#221 Bostoński Tygodnik

Niedziela, czyli czas na Bostoński Tygodnik, gdzie porozmawiamy nie tylko o Bostonie, ale o NBA.  Dziś kolejny odcinek, w którym porozmawiamy o naszej drużynie. Jak zawsze będzie to zbiór myśli ważnych, mniej ważnych, kompletnie nieistotnych i tych które Adaś (nie)skomentuje. Zawsze dobrze jest pogadać, poplotkować i zostawić coś po sobie. Taki bonusik od nas dla was – bo „Dzień Święty należy Święcić”.

[Adrian] To startujemy z kolejnym Tygodnikiem i od razu z grubej rury. Do tej pory wszyscy żyli w przeświadczeniu, że pieniądze z TV ogólnokrajowej są w pełni gwarantowane – super, duper umowa, Silver król. Jak się okazało w ostatnich dniach – rzeczywistość nie jest tak cudowna. Pieniądze za sezon zasadniczy są gwarantowane, ale… jeśli nie zostanie rozegrane PO, to NBA dostanie 900 mln mniej. Wszystkie te wyliczenia, jak może spaść Salary są już nieaktualne, bo w obliczu tej informacji, liga może nie być w pesymistycznym scenariuszu 1 MILIARD w plecy, a DWA MILIARDY. Wszyscy mają teraz 2 miliardy powodów, żeby jednak wznowić te rozgrywki.

[Timi] Dlatego od początku nie biorę anulowania fazy play-off pod uwagę – tam jest za dużo na szali, aby NBA mogła do tego dopuścić. Prędzej czy później ta faza play-off się więc po prostu odbędzie, natomiast w tym momencie kluczowe dla ligi jest chyba uratowanie tego, co zostało jeszcze z sezonu regularnego, bo to też jest ogromna stawka.

[Adrian] Najprawdopodobniej wyciekły dwie ważne daty – 21 czerwiec – drużyny zaczynają obóz przygotowawczy i 15 lipiec – ponowny start sezonu. Informacje poniekąd potwierdził Spencer Dinwiddie. Czy ma dobre informacje – to się okaże w najbliższych dnia zapewne. A sam Spencer był ostatnio w centrum uwagi, bo postanowił zebrać kilkadziesiąt milionów dolarów na portalu zbiórkowym, a jego następna drużynę maja wybrać kibice. No cóż – XXI wiek ma dziwnych bohaterów.

[Timi] Ten pomysł zakończył się totalną porażką, bo Dinwiddie zakończył zbiórkę po ledwie kilku dniach przy łącznej kwocie niewiele ponad tysiąca dolarów… To zresztą chyba nie do końca było zgodne z przepisami. Natomiast co do tych dat to tam pojawiła się też jeszcze jedna ciekawa informacja, a mianowicie że zespoły miałyby rozegrać jeszcze tylko kilka meczów sezonu regularnego, by wszyscy dobili do granicy 70 rozegranych spotkań w tym sezonie. Główny powód to najprawdopodobniej kontrakty z lokalnymi telewizjami.

[Adrian] Ostatnie godziny przynoszą coraz więcej informacji i myślę, że już w następnym Tygodniku będziemy mogli podać szczegółowe daty, oraz o tym wszystkim porozmawiać. Wszystko wskazuje, że jesteśmy już bliżej niż dalej, a to doskonała wiadomość po tylu tygodniach przerwy, także dla naszego Tygodnika, bo wreszcie będą inne tematy niż Covid 19, który w USA uśmiercił już prawie 100 tys osób.

[Timi] Niestety to żniwo cały czas jest duże, dlatego miejmy nadzieję, że w najbliższym czasie sytuacja zacznie się wreszcie stabilizować… A na powrót NBA  czekamy bardzo mocno, bo wspaniale będzie przecież znów porozmawiać o koszykówce.

[Adrian] Okazuje się, że już w tym Tygodniku możemy podać trochę szczegółów – 30 zespołów, do rozegrania jeszcze kilka spotkań sezonu zasadniczego, tak żeby każda drużyna miała rozegrane 72 spotkania, lub 76 – tu jeszcze nie ma ostatecznej decyzji. Play Offy na 16 drużyn – czyli nic się nie zmienia. O wszystkim zadecyduje Rada Gubernatorów wraz z NBA – jesteśmy już naprawdę blisko tych konkretnych dat i szczegółów powrotu.

