Yabusele na dłużej w G-League

Brad Stevens zapowiedział, że obecny pobyt Guerschona Yabusele w Maine Red Claws może potrwać nieco dłużej niż zwykle. Coach Celtów zdradził dziennikarzom, że Bostończycy wysyłali tam francuskiego skrzydłowego właśnie z takim zamiarem – w ten sposób Yabusele może rzeczywiście grać, dostawać minuty, a nie tylko grzać ławkę Celtics, jako że na ten moment nie ma on w zasadzie miejsca w rotacji. Jak do tej pory, Yabusele rozegrał w G-League już 11 spotkań, notując średnio prawie 21 punktów oraz osiem zbiórek w każdym meczu. W ostatnim, rozegranym w niedzielę starciu zapisał na konto 23 punkty (w tym 5/10 zza łuku) oraz zebrał 16 piłek i rozdał pięć asyst, a Red Claws pokonali u siebie ekipę Windy City Bulls.

Stevens wytłumaczył dziennikarzom, że Guerschon Yabusele jest obecnie jak Terry Rozier w swoim debiutanckim sezonie. Trener zespołu ma tu na myśli sytuację Roziera, który w swoich pierwszych rozgrywkach w NBA też grał „ogony”, a minuty zbierał przede wszystkim w afiliacji, a więc w barwach drużyny z G-League (wtedy jeszcze D-League). W momencie kiedy Avery Bradley doznał kontuzji w pierwszym meczu fazy play-off z Atlanta Hawks, młody guard wskoczył jednak do rotacji i stał się ważną częścią zespołu, który dzielnie walczył z Jastrzębiami.

I podobnie jest w przypadku Francuza, który na ten moment nie ma miejsca w rotacji, ale zdaniem Celtics musi być gotowy na swoją szansę „w razie co”. Stevens stwierdził, że w składzie nie ma takiej głębi wśród wysokich zawodników jak jest wśród guardów, choć pozyskanie przed przerwą na All-Star Weekend podkoszowego w osobie Grega Monroe na pewno w tym aspekcie pomogła. Jak zresztą zdradził szkoleniowiec Bostończyków, podpisanie umowy z Monroe było też jednym z powodów, który pozwolił Celtom wysłać Yabusele na dłużej do G-League.

Tam francuski podkoszowy ma przygotować się na ewentualną szansę, jaka może nadejść, gdyby coś niedobrego przytrafiło się Celtom w tej drugiej części sezonu. Chodzi tutaj zresztą nie tylko o minuty, ale też o zbudowanie pewności siebie u Yabusele. Pomóc w tym mogą takie występy jak w ostatnią niedzielę, kiedy to Red Claws trafili aż 20 rzutów zza łuku i pokonali Bulls u siebie, a 22-letni zawodnik zapisał na konto 23 punkty, 16 zbiórek oraz pięć asyst (popełniając także aż siedem strat). Skrót z najlepszymi akcjami z tego meczu poniżej: