#154 Bostoński Tygodnik

Pomysły są po to, żeby je realizować. Jakiś czas temu wpadła mi do głowy myśl, żeby w formie wymiany zdań z Timim pozostawiać w formie pisanej masę myśli jakie przebiegają przez głowę przy okazji meczów, czy też innych wydarzeń związanych z Celtami. Myśli są ulotne, naszych rozmów i rozważań na czacie nie widać już po godzinie plotkowania – dlatego taka forma zagości (myślę, że na stałe) na naszej stronie. Dziś kolejny odcinek, w którym porozmawiamy o naszej drużynie. Jak zawsze będzie to zbiór myśli ważnych, mniej ważnych, kompletnie nieistotnych i tych które Adaś skomentuje. Zawsze dobrze jest pogadać, poplotkować i zostawić coś po sobie. Taki bonusik od nas dla was – bo „Dzień Święty należy Święcić”.

[Adrian] Ten Tygodnik, to będzie taki trochę podwójny, bo będą kwestie przed Trade Deadline, a potem już owoc tego szalonego dnia. Dlatego zaczynamy – robi się coraz cieplej na rynku wymian, do Trade Deadline jeszcze ponad jeden dzień, a tu wymiana za wymianą. Sixers pozyskali Tobiasa Harrisa i powiem szczerze, że jak to przeczytałem (dzięki Adaś!) to trochę się przeraziłem, ale potem przyszła zimna analiza. Jeśli za mało piłki mieli Butler z Embiidem bez Harrisa, to co będzie teraz gdy on musi oddać te 12 rzutów na mecz żeby być produktywnym? Kto będzie pracował za gwiazdy na boisku? Kto z ławki? Sporo pytań, a Brown już miał problemy ze swoimi gwiazdami.

[Timi] Harris to borderline all-star w tym roku i pierwsza piątka Sixers z miejsca stała się zdecydowanie lepsza i przede wszystkim bardzo imponująca, przynajmniej na papierze. Ale tu rzeczywiście pojawiają się dwie kwestie: po pierwsze, czy to się wszystko da poukładać, a po drugie gdzie jest ławka? Boban i Mike Scott wrażenia nie robią, a przecież nawet przed tą wymianą rezerwowi Sixers nie sprawiali, że baliśmy się głębi tego zespołu. Tymczasem już w zeszłorocznych playoffs Sixers przekonali się o tym, co to znaczy nie mieć solidnych zmienników na ławce. Co jednak nie zmienia faktu, że dostali najlepszego gracza w tej wymianie i wciąż mają jeszcze jeden dzień (plus ewentualnie rynek graczy z wykupionymi umowami), aby się wzmocnić.

[Adrian] No i zaczęli coś działać w tym kierunku, bo ściągnęli z Toronto Richardsona. Oczywiście, to żadna wielkie wzmocnienie, ale w ich przypadku działa hasło – ktokolwiek na ławkę. Sporo też plotek o tym kim chcieliby te ławkę wzmocnić, oraz o tym, że jednak tym Fultzem handlują. Kokosów za niego nie dostaną, ale być może jakiś dobry wets do nich poleci. No i po godzinie 21 można napisać, ze Simmons z Orlando to dobry wets. Całość wygląda tak, że Tatuma i pick Kings wymienili na Simmonsa i pick OKC. Wzmocnili ławkę, a właściwie to ją uzupełnili. Szczególnie na wysokich pozycjach to jednak wygląda kabaretowo.

[Timi] Nie wiem, co sądzić o tym transferze Fultza. Z jednej strony brawa dla Sixers, że udało im się wyciągnąć pick w drafcie, ale z drugiej strony tak koncertowo zepsuć tyle wyborów w drafcie? Simmons tymczasem był dobrym wetsem, ale w zeszłym sezonie, bo w tym już tak dobrze się nie spisuje i to jednak ten wybór w pierwszej rundzie draftu był chyba tutaj zdecydowanie ważniejszy. O wiele większe wrażenie robiłby już nawet Terrence Ross, który ten sezon ma zdecydowanie lepszy niż Simmons.

[Adrian] Przyszłość Wschodu – czy na pewno Butler i Harris zostaną w Sixers? Butler pokazał już nie raz swoje ogromne ego, a Harris nie będzie już pierwszą czy drugą opcja w drużynie. Moim zdaniem Tobias nie jest też wart maksymalnej umowy, a taka będzie chciał i taka może dostać na mniejszych rynkach, lub w takim NYK. Jeśli to Big4 się rozpadnie za 5 miesięcy, to Phila chyba będzie największym przegranym Wschodu – no, chyba, że przynajmniej zameldują się w tym sezonie w Finale. Dodanie Butlera do składu nie wyniosło ich na wyższy poziom i mam sporo wątpliwości czy Harris to dla nich dobry kierunek.

[Timi] Sixers chcą zatrzymać Butlera i Harrisa, ale mogą się na tym ostro przejechać – bo może się okazać, że ani jeden, ani drugi nie jest wart umowy maksymalnej, a przecież w perspektywie jest jeszcze przedłużenie umowy z Simmonsem i może się okazać, że Sixers będą płacić naprawdę dużo pieniążków za zespół, który pewnego pułapu nie przeskoczy. No i pytanie w ogóle, czy Butler w Filadelfii zostanie – przed Sixers bardzo ważne więc miesiące, które w dużej mierze zadecydują o tym, w jakim kierunku pójdzie ten klub.

[Adrian] Toronto szuka wymiany – szuka dość ostro, nie licząc się z niezadowoleniem Lowry’ego, który i tak był już mało szczęśliwy po wymianie DeRozana. Raptors chcą wejść All In w tym sezonie, tylko czy to się nie zemści, bo Lowry obniżył loty, a teraz może mieć po prostu wywalone. Nie dość, ze w PO zawsze był dużo słabszym zawodnikiem, to takie podkopywanie jego psychiki jest zwyczajnie głupie. Nie chodzi mi o próbę wymiany, ale o to, ze to trafia do prasy.

[Timi] Ale przy każdej tego typu próbie musisz liczyć się z tym, że zapytanie trafi do prasy – Masai akurat raczej nigdy nic nie wypuszcza, ale wtedy zrobi to inny zespół, który się w takie rozmowy zaangażował. Raptors nie mają jednak nic do stracenia, kładą wszystkie karty na stół i starają się ugrać jak najwięcej, bo wiedzą, że latem Kawhi może Kanadę opuścić, w związku z czym trzeba zaryzykować.

[Adrian] Marc Gasol w Toronto to chyba dość krótkoterminowe zmartwienie – młodszy nie będzie, ale ten sezon ma dobry i jednak ostro weszli, tym bardziej, że poświecili sporo ławki. Tylko czy to starczy, żeby przekonać Loenarda do pozostania – toć on te umie liczyć na palcach i wie w jakim wieku jest Marc. Zważywszy, że jest ogromny to może zestarzeć się bardzo szybko i bardzo brzydko. Na pewno na plus, że nie oddali nikogo z młodych atletycznych i dobrych.

[Timi] Gasol otwiera sporo nowych możliwości dla Raptors, choć ja nadal nie jestem pewien, czy to jest rzeczywiście dobry fit dla tego zespołu, no ale ryzyko nie jest dla Toronto zbyt duże, bo Delon Wright tak czy siak ważnym faktorem tego zespołu nie był, a bez Valanciunasa radzili sobie całkiem nieźle. I jak tak sobie przypomnę nasze ostatnie starcia z Litwinem i Hiszpanem to wydaje mi się, że jednak to nasz sąsiad sprawiał Celtom więcej problemów.

