów wymieniać nie będę, bo jednak to co Tatum z ekipa zrobili w końcówce czasu regularnego było naprawdę spektakularne.

[Timi] To zamiast minusów wspomnę jeszcze o kolejnym bardzo dobrym meczu Roberta Williamsa, bo on też zasługuje na swój oddzielny akapit. Na początku trochę się obawiałem, że defensywnie będzie odstawać, ale tak się nie dzieje. Tym większe brawa dla niego, że miał przecież sporą przerwę, a mimo to wrócił do akcji jak gdyby nigdy nic i ma realnie pozytywny wpływ na grę zespołu. Jedna rzecz: on po dwóch sezonach ma na koncie mniej meczów i minut niż np. Grant Williams.

[Adrian] Mecz z Memphis był ważny z przyczyn pozasportowych. Cała rzecz rozchodziła się o ich pick który mamy, wydawało się, że skończy się wszystko 17 wyborem w Drafcie, a jest spora szansa, że to będzie nawet 12 wybór. Jednak niech to będzie „tylko” 14 – każdy powinien być zadowolony. Każde dodatkowe oczko – to już bonus. Mecz w sumie bez historii – zaczęliśmy odjeżdżać w 1 kwarcie, w 2 przewaga już była na tyle bezpieczna, że 2 połowa pomimo tego, ze słabsza w naszym wykonaniu nie wpłynęła na wynik końcowy.

[Timi] Szansy że to będzie 12-tka nie ma – bo NBA „zamroziła” zespoły z miejsc poza playoffs, żeby przypadkiem nikt w bańce nie tankował (co zresztą przyniosło świetne efekty, bo ta walka na Zachodzie jest niesamowita). W związku z tym ten wybór to będzie numerek 14, jeśli Grizzlies awansują do fazy play-off. Jeśli nie to wtedy raczej też, chyba że jakimś cudem wyląduje w przedziale 1-4 (losowanie w ramach loterii), no to wtedy przejdzie nam na kolejny rok i wtedy będzie już bez żadnej protekcji.

[Adrian] Racja – kompletnie zapomniałem o zakazie tankowania w Orlando.  Nie jestem jednak pewien czy przejście tego picku na kolejny rok byłby dla nas korzystny – w końcu Memphis naprawdę bardzo szybko sie rozwijają i mają jeszcze trochę kasy do wydania, bo zejdą im kontrakty wykupionych zawodników jak Howard, Bradley czy Plumlee, a i Winslow bedzie zdrowy.

[Timi] No tak, ale mimo wszystko nadal grają na Zachodzie, gdzie zawsze jest piekielnie trudno – więc ten pick tak czy siak będzie miał spore szanse znaleźć się w loterii. Zobaczymy, na razie Grizzlies są jeszcze w grze o fazę play-off i gdyby jednak udało im się awansować to sprawa jest jasna. Jeśli nie to będzie jeszcze cień szansy, że poszczęści się im w loterii.

[Adrian] Na plus – 29 asyst, kolejny raz gdy drużyna przekroczy 27 asyst mecz jest wygrany. W tym nie ma przypadku, zwyczajnie dzieląc się piłka nam się łatwiej gra. Robert Williams – wydaje się, że on na stałe wjechał do naszej rotacji – tak jak inni młodzi maja problemy ze stałymi minutami, to on od kilku spotkań ma swoje minuty regularnie i odpłaca się bardzo dobra grą.

[Timi] Aż chciałoby się tych minut więcej, ale Rob idzie krok po kroku w bardzo dobrą stronę. Sam też zresztą dołożył jedną co prawda tylko asystę, ale jego wizja i dobre podanie to jest bardzo duży atut. Cieszy też jeden z najlepszych chyba jak do tej pory meczów Kemby, bo choć nieporozumienia w obronie się zdarzają i będą się zdarzać to jednak najważniejsze jest, by Walker zrobił swoje po atakowanej stronie parkietu.

[Adrian] Na minus – Grant Williams kolejny raz mnie rozczarował, a w tej bańce w Orlando to w sumie chyba nie miał dobrego meczu. Chyba każdy obiecywał sobie po nim dużo więcej , pomimo tego, że to pierwszoroczniak. Jaylen nie miał dnia, a szkoda, bo nic tak nie cieszy jak stabilna forma i gra.

