#212 Bostoński Tygodnik

Niedziela, czyli czas na Bostoński Tygodnik, gdzie porozmawiamy nie tylko o Bostonie, ale o NBA.  Dziś kolejny odcinek, w którym porozmawiamy o naszej drużynie. Jak zawsze będzie to zbiór myśli ważnych, mniej ważnych, kompletnie nieistotnych i tych które Adaś (nie)skomentuje. Zawsze dobrze jest pogadać, poplotkować i zostawić coś po sobie. Taki bonusik od nas dla was – bo „Dzień Święty należy Święcić”.

[Adrian] NBA zawiesiła rozgrywki w związku z epidemią, ale Tygodnika nie zawieszamy – pewnie nie będzie tak obszerny jak zawsze, ale przerwy nie planujemy. Rada Gubernatorów chciałaby, aby po 30 dniach rozgrywki przywrócić, ale to raczej nie będzie możliwe, bo fala zarażeń przybiera na sile. Jakby na to nie spojrzeć, potrzeba kilkuset osób, żeby taki mecz zorganizować oraz przeprowadzić transmisję. Chyba czeka nas dłuższy odpoczynek.

[Timi] Myślę, że akurat liczbę osób można by na spokojnie ograniczyć – już się słyszy, że kluby mogłyby grać na przykład w arenach G-League albo w swoich własnych ośrodkach treningowych, aby właśnie te potrzebny organizacyjne zmniejszyć do minimum. NBA bardzo chciałby ten sezon dokończyć, nawet jeśli miałoby to się odbyć bez fanów – nie będzie wpływów z biletów, ale chociaż za transmisje telewizyjne grosz do kieszeni wpadnie, a w obliczu takiej sytuacji to całkiem spoko opcja dla wszystkich zainteresowanych. Sęk w tym, że ta przerwa potrwa nam raczej dużo dłużej niż tylko 30 dni.

[Adrian] Potrzeby organizacyjne można jakoś zmniejszyć, ale… granie w ośrodkach treningowych można włożyć między bajki, hale G-League raczej też, bo tych kamer w NBA jest dość sporo – poza tymi które przekazują nam obraz TV, są też kamery które wykorzystuje się do statystyk zaawansowanych w  NBA. Tych kamer do samych statystyk jest 16 zawieszonych centralnie nad parkietem. Tego nie da się powiesić prowizorycznie w byle hali.

[Timi] Okej, to prawda, ale pytanie, czy w dobie koronawirusa takie rzeczy jak statystyki zaawansowane nie powinny być sprawą drugorzędną – moim zdaniem to nie powinno być coś, co przeszkodzi ewentualnie w dokończeniu rozgrywek. Raczej damy radę bez tych cyferek przeżyć:)

[Adrian] Nie wiem jak jest teraz, ale kilka lat temu, pełen dostęp do statystyk zaawansowanych, wraz z materiałami wideo z tych 16 kamer, z którego korzystają zespoły, ale także i dziennikarze, trenerzy kosztowało 1 tys dolarów rocznie. My znamy z bezpłatnych stron tylko mały wycinek tego, czym dysponuje synergy. Nie zapominaj, że to jest BIZNES – w NBA sprzedaje się praktycznie wszystko – nawet te statystyki.

[Timi] To prawda, ale sytuacja jest wyjątkowa – akurat już sam fakt, że NBA zapewne zrobi wszystko, aby ten sezon dokończyć to bardzo dobre przypomnienie, że biznes liczy się przede wszystkim. Natomiast te pieniążki można przecież zrefundować dziennikarzom odpowiednio do liczby meczów, podczas których nie mogliby już z nich skorzystać. Myślę że to jednak mała cena w obliczu możliwości dogrania sezonu.

[Adrian] Porozmawiajmy o stratach finansowych – prawa TV ogólnokrajowej raczej są niezagrożone, ale… jest jeszcze TV regionalna, z która każda drużyna ma umowę indywidualną. Niedokończenie sezonu zasadniczego przyniosłoby dodatkowe straty finansowe. Tutaj nadmienię, że w tym sezonie kibiców na trybunach już nie ujrzymy na 99,9% a to tez straty finansowe. Jak duże? Lakers to 82 mln dolarów, Boston 32 mln dolarów. Obstawiam, ze w kolejnym CBA będzie zapis, ile % pensji zawodników zostaje w kasie, gdy następuje kolejna epidemia.

