#159 Bostoński Tygodnik

Pomysły są po to, żeby je realizować. Jakiś czas temu wpadła mi do głowy myśl, żeby w formie wymiany zdań z Timim pozostawiać w formie pisanej masę myśli jakie przebiegają przez głowę przy okazji meczów, czy też innych wydarzeń związanych z Celtami. Myśli są ulotne, naszych rozmów i rozważań na czacie nie widać już po godzinie plotkowania – dlatego taka forma zagości (myślę, że na stałe) na naszej stronie. Dziś kolejny odcinek, w którym porozmawiamy o naszej drużynie. Jak zawsze będzie to zbiór myśli ważnych, mniej ważnych, kompletnie nieistotnych i tych które Adaś skomentuje. Zawsze dobrze jest pogadać, poplotkować i zostawić coś po sobie. Taki bonusik od nas dla was – bo „Dzień Święty należy Święcić”.

[Adrian] Ciężki wyjazd na Zachód, zakończył się wynikiem 3-1, czyli można być zadowolonym. Jedyna porażka, jest nam w sumie na rękę, bo Clippers musi dostać się do PO, żebyśmy mogli zrealizować ich pick już w tym roku – mają ciekawe plany i on za rok, może być dużo słabszy. Kings do PO tez już chyba nie awansują, a to znaczy, że ich pick będzie najprawdopodobniej 14, być może 13 bo Sota i Orlando grają ostatnio lepiej. No i Memphis, które po wymianie Gasola wygrywa sporo spotkań – do 9 seeda brakuje im tylko 2 zwycięstw, przy przegrywających Pelikanach i Lakersach – wszystko jest możliwe. Powoli zanosi się, że jednak 4 picki będą do realizacji na ten Draft.

[Timi] Wyjazd zdecydowanie należy uznać za udany, bo 3-1 brałbym w ciemno, a tu jest nie tylko 3-1, ale też ta świetna wygrana z Warriors i potem dwa solidne – choć wciąż nie najlepsze – spotkania. No a jak już z kimś mieliśmy przegrać to dobrze że z Clippers… To mimo wszystko jest spore zaskoczenie, że ten pick będzie w tym roku nasz, ale z drugiej strony liczyliśmy też na zdecydowanie lepszy wybór od Kings. Cały czas uważnie patrzymy również w stronę Grizzlies, którzy chyba woleliby oddać nam ten wybór już teraz.

[Adrian] Ja na wybór Kings nie zamierzam marudzić – jest jaki jest. Nikt nie mógł przewidzieć, że Sacto nagle zaczną wyglądać jak drużyna. Rok temu sie martwiliśmy, że pewnie to będzie jedynka i będziemy musieli się zadowolić wyborem Sixers pod koniec trzeciej dziesiątki. Mogło być lepiej, ale Tatum i 14 wybór za Fultza? To i tak rozbój z gwałtem. Clippers ciśnie, bo zawodnicy walczą o nowe umowy, a właściciel i Rivers o nowe gwiazdy. Pokazać siłę na Zachodzie już teraz i w lipcu znowu utrzeć nosa Lakers? Kto by tego u nich nie chciał.

[Timi] Też sobie myślę, że jakikolwiek ten wybór od Kings nie będzie to i tak to duży bonus za tamten transfer, który dziś wygląda coraz lepiej i lepiej dla nas, choć ja sam przyznaję, że wtedy zupełnie co innego sobie myślałem. Natomiast rzeczywiście pewnych rzeczy nie da się przewidzieć – z Kings się nie udało, ale za to przynajmniej Clipps zrobili miłą niespodziankę. Kto wie, jeśli udałoby się tam ściągnąć tego Leonarda to naprawdę będzie można być pod wrażeniem, a przecież ten zespół już teraz pokazuje się z naprawdę fajnej strony. No i brawa dla Riversa, który w końcu mógł skupić się na tym, co wychodzi mu najlepiej i od razu widać efekty.

