#170 Bostoński Tygodnik

Pomysły są po to, żeby je realizować. Jakiś czas temu wpadła mi do głowy myśl, żeby w formie wymiany zdań z Timim pozostawiać w formie pisanej masę myśli jakie przebiegają przez głowę przy okazji meczów, czy też innych wydarzeń związanych z Celtami. Myśli są ulotne, naszych rozmów i rozważań na czacie nie widać już po godzinie plotkowania – dlatego taka forma zagości (myślę, że na stałe) na naszej stronie. Dziś kolejny odcinek, w którym porozmawiamy o naszej drużynie. Jak zawsze będzie to zbiór myśli ważnych, mniej ważnych, kompletnie nieistotnych i tych które Adaś skomentuje. Zawsze dobrze jest pogadać, poplotkować i zostawić coś po sobie. Taki bonusik od nas dla was – bo „Dzień Święty należy Święcić”.

[Adrian] I kolejny zawodnik do oceny za ostatni sezon – znowu jeden ze starszych, a dokładnie Marcus Morris. 14 pkt i 6 zb w sezonie zasadniczym , oraz 15 pkt i prawie 10 zb w serii z Bucks – jeden z niewielu, do których trudno mieć jakiekolwiek pretensje o mecze w PO. Jedyny problem jaki mam z Morrisem to ten, że jest bardziej „trójką” niż „czwórką”, a ta pozycja jest u nas bardzo mocno obsadzona. Gdyby nie ten fakt, należałoby mu zapłacić ile chce i mieć go zaklepanego na przyszły rok.

[Timi] Na pewno Morris cały czas jawi się jako niesamowicie przydatny zawodnik, choć ten sezon miał nie do końca taki super jak mogłoby się wydawać – początek świetny, potem znacznie obniżył loty, ale w fazie play-off znów był jednym z najrówniej grających zawodników. Na pewno przez te dwa lata w Bostonie udowodnił, że spokojnie sobie radzi jako gracz pierwszej piątki, ale powiem tak: nie mam nic przeciwko jeśli zostanie na dłużej za rozsądne dla klubu pieniądze i nie mam też nic przeciwko temu, żeby odszedł i realizował swoją karierę gdzie indziej.

[Adrian] Morris poniekąd jest zabezpieczeniem dla na na wypadek wymian. Mamy do niego prawa Birda i co najważniejsze – Stevens zyskał zaufaonie Mooka, a ten wie, że nie będzie siedział na ławce tylko dlatego, że Hayward jest w klubie. Jeśli odejdzie Tatum, to robi się miejsce dla Mooka na SF i jego tu widzę jako pewny element nowej układanki. Mook na dobrym kontrakcie, byłby też świetnym assetem do ewentualnych wymian w lutym, gdyby przyszedł czas pewnych korekt.

[Timi] Pytanie tylko, ile Marcus sobie zażyczy, bo zbliża się jednak do 30-tki i podejrzewam, że teraz jest ostatnia szansa dla niego, by wyłapać całkiem sporą sumę. Raczej nie będzie mowy w tym przypadku o jakiejś zniżce ekstra ze względu na Boston, a też nie jestem pewien, czy Morris będzie po prostu wart tych nastu milionów, tym bardziej gdy okaże się, że wchodzimy mocno w podatek i tam każdy dolar będzie miał spore znaczenie.

[Adrian] No i tu z pomocą przychodzi nam wielka „Wiosna Ludów” w NBA, gdzie połowa zawodników będzie FA. Gdy polecą maksy na Butlerów, Tobiasów, Leonardów, gdy już kluby wystrzegają się z dużej kasy – to wtedy się okaże, ze jednak zbyt wiele pieniędzy dla takich Morrisów nie zostało. Oczywiście istnieje ten plan B, który ma NYK – czyli nie udało się ściągnąć Duranta i Irvinga, więc rzućmy po 20 mln dla Morrisa i Roziera – no ale na głupotę działaczy Knicks nikt jeszcze lekarstwa nie znalazł. Co do podatku od luksusu – przypomnij sobie jak wielki podatek miało do zapłacenia OKC na początku sezonu i jak ładnie go zbijali z miesiąca na miesiąc – Danny też umie w takie czary mary.