[Timi] To znaczy NBA na razie sonduje możliwości i to wcale nie jest powiedziane, że wszystkie 30 zespołów rzeczywiście wróci do gry, bo jest też propozycja, by jednak od razu zrobić fazę play-off. Na razie liga odzywa się więc do generalnych menedżerów, ale najważniejsze, że nareszcie mamy już jakieś konkrety i z dnia na dzień ten powrót wygląda coraz realniej.

[Adrian] NBA planuje wznowić rozgrywki na 30 zespołów – sezon zasadniczy ma być dokończony. Wszystko raczej ma na celu ratowanie tyle pieniędzy, ile uda się uratować – niż wiara w wielką sportową rywalizację drużyn z dołów tabeli.  Ta informacja na pewno trochę nas zaskakuje, bo w poprzednim tygodniu, więcej było informacji, ze rozgrywki jeśli zostaną dokończone, to raczej tylko PO – a tu proszę, pełna szczerość – ratujemy co się da. W końcu nawet zespoły spoza PO, przyciągną sporo osób przed TV, a reklamodawcy za to płacą.

[Timi] A ja miałem takie przekonanie, że jak gramy to wszyscy – oczywiście dużo łatwiej byłoby zorganizować to wszystko logistycznie dla 16 drużyn, a nie dla wszystkich 30, natomiast te ostatnie informacje dawały jednak nadzieje na to, że sezon regularny także zostanie dokończony.

[Adrian] Powrót w 30 zespołowym składzie będzie o tyle trudny, ze zespoły z Loterii Draftu nie bardzo chcą grać, bo  nie mają o co. Jakby na to nie patrzeć, potrzeba jest zgoda wszystkich, a 14 właścicieli nie ma w tym interesu. Im bardziej się opłaca nie wypłacać zawodnikom pełnych kontraktów, niż wznowienie sezonu zasadniczego. Skoro już poruszyliśmy temat tego co się bardziej opłaca. Zerwanie CBA – w obliczu światowego kryzysu jest na rękę właścicielom, bo tym razem zawodnicy nie maja alternatywy – ani Europa, ani Chiny im milionów płacić nie będą.

[Timi] Nie do końca właściciele tych 14 drużyn nie mają w tym interesu, choć na pewno nie będą palić się do powrotu tak samo jak zespoły z topu – poza tym nie do końca wiadomo jeszcze, kto się znajdzie wśród tych szesnastu drużyn w fazie play-off, no bo jednak na Zachodzie ta walka cały czas trwała. Rozmowy jednak cały czas trwają i nadal nie wiadomo, czy ten powrót to rzeczywiście będzie 30 drużyn, czy może jednak jakiś inny format.

[Adrian] No jaki interes w dokończeniu sezonu zasadniczego może mieć na ten przykład Cleveland? Przecież dla nich brak pełnych wypłat zawodnikom to czysty zysk – mniejsze Salary w przyszłości, w obliczu przebudowy i tankowania, to czysty zysk. Patrząc z punktu widzenia portfela właściciela drużyny, która nie gra o nic, tylko o jak najlepszy pick – zerwanie tego sezonu – to czysty zysk, teraz, ale też i na przyszłość – a takich drużyn jest kilka o ile nie kilkanaście.

[Timi] Niby zysk, ale mimo wszystko anulowanie tych 15-20 meczów to i tak będą spore straty, tym bardziej, że przecież sezon regularny to przede wszystkim umowy telewizyjne z lokalnymi stacjami. Podałeś przykład Cavs, ale co ciekawe to akurat ekipa z Cleveland była jedną z pierwszych, które otworzyły przecież hale treningową dla swoich zawodników. Oczywiście jestem w stanie zrozumieć stanowisko tych graczy, którzy nie chcą już zagrać w tym sezonie, tyle tylko że w takim wypadku ich stanowisko powinno być: nikt już nie gra, lepiej nie ryzykować, kończymy sezon i tyle. Ale nikt tak nie powie, bo odwołanie całego sezonu włącznie z playoffs przyniosłoby jeszcze większe straty.

[Adrian] Nieprzypadkowo poruszyłem temat zerwania CBA, bo… głośno mówi się o powrocie amnestii z jednej umowy. Żeby to weszło w życie potrzebne jest nowe CBA, ale to musi być wprowadzone szybko, żeby amnestię zastosować już  w nowym sezonie, a nie za 3-4 lata. Gdy się okaże, że Salary jednak spadnie – to kilka drużyn będzie na to naciskać, bo takim Wizards umowa Walla, jest teraz potrzebna jak świni siodło. Łatwo dla takiego pomysłu poszukać sprzymierzeńca, bo takie NYK będzie polować na te niechciane gwiazdy.