[Adrian] Oczywiście tydzień bez ploteczek o Davisie tygodniem straconym – ponoć za niego Danny musi oddać i Tatuma i Smarta. Ja jednak nie do końca o tym. Po odkryciu poważnej choroby u Ingrama, jego wartość na rynku wymian jest zerowa. Dosłownie zerowa, bo tutaj nie ma 100% szansy, że on będzie mógł jeszcze grać i takiej opinii nie wyda żaden lekarz. Być może wróci jakby nic się nie stało, a być może już nigdy nie dostanie pozwolenia na grę od lekarzy NBA. Paczka Lakers w tej chwili to Lonzo (który grac tam nie chce i który dzięki ojcu jest rakiem dla takiej drużyny), Kuzma i ich pick na ten Draft. Dużo za mało, żeby żądać gór złota od Bostonu.

[Timi] To prawda, choć oczywiście wszyscy wolelibyśmy, żeby Ingram jednak szybko wrócił do gry i aby skończyło się tylko na strachu, no bo to po prostu fatalna informacja. Bardzo mocno wpływa to jednak na NBA i na tę walkę po Davisa, a już tym bardziej, że Ingram zaczął po All-Star break grać naprawdę dobrze i bardzo przyjemnie się go oglądało.

[Adrian] No ja bym jednak wolał, żeby wrócił, ale jednak trochę później – nie życzę mu źle, żebyśmy się zrozumieli, ale nam życzę lepiej i na razie niech ta zerowa wartość Ingram się utrzymuje do lipca. Potem może grać jeszcze lepiej niż ostatnie miesiące przed ta diagnozą. Lakers są teraz bardzo pod ścianą, bo bez Ingrama ta wymiana nie ma szans się udać – zresztą każda inna po gwiazdę też nie, a zegar tyka.

[Timi] Celtics mają też jeszcze jedną przewagę w tym wszystkim: Tatum, Brown i cała reszta będą mieli okazję pokazać się w fazie play-off i oczywiście wszyscy w Bostonie liczymy, że młodzi zrobią bardzo dobre wrażenie tak jak przed rokiem. Tym bardziej, że to będzie oznaczać, iż idzie nam całkiem nieźle, a przecież wciąż mamy nadzieję, że z tego sezonu da się jeszcze sporo ugrać.

[Adrian] Jeff van Gundy, którego bardzo lubię i cenię, podczas transmisji meczu, powiedział, ze Lakers powinni latem handlować Jamesem. Bardzo odważnie, bo to na pewno ugodziło olbrzymie ego LeBrona, ale ja poniekąd się z tym zgadzam. James to za mało na PO na Zachodzie, a latka lecą. Davisa może nie być, nikt inny z wielkich nazwisk tam grać nie chce (George, czy Leonard) – to po co im taka jednoosobowa armia na RS? Młodzi przy nim nie wyglądają lepiej niż bez niego – eksperyment „Król w LA” chyba sie nie powiódł i można wprawdzie dalej próbować, tylko czy to ma sens.

[Timi] Kontrował to wszystko Mark Jackson i wydaję mi się, że obie strony mają rację. Bo Lakers powinni przynajmniej zobaczyć, co mogą z tego ugrać, ale też z drugiej strony tam nie LeBron jest problemem, tylko to jak została zbudowana pod niego drużyna, a raczej jakie błędy w tym procesie popełniono. Ostatnio pojawiła się taka informacja, że Walton chciał Lopeza i Randle’a z powrotem – dziś to się wydaje być jak no-brainer i można mówić, że Lakers powinni byli zrobić więcej, żeby tę dwójkę zatrzymać, natomiast koniec końców w LAL postawili w zasadzie wszystko na jedną kartę idąc po AD, bo to miał być LBJ + AD z transferu i kolejna gwiazda podpisana latem tego roku. Wyszło z tego tyle, że James stracił – no bo inaczej tego nazwać nie można – sezon w swoim prime i nie zobaczymy go nawet w fazie play-off. Z drugiej strony, brak Lakers w fazie posezonowej akurat nie może aż tak dziwić, bo to obrazek już od lat nam dobrze znajomy.