[Timi] Też tak myślę, zresztą ta epidemia to pierwszy taki przypadek w historii ligi, więc na pewno sporo wniosków zostanie z niej wyciągniętych i kilka przepisów zostanie zmienionych bądź wprowadzonych. Niestety tracą teraz na tym wszyscy, dlatego wydaje się, że jest spore ciśnienie, aby ten sezon dokończyć nawet latem i bez kibiców, byleby tylko nie tracić choćby jednego meczu.

[Adrian] Nie ma się co dziwić – najpierw starty jakie wywołał Morey w Chinach, teraz koronawirus – to są olbrzymie straty finansowe. Nie wiem jak to będzie wyglądać finalnie, ale tak na dzień dzisiejszy obstawiam, że Salary Cap wróci do stanu sprzed 2 lat? 3 lat? To będzie naprawdę solidny gong. Jakieś zalety to też ma – np nie musimy się martwić czy Gordon Hayward zostanie w Bostonie, bo zostanie na dotychczasowej umowie – nie będzie szukał nowej tego lata. Przy okazji pozdrawiamy Sixers i te kontrakty, które latem dawali jak dropsy dzieciom na festynie.

[Timi] Na pewno ten zeskok nie będzie zbyt mocny, choć w tej chwili nie wiemy nawet jak ogromne to będą straty – bo jeśli się okaże, że sezon rzeczywiście nie zostanie dokończony to Morey będzie przy tym miłym wspomnieniem… Nam też to jednak nie jest na rękę, bo przecież wchodzi przedłużenie Browna, a potem będzie – jeszcze niedogadane – przedłużenie kontraktu Tatuma, choć wolę mieć takie problemy niż te setki milionów dolarów w kontraktach tych pięknych zawodników 76ers.

[Adrian] No kilka rzeczy wiemy – na początku tego wątku wspomniałem ile na pewno stracą drużyny, gdy RS zostanie dokończony bez udziału kibiców. Tak na szybko licząc i pamiętając wzór na obliczenie Salary, to tylko brak kibiców oznacza niższe Salary o 2 mln – a to moim zdaniem sporo. Bo miało rosnąć, tymczasem będzie maleć – to tak jak z grą na parkiecie, mogłeś powiększyć przewagę do 4 pkt, ale nie trafiłeś, dostałeś kontrę i jesteś 2 pkt w plecy. Tym bardziej, że zapowiada się spora recesja – finansowo ucierpi NBA bardzo, bo ludzie mając do wyboru odłożyć pieniądze na czarną godzinę, czy kupić koszulkę lub League Passa – będą jednak oszczędzać. Spadną budżety na reklamy w wielkich firmach, spadną ceny biletów… Ja jednak stoję na stanowisku – zeskok będzie mocny.

[Timi] Co do tego też nie mam wątpliwości, choć pytanie, czy NBA nie uruchomi jakiejś swojej „tarczy antykryzysowej” i wyjątkowo potraktuje m.in. ustalanie progu salary cap, aby zespoły jednak tak mocno tego nie odczuły. Na pewno cała ta sytuacja będzie wymagać sporej gimnastyki ze strony ligi i pewnych bezprecedensowych decyzji, bo nigdy wcześniej z czymś takim po prostu nie mieliśmy do czynienia.

[Adrian] Jedną z ciekawszych i sensowniejszych propozycji, jest dokończenie sezonu zasadniczego na zasadzie turnieju. Zespoły nie latałyby z miasta do miasta, w  jednej hali rozgrywałyby mecze – gdzie nikt nie byłby bezpośrednim gospodarzem. Niektórzy mają do rozegrania jeszcze 2 a nawet 3 spotkania pomiędzy sobą i one rozegrane zostałyby na neutrlanym terenie – ograniczyłoby to liczbę osób potrzebnych do zorganizowania meczu i transmisji, do absolutnego minimum. Także zawodnicy mieliby minimalny kontakt z innymi ludźmi.