[Timi] To już oficjalnie możemy stwierdzić, że każdemu zdarzył się w Orlando choć jeden słabszy mecz i miejmy nadzieję, że wszyscy najważniejsi zawodnicy ten najgorszy dzień mają już za sobą. Co do G. Williamsa to rzeczywiście jest w bańce mocno niewidoczny, a też nie dostaje tylu minut co wcześniej, bo Celtom dopisuje zdrowie.

[Adrian] Na ostatni mecz sezonu zasadniczego w Orlando Stevens delegował rezerwowych i rezerwy dla tych rezerwowych. Porażka mimo wszystko wstydliwa, bo Wizards to jednak parodyści, a u nas jakości nie było. Nie ma tez sensu rozwodzić się nad tym meczem – na pewno mógł sie podobać mega aktywny Green, na pewno kolejny raz zadawaliśmy sobie pytanie – co tu robi Porier, oraz ile do końca meczu.

[Timi] Ile do końca meczu to bardzo dobre pytanie w kontekście tego pojedynku. Trochę szkoda, że młodzi nie pokazali się z lepszej strony, bo przecież dostali wreszcie w tym meczu sporo minut, ale koniec końców lekki zawód jest. Niemniej jednak najważniejsze, że udało się niemal w pełni zdrowia przetrwać te osiem meczów sezonu regularnego – niemal, bo kontuzji nadgarstka doznał Romeo Langford.

[Adrian] Jeszcze tego nie wiemy na 100%, ale Celtics najprawdopodobniej zagrają z Sixers w pierwszej rundzie PO. W sobotę już będą znane pary, tymczasem w Sixers jest szpital. Simmons poddał się operacji, a Embiid skręcił kostkę i nie wiadomo tak naprawdę kiedy będzie zdolny do gry. Nie dość, że grali słabo, zwyczajnie słabo w Orlando – to jeszcze całkowicie posypał się skład.

[Timi] W teorii brak Simmonsa mógłby okazać się szczęściem w nieszczęściu, bo jego absencja mogłaby spowodować przejście na zupełnie inny styl gry. W kontekście ewentualnego pojedynku Celtów z Szóstkami właśnie cieszy więc fakt, że brakuje w Filadelfii typowego rozgrywającego. Zobaczymy też co z tym Embiidem, bo to jest zawodnik, który tak czy siak sprawiłby Celtom sporo problemu, tym bardziej bez Horforda. Łatwo nie będzie, ale suma talentu Celtów w takim starciu powinna znacznie przechylić szalę zwycięstwa w ich stronę, tym bardziej że obie drużyny są w tej chwili na zupełnie innych biegunach jeśli chodzi o formę.

[Adrian] Teraz już to wiemy na 100% – zagramy z Sixers. Embiid wyleczył kostkę, ale w kolejnym meczu kontuzjował nadgarstek. Wprawdzie MRI nic nie wykazało, ale PO rozpoczynają się już w niespodzianek , lub wtorek (nie znamy jeszcze kalendarza) a raczka boli. Pod koszem Sixers mają przewagę i to olbrzymia, nawet jeśli brać po uwagę samego Embiida i to z urazem, to jego warunki fizyczne przy naszych są potworne. Natomiast na obwodzie – duet Kemba&Brown powinna ich rozszarpać, bo oni tam nie mają nikogo wartościowego na PO. To samo na skrzydłach – Tatum&Hayward to ogromna przewaga nad Harrisem, bo Horford skrzydłowym nie jest i nie bedzie. Nawet nasza ławka rezerwowych nie wygląda biednie przy ławce Sixers. No a mamy porachunki z nimi, a właściwie to oni z nami, bo gdy walczymy z Embiidem w PO, to oni łapią klapsy i on o tym pamięta. Dodatkowy smaczek, to Al Horford – tu nie bedzie litości – Celtics będą chcieli mu przypomnieć, że źle wybrał.