[Adrian] Spuszczenie Randla to jeden z najgłupszych ruchów ever – serio. Podoba mi się gra Kuzmy, to fajny młodziak, ale Julek potrafi być niesamowity po obu stronach parkietu. Ja nie ukrywam, że jestem zakochany w Randlu – dla mnie to jest brakujące ogniwo naszej rotacji, żeby powiedzieć – wchodzimy teraz na pełnej… Oczywiście, że Davis jest lepszy, ale wymaga ogromnych poświeceń, a Julek nie. Natomiast Walton Brookiem grał mało i nie wiem jak mu teraz wyszło, że mu go brakuje? Co takiego dziwnego, że Brook nie chciał zostać w LA? Gwiazdy omijaja Lakers od dawna – można powiedzieć, że przeciez James. Tylko na ile Lakers udało się ściągnąć Bronka, a na ile Bronek miał swój interes w dołączeniu do Lakers? Gdyby nie syn, gdyby nie Hollywood – to on by na nich nawet nie spojrzał. IMO – mieli zwyczajne szczęscie.

[Timi]  Coś w tym jest, tym bardziej że na ten moment nawet LBJ nie był w stanie przyciągnąć drugiej gwiazdy – tak jak pisałeś: George nie chciał, Kawhi chyba też nie chce i w zasadzie tylko ten Davis byłby chętny, natomiast tu pojawiły się inne trudności. A Walton może i grał Lopezem mało, ale teraz wyobraź sobie tego Lopeza w ustawieniach z Jamesem, tym bardziej że tam nie ma tak dobrze rzucającego zza łuku podkoszowego. James trafił się po prostu Lakers jak ślepej kurze ziarno – podpisując z nim kontrakt wygrali loterię, ale kolejne ruchy to było jak trwonienie tego kapitału.

[Adrian] No dobra – Irving i jego ostatni wywiad. Wprawdzie nie chciałem nic pisać już o wypowiedziach medialnych naszych zawodników, ale… Kyrie wziął na klatę to co nawygadywał wcześniej. Brawo!! Kyrie cementuje drużynę podczas długich lotów, podczas wolnego czasu. Brawo!! A nie można było tak wcześniej? Nawet Rozier nagle przypomniał wszystkim, że on potrafi grać.

[Timi] Nie dziwi też fakt, że ten wywiad pojawił się po trzeciej wygranej z rzędu – tak jak często tutaj piszemy, wygrywanie jest dobre na wszystko, choć tu też ważne jest to, w jakim stylu udało się te trzy mecze wygrać. Irving znów jak lider, a tego brakowało nam w poprzednich tygodniach, bo Kyrie w ich trakcie wyglądał jak naburmuszona gwiazda wojująca z mediami, a nie jak lider Celtics. Dobrze, że wziął to na klatę, przeprosił i miejmy nadzieję, że to po prostu kolejny krok w kierunku tego, kim Kyrie ma się dla Celtów stać.

[Adrian] Żaden zawodnik nigdy z mediami nie wygrał. Możesz wojować, możesz się obrażać i robić naburmuszone miny, ale zawsze przegrasz. Po prostu rób swoje, musisz odbębnić te wywiady, to się uśmiechnij, odpowiedz i pierdol to. Dobra atmosfera przekłada się na dobra grę, a jak dobrze grasz, to media są dla Ciebie miłe – kółko się zamyka. Jak grasz źle i przegrywasz, to wynajdą nawet że w przedszkolu pobiłeś się z koleżanką. Aha – tylko niech Kyrie przestanie mówić o liderowaniu – zawsze po tym jest w ryj.

[Timi] Amen!