[Timi] Ale ja się nie zdziwię jak po raz kolejny tego lata będą kwiatki tak jak w 2016 roku, kiedy zespoły naprawdę poszalały z kasą i rzuciły ogromne pieniądze dla zawodników, którzy na tak ogromne sumy nie zasługiwali…

[Adrian] To teraz młody, czyli nadal młody Jaylen Brown. Taki sobie sezon zasadniczy, bo zaczynał z dość niskiego pułapu, by potem wejść na naprawdę wysokie obroty, ale całościowo te 13 pkt średnio na mecz na kolana nie rzucają – oczywiście biorę pod uwagę urazy i przesunięcie na ławkę, ale mogło być dużo lepiej. No i znowu jak z Morrisem – seria z Bucks i 16 pkt i 5 zb, czyli kolejny z tych zaledwie 3 którzy nie zawiedli w PO.

[Timi] Zawsze mogło być lepiej, ale mnie Brown zaimponował w tym sezonie przede wszystkim, że po tym słabym starcie zaakceptował nową rolę i zrobił wszystko, by pomóc drużynie w jak najlepszy sposób. Końcówkę sezonu miał dużo, dużo lepszą, choć zdarzały mu się też słabsze mecze, natomiast w fazie play-off raz jeszcze przypomniał o swoim potencjale i zebrał kolejne ważne doświadczenie, którego może mu pozazdrościć wielu graczy z czołówki draftu w 2016 roku (by o Ingramie, Dunnie czy Hieldzie wspomnieć). Ważna, choć trochę pominięta rzecz: w dziewięciu meczach fazy play-off trafił 23 z 30 rzutów wolnych.

[Adrian] Tak, ale to jest nadal tylko 76%, a osobiście uważam, że zawodowy koszykarz rzucający wolne poniżej 80%, to coś niesamowitego i to oczywiście bardzo negatywnie niesamowitego. No, ale poprawa jest – bo w sezonie zasadniczym od 3 sezonów wolne Jaylena to koszmar. Nie chwalmy jednak dnia, przed zachodem słońca – zobaczymy jak w kolejnym sezonie Brown będzie rzucać i wolne, i trójki.

[Timi] Udało się Smartowi przekroczyć 35-procentową skuteczność zza łuku w sezonie to wierzę, że i Brown w końcu dobije do tej granicy 80 procent z wolnych. To wciąż jedna z tych rzeczy, które nie pozwalają mu wejść na kolejny poziom. Tak sobie myślę, że odejście Irvinga to może być dla Celtów najgorszy scenariusz tego lata, ale z drugiej strony przekazanie pałeczki młodym i obserwacja jak rozwija się m.in. taki Brown to też byłaby fajna sprawa.

[Adrian] Ja to Ci powiem, że poniekąd jakoś się tak psychicznie pogodziłem z odejściem Irvinga – znaczy się, jak zostanie i jeszcze pohandlujemy po Davisa, to oczywiście będę zadowolony – ale tak się z tym pogodziłem, że bym chciał zobaczyć to trio Brown/Tatum/TimeLord w przyszłości. Do tego to co wyciągniemy z innych picków. Bez Irvinga w zeszłym sezonie też było życie w PO, może pohandlujemy Haywardem, a może on będzie liderem jak w Utah…

[Timi] Na pewno cokolwiek niesie przyszłość to będzie to pod jakimś względem ekscytujące – no chyba że utrzymamy jednak status quo i w przyszłym sezonie zobaczymy raczej ten sam skład co w tym poprzednim, no a to ekscytujące być nie może… Którakolwiek z tych dróg, o których mówisz – czyli albo Irving/Davis, albo Brown/Tatum – to powinno być sporo zabawy.

[Adrian] Skoro jesteśmy przy Brownie, on w tym offseason może podpisać nową umowę, a co ciekawsze jest na to otwarty i bardzo chętny. Niesamowite jest też to, ze Jaylen nie ma agenta i nie zamierza go zatrudniać w najbliższym czasie. Chyba każdy ma nadzieję, że JB7 zostanie w Bostonie na dłużej.

[Timi] Brown sam jest swoim agentem i to rzecz w NBA niespotykana. Zobaczymy, co przyniesie lato – wiele zależy od tego, co się stanie w lipcu, natomiast mimo wszystko tego przedłużenia już teraz się nie spodziewam. Dość powiedzieć, że ostatnim zawodnikiem, z którym Ainge porozumiał się w sprawie przedłużenia debiutanckiej umowy w pierwszym możliwym terminie był… Rajon Rondo przed dekadą. Ale jeśli się okaże, że Kyrie jednak odchodzi, nie sprowadzamy Davisa i budujemy na młodych to szanse na przedłużenie na pewno rosną.