[Timi] Chciałem tego pojedynku i się doczekałem, dlatego liczę, że Celtics mnie nie zawiodą. Sixers w tej chwili to drużyna Embiida, tylko pytanie czy powinni forsować Kameruńczyka w momencie, kiedy zdaje się, że sezon i tak trzeba spisać na straty. Granie nim po 40 minut na pewno się nie przysłuży, tym bardziej biorąc pod uwagę historię jego kontuzji oraz wciąż niepewną kondycję. Sixers trochę nie mają jednak wyboru. To jest ich jedyna przewaga nad Celtics w tym momencie. Mam w pamięci jeden z meczów w Bostonie, kiedy Embiid nie tylko robił co chciał w pomalowanym, ale też znakomicie rozrzucał piłkę przy podwojeniach, co pozwoliło Sixers trafiać trójkę za trójką. Na to pozwolić nie można. Poza tym to jak zawsze jest pojedynek z podtekstami, a ja już nie mogę doczekać się tego, co tym razem Stevens wymyśli na Bretta Browna.

[Adrian] Nie uwierzę, że Embiid wytrzyma 3-4 spotkania pod rząd grając 40 minut na mecz – skoro niedawno jeszcze oddychał nogawkami po 30. Zresztą Timi – popatrz na jego mecze w Orlando, z każdym kolejnym meczem spadała mu skuteczność gdy kręcił się powyżej 30 minut po parkiecie. Możesz też rzucić okiem na game logsy z sezonu – mecze dobre, to te poniżej 30 minut. Wystarczyło spotkanie z większą ilością spędzonego czasu na parkiecie i zaczynały się kłopoty. Tu nie ma przypadku – przecież pamiętamy jak był zajechany w PO z nami, Embiid nie ma kondycji i skoro do tej pory to sie nie zmieniło, to się już nie zmieni. Ile on musi lat być w lidze, żeby złapać wytrzymałość na poziomie najlepszych zawodników NBA? Teraz będziemy grać co 48 godzin – ja go nie widzę w meczach po 40 minut. Rok temu w PO trzymał ich JJ – już go tam nie ma, czy ktoś inny przejmie po nim pałeczkę? Wydaje mi się, że nie ma takiej opcji.

[Timi] Dlatego właśnie wydaję mi się, że absencja Simmonsa zaboli ich dużo mocniej niż można by się tego spodziewać – tym bardziej, że Raul Neto to nie jest rozgrywający z najwyższej półki, a do tego w Simmonsie tracą co by nie mówić bardzo dobrego defensora. Tymczasem siła Celtów w ataku jest w Orlando bardzo duża i to powinna być ich największa przewaga w tej serii.

[Adrian] Gdyby sezon był normalny, to aktualnie trwałby offseason i każda informacja była by na wage złota, ale w Orlando aktualnie dzieją się tak ciekawe rzeczy, że informacja o przedłużeniu umowy z Bradem Stevensem trochę została pominięta. Danny wykorzystał zapis w kontrakcie pozwalający ten kontrakt wydłużyć o kolejny rok. Pewnie za rok będziemy rozmawiać o nowej umowie dla Stevensa.

[Timi] Tego ruchu należało się spodziewać, zresztą Brad najpierw podpisał kontrakt do 2019 roku, a po trzech latach ta umowa już została wydłużona do 2022 roku, więc każdy wie, że miejsce Stevensa jest w Bostonie. Co jakiś czas pojawiają się informacje, że może jednak wróciłby do jakiegoś dużego programu w NCAA, ale tak po prawdzie to przecież Brad w tej chwili jest jednym z najlepszych trenerów w NBA i nie musi robić kroku w tył, tak jak wielu innych szkoleniowców, którzy po karierze akademickiej mieli sporo problemów w NBA. Byłoby miło, gdyby udało się świętować to przedłużenie kontraktu pierwszym w karierze Stevensa awansem do finałów (co najmniej)…

[Adrian] Na drugim biegunie jest trener Chicago, którego nie uratowały jednak dobre kontakty z zarządem klubu i właścicielem. Jednym z kandydatów jest Kenny Atkinson i tak jak nigdy Chicago nie kibicowałem, tak teraz kibicuje, żeby wreszcie podpisali sensownego trenera i to właśnie ma być Kenny.

[Timi] Tam się mówiło, że to co może go uratować to także kryzys finansowy Bulls, którzy w dobie pandemii nie za bardzo mają środki na szukanie nowego szkoleniowca, ale okazuje się, że jednak udało się pójść tą drogą. I znów samo nasuwa się pytanie dlaczego dopiero teraz i dlaczego zmarnowano tak w zasadzie kilka miesięcy, dając Boylenowi fałszywą nadzieję, że nadal będzie prowadził Byki, a zawodnikom fałszywe poczucie, że kolejny raz będą musieli się z nim użerać.