[Adrian] Horford znowu zaczyna wyglądać coraz lepiej, znowu, bo jak co roku, Al gra najlepszy basket w PO. Zbliżają sie PO, no i Horford wrzuca wyższy bieg. Zapowiedział, że chce grać do 40 roku życia – ja mu wierzę. Na pewno to nie będzie już taki AL ja dwa lata temu w PO, czy rok temu, ale to nadal będzie zawodnik, którego nie można lekceważyć. Wielu wieszczyło jego koniec, bo fizycznie wygląda słabiej – no i dał najlepszą odpowiedź jaka można dać w sporcie.

[Timi] Przede wszystkim Big Al miał problemy zdrowotne, które teraz zdaje się mieć za sobą i to widać, dlatego mnie akurat ta lepsza jego gra nie dziwi. Czy wytrzyma do 40-tki? On dopiero za parę miesięcy skończy 33 lata, więc to by oznaczało jeszcze siedem lat gry, a to jednak sporo, lecz z drugiej strony Horford powinien się całkiem nieźle w tej nowej NBA starzeć. Trochę się jednak martwię, że jak straci szybkość – coś, co widzieliśmy w tym sezonie, kiedy to kolano jednak doskwierało – to tak efektywny w obronie już nie będzie. Ale kto wie, może od przyszłego sezonu za jego plecami będzie miał Anthony’ego Davisa, a jeśli nie to może za 2-3 lata takim ubezpieczeniem będzie wysoko skaczący Robert Williams? Tak czy siak, ważna faza play-off przed nami i na razie na tym się skupmy, ale już widać, że Horford jak co roku powinien w tym najważniejszym okresie w sezonie być w bardzo dobrej formie.

[Adrian] LMA i Lillard znowu chcą grać razem i to nie plotka, tylko raczej fakt, bo podzielił się tym ich wspólny kumpel. Tak się zastanawiam – po co LaMarcusowi to było? Portland z nim, osiągnęłoby więcej niż on pograł w Spurs. Z perspektywy czasu, zarobił chyba więcej, bo w Teksasie nie ma podatku stanowego, ale sukcesów sportowych nie było i tak na razie nie będzie. Powinien wrócić na stare śmieci, paliwo w baku jeszcze jest, a on może dać Portland to co brakuje, żeby jednak w Finale Zachodu powalczyć.

[Timi] LMA w Portland to cztery razy porażka w pierwszej rundzie, zaledwie jedne półfinały konferencji i cztery razy brak awansu w ogóle. Brak tych sukcesów zespołowych to był główny powód odejścia, a nie zapominajmy, że Aldridge przechodził do Spurs jeszcze z Leonardem w składzie i w swoim pierwszym sezonie zrobili tam przecież razem bilans 67-15 (tylko że GSW zrobili wtedy 73-9). W kolejnym SAS grali nawet w finałach konferencji i mieli przecież być poważnym rywalem dla GSW zanim Zaza nie wyeliminował Leonarda – więc to też nie jest tak, że LMA porzucił Portland dla San Antonio tylko z powodu podatków czy coś.

[Adrian] No tak – Zaza… ale staramy się w Tygodniku nie przeklinać. Bez LMA Portland tez raz zrobiło półfinały konfy i ciekawe jakby ta drużyna wyglądała jakby on tam został. No chciał odnieść sukces, tylko nie pykło. Wtedy ta decyzja była zrozumiała i oczywista, ale dziś już mamy inne spojrzenie na te czasy, bo wiemy jak się to wszystko potoczyło. Dlatego nie wiem czy nie lepiej dla niego byłoby, żeby jednak w Portland został.

[Timi] Tylko że jak od lat tej górki nie przeskoczysz to musisz w końcu sobie zadać pytanie, czy jest sens dalej skakać czy może jednak trzeba by coś w tym skakaniu zmienić. Tak właśnie było z Portland i wtedy wydawało się, że to jest dobra opcja zarówno dla LMA, który zmieni sobie otoczenie, jak i dla Blazers, którzy w końcu będą mogli spróbować czegoś innego. Dziś rzeczywiście wiemy więcej, ale nie ma pewności, czy gdyby Aldridge pozostał w Portland to oni rzeczywiście w końcu ruszyliby dalej i tę górkę przeskoczyli. A jeśli chcą spróbować raz jeszcze to czemu nie, na pewno byłby to ciekawy powrót.