[Timi] Propozycja na pewno ciekawa, choć kupa szczegółów jest jeszcze do ustalenia – przede wszystkim tych spotkań zostało jeszcze naprawdę sporo, bo to 1/4 sezonu dla wszystkich drużyn i w zasadzie ponad miesiąc rozgrywek. Teraz pytanie jak to wszystko zorganizować, czy może jakoś skrócić, itp. itd. Ale w obliczu całej sytuacji na pewno jest to opcja warta dalszych rozmyślań.

[Adrian] Myślę, że zostanie wytypowanych kilka hal gdzie będą rozgrywane takie spotkania – zmniejsza to liczbę pracowników potrzebnych do obsługi,  a jednocześnie pozwala na dobrą realizację Tv tego widowiska. Pozwala to też na wynajęcie całego hotelu na potrzeby NBA, tak żeby nikt postronny się po piętrach nie kręcił – ryzyko zarażenia wtedy spadnie do minimum. Jak to finalnie będzie wyglądać – zobaczymy, ale jestem przekonany, że właśnie w tym kierunku pójdzie NBA, żeby dokończyć rozgrywki.

[Timi] Może być to w zasadzie jedyna opcja na dokończenie tego sezonu w najbliższych miesiącach, tym bardziej jeśli widmo całkowitego zakończenia rozgrywek spojrzy wszystkim w oczy. Trzeba jednak przy tym pamiętać, że aby mogło dojść do wznowienia rozgrywek to wszyscy gracze – ale też osoby od organizacji – muszą być zdrowi, a to oznacza odpowiednie przygotowanie, izolację, itp. itd. co też nie będzie łatwym przedsięwzięciem, biorąc pod uwagę tempo rozprzestrzenienia się wirusa w Stanach Zjednoczonych.

[Adrian] No tutaj należy wrzucić kamyczek do amerykańskiego systemu ubezpieczeń zdrowotnych. Jest źle a będzie jeszcze gorzej, bo ludzi nie stać na leczenie. Dziś czytałem historie kobiety, która trafiła w USA do szpitala i tam ją nawet wyleczyli z Covid 19, ale rachunek za pobyt w szpitalu wyniósł 36 tys dolarów. W USA są nadal miliony ludzi bez ubezpieczenia, których nie obejmuje Obama Care (które dodatkowo zostało ograniczone przez Trumpa). Będą bali się zgłosić do szpitala, żeby im domu nie zlicytowali za długi i tak będą umierać całymi dzielnicami. Nad amerykanami naprawdę zawisły czarne chmury. To przepiękny kraj w TV, ale jak się pozna ich system i rzeczywistość bliżej, to jednak ta Europa, to fantastyczne miejsce do życia.

[Timi] To nawet nie jest kamyczek, to jest ogromny głaz… W dużej mierze właśnie dlatego obawiam się, czy w USA tego wirusa uda się w ogóle opanować, bo kwestia ubezpieczeń może okazać się wielką przeszkodą w tej walce.

[Adrian] Dobra – obojętnie czy zostanie dokończony sezon, czy też od razu będą PO, jest pewien problem który może stanąć na przeszkodzie jakiegokolwiek dokończenia sezonu. Umowy są ważne do końca czerwca – przynajmniej części zawodników, inni mają różne opcje na przyszły sezon, czy to opcje zawodników, czy drużyn, wszystko kręci się w okolicach końca czerwca, początku lipca. Jeśli sezon opóźni się na tyle, że przyjdzie go faktycznie rozgrywać też w wakacje – to w jakich składach? Zawodnicy nie będą ryzykować, że bez umów zagrają jakikolwiek mecz. Wiemy, że kilku zawodników opuści stare drużyny – co z Draftem? Strasznie dużo pytań.

[Timi] Myślę, że jeśli dojdzie do tego, że sezon zostanie wydłużony to przynajmniej kwestie kontraktów zostaną załatwione tak, aby wszyscy mieli poczucie bezpieczeństw, czyli umowy zostałyby po prostu wydłużone. Draft to osobna kwestia – już teraz jest spory problem, bo przecież nie odbędzie się Draft Combine, przesunięte w czasie mogą być też indywidualne workouty z drużynami, jeśli w ogóle do nich dojdzie. Myślę, że na razie pozostaje nam czekać na rozwój sytuacji – po 30 dniach powinniśmy wiedzieć dużo lepiej, choć to oczywiście tylko życzeniowe myślenie, że po tych 30 dniach sama sytuacja będzie wyglądała lepiej.