[Adrian] Taka ciekawostka statystyczna, bo ja je bardzo lubię a i czytelnicy Tygodnika lubią cyferki. W Orlando trenerzy wykorzystali w grze ponad 1800 ustawień – różnych piątek, które notowały lepsze lub gorsze statystyki. Najgorsza piątka to piątka Lakers złożona z LeBrona Jamesa, JaVale’a McGee, Danny’ego Greena, Anthony’ego Davisa i Kentaviousa Caldwella-Pope’a – minus 28 punktów gdy byli razem na parkeicie. Zważywszy, że to najlepsze ustawienie Lakers na jakie oni w tej chwili mogą sobie pozwolić, a w Orlando grali też parodyści z Wizards – spore osiągniecie.

[Timi] Jestem bardzo ciekaw, czy Lakers jak stara drużyna wyjadaczy wejdzie nagle w fazie play-off na wyższy poziom, tym bardziej że oni w miarę szybko zapewnili sobie pierwsze miejsce i potem wyniki już nie za bardzo się liczyły. Fakt faktem, że forma nie jest najlepsza, tym bardziej jeśli męczysz się w taki sposób z rezerwami Nuggets. Coraz bardziej liczę na Blazers, bo choć ktokolwiek awansuje do playoffs z ostatniego miejsca będzie piekielnie zmęczony to jednak cały czas wierzę, że PTB mogliby naprawdę porządnie ugryźć LAL.

[Adrian] Nie wydaje mi się, żeby jakikolwiek zespół po kilkunastu meczach w Orlando był zmęczony – tym bardziej, ze te 3 pierwsze spotkania to były lekkie sparingi. Portland będą w rytmie meczowym, bo pomimo grania w Play-In to i tak dostaną dni odpoczynku pomiędzy tymi fazami rozgrywek. No ja cały czas wierze w Portland, choć dziś jeszcze nie jest na 100% pewne, że to oni tam zagrają. Jednak Lillard wszedł na absurdalny poziom w Orlando i jeśli ktoś ma utrzeć nochala bufonom z Lakers  w pierwszej rundzie – to tylko on.

[Timi] Jedyne, co martwi w kontekście ewentualnego pojedynku Blazers z Lakers (oczywiście martwi z perspektywy kibica PTB) to brak kogokolwiek, kogo można by rzucić na LeBrona. Skrzydło to wciąż jest wielki problem dla Blazers i tym bardziej nie dziwi, że tak mocno walczyli o to, by Trevor Ariza dołączył do nich w Orlando, co się niestety nie udało.

[Adrian] To jeszcze słówko o Suns – piękna historia, szkoda tylko, że zabrakło pół meczu, żeby wyprzedzić Memphis i zagrać o PO z Portland. No ale  mają dzieciaki potencjał, widać że  Monthy Williams wie co chce grać i coraz lepiej rozumie się z drużyną. W przyszłym sezonie oni będą mieli sporo do udowodnienia.

[Timi] Szkoda, bo pokazali naprawdę dużo woli walki i jakże dużo lepiej to się ogląda, gdy drużyny walczą o awans do fazy play-off, a nie o wybory w drafcie. Natomiast był też taki scenariusz, że Suns robią 8-0 i nie awansują dalej i to się rzeczywiście ziściło. Zabrakło lepszej gry w pierwszej części sezonu i tak jak się spodziewałem przewaga Grizzlies wystarczyła koniec końców do tego, że oni nadal są w grze, natomiast zawodnicy z Phoenix spakowali już swoje walizki.

[Adrian] Wprawdzie czeka nas jeszcze mecz z Wizards – to jednak podsumujmy bańkę w Orlando w wykonaniu Celtics. Ja obstawiam, że z Wizards zagrają rezerwy, bo po co cokolwiek ryzykować w meczu, który nie ma żadnego wpływu na kształt tabeli. Niby jestem zadowolony, ale tak umiarkowanie. Kilka spotkań na pewno cieszy, ale były tez takie momenty, że jest się o co martwić przed PO.