[Timi] A ja sobie tak myślę, że w obliczu całej tej sytuacji amnestia mogłaby zostać wprowadzona nawet bez nowego CBA – myślę, że zerwanie obecnie obowiązującego porozumienia jest swego rodzaju ostatecznością i nie wyobrażam sobie, by mogło do tego dojść. Natomiast samo wprowadzenie amnestii może być swego rodzaju załagodzeniem tych problemów, jakie kluby niewątpliwie napotkają w związku z tym, jak pandemia wpłynie na aspekt finansowy NBA. Dlatego podejrzewam, że ten pomysł będzie szeroko dyskutowany niezależnie od tego, czy pojawi się zagrożenie zerwania obecnej CBA.

[Adrian] No właśnie chyba nie można wprowadzać takich zmian w CBA, w trakcie jego trwania. Nie jestem w stanie teraz tego odszukać, ale kojarzę, że właśnie gdy przestawiano ostatnie CBA, to mówiono o tym bezpieczniku, anulowania CBA  wcześniej z uwagi na brak możliwości zmian samego CBA w trakcie jego trwania. Takie coś ma plusy i minusy, tym bardziej, że ostatnie CBA było podpisane na wyjątkowo krótki okres czasu – wcześniej przyzwyczailiśmy się do 10 letnich umów.

[Timi] Być może założenie jest takie, że nie można (też nie potrafię tego znaleźć), natomiast w takiej wyjątkowej sytuacji zapewne dużo łatwiej byłoby osiągnąć porozumienie i jednak taką zmianę wprowadzić. Na pewno trzeba będzie szukać tych rozwiązań, tyle tylko, że na razie nikt jeszcze do końca nie wie, ile tak w zasadzie NBA straci i jak mocno trzeba będzie reagować. Nie ma jednak wątpliwości, że należy przygotować się na najgorsze, mając oczywiście nadzieję, że jednak tak źle nie będzie.

[Adrian] No i kolejny raz Ci przypominam, że amerykańskie prawo polega na precedensach – jeśli teraz wprowadziliby zmiany (nawet z bardzo ważnego powodu jakim jest epidemia), to fakt ten stałby się z automatu bardzo ważnym precedensem, że można zmieniać takie umowy, nawet wtedy, gdy są one teoretycznie niezmienialne. Ciążki temat, na który NBA może się nie zdecydować, w obliczu kłopotów jakie to może przysporzyć w przyszłości.

[Timi] Być może tak, ale w takim razie warto pomyśleć o wprowadzeniu przepisów w nowym CBA, które określą właśnie takie sytuacje, w których te zmiany można wprowadzać. Zresztą precedens by co prawda powstał, natomiast wydaję mi się, że ten powód byłby tutaj na tyle kluczowy, że raczej ciężko byłoby potem ten precedens rzeczywiście wykorzystać.

[Adrian] Perk podzielił się kilkoma historiami ostatnia, a najciekawsza wydaje się być ta o konflikcie na lini Allen – Rondo. Do tej pory wiodącą historia odnośnie genezy ich konfliktu były sytuacje z sal treningowych, gdzie niby Ray zarzucał Rondo słabe przykładanie się do treningów rzutowych. Tymczasem Perk twierdzi, że chodziło o niedoszłą wymianę CP3 do Bostonu, gdzie Ray był jako jedyny z ważnych zawodników w szatni za taka wymiana, gdzie Celtics mieli odesłać właśnie Rondo. Gdy Rondo się o tym dowiedział – przyjaźń umarła.

[Timi] Tam dużo było nieporozumień i konfliktów, a teraz wyszło, że była jeszcze jedna kość niezgody – chociaż podejrzewam, że te relacje już wtedy nie były zbyt dobre i Allen z chęcią wymieniłby Rondo na Paula. Zresztą te plotki się wtedy często pojawiały i podejrzewam, że taki transfer doszedłby do skutku, gdyby tylko Chris Paul wyraził chęć przedłużenia kontraktu w Bostonie.

[Adrian] Utah Jazz została poważnie osłabiona, bo Bogdanovic musiał poddać się operacji nadgarstka. Zawodnik i drużyna myśleli, ze przy tak długiej przerwie zostanie to skutecznie wyleczone, ale zaraz po powrocie do treningów odezwała się kontuzja na nowo i nie było wyjścia – operacja i koniec sezonu. Dla Utah to spory problem – bo to jest drugi strzelec drużyny, która na celu ma walkę w PO.