[Adrian] Draft Combine od kilku sezonów i tak był fikcją, więc jego brak nie ma żadnego znaczenia. Problemem mogą być jednak indywidualne treningi – rozmowy można przeprowadzić telefonicznie, lub na wideo czatach. Zapowiada sie najbardziej szalony Draft w historii ligi – mogą być naprawdę wielkie niespodzianki. Tak przy okazji – wartość jakiegokolwiek picku w tym Drafcie skoczyła ogromnie, bo jak spadnie Salary – to wiele drużyn się zapchało na maksa. Mało tego – liga Salary nie odbuduje w jeden czy dwa sezony, więc kto nie chce płacić luxury,  tuż przed startem kolejnego sezonu będzie naprawdę dobrych zawodników oddawać za świeżo wybranych zawodników lub picki. Chyba wreszcie znajdziemy dobra czwórkę do składu.

[Timi] No i to są wreszcie jakieś dobre informacje:) A tak poważnie to trudno dziś o tym spekulować, ale takie rzeczywiście mogą być efekty całego tego zamieszenia. Pamiętajmy też o tym, że większość klubów doskonale zna niemal wszystkich zawodników i te workouty bardzo często są swego rodzaju formalnością, choć oczywiście zdarzają się i tacy gracze, który na tym jednym treningu potrafią zrobić takie wrażenie, że potem ich notowania bardzo rosną (patrz: Jayson Tatum), albo spadają (patrz: Markelle Fultz).

[Adrian] Nie można jednak zapominać o jednej bardzo ważnej rzeczy – na tych workoutach czasami wychodziły jakieś ukryte urazy, czy kontuzje, bo lekarze klubowi widza po chodzie, biegu, czy grymasie twarzy, że coś nie jest tak, jak być powinno. To jest szczególnie istotne przy tych słabszych pickach, gdzie masz kilku zawodników na zbliżonym poziomie, ale eliminujesz tych z największym ryzykiem.

[Timi] W tym momencie większość menedżerów i skautów przygotowuje się jednak do tego, że zamiast normalnych treningów będą rozmowy przez Skype i w zasadzie tyle, bo nic więcej się w tej sytuacji nie da zrobić. No chyba, że wszystko przesuniemy w czasie – wtedy może uda się ten draft uratować. W przeciwnym razie to może być jeden z najbardziej nieprzewidywalnych naborów w historii, na który po latach nadal będziemy patrzeć z wielkim zdumieniem.

[Adrian] W Polsce narzeka się na jakość i szybkość przeprowadzanych badań – bo moim skromnym zdaniem, przy tym jak przeprowadza się badania w Niemczech, jesteś nadal w 19 wieku. Co ciekawe – w USA jest jeszcze gorzej, bo taki Marcus Smart czekał 5 dni na wyniki badania, aż okazało się, że wynik jest pozytywny. Marcus przechodzi chorobę bezobjawowo, nie ma na razie powodu do zamartwiania się.

[Timi] No ba, inni Celtowie jeszcze ponoć czekają. Choć też pojawia się kwestia tego, czy te testy powinni im w ogóle robić, skoro nie mają objawów (tak jak w przypadku Smarta). Niestety u Marcusa wyszło pozytywnie, choć on sam mówi, że czuje się świetnie i miejmy nadzieję, że na tym właśnie się skończy, bo my tu sobie rozmawiamy o stratach finansowych, a przecież w wielu przypadkach koronawirus niesie za sobą dużo poważniejsze zagrożenia.

[Adrian] NBA pozostało jedyną ligą, w której przyłapanie na paleniu trawki jest karalne. Nowe CBA w NHL właśnie zniosło takie kary. Ponoć Dion zapisał się na kurs jazdy na łyżwach. A tak poważnie – NBA jako bastion antygandziowy padnie w najbliższym CBA – teraz już nie ma żadnych argumentów ze strony ligi, aby dalej za palenie maryśki karać.

[Timi] Wedle statystyk nawet powyżej 50 procent zawodników NBA korzysta z marihuany (a zapewne jest to duży większy odsetek), a za zmianą przepisów opowiedział się już kilka lat temu m.in. David Stern.  Najbliższa umowa zbiorowa najpewniej rzeczywiście wprowadzi więc w tym względzie zmiany.