[Timi] Nie ma chyba zespołu w Orlando, który nie miałby zmartwień – zaraz się okaże, że Suns wygrają wszystkie osiem spotkań, a i tak nie będą nawet mieli okazji powalczyć o playoffs w ramach tego dodatkowego meczu. Każdy contender miał większe lub mniejsze problemy, ale w przypadku Celtics cieszy mnie przede wszystkim fakt, że z czasem zaczynało to wyglądać coraz lepiej i lepiej. Początki były niemrawe, natomiast z każdym meczem można było zauważyć coraz więcej pozytywów. Został już tylko jeden mecz i oby faza play-off rozpoczęła się dla Celtics w pełni zdrów.

[Adrian] No PO przystąpimy zdrowi, bez urazów, grając pełnym – optymalnym składem. Turniej ten był tak specyficzny, że prawdziwą siłę drużyn poznamy dopiero w PO. Wtedy zobaczymy, czy Toronto rzeczywiście jak w takim gazie, czy Bucks zaprezentuje się lepiej, niż w tych 8 spotkaniach, gdzie najczęściej wyglądali przeciętnie. Zachód – to w ogóle jedna wielka zagadka, bo tam każdy może wygrać z każdym i niespodzianki nie będzie.

[Timi] Pewnie mówimy tak co roku, ale chyba dawno nie było tak ciekawie zapowiadających się playoffs. A sama bańka na razie dostarcza nam fantastycznych emocji – widać jaki jest efekt braku tankowania, gdzie każdy zespół rzeczywiście walczy o coś więcej. Jestem bardzo ciekaw jakie wnioski NBA wyciągnie z tego formatu, tym bardziej jeśli faza play-off rzeczywiście będzie tak ekscytująca, na jaką się zapowiada.

[Adrian] Popatrzmy na rezerwowych – na pewno wielkim zaskoczeniem jest postawa TimeLorda, bo on mocno minutami wgryzł się w pozycję Kantera i ja wcale nie wiem który z nich w PO zagra więcej. Młodziak robi nawet więcej zbiórek w obronie niż Enes, a to przecież była niby największa wartość Kantera – nadal Turek daje 3 zbiórki w ataku – jest to niepodważalny plus. Doświadczenie na pewno przemawia za Kanterem, ale gra w obronie za Williamsem – kurcze, chyba jednak 51 do 49 dla TimeLorda.

[Timi] Pamiętaj że w playoffs jednak dużo gra się pod konkretne matchupy, a Kanter to zadziwiająco solidny defensor na Embiida. Nie mieliśmy zbyt dużo okazji aby sprawdzić w tej roli Williamsa, natomiast wydaje się, że Kanter ma w tej chwili dużo lepsze warunki fizyczne, aby przynajmniej trochę utrudnić życie Embiidowi.

[Adrian] Pamiętam, ale… zarówno Embiid jak i Horford bardzo często będą wychodzić na łuk, żeby coś ustrzelić a tutaj Kanter jest kompletnie nieprzydatny, bo obrona obwodu to jego najsłabsza chyba strona. Masowanie się pod koszem to jedno, ale całościowo -no nie wiem. Tym bardziej, ze TimeLord może  mocno rozzłościć Embiida swoimi blokami. Embiid nie zawsze potrafi wykorzystać w odpowiedni sposób swoja złość.

[Timi] Blokami może rozzłościć, tylko pytanie czy będzie w stanie utrzymać się na parkiecie, bo jak nabierze się na jedną, dwie pompki i złapie faule to długo go w akcji nie pooglądamy. Oczywiście chce się mylić, bo Williams wyrwał się nam nam trochę jak Filip z konopi i to może być x-factor dla Celtics, natomiast nie jestem pewien, czy akurat na Embiida. Duża odpowiedzialność spadnie też na Theisa, ale tu znów pojawia się pytanie na ile pozwolą w fazie play-off sędziowie.

[Adrian] Semi – ja go to już zwalniałem od chyba 2 sezonów, ale… Ojeleye zagrał dobrze w Orlando – trochę czasami pomarudzę, jednak całościowy obraz jest taki, że obrona plus ponad 3 rzuty zza łuku na mecz, ze skutecznością 44% to jest to co on ma dawać. Niby Grant miał mu zabrać minuty, niby Grant miał już  w tym sezonie radzić sobie dużo lepiej – ale Semi jak na razie jest jedynym sensownym skrzydłowym z ławki.

