Celtics i Smart wracają do gry

Boston Celtics w piątek zagrają pierwszy po przerwie na All-Star Weekend mecz, mierząc się na wyjeździe z Detroit Pistons. Wszystko wskazuje na to, że będzie to powrót do gry Marcusa Smarta, który opuścił ostatnie 11 spotkań z powodu kontuzji ręki. W czwartek opuścił on co prawda trening z powodu problemów z mięśniem czworogłowym, jednak zdaniem Brada Stevensa jego występ jest raczej niezagrożony. Nie trenowali też Al Horford oraz Kyrie Irving, ale była to ustalona wcześniej przerwa, jako że obaj nie mieli przecież do końca wolnego w trakcie Weekendu Gwiazd. Wiadomo już na pewno, że w Detroit nie zagra wciąż kontuzjowany Shane Larkin, który najwcześniej do gry powróci dopiero w sobotę w Nowym Jorku.

Celtowie weszli w przerwę na All-Star Weekend z serią trzech porażek, grając najgorszy basket w całym sezonie. Kibice mają więc nadzieje, że ta przerwa pozwoli drużynie wrócić na dobre tory. Coach Brad Stevens jeszcze przed przerwą zapowiadał zmiany w rotacji, natomiast spora zmiana nastąpi tak czy siak, bo do gry wraca Marcus Smart. Guard kontuzjował się sam, rozbijając dłonią szkło i jak się okazuje, niewiele brakowało, a Smart już by w tym sezonie nie zagrał. Brakowało bowiem centymetrów, aby 23-latek uszkodził także swoje więzadła.

Lekarze wprost powiedzieli mu więc, aby zaczął grać w loteriach, bo to było naprawdę spore szczęście. Celtics i sam zawodnik mogą teraz jedynie zostawić cały ten incydent za sobą i mieć nadzieje, że powrót Smarta da drużynie kopa. Tego kopa naprawdę w Bostonie potrzebują, jeśli chcą być liczącą się siłą w decydujących tygodniach sezonu. Warto jednak docenić fakt, że Celtics jako jedna z czterech ledwie drużyn dobili do 40 zwycięstw jeszcze przed przerwą na ASW. A przecież zespoły Brada Stevensa zdają się grać nawet lepiej po tej przerwie…