[Adrian] Zdecydowanie, Litwin potrafił nam skakać po głowach, natomiast Gasol jest dużo lepszym zawodnikiem, ale na szczęście właśnie w grze na desce nie. Na pewno wszystko w Toronto wygląda lepiej, niż do tej pory, ale nadal sie będę upierał, że to wszystko tylko roczne zmartwienie. Po tym sezonie Toronto może bardzo szybko skończyć karierę na Wschodzie, bo bez Leonarda nie ma się czym martwić.

[Timi] To prawda, tylko że Raptors w tej chwili nie myślą o tym, co będzie za rok – chociaż może jednak trochę myślą, bo pokazują Leonardowi, że chcą iść dla niego all-in. Zobaczymy też, co zrobi Gasol z ostatnim rokiem swojego kontraktu, bo może uwolnić sporo miejsca, a na dodatek już poszedł na pewne ustępstwa, bo zrzekł się swojego trade kickera, który zagwarantowałby mu dodatkowe miliony. Dla niego to też jest więc ważny ruch i chyba jedna z ostatnich szans na prawdziwą walkę o mistrzostwo.

[Adrian] Teraz Clippers – moim zdaniem ta wymiana z Sixers była tylko po te picki, żeby mieć ich więcej niż Lakers i żeby były atrakcyjniejsze. Jeżeli West gromadzi arsenał wyborów w Draftach, to znaczy (moim skromnym zdaniem), że idzie po Davisa, który umieścił ich na swojej liście zespołów w których przedłużyłby umowę. Jeśli West to zrobi, jeśli West wydyma Magica z tej wymiany – to ja postawię sobie mały pomniczek w ogródku. Dla nas to taka sobie wiadomość, bo stracimy ten pick LAC – oni się osłabili, żeby mieć dodatkowy wybór w arsenale po Davisa.

[Timi] Nie jestem pewien, czy Davis naprawdę chce grać w Clippers – ta lista to raczej była taka zmyłka, żeby to ładnie wyglądało, że niby są jeszcze jakieś inne zespoły, które on i jego obóz rozważają, a nie tylko Lakers i Lakers. Fakt faktem, że Clippers po tej wymianie zyskali bardzo fajne wybory w drafcie, oddając w zamian zawodnika, którego tak czy siak by nie przedłużyli latem, kiedy szykują się na Leonarda. Dla nich to win-win. A pick LAC w tym sezonie rzeczywiście raczej stracimy, natomiast gdyby się okazało, że latem Kawhi rzeczywiście zamieni Kanadę na Los Angeles to ten wybór koniec końców powinien trafić do Bostonu za rok.

[Adrian] Clippersi byli najaktywniejsi i West wykonał doskonałą robotę. Zrzucili ogromną ilość pieniędzy, są w stanie dociągnąć sezon do końca, a w lipcu mieć miejsce na dwa maksymalne kontrakty i nadal mogą posłać w świat Gallo. Nie ma nawet sensu wymieniać kto odszedł, lub został zwolniony – bo to 3/4 składu. Jedyny wyjątek to Avery Bradley – o nim warto wspomnieć, bo sentyment do niego mamy ogromy. Trafił do Memphis, czyli miejsca gdzie idealnie pasował jakieś 3 sezony temu.

[Timi] No właśnie, trochę za późno tam trafił, ale to też nie jest już niestety ten sam Bradley, którego znaliśmy z Bostonu. Zresztą sam fakt, że Memphis to już jego trzeci zespół w ciągu ostatnich półtora roku wiele mówi. Clippers tymczasem rzeczywiście wykonali kawał dobrej roboty, a Jerr West przypomina, że znalazł się w logo NBA nie bez powodu:)

[Adrian] Do Portland trafił Rodney Hood, jest to bardzo dobry ruch Portland, tylko Hood musi być jeszcze zdrowy. Oddali za niego czapkę gruszek, więc ryzyko niewielkie, a może on im pomóc w szturmowaniu Zachodu. Cavs znowu wysłali zawodnika za picki, niby drugorundowe, ale zawsze – a był to kolejny zawodnik pozyskany z tego co otrzymali od nas za wymianę Thomas-Irving. Jak tak policzyłem na szybko, to w sumie 6 lub 7 pick im wpadł . Monetyzują to co się wtedy kompletnie nie udało.