[Adrian] Kemba będzie wolnym agentem, tak jak do tej pory wydawało się, że on z tymi Hornets grać będzie zawsze, to wiarygodne źródła mówią, że Dallas go chce, a jak Cuban kogoś chce, to Cuban umie przekonać. Gra z Donciciem i Porzingisem, a może jeszcze kimś, bo przecież Dallas może mieć (protekcja 1-5 przed oddaniem do Atlanty) ciekawy pick i mogą zrobić z niego użytek, to na pewno większe wyzwanie, niż w Charlotte bić się wiecznie o PO. Moim zdaniem – Kemba tam nie zostanie i chyba faworytem w tym wyścigu faktycznie może być Dallas.

[Timi] Nie wiem gdzie, ale też wydaję mi się, że Kemba wyląduje poza Charlotte – no chyba, że będzie jak drugi Dame i wybierze lojalność, choć ile razy można liczyć na zespół i się zawodzić? Co by nie mówić, Walker po tych wszystkich latach na pewno ma prawo do tego, by wziąć głęboki oddech i spojrzeć na wszystkie dostępne opcje, a potem samodzielnie zdecydować o swoim kolejnym przystanku. Już teraz jest chyba najlepszym graczem w historii Hornets, natomiast taki honor – choć to wciąż miła rzecz – nie może mu wystarczać i może się okazać, że nadszedł czas na nowe wyzwania.

[Adrian] IT4 kolejny raz kończy sezon przed czasem. Tym razem traci minuty w Denver. Poinformował o tym trener, że po rozmowie z Thomasem podjął taka decyzję. Chciłąbym jednak, żeby jednak zmienił ja na jeden mecz – Denver za kilka dni gra w Bostonie i IT zasługuje na owację, zasługuje na film, zasługuje na to, żeby być tu zawsze kochany. Ten jeden ostatni mecz… Ja nie wiem jak dalej się potoczy jego kariera, jestem raczej pesymistą, ale życzę mu z całego serca, żeby za rok dostał gdzieś szanse.

[Timi] Wiesz, to nie jest tak, że IT już w tym sezonie nie zagra – na ten moment wypadł z rotacji, ale nadal może się przydać tej drużynie i bardzo chciałbym zobaczyć jak wygrywa Nuggets przynajmniej jeden mecz w fazie play-off. No i miejmy nadzieję, że zobaczymy go także na parkiecie w Bostonie, no bo jakby nie patrzeć to będzie pierwszy jego raz w TD Garden od czasu odejścia. Minęło półtora roku, ale nikt nie ma wątpliwości, że emocje nadal będą ogromne i zarówno I.T. zasługuje na wysłuchanie podziękowań, jak i kibice zasługują na to, by temu małemu wojownikowi podziękować.

[Adrian] Trwa walka o ostatnie miejsce w PO na Wschodzie. Wydaje mi się, że Pistons zrobią PO, Brooklyn też, więc zostaje tylko 8 miejsca – tu walczy Miami, Orlando i Charlotte. Ja stawiam na coraz fajniej grających Magików z Orlando. Faworytem jest Miami, ale niech już Wade idzie na emeryturę, wole w PO Arona Gordona i nich ich młodość ma wreszcie jakąś nagrodę.

[Timi] To byłby wielki powrót po latach – no, może nie wielki, ale wciąż powrót, bo przecież Magic ostatni raz gościli w fazie play-off jeszcze z Dwightem Howardem na środku. Natomiast ktokolwiek by to nie był to jednak Bucks (bo oni tego pierwszego miejsca już raczej nie oddadzą) będą mieli bardzo łatwą przeprawę w tej pierwszej rundzie – nie jestem pewien, czy którakolwiek z tych drużyn (Heat, Magic i Hornets) byłaby nawet w stanie urwać choćby jedno spotkanie w takiej serii. No ale awans do playoffs to zawsze awans do playoffs!