[Timi] Fascynujące jest to, że Bogdanović dobrych kilka tygodni grał z tą kontuzją (to jest uraz ręki wiodącej) i w ogóle nie było po nim tego widać, a jego skuteczność pozostała niezwykle wysoka. Z pewnością jest to ogromny cios dla Jazz, tym bardziej, że chorwacki koszykarz był bardzo ważnym ogniwem Jazz. Już pal licho cyferki, ale to był dokładnie taki zawodnik, jakiego Jazz potrzebowali na skrzydle obok Donovana Mitchella.

[Adrian] Trochę zaskakuje, że tak łatwo oddali ten sezon. Owszem – offseason będzie wyjątkowo krótki i on nie miałby szans w tym czasie przejść operacji i rehabilitacji, ale Conley za rok młodszy nie będzie. A może ta atmosfera w szatni, jest tak daleka od optymalnej, że to już nie miało żadnego znaczenia – ten sezon, czy następny – potrzebny jest reset dla liderów i być może czas na wykonanie jakiś ruchów personalnych.

[Timi] Na pewno gdzieś tu może być drugie dno – tym bardziej, że przecież stracili tak w zasadzie dwa miesiące, zwlekając z tą decyzją. A może też okazało się, że kontuzja z czasem stała się na tyle bolesna, że w tej chwili Bogdanović nie jest już po prostu w stanie nawet trenować – wcześniej była pewnie nadzieja, że będzie mógł grać pomimo tego (co zresztą bardzo dobrze mu wychodziło).

[Adrian] Z Utah napłynęła tez bardzo smutna wiadomość – zmarł legendarny trener Jazz – Jerry Sloan. Młodsi mogą nie pamiętać – ale to taki Red Auerbach z Salt Lake City. Postać wyjątkowa i postać nietuzinkowa. Tak naprawdę na hasło Jazz wymieniasz 4 nazwiska – Stockton, Malone, Hornacek i Sloan. Wielka strata dla koszykówki.

[Timi] To jeden z najlepszych trenerów w historii i niestety jeden z tych, któremu nie dane było zdobyć mistrzostwa. Młodsi mieli okazję zobaczyć tego pana w trakcie oglądania Last Dance – warto natomiast dodać, że Sloan był nie tylko znakomitym coachem, ale też bardzo dobrym zawodnikiem, dwukrotnym uczestnikiem All-Star Game, a jego nazwisko znajduje się pod kopułą United Center zaraz obok zastrzeżonego numeru #4, z jakim występował przez dziesięć sezonów w barwach Chicago Bulls.

[Adrian] Trening samemu nie jest tak efektywny, bo zawodnikowi zawsze brakuje motywacji, do jeszcze większego wysiłku, żeby być nawet tylko w swojej ocenie lepszym od kolegi. Właśnie dlatego zawodnicy Celtics raz w tygodniu trenują razem – znaczy się, każdy w swoim domu, ale łączą się specjalną aplikacją, żeby trenować razem. Musze przyznać, ze to co wyjawił Semi strasznie mi się spodobało – bo nic tak nie łączy jak wspólne przebywanie w trudnych chwilach – a to zamknięcie w domu takimi chwilami są.

[Timi] Wiele wskazuje na to, że już w tym tygodniu Celtics będą mogli wrócić do Auerbach Center, oczywiście z zachowaniem wszystkich zaleceń – nadal nie będzie to prawdziwy trening, ale to już spory krok w dobrym kierunku. Tymczasem ta wymuszona przerwa to nie tylko samodzielna praca zawodników, ale też dodatkowy czas dla trenerów. Jak się bowiem okazuje, jednym z ulubionych zajęć Brada jest korzystanie z League Passa i obserwowanie dosłownie wszystkiego, co się da.

[Adrian] Dużym plusem, może być większe zaangażowanie Brada przy obserwacji zawodników z NCAA. Miał więcej czasu, więc materiał wideo przejrzał nie raz i nie dwa. Być może jakąś perełkę wyłowimy, może trafi się jakiś steal. Co do oglądania NBA, wiemy, że wszyscy trenerzy są od tego uzależnieni, że połykają te mecze tyle ile się da, wyłapując jakieś niuanse, które starają się potem wpasować w swój styl gry. Tylko ja bym tego nie przeceniał, bo to taki przyśpieszony offseason, gdyby nie teraz, on te mecze oglądałby w lipcu, sierpniu i wrześniu. No trochę szybciej wyciągnie z tego wnioski.

[Timi] Na pewno jest to trochę inna sytuacja niż oglądanie tego wszystkiego w trakcie offseasonu, no bo jednak teraz wracamy jeszcze do gry niemal w takim samym stanie jak przed wstrzymaniem rozgrywek – czyli te wszystkie wnioski można zastosować w mniej więcej tych samych realiach, z jakich zostały one wyciągnięte. Myślę że to spory plus dla sztabu Celtics, tym bardziej że jesteśmy zaraz przed fazą play-off i jest też już pewna ograniczona liczba zespołów, z którymi możemy się w tej części rozgrywek zmierzyć.

[Adrian] No tak, tylko wtedy zakładasz, że w poprzednich sezonach nasz sztab analityków video opierdalał się na maksa i nie dawał Bradowi setek godzin materiałów do analizy. Na pewno w tym roku Stevens miał dużo więcej czasu na analizę, a być może na oglądanie całych spotkań, a nie poszczególnych zagrywek – a co do PO. Tu się zgodzę, że to może być pomocne, natomiast – trenerzy i analitycy innych drużyn robią dokładnie to samo, więc w PO każdy zagra trochę inaczej – cała zabawa polega na szybkiej reakcji w trakcie meczu, bo 3 kwarta wygląda inaczej niż 2, a 2 inaczej niż 1 , a ta 1 wyglądała zupełnie inaczej niż RS.

[Timi] Wszystko prawda, być może rzeczywiście przeceniam umiejętności Brada w tym temacie, natomiast tak sobie myślę, że nie ma chyba innego trenera, którego chciałbym mieć w fazie play-off po swojej stronie niż Stevens i sam fakt, że ma teraz dodatkowy czas na przygotowanie bardzo mnie po prostu cieszy.

[Adrian] Oczy całego sportowego świata w ten weekend były zwrócone na Bundeslige, bo odbyła się pierwsza kolejka po zawieszeniu rozgrywek z uwagi na pandemie. Na pewno i NBA tez śledziła wszystkie informacje , bo pomimo tego, że piłka nożna to inna dyscyplina sportowa – to jednak wiele zasad ostrożności będzie identycznych. No i Bundesliga wróciła bez publiczności – obejrzałem jeden mecz i przyznam się, ze na początku dziwnie sie to oglądało, bez odgłosów 80 tys widowni w Dortmundzie, ale w 2 połowie już na o nie zwracałem uwagi.

[Timi] Gra bez kibiców to akurat w piłce nożnej nie jest do końca nic nowego – raz po raz zdarza się przecież, że trybuny zostaną zamknięte z tego czy innego powodu, więc dla mnie akurat nie jest to żaden problem. Wiadomo że to zupełnie inna gra, ale lepsze to niż nic. Natomiast nie przypominam sobie, by w NBA jakikolwiek mecz odbył się kiedykolwiek bez udziału publiczności. Najbliższe tego typu doświadczenia to bodaj liga letnia i przede wszystkim mecze w Orlando, bo tam nie ma nawet takich trybun jak w Las Vegas. Z pewnością będzie to więc bardzo dziwne doświadczenie – miejmy więc nadzieje, że możliwie jak najszybciej wrócą do bezpiecznych hal.

[Adrian] No – w Bundeslidze to jest pewna nowość, bo tak jak w naszym grajdołku, takie mecze bez publiki to co sezon jest kilka, tak w Rzeszy – bardzo sporadycznie. Natomiast w NBA nigdy nie było takiego spotkania – pierwszym miał być pojedynek GSW z Nets 12 merca tego roku, ale liga zawiesiła całe rozgrywki. W sumie teraz patrząc na to wszystko, to szkoda, że zawiesiła, bo plan rozegrania takiego meczu był i dziś byłaby to niesamowita lekcja, co zrobić, gdzie są newralgiczne punkty.

[Timi] To prawda, byłoby to bardzo przydatne przetarcie, choć też warunki byłyby trochę inne niż to, do czego NBA się przygotowuje. Na czele nadal są Orlando i Las Vegas, trochę momentum zyskało też Houston, a Rafał Juć w jednym z wywiadów zdradził, że bardzo prawdopodobny jest scenariusz, że liga postawi nie na jedno, ale na dwa miejsca – sezon regularny trzeba by było dokończyć oczywiście w jednej lokacji, ale już faza play-off to podział na Wschód i Zachód.

[Adrian] Nie bardzo widzę sens w dwóch lokacjach – bo dwie lokacje, to dwie ekipy które musza przygotować to wszystko. Jak mamy ograniczać ryzyko, to go nie podwajajmy.  Ja zdaje sobie sprawę, że taka atrakcja jak NBA w mieście, to coś niesamowitego – gdy nie można przyjmować turystów i Las Vegas, oraz Orlando będą o to walczyć, ale dla NBA dwie lokacje, to tylko dwa razy więcej zmartwień. Zobaczymy, bo info o 2 lokacjach potwierdza właściciel Bucks – czyli coś na rzeczy jest. Houston odpada, bo mecze grane byłyby w hali, w której normalnie gra i trenuje zespół Rakiet – nie ma sensu nawet rozmawiać o tej lokacji, bo zostanie to oprotestowane na każdym poziomie.

[Timi] Z jednej strony tak, ale z drugiej strony masz wtedy mniej zespołów w jednym miejscu i logistycznie jest to dużo łatwiejsze do zrobienia – tym bardziej, jeśli zapadłaby taka decyzja, że zespoły grają już tylko wewnątrz swojej konferencji, rozgrywają tych kilka spotkań sezonu regularnego, a potem startują playoffs i wtedy nie ma żadnej potrzeby, by w jednym miejscu na tak długi czas zbierać wszystkie 30 zespołów. Na pewno jest to warte rozważenia.

[Adrian] Spora awantura w obozie Ziona. Jego była agentka oskarża go o przyjmowanie korzyści majątkowych przez niego, oraz przez jego rodzinę za to, iż dołączył do Duke, oraz za umowy sponsorskie. Nic nowego – słyszeliśmy o takich praktykach setki razy – jednak jest coś, co tym razem może zrobić ogromne zamieszanie. Zawsze to były informacje pokątne, a teraz pani Ford jako była agentka zawodnika, może mieć cąłkiem spora ilośc dowodów, chociażby w postaci korespondencji.

[Timi] Tego typu twarde dowody – jeśli oczywiście istnieją – mogą być szybką drogą do tego, by obóz Williamsona postawił na ugodę i w ten sposób zamiótł sprawę pod dywan. Tam w tej awanturze chodzą całkiem sporych rozmiarów sumy pieniężne, no a skoro dotyczy to Ziona to wiadomo, że o sprawie będzie bardzo głośno.

[Adrian] Ta suma to 100 milionów zielonych papierków. Tylko sprawa nie dotyczy samego Ziona, bo Trener K oraz, Nike i Adidas, też mają tam swój udział. W końcu ktoś te łapówki, czy też nielegalną pomoc, dawał pod stołem. Co do ugody – ja wiem, że to najpopularniejsza forma załatwiania jakichkolwiek spraw sądowych w USA, ale… pani Ford jest już spalona jako agent, manager, człowiek sportu. Teraz może mieć parcie tylko na sławę i kasę jak to w Ameryce – to jej zapewni proces i zrównanie z ziemia wizerunku trenera K, wielkich firm odzieżowych i największego prospecta w XXI wieku. Ja chyba bym obstawiał, ze ugody nie będzie.

[Timi] No ale jest też ryzyko, że proces zapewni jej zupełnie coś odwrotnego – tym bardziej, gdy idziesz na wojnę z tymi wielkimi firmami, które często nie ugną się, byleby tylko zachować swoje dobre imię. Ugoda tymczasem może pozwoli przytulić całkiem niezłą sumkę… Ostatnie doniesienia wskazują na to, że obóz Williamsona chce zamknąć sprawę zanim jeszcze ona na dobre wystartuje i całkowicie unieważnić umowę Williamsona z panią Ford, powołując się m.in. na fakt, że pani Ford nie była zarejestrowaną agentką w Północnej Karolinie.

[Adrian] Tylko czy umowa została podpisana w Karolinie Północnej, czy też w biurze pani Ford w zupełnie innym stanie :D Te prawnicze kruczki, mogą na niewiele się zdać w obliczu kar, jakie będą po ewentualnych procesach. Wszystko to co ona przytacza, to przestępstwa federalne, a Prokurator wcale nie musi być fanem Ziona, za to chętnie nabije sobie kilka punktów na kolejne wybory kosztem wielkich koncernów. Sądy wydawały już wyroki w ramach korupcji w NCAA,.