[Timi] I na tym właśnie polega sprawne zarządzanie drużyną w NBA, nawet jeśli to są wybory tylko z drugiej rundy. No i tak swoją drogą nie zawsze zdarza się, żeby na jednej wymianie tak samo dobrze wychodziły oba zespoły, a to się w tym przypadku całkiem udało.

[Adrian] Wizards nie czekało na czwartkowy wieczór i szybko dokonało dwóch wymian – pozbyli się kontraktu Portera, oraz Morrisa. Zeszli z listy płac dość mocno, no i nie powinno to nikogo dziwić, bo ten sezon mają już z głowy. Ich Gm twierdzi, że w czwartek nie będzie handlował Bradleyem Bealem, ale tydzień temu dokładnie to samo mówił o Otto Porterze. Jestem ciekawy co się wydarzy w Wizards, bo chyba stanęli nad przepaścią, po tej kontuzji Walla.

[Timi] Tam najważniejsze było właśnie to zejście pod luxury tax w obliczu kontuzji Walla i to się udało (oddając w procesie cztery wybory w drugiej rundzie, za które tacy Bucks pozyskali sobie Niko), dlatego Beal koniec końców został w D.C. – tym bardziej, że to przecież najlepszy zawodnik tego zespołu i wciąż ktoś, na kim można oprzeć budowę drużyny. Nie ma jednak żadnych wątpliwości, że Wizards w tym, ale też w kolejnym sezonie nie będą się liczyć w walce o playoffs, więc może jednak trzeba było wykorzystać fakt, że wartość Beala – który właśnie zagra po raz drugi w ASG – była tak wysoka? Trudno jednak oczekiwać od Wizards rozsądnych decyzji odnośnie przebudowy, choć zejście pod próg podatku na pewno należy uznać za sukces.

[Adrian] Boston i nasze sprawy – Danny przekonuje NOLA, żeby zaczekała z Davisem do lata, ale ponoć na stole nie ma Tatuma. No to po co mają Pelikany czekać? Ja wiem, ze negocjacje warto zacząć z niskiej piłki, ale tu tej piłki nawet nie ma. Jedynie Tatum może przekonać zespół z Luizjany do odłożenia w czasie tej wymiany. No i najważniejsze – zaczynam być przeciwnikiem pozyskania Davisa, bo coraz więcej rzeczy mi tu nie klika. Być może to będzie tylko roczny rental (pomijam te listę Davisa, bo brak naszej obecności być może jest spowodowany tym, że w lutym nas w tej wymianie być nie może), żeby przebić ofertę Lakers, trzeba wyskoczyć prawie ze wszystkiego a ja w tym sensu nie widzę.

[Timi] Ponoć nie ma, ponoć jest – Danny nie zamierza składać żadnych obietnic, lecz chce po prostu mieć okazję, żeby się do tej walki włączyć. Woj twierdzi, że Celtics mogą iść w ten deal z myślą, że to będzie nie tylko pozyskanie Davisa, ale też zatrzymanie Irvinga, podczas gdy bostońskie media i źródła zgodnie twierdzą, że Celtowie są całkiem przekonani, że Irving w zespole pozostanie. No zobaczymy, ale mi z dnia na dzień też się to coraz bardziej nie podoba i tak będzie dopóki nie pojawią się raporty, że Davis jednak nieco cieplej patrzy w stronę Bostonu i wspólnej gry z Irvingiem – jeśli w ogóle coś takiego usłyszymy.

[Adrian] Ja rozumiem, że jak już tu Davis trafi, to gra w Ogródku, gra pod Stevensem może zmienić jego postrzeganie tego niby wymarzonego Lakers. KG tez nie chciał tu trafić, a potem… wiemy co było potem, bo on na zawsze pozostanie jednym z najukochańszych Celtów. Jednak… jeśli Danny rzuci wszystko na stół, a Davis po roku się zawinie, natomiast my zostaniemy bez Tatuma i Smarta – to ja wezmę chyba długi urlop od koszykówki. Po czwartkowym wieczorze jest to realne, bo Davis został w NOLA, a Danny nadal jest w grze.

[Timi] Gwarancji pewnie nie będzie – ba, ja już teraz przestaję wierzyć w to co mówią zawodnicy na otwartych spotkaniach z fanami przed startem sezonu – ale Danny na pewno taki scenariusz, że Davis się zwija ma w głowie. Myślę sobie jednak: czy przez te ostatnie lata Ainge nie zyskał sobie u nas na tyle dużego kredytu zaufania, żeby po prostu mu w tej sytuacji… zaufać? Tym bardziej, że ten jego quest po Davisa to już jednak parę lat trwa, a pojawiła się nawet taka informacja, że od półtora roku Celtics bardzo dokładnie prześwietlają środowisko AD, więc podejrzewam, że wiedzą jednak dużo więcej niż my. Pytanie też, co rzeczywiście będzie na stole latem, bo ze strony Celtics cały czas nie padły żadne deklaracje poza tym, że można o wszystkim porozmawiać.

[Adrian] Skoro Davis pozostał w Nowym Orleanie, to z czystym sumieniem można napisać, ze największymi przegranymi tego Trade Deadline zostali Lakers. Miał być Davis a jest Muscala – taki psikus. Mało tego – jeśli AD nie trafi w lipcu do LAL, to potem być może trafi do nich z FA w 2020 roku, ale James będzie miał wtedy już 36 lat i powoli będzie schodził na emeryturę. Może i jest wybrykiem nature, ale nawet tacy jak on kiedyś muszą powiedzieć dość. Z kim miałby tam Davis grać? Z Lonzo?

[Timi] Nie wiem, czy wiesz, ale… LEBRON NIE ZDOBĘDZIE MISTRZOSTWA BEZ MOJEGO SYNA LONZO, powiedział tatuś. Ale fakt faktem, że ten trade deadline to ogromna porażka Lakers, którzy zdaje się nie byli nawet blisko pozyskania AD i zamiast przeprowadzki do LA jest fiasko całej tej akcji z Richem Paulem na jej czele. Już pomijając to, że James młodszy nie będzie, ale Lakers chcieli Davisa już teraz, by latem tego roku ściągnąć jeszcze jedną gwiazdę z FA, co teraz tak łatwe nie będzie. Na dodatek, pojawiają się problemy z obecnym składem, no bo musisz się liczyć z niezadowoleniem zawodników, jeśli przed chwilą w zasadzie wszyscy byli „na wylocie”. Z tego też powodu dobrze się złożyło, że Celtics nie mogli złożyć nawet oferty, bo bostońscy zawodnicy nie muszą sobie w ten sposób zaprzątać głowy (przynajmniej na razie) tym, czy rzeczywiście wylądują w Nowym Orleanie, czy może jednak nie.

[Adrian] Niesamowitego wywiadu udzielił Rob Pelinka, który stwierdził, że Lakers pozyskując Bullocka i Muscale, są w stanie zrobić duży wynik, a wzmocnienia mogą być na miarę Edelmana w Patriots. Nie mam pojęcia co on tam bierze w Los Angeles za tabletki, ale chce mieć takie kolorowe sny. Czy można było powiedzieć coś głupszego w kontekście takich wzmocnień?

[Timi] Można było przywołać przypowieść o pastorze i jego żonie, którzy podróżując napotkali na chmarę ludzi i mieli dwie opcje: albo pozwolić tym ludziom wejść między siebie, albo zbliżyć się i pozostać razem. Czy coś takiego. Choć to bardziej w kontekście tego, że nie udało się pozyskać Davisa, podczas gdy cały zespół wie, że był w rozmowach transferowych.