[Timi] Można by rzec: wreszcie, bo właśnie tego od niego oczekujemy. Dla mnie to jest spore zaskoczenie, ale rzeczywiście trzeba Ojeleye chwalić, bo może się okazać, że on się Celtom przyda trochę bardziej niż tylko w pojedynkach z Bucks.

[Adrian] Smart to człowiek do zadań specjalnych, wiec jego nawet nie wliczam w rezerwowych. Ostatnia pozycja to rozgrywający i pomimo mojej niechęci do Wanamakera, niewiele można mu zarzucić jako człowiekowi z ławki, grający z niewielkie pieniądze. Skuteczność bardzo dobra, zza łuku tez, podanie jest, walka jest – czasami w obronie zagubiony – no ale to wet za grosze.

[Timi] To jest ten zawodnik, na którego kibice psioczą chyba najczęściej, bo rzeczywiście przed wstrzymaniem rozgrywek miewał bardzo słabe momenty, natomiast powiem szczerze, że w Orlando nie ma się za bardzo do czego przyczepić. Ba, można Wanamakera nawet chwalić, bo wygląda solidnie i robi swoje.

[Adrian] Osobny temat to podstawowa 6 – tak, teoretycznie zespoły mają podstawowe piątki, ale Smarta trudno wyrzucić z tej rotacji – nie jest zawodnikiem wyjściowym, ale jest zawodnikiem kończącym mecze. Gdyby musiał się na dziś do czegoś przyczepić to skuteczność zza łuku Gordona i Marcusa – maja po 33%, a to mniej niż Daniel Theis. 63% z rzutów wolnych Jaylena Browna też dupy nie urywa i liczyłem na poprawę – niestety. Natomiast jako paczka zawodników – to muszę powiedzieć, że ta ekipa prezentuje sie naprawdę obiecująco przed PO.

[Timi] Wiadomo że minusy (czy wręcz minusiki) się gdzieś znajdzie, ale ogólnie rzecz biorąc to można być optymistą przed playoffs i jest ku temu wiele powodów. Hayward jakby bardziej pewny siebie, Walker wreszcie zdrowy, Brown znów lepszy prawie w każdym aspekcie, a Tatum wraca do tego poziomu z lutego, kiedy był top5 graczy w NBA. Celtics mają naprawdę sporo talentu i są w stanie powalczyć z każdym, a nie zapominajmy o tym, że wszyscy – łącznie z Bradem Stevensem – będą chcieli zmazać plamę sprzed roku, więc faza play-off zapowiada się dla Bostonu bardzo ciekawie.

[Adrian] Zaczynamy od Sixers o czym już rozmawialiśmy, a potem czekać będzie najprawdopodobniej Raptors, z którymi w tym roku nam się gra dobrze. Te 4 mecze, które przegraliśmy rok temu w fatalnym stylu, na pewno siedzą nam w głowach i to bedzie dodatkowy bodziec do walki o ECF. Jeśli uda się pokonać aktualnych mistrzów NBA, to zespół nabierze pewności siebie i wtedy zobaczymy na co nas stać.

[Timi] Kilka miesięcy drabinka tak się właśnie układała, że jeśli mielibyśmy grać do samego końca to zapewne trzeba by przejść kolejno Sixers, Raptors i Bucks. Teraz rzeczywiście tak to się ułożyło, a ja po tych ośmiu meczach jestem całkiem pozytywnie nastawiony na walkę Celtics. Może to chęć ponownego przeżycia 2018 roku, tym bardziej po tym co stało się rok temu, natomiast naprawdę wierzę, że Celtów stać na duże rzeczy.

[Adrian] No i typy na 1 rundę:

Wschód: 

Bucks vs. Magic 4-0

 Raptors vs.  Nets 4-1

 Celtics vs. Sixer 4-1

 Heat vs.  Pacers 4-3
 
Zachód:
 
  Clippers vs.  Mavs 4-2

 Nuggets vs.  Jazz 4-1

 Rockets vs.  Thunder 4-2

 Lakers vs.  3-4 vs Blazers

[Timi] Moje typy:

Wschód: 

Bucks vs. Magic 4-0

 Raptors vs.  Nets 4-0

 Celtics vs. Sixers 4-1

 Heat vs.  Pacers 4-2
 
Zachód:
 
 Clippers vs.  Mavs 4-3

 Nuggets vs.  Jazz 4-2

 Rockets vs.  Thunder 3-4

 Lakers vs. 4-2 vs Blazers