[Adrian] ESPN przygotował 10 odcinkowy serial dokumentalny o Jordanie, miał być emitowany od czerwca, ale chyba przyspieszą emisję z uwagi na przerwę w rozgrywkach. Ma być on także dostępny w późniejszym okresie na Netflixie – ja czekam, bo mi serio zaczyna brakować meczów.

[Timi] Niestety te informacje o przyspieszeniu zostały szybko zdementowane, bo pojawiła się informacja, że cała produkcja po prostu się jeszcze nie skończyła, więc ciężko mówić o przyspieszeniu. Też bardzo na ten dokument czekam, ale pytanie, czy to wszystko nie pójdzie teraz w drugą stronę i nie przyjdzie nam na jego emisję poczekać trochę dłużej. W międzyczasie zostają nam inne bardzo produkcje Netflixa i nie tylko. Ja w tej chwili oglądam sobie cały sezon od nowa i wyłapuje różne rzeczy, z których potem będę robił filmy, coby za długiej przerwy od tego nie mieć:)

[Adrian] DeRozan nie chce pozostać w San Antonio – odrzuci opcję na przyszły sezon i zostanie wolnym agentem. To koniec SAS jakiego znamy, które rok w rok awansowało do PO. Czas na przebudowę i to gruntowną. Pewnie i dni LMA są policzone, a zostanie on wymieniony za coś na przyszłosć.

[Timi] Pytanie czy i dni Popovicha są policzone, bo nie oszukujmy się, że choć uwielbiamy Popa to jednak ten koniec nieuchronnie się zbliża. Fakt faktem, że w tym sezonie nawet on dał za wygraną i Spurs zaczęli rzucać za trzy jak reszta ligi, natomiast otwarta pozostaje kwestia, czy Popovich ma jeszcze chęci na przebudowywanie Spurs. Nikt by nie miał mu za złe, gdyby się okazało, że nie – ta decyzja się zbliża i zastanawiam się, czy to właśnie nie byłby idealny moment, aby zostawić SAS w rękach Duncana i spółki.

[Adrian] Myślę, ze jego czas też dobiegł końca – nie można zrobić przebudowy w mega krótkim okresie, gdy się nie ma picków, a SAS nie ma. Zresztą oni tę przebudowę rozpoczęli poniekąd gdy stary skład zaczął kończyć kariery, teraz po prostu będzie reset. Nie da się ciągnąc tego na pół gwizdka – czas poszukać nowego Duncana w drafcie.

[Timi] Teraz będzie jednak dużo trudniej, a też w Alamo mimo wszystko nadal jest kilku fajnych młodych, na których można tę drużynę oprzeć po tym resecie – nie ma jednak wciąż franchise-playera, a Aldridge’em też za bardzo nie ma jak kusić na rynku transferowym plus wydaje się, że DeRozana stracą tak po prostu, a to przecież na nim oparli wymianę Leonarda…

[Adrian] Z ostatnich doniesień w ramach walki z wirusem, to 4 zawodników Nets ma zaraziło się koronawirusem, w tym Durant. Z tego wynika, że korona ominęła Irvinga, bo takie nazwisko też zaraz by podali. Głupi ma zawsze szczęście, czy złego diabli nie biorą?

[Timi] Na razie nie wszystkie nazwiska trafiają do prasy, więc ja bym Irvinga nie wykluczał, chociaż oczywiście nikomu nie życzymy. Ale akurat KD może posłużyć jako przykład, bo to głośne nazwisko

[Adrian] Gdyby ktoś przeczył informację, to NBA na okres 30 dni udostępnia League Pass za darmo – nie trezba nawet podawać numeru karty kredytowej. Świetna sprawa. Gdyby ktoś był miłośnikiem futbolu amerykańskiego, to identycznie ma się sprawa z NFL na ich stronie – można oglądać do woli.

[Timi] Ogromne brawa dla NBA za taką decyzję, podobnie jak i dla NFL. Ja z kolei zapraszam na mojego YouTube – o filmikach już wspominałem, w międzyczasie pojawiły się już pierwsze wideo, które przynajmniej w jakiejś części pomogą zapełnić ten czas bez NBA i ogólnie bez sportu.