[Adrian] Znowu dopadł nas szpital i mamy sporo zawodników z urazem, lub kontuzją. Najbardziej mnie martwi Kyrie i jego biodro, bo chyba każdy fan Bostonu jest na to uczulony po fatalnej historii Thomasa. Mam nadzieję, że to nic poważnego, ale wyskakuje co jakiś czas na mecz, potem zagra i znowu absencja. Baynes wypadł na jakiś czas, w dodatku nikt nie określa precyzyjnie na jaki, bo to może być tydzień a może cztery tygodnie. Nie ma nic gorszego dla nas niż kontuzje.

[Timi] Kyrie opuścił w tym sezonie dziewięć spotkań. Raz były powody osobiste, raz problemy z barkiem, dwa razy kłopoty z okiem po ciosie w San Antonio, potem jeden mecz absencji przez problemy z mięśniem czworogłowym, jeden mecz absencji przez grypę i dopiero ostatnio trzy spotkania przez biodro (choć powiedzmy sobie szczerze, że na dwa starcia z Cavs to po prostu był wkalkulowany odpoczynek). Szczerze mówiąc, też mi się przypomniała sytuacja z Thomasem, ale kilka razy oglądałem upadek, który te kłopoty zdaje się spowodował i to nie wyglądało poważnie, tak jak w przypadku I.T. Zresztą gdyby tak było to podejrzewam, że nie grałby wcale przez dłuższy czas, a tak wydaje mi się, że Celtics tymi przerwami podchodzą do tego po prostu z dużą ostrożnością. Baynes natomiast na pewno nie zagra do przerwy ASG, dzięki czemu będzie miał dodatkowo ten ponad tydzień wolnego.

[Adrian] O meczach Celtics rozmawiać nie będziemy, bo jesteśmy na zwycięskiej passie i nie ma co zapeszać, że idzie lepsze. Od stanu 10-10 czyli bardzo niemrawego początku sezonu jesteśmy 25-9 czyli naprawdę sensownie. W tym czasie poprawiliśmy bardzo nasza grę, właściwie to poprawiliśmy wszystko, a jednak nadal nie do końca jesteśmy zadowoleni. Gdyby nie te wyjazdowe wtopy, albo tamta fatalna seria 0-3 to pewnie byśmy byli w skowronkach, a tak – zespół nadal pracuje nad wszystkim i chyba to dobrze, że nie spoczywa na laurach a nadal goni swoją formę, żeby doprowadzić ją do perfekcji.

[Timi] Bolą te niektóre porażki (jak chociażby te dwie wtopy z Orlando Magic), tak jak co sezon boli tych kilka spotkań, ale mimo to nie jest wcale tak źle jak mogłoby się wydawać, bo przecież tych kryzysów w tym sezonie trochę już był. Tymczasem odkąd w pierwszej piątce pojawili się Smart i Morris to jesteśmy w czołówce NBA pod wieloma względami i z tygodnia na tydzień naprawdę to wygląda coraz lepiej. Jestem więc dobrej myśli – byleby tylko dobrze się udało zakończyć tę pierwszą część sezonu przed ASG, tym bardziej, że zaraz po Meczu Gwiazd zespoły Stevensa naprawdę zdają się grać lepiej.

[Adrian] Właśnie -patrząc na statystyki, to od końcówki listopada, jesteśmy w absolutnym Topie ligi praktycznie we wszystkich parametrach. Boston, Bucks i GSW rozdaje w tej lidze karty i chyba można zacząć się martwić o Bucks, bo oni wystartowali fenomenalnie i nie zwalniają. Zobaczymy jak będziemy wyglądać po ASW i czy będą jakieś wzmocnienia rotacji, ale chyba można być optymistycznie nastawionym na dalszą część sezonu.