Boston zapoluje na Cartera?

Jeśli kiedyś marzyliście o tym, aby Vince Carter założył koszulkę Boston Celtics to w kolejnych dniach pozostańcie czujni, bo 41-letni weteran być może dojdzie do porozumienia z Sacramento Kings w sprawie wykupienia swojej umowy. W ten sposób Carter najprawdopodobniej wejdzie na rynek wolnych agentów i to właśnie Celtów wymienia się jako potencjalny nowy dom niezwykle doświadczonego gracza. Z gry wypadli już ponoć Toronto Raptors, choć wielu kibiców kanadyjskiego klubu wciąż marzy o powrocie swojego byłego ulubieńca – wiele wskazuje na to, że nie nastąpi to jeszcze teraz. Kings cały czas nie są jednak zdecydowani na wykup umowy weterana, choć jeśli pojawi się zainteresowany to nie powinni robić Carterowi problemów.

Tak przynajmniej doniósł Marc Stein, według którego buyout kontraktu Cartera jest realną opcją. Tu pojawia się jednak pytanie, czy Vince jest realną opcją dla Celtów. Sam generalny menedżer Danny Ainge sięgnął już w tym sezonie po jednego gracza z rynku buyoutów, podpisując umowę z Gregiem Monroe. Ostatnio wspomniał też, że Celtics także w przeszłości sięgali po weteranów jak PJ Brown, Sam Cassell czy Michael Finely, a nawet Stephon Marbury. Niektórzy z nich stanowili zresztą potem ważne części zespołu i dawali wartościowe minuty.

Carter to już 41-letni zawodnik, najstarszy gracz w NBA. Ale pomimo tego nadal potrafi być solidny, co udowodnił chociażby w dwóch poprzednich sezonach w barwach Memphis Grizzlies, dając drużynie znakomite wsparcie w fazie play-off. Celtics mają na skrzydle kilku młodych zawodników, na których pod nieobecność Gordona Haywarda spadło sporo zadań, dlatego też Vince zdaje się być idealnym kandydatem, by wziąć ich pod swoje skrzydła. Warto pamiętać, że bostończycy są jednym z najmłodszych zespołów w lidze.

Już sama prezencja weterana NBA w bostońskiej szatni mogłaby przynieść sporo dobrego, tym bardziej biorąc pod uwagę, że to już 20. sezon Cartera w lidze, a do tego ma on spore doświadczenie, jeśli chodzi o grę w playoffs. Głównie dlatego warto jest monitorować sytuację w najbliższych dniach – zespoły mają czas do 1 marca, aby podpisać umowę z „wykupionym” graczem, aby ten mógł zagrać w barwach nowej drużyny w fazie posezonowej. Carter nie jest zresztą jednym zawodnikiem, którego umowa może zostać wykupiona.