Boston Celtics będą mieli tego lata sporo pracy, gdyż na rynek wolnych agentów może wejść kilku kluczowych zawodników, w tym przede wszystkim Kyrie Irving oraz Al Horford. Obaj mają opcję zawodnika na przyszły sezon, lecz coraz bardziej prawdopodobne jest, że obaj z tej opcji nie skorzystają. Irving raczej przetestuje rynek i jego przyszłość w Bostonie jest niepewna, ale Big Al to inna sprawa. Horford już po ostatnim meczu z Milwaukee Bucks stwierdził, że choć nie myślał jeszcze o swojej przyszłości to na pewno chciałby w Bostonie zostać na dłużej. Wedle raportów, podkoszowy może zrezygnować z wartej prawie $30 milionów dolarów opcji i podpisać z Celtics nieco niższy, ale jednocześnie dłuższy kontrakt.
Takie informacje przekazał Steve Bulpett z Boston Herald, który twierdzi, że 32-latek byłby skłonny do ustępstw. Jak dodał, Celtowie na razie nie rozpoczęli jeszcze rozmów z byłym graczem Hawks, choć należy przypuszczać, że w odpowiednim czasie to zrobią. Rozczarowujący sezon to z pewnością dobry powód do zmian kadrowych, lecz Horford jako jeden z niewielu w fazie posezonowej nie zawiódł. Otwarte pozostaje jednak pytanie, kontrakt o jakiej wartości zaproponują mu Celtowie, jeśli Big Al rzeczywiście chce pójść Bostończykom na rękę.
32-latek trafił do Beantown w 2016 roku jako wolny agent, podpisując kontrakt maksymalny. Dzięki niemu mógłby w przyszłym sezonie zarobić ponad $30 milionów dolarów, ale dla Horforda dobrym rozwiązaniem może być nieco niższa roczna płaca przy jednoczesnym wydłużeniu umowy o kolejne dwa lata. Od miesięcy mówi się na przykład o $60 milionach dolarów za trzy kolejne lata, choć jest to tylko i wyłącznie kwota teoretyczna. Big Al ma jeszcze trochę czasu, aby podjąć decyzję odnośnie opcji zawodnika – w jego przypadku termin mija 18 czerwca.