[Adrian] Draft coraz bliżej, a Boston testuje różnych zawodników. Jest jeden pewnik – to Matisse Thybulle, który ponoć dostał obietnicę wyboru przez Boston. Co ciekawe, taką samą obietnicę wyboru złożyło mu OKC, które wybiera z 21 pickiem, czyli Matisse trafiłby do Bostonu z pickiem 20. To kilka słów o nim, ma 22 lata, 4 lata na parkietach NCAA, 6’5 wzrostu, 7’0 wingspan, a w tym roku dostał nagrodę Defensive Player of the Year. W NCAA grał na Sf, ale w realiach NBA to jest dwójka z niesamowitymi warunkami fizycznymi. W tym sezonie trochę nie miał szczęścia zza łuku, ale w poprzednich sezonach trafiał ze skutecznością 37% i 40%.

[Timi] O tych obietnicach widziałem u Kylera, więc to źródło mocno niepewne, choć sam Thybulle to bardzo ciekawy zawodnik. Kolejny znakomity defensor, który jednak ma trochę problemów po drugiej stronie boiska… brzmi znajomo, prawda? Typ, który kocha Ainge, więc ja się nie zdziwię, jeśli rzeczywiście trafi do Bostonu, ale czy ma obietnicę – wątpię, bo tych obietnic Danny z reguły nikomu nie składa, dlatego podejrzewam, że i tym razem to tylko raczej jakieś domysły.

[Adrian] Ja nie będę się upierał, że to 100% prawda – natomiast, trochę innym tropem niż Ty. Skoncentrowałeś się na jego wadach i tym, że Danny takie akcje lubi. Z innej strony – odchodzi Irving, Smart wchodzi do s5 jako PG z przymusu i ten Thybulle, to jest taki Smart z ławki. Choć jeśli miałbym poszukać największego podobieństwa, to moim zdaniem, to jest taki Brogdon z odrobinę lepszym wingspanem.

[Timi] Z pewnością jest to intrygująca postać i ten draft ogólnie zapowiada się dla Celtics ciekawie, no bo inaczej być nie może, kiedy masz aż trzy wybory w drafcie. Zobaczymy jednak, czy nie będzie jakiegoś ruchu w samym topie, bo już słychać, że być może Knicks są skłonni oddać wybór numer trzy… Dobrze byłoby jednak wiedzieć już w okolicach draftu co planuje Kyrie, bo to mogłoby Celtom sporo rzeczy po prostu ułatwić.

[Adrian] Czas na Finał, czyli Toronto wraz z Leonardem wybili z głowy hegemonię na Wschodzie Giannisowi.  Przy okazji wychodzi kilka kwestii – zaczniemy od Toronto. Pierwsza kwestia – czy Toronto jest w stanie zatrzymać Leonarda – on już zrobił to co od niego oczekiwano, dał im upragniony Finał, a ten dom co sobie kupił za naście milionów dolarów w San Diego jednak jest tylko 2 godziny samochodem od Los Angeles. Gasol się nie wyoptuje z 25 mln, bo i po co, ale Danny Green ma kończącą się umowę i tu będzie spory kłopot żeby go zatrzymać, bo taki zawodnik jest zawsze łakomym kąskiem.

[Timi] Myślę, że Raptors są na perfekcyjnej drodze, by Leonarda jednak zatrzymać – przegrają w finale to będzie historia o powrocie i próbie zakończenia tej przygody w przyszłym roku, a jeśli uda im się wygrać to czemu Kawhi miałby zmieniać klub, kiedy jest na szczycie? Wiadomo, że w Toronto zimy bywają srogie, ale jednak Raptors dają mu mnóstwo powodów sportowych, by jednak zostać i to ryzyko, jakie podjął Ujiri latem ubiegłego roku na razie bardzo im się opłaca. Poza tym pieniążki w klubowej kasie na pewno się znajdą, tym bardziej przy tym, co się dzieje z cenami biletów na pierwszych w historii finałach NBA w Kanadzie;)

[Adrian] Trzeba jeszcze pamiętać, ze podatki w Kanadzie są wyższe niż w USA, nawet w Kalifornii. To, że on dostanie w Toronto maksa, to jedno, ale to, że zapłaci wyższe podatki, oraz zostanie na dużo mniejszym rynku reklamowym, to drugie. Już kilka lat temu pisało się, że Kawhi traci olbrzymie pieniądze, bo gra w małym San Antonio – on w tym roku podpisał umowę z New Balance. Wcześniej był związany z Jordanem, czyli w sumie z Nike – nowy kontrakt jaki mu zaproponowali to 22 mln za 4 lata, tymczasem mniej znaczący zawodnicy w NBA podpisują dużo większe kontrakty, gdy grają w wielkich aglomeracjach.

[Timi] Podatki podatkami, natomiast na ten moment nie ma w finale ani jednego zespołu choćby z Teksasu czy Florydy. Wiadomo, że to wszystko jest ważne, ale wydaje mi się, że w przypadku wielu zawodników jest to sprawa drugiego, może nawet trzeciego planu. Raptors na ten moment prowadzą w serii 1-0 i to przy nie tak dobrym meczu Leonarda. Wiesz w ilu przypadkach wygrany G1 zostaje potem mistrzem? 7/10 – trudno o lepsze otwarcie dla Raptors.

[Adrian] Patrze na Siakama w tych PO i przypominam sobie, że przed Draftem 2016 się nim zachwycałem, no ale wtedy szliśmy w stash na odległych pickach – więc wyszło jak wyszło. No a Pascal gra jak kolo z Top3 a nie z 27 wyboru. Czasami warto zaryzykować zawodników starszych, ale mających to coś – on to miał. W tym roku takie coś ma Nazreon Reid, który w mockach spada i spada… i z 22 pickiem to byłby steal. Tak tylko mówię ;)

[Timi] Pamiętam jak o nim pisałeś, dziś chyba jako jedyny masz prawo powiedzieć „a nie mówiłem”:) Z drugiej strony wiadomo, że w takim przypadku – tych odległych wyborów – musisz po prostu trafić w idealne dla siebie miejsce albo wykorzystać szansę, która się nadarzy. Nie ma żadnej pewności, że Siakam rozwinąłby się tak samo dobrze w innym zespole, bo okoliczności na to wpływających jest zbyt dużo, aby być tego pewnym w przypadku graczy spoza pierwszej dziesiątki draftu (a przecież i tam się zdarzają busty…). Fajnie dla Raptors, że udało im się trafić w dziesiątkę z Siakamem, choć ja po raz kolejny przypomnę, że on jest tylko miesiąc starszy od Smarta – no ale w finale to nie ma jednak żadnego znaczenia, tym bardziej po tym co zrobił na otwarcie.

[Adrian] Czas na Bucks bo tu jest ciekawiej, jeśli mówimy o przyszłości. Najpierw Budenholzer – to świetny trener, tylko nie może zrobić tego ostatniego kroku do Finału, z Atlantą tez tylko raz zameldował się w ECF i tam dostał gładkie 0-4 od Cavs. Natomiast jeśli rozmawiamy o składzie na przyszły sezon, nie ma szans, żeby zachowali wszystkich. Middleton wprawdzie ostatnio powiedział, że ma coś do dokończenia z Giannisem, ale też dodał, ze podejmie decyzję najlepszą dla jego rodziny. Jednak ciekawsze kwestia jest z Lopezem, bo on miał tylko roczną i to bardzo niską umowę – w Salary nie będzie miejsca na duży kontrakt, bo trezba przedłużyć Brogdona i Middletona, co pochłonie olbrzymie pieniądze. Do Miroticia mają prawa Birda, a Hill jest na opcji zespołu. Lopez musiałby się zgodzić znowu grać za nieiwelkie pieniądze, maksymalnie 8,5 mln z MLE.

[Timi] Lopez by chciał w Milwaukee pozostać, ale tu na przeszkodzie rzeczywiście mogą stać pieniądze, tym bardziej po takim sezonie. Trzeba jednak powiedzieć sobie jasno, że Bucks jednak tacy perfekcyjni nie byli i po dwóch świetnych meczach w Milwaukee potem zabrakło jednak wsparcia dla Giannisa. Okazało się, że taki Khris Middleton jest tylko człowiekiem. I że Mirotić to jednak nie jest gracz na play-off, gdzie nie masz go za bardzo jak ukryć. Więc choć ten cały sezon to z pewnością wielki sukces dla Bucks to czegoś zabrakło i coś trzeba zmienić, dlatego ja się nie spodziewam tego, że w przyszłych rozgrywkach znów zobaczymy w Milwaukee wszystkie te same twarze.

[Adrian] No z tym, że oni trochę stoją pod ścianą – bo to nie jest zespół, który będzie podpisywał dobrych weteranów za grosze. Pewności, ze wjadą w Finał nie ma żadnej, a Wisconsin najfajniejszym miejscem do życia w USA nie jest – zasadniczo jest tylko kilka mniej fajnych miast. Jak nie przedłuża tego Miroticia (zgadzam się, że na PO to on się nie nadaje), to nawet nie będą mieli kim handlować w lutym. A Brooka chyba stracili tym sezonem – on znowu wejdzie na poziom zarobków +20mln za sezon. Przygoda w Lakers mocno podkopała jego reputację, a teraz wrócił na białym koniu.

[Timi] Pod ścianą stoją też ze względu na to, że muszą mieć w perspektywie przedłużenie umowy dla Giannisa, którego gdzieś tam kuszą już w Los Angeles – jeśli chcą go zatrzymać muszą po raz kolejny w odpowiedni sposób go obudować. Być może znów uda im się trafić jakąś perełkę w drafcie, bo mają ostatni wybór w pierwszej rundzie, który na pewno będzie można ciekawie wykorzystać. Swoją drogą: zarówno Bucks, jak i Raptors udowadniają, że nie trzeba mieć graczy wybranych wysoko w drafcie, by zrobić bardzo dobry wynik w NBA.

[Adrian] NYK ponoć chętniej patrzą w kierunku Kemby niż Irvinga. Natomiast sam Irving jest częściej łączony z Nets, co ciekawe – ostatnie ploteczki z obozu Brooklynu mówią, że oni zastanawiają się, czy inwestować olbrzymie pieniądze w nową umowę dla D’Angelo. Mają spróbować podpisać go mniejsze pieniądze niż maksymalna umowa, problem zacznie się, gdy trezba będzie wyrównać maksymalny kontrakt, bo D’Angelo jest RFA.

[Timi] Ploteczki z Irvingiem w roli głównej pojawiają się ostatnio codziennie i nie wiem już gdzie patrzeć i na co się szykować: na Irvinga w Lakers, bo przecież Kobe go rekrutuje, czy na Irvinga gdzieś w Nowym Jorku, bo przecież to „jego” miasto. Niestety do 1 lipca wciąż jeszcze bardzo dużo czasu i tych plotek cały czas będzie tak dużo.

[Adrian] Niezaprzeczalnym jednak faktem jest, że Las Vegas inne organizacje stawia wyżej niż Boston, do podpisania Irvinga. Do 1 lipca pozostał miesiąc, to są 4 Tygodniki, gdzie pewnie jeszcze nie raz będziemy o tym rozmawiać. Np o ostatniej plotce, że Irving kupił dom w New Jersey. Kilka godzin później, tak samo „wiarygodne” źródło podało, że Durant kupił dom w tym samym stanie i się zaczęło. XXI wiek jest pod tym względem straszny.

[Timi] A ja słyszałem, że remontuje dom w Bostonie, no chyba, że to po prostu na sprzedaż – a tak serio to bardziej bym się martwił gdyby kupił dom na przykład w Los Angeles, no bo jednak New Jersey to jakby nie patrzeć jego rodzinne miasto. Na Vegas też bym uwagi nie zwracał, tym bardziej, że od jakiegoś czasu mówi się (niestety wciąż zbyt rzadko), że ten „wewnętrzny krąg” Irvinga jest bardzo mały i składa się na niego w zasadzie tylko jego ojciec, stąd też trudno znaleźć jakiekolwiek potwierdzenie w tych plotkach. A to że jednego dnia łączą go z Lakers, a następnego z Nets czy Knicks tylko dowodzi temu, że nikt poza Irvingiem nie wie jaka będzie jego decyzja.

[Adrian] Jimmy Butler będzie grał tam, gdzie dostanie najwięcej pieniędzy – sprawa jest brutalnie prosta. Może to być Lakers, może to być Sixers – kto da najwięcej, ten w przyszłym sezonie będzie mieć Butlera w składzie. Sixers liczyli, że coś utargują, żeby zatrzymać jeszcze Harrisa i JJ, a okazuje się, ze to raczej będzie niemożliwe. Tobiasem interesuje się też Dallas i tu też wchodzi w grę maksymalna umowa. Zapowiada się niesamowicie ciekawy lipiec, bo tych wolnych agentów będzie ponad połowa ligi.

[Timi] Dokładnie tak, więc wiele zespołów będzie w przyszłym sezonie wyglądało zupełnie inaczej niż teraz – w tym zapewne także Celtics, co jest oczywiście zrozumiałe. Co ciekawe, w tym roku ten cały szał zaczniemy nie 1 lipca o 6:00 czasu polskiego, lecz już o północy. Nie wiem, czy to lepiej, czy gorzej, ale ja częściej jednak zostaje do późna w nocy niż wstaje rano, więc dla mnie to raczej dobra zmiana:)

[Adrian] A ja uważam, że to zła dla nas zmiana – bo ten szał nowego sezonu trwał zawsze wiele godzin i obstawiam, że pójdziesz spać, gdy po 2-3  godzinach zaczną spływać informacje o nowych kontraktach i ewentualnych plotkach. Zawsze śledziłem te wydarzenia praktycznie przez cały dzień – managerowie i całe sztaby, tego dnia i tak nie kładły się spać. Była  w tym pewna magia, a teraz – zanim się rozkręci, to pójdziemy spać, a potem jednak wszystko z odtworzenia – to już nie to, nie ma w tym tego wyczekiwania nowych informacji.

[Timi] Myślę, że nie do końca tak będzie, bo w tym roku wcześniej będzie można nawet umawiać się na spotkania, więc podejrzewam, że o tym wszystkim tak czy siak usłyszymy jeszcze przed 1 lipca. Najgorętsze są jednak te pierwsze godziny i choć to szaleństwo rzeczywiście potem często trwa to ja będę siedział z wypiekami na twarzy do późna:)

[Adrian] Houston chce handlować – handlować wszystkimi. Hardena pewnie na stole nie ma, ale gdyby pojawił się doskonały deal, to i jego Morey by wytransferował. Oczywiście, pierwszym do odstrzału jest CP3 i jego kontrakt. Tylko kto go przygarnie, jak on ma jeszcze do wypłaty 3 sezony i to w absurdalnych kwotach. Od razu pojawiły się też informacje, jakoby Boston chciał pohandlować po Capele. Nie wiem czy mamy szanse, bo on ma fajny kontrakt – naprawdę fajny kontrakt i to będzie kosztować sporo assetów.

[Timi] A ja z chęcią przygarnąłbym Erica Gordona, który ma ostatni rok umowy przed sobą – Capela to też byłoby coś, natomiast w tym przypadku nie jestem pewien, czy Rockets rzeczywiście postępują we właściwy sposób, tym bardziej biorąc pod uwagę kontrakt Szwajcara. Morey znalazł się jednak w trudnym położeniu, bo formuła kolejny rok zawiodła, a stać w miejscu też za bardzo w Houston nie mogą. Z drugiej strony, latem ich największy rywal może tak po prostu stracić ważny element układanki (KD), więc może jednak cierpliwości byłaby tutaj wskazana? Tak czy siak, warto czuwać nad tym jak się rozwinie sytuacja i czy Ainge gdzieś tam się nie zaangażuje.

[Adrian] Houston zrobiło się drużyną emerytów – Paul lat 34, Tucker lat 34, Nene lat 36 i ich przejście na drugą stronę jest nieuniknione i bliskie. Myśle, że Morey będzie chciał oddać tego podstarzałego CP3 wraz ze Szwajcarem, żeby ktoś był skłonny tego CP3 przygarnąć. Tylko taki duet, dla nas to byłaby bardzo gorzka pigułka do przełknięcia, nawet gdyby Irving odszedł, bo gra CP3 już w tym sezonie była słabiutka, a tu jeszcze 3 lata i 120 mln do wypłaty. Gordona też bym przygarnął, ale nie ma co liczyć, ze Morey zrobi z Capeli i Erica paczkę na handel – no chyba, ze Danny wyskoczyłby też z TimeLorda i pewnie z 2 picków.