Celtics bez szczęścia w loterii

https://sportshub.cbsistatic.com/i/r/2017/05/16/ed978893-c7f2-44dd-b2e3-76f4aec424d2/thumbnail/770x433/e8636d2ac039368a50a2dcb1247c11dd/nba-draft-lottery.jpg

Jedna piłeczka – tyle zabrakło Boston Celtics do wybierania z czwartym numerem w tegorocznym drafcie. Takie informacje przekazał asystent generalnego menedżera Mike Zarren, który był w pokoju, gdzie losowano kombinację, która zadecydowała o tym, jak będzie wyglądać tegoroczny draft. Zamiast czwartego picku jest tylko wybór numer 14 od Sacramento Kings. Prócz niego Bostończycy mają jeszcze dwa wybory w pierwszej rundzie (20 i 22) oraz jeden w drugiej (51).

Szanse na przeskoczenie w loterii do góry były w przypadku Celtów bardzo małe, lecz jak się okazuje, wtorkowej nocy nie trzeba było wcale dużo. Bostończycy szczęścia jednak nie mieli – powody do radości mieli przede wszystkim w Nowym Orleanie, bo pomimo tylko sześciu procent szans to Pelicans otrzymali pick numer jeden. Do top4 awansowali także Memphis Grizzlies oraz Los Angeles Lakers. Nie opłaciło się wiec tankowanie takim drużynom jak New York Knicks, Phoenix Suns czy Cleveland Cavaliers. Tak wyglądają pełne wyniki losowania:

W tym wszystkim była też jednak jedna dobra informacja dla Celtów: na kolejny rok przeszedł wybór od Grizzlies, który w przyszłym sezonie będzie chroniony w top6 i to cały czas bardzo wartościowy asset dla bostońskiego klubu. Podobnie zresztą jak trzy wybory w tegorocznym naborze – Celtics mogą wykorzystać je wszystkie, spakować je i spróbować przesunąć się w górę lub też wykorzystać w ramach jakiejś wymiany, np. po Anthony’ego Davisa. Ten mimo jedynki dla Pelicans cały czas nie chce bowiem zostawać dłużej w Nowym